• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bezsenność w Sopocie

Ewelina Broś
8 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Odetchnęli sopocianie mieszkający w pobliżu kortów tenisowych, na których rozgrywano turnieje Idea Prokom Open. Ponieważ ulice Tenisową, Goyki, Ceynowy wyłączono z ruchu, widzowie rozgrywek na kortach SKT tłumnie parkowali na przykład na ulicy Haffnera, także na chodnikach, nie pomijając trawników. Narzekający na hałasy mogli liczyć na taką odpowiedź Jacka Karnowskiego, prezydenta uzdrowiska: - Mamy wobec tego nie organizować koncertów i zawodów sportowych?

W piątek do redakcji "Głosu" zadzwonili organizatorzy Festiwalu Szekspirowskiego i poinformowali nas o nieprzyjemnym zdarzeniu, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek. Krystyna Wydżga, mecenas kultury polskiej (m.in. fundator nagrody wręczanej podczas Festiwalu Szekspirowskiego, sponsor publikacji naukowych), zaniepokojona odgłosami dobiegającymi z ulicy, wyszła z mieszkania przy ulicy Helskiej i sprzeciwiła się zakłócaniu ciszy nocnej przez ekipę TVP...

- Obudzona rykiem silników wyszłam zobaczyć, kto hałasuje - relacjonuje Krystyna Wydżga. - Okazało się, że telewizyjny transporter manewruje w naszej wąskiej uliczce łamiąc przy tym gałęzie drzew. Zwróciłam uwagę i zostałam uderzona łokciem w klatkę piersiową, pomijając wyzwiska padające pod moim adresem.

Nieuchwytnego w piątek w urzędzie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego zastaliśmy późnym wieczorem oglądającego turniej tenisowy na balkonie dla VIP-ów. O zakłócaniu ciszy nocnej przez ekipę telewizji i napaści na mieszkankę dowiedział się od "Głosu". Początkowo odmówił komentarza zdarzenia niepotwierdzonego według niego przez policję. Po naleganiach dziennikarza powiedział między innymi:
- Jeżeli zakłócili ciszę, powinni przeprosić, jeśli któryś uderzył, powinien odpowiedzieć za naruszenie nietykalności cielesnej.
W policyjnej książce zgłoszeń odnotowana jest nocna interwencja przy Helskiej.

- Otrzymaliśmy zawiadomienie trzydzieści pięć minut po północy - mówi Jolanta Czekaj, kierownik rewiru dzielnicowych w Sopocie.
- Policjanci udali się na miejsce, gdzie zostali poinformowani przez kobietę o naruszeniu jej nietykalności cielesnej. Policjanci ustalili dane osób biorących udział w zdarzeniu. Interwencja zakończyła się pouczeniem stron.

Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (53)

  • Lechia

    bilet kosztuje jedną gumową kulkę
    wpadnij z kolegami, im więcej zakazów stadionowych tym większa szansa na odsianie bydła od normalnych kibiców

    • 0 0

  • ninja

    mogła znajdować się jeszcze z boku

    • 0 0

  • Za pobicie tylko pouczenie ?

    Tym komisariatem i tymi panami z TV powinna się zainteresować przecież prokuratura.

    • 0 0

  • bardzo ciężko jest udowodnić tzw. kuksańca a przypuszczam, że ta pani nie miała świadków, więc policjanci musieli poprzestać na pouczeniu
    powinna wystarczyć, zasada, że kobiety nawet kwiatkiem...
    ale widać nie wystarcza :(

    • 0 0

  • mama

    Zgadza się z boku również mogła się znajdować.
    Tak czy owak znajdowała się około 0.5m i nie stała twarzą w twarz z domniemanym napastnikiem.
    Kiedyś słyszałem wypowiedź psychologa, że taka odległość jest strefą osobistą innego człowieka.
    Kobieta naruszyła ją bo nie sądze że napastnik podbiegł do niej bokiem lub tyłem.
    Uw gość mógł ją nawet przeprościć, ale żeby to stwierdzić trzebaby tam wtedy być.

    • 0 0

  • ninja
    mnie uczono że dobre wychowanie nakazuje zwrócić się twarzą do osoby która do nas mówi
    jeżeli facet odwraca się do kobiety bokiem lub plecami kiedy ona do niego mówi, a uderzywszy ją nawet przypadkiem nie mówi "przepraszam" to dla mnie jest CHAMEM i tyle

    • 0 0

  • A jak to była TV ?

    Wstyd, że zatrudniają takich wieśniaków. Co więcej - powinni publicznie poszkodowaną przeprosić w imieniu swojego chamskiego nieobliczalnego pracownika.

    • 0 0

  • mama

    Może to jest cham, a może nie.
    Lepiej nie osądzać nie znając wszystkich faktów.
    Możliwa jest sytuacja, że gość manewrował na zewnątrz samochodem (na ciasnej ulicy w nocy jest to raczej potrzebne), gdy nagle podeszła do niego kobieta, której mógł nie zauważyć.

    Inna sprawa to policja w Sopocie.
    Miałem kiedyś w Sopocie przygodę. Siedziałem w samochodzie na skrzyżowaniu i czekałem, aż będę mógł ruszyć. Niestety typowi za Mną bardzo się spieszyło i zatrzymał się dopiero na Moim zderzaku i tylnej klapie. Wezwana Policja nie dała Mu nawet mandatu. Jedyna ich reakcja to sugestja, żeby jechać do PZU.

    • 0 0

  • i to niezależnie od tego jak irytująca w danej chwili jest ta baba

    • 0 0

  • ninja

    ale wtedy właśnie używa się słowa PRZEPRASZAM
    czy to takie trudne?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane