- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (209 opinii)
- 2 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (106 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (171 opinii)
- 4 Wstrzymano zmiany na Marynarki Polskiej (18 opinii)
- 5 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (43 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (230 opinii)
Biletowy chaos w Sopocie
Sopot najbardziej cierpi z powodu braku jednego systemu biletowego w Trójmieście. O taki właśnie wspólny bilet "Gazeta" walczy razem z mieszkańcami kurortu oraz Gdańska i Gdyni od maja. O tym, jak bardzo jest on potrzebny, przekonuje m.in. sopocka historia pani Agnieszki z Gdyni.
- Jechałam gdańskim autobusem linii 143 przez Sopot, kiedy do pojazdu weszli kontrolerzy Renomy - mówi nasza Czytelniczka. - Miałam przy sobie mój gdyński bilet sieciowy za 48 złotych, który zawsze był honorowany w tym autobusie na terenie Sopotu.
Tym razem jednak pani Agnieszka dostała mandat. Kontroler uznał, że jej bilet jest ważny tylko w dni powszednie, a to była sobota. Najprawdopodobniej pracownik Renomy nie znał gdyńskiego cennika biletów (Renoma nie kontroluje tam pasażerów). Zgodnie z gdyńską taryfą, bilet okresowy ze znaczkiem za 48 złotych, jest ważny przez cały tydzień.
Gdy chcieliśmy rozwiązać problem pani Agnieszki, okazało się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Gdańscy kontrolerzy w ogóle nie powinni honorować gdyńskich biletów miesięcznych, gdyż te są w gdańskich autobusach w Sopocie nieważne.
- Przyznaję, że taryfa w Sopocie to bardzo skomplikowana kwestia - mówi Sławomir Pujszo, dyrektor gdańskiego oddziału firmy Renoma. - Nakłada się tam kilka porozumień międzygminnych i miejskich uchwał. Obiecuję, że do czwartku wyjaśnimy sprawę mandatu pani Agnieszki.
Jeszcze większe zamieszanie jest z biletami jednorazowymi. Odpowiednią taryfę dla komunikacji miejskiej ustalają radni. W Sopocie bilet normalny (jednoprzejazdowy) w zwykłym autobusie kosztuje 1,80 zł, ulgowy - 95 groszy; w pospiesznym lub nocnym odpowiednio - 2 i 1 zł. Po skasowaniu więc biletu o "odpowiednim nominale" powinniśmy bez problemu podróżować po Sopocie autobusem dowolnej linii. Niestety, to nie takie oczywiste.
Jeśli wsiądziemy do biało-niebieskiego (gdyńskiego) autobusu - problemu nie ma. Kierowca sprzeda nam bilet o odpowiednim nominale. Gdy chcemy przejechać się po Sopocie biało-czerwonym (gdańskim) pojazdem - u kierowcy zazwyczaj dostaniemy tylko karnet gdański - trzybiletowy po 70 groszy (tyle kosztuje najtańszy w Gdańsku ulgowy bilet na 10 minut). Bardzo rzadko kierowcy z Gdańska sprzedają także specjalne, 95-groszowe sopockie bilety. A chcąc skasować bilet zgodnie z sopockimi przepisami, powinniśmy mieć właśnie taki, za 95 groszy. To jednak jest z reguły niemożliwe.
|
Opinie (106) 8 zablokowanych
-
2006-10-19 21:00
KrzakCiernisty
Masz racje. Dobrze napisane/powiedziane.
- 0 0
-
2006-10-19 21:43
Zadadka?
A ile biletów kasować (i jakie?) jak się jedzie np 117 lub 143 z Gdańska do Sopotu? W Gdańsku przeliczać na czas jazdy a w Sopocie kasować jeszcze jeden bilet?
Czy ktoś to może wytłumaczyć?- 0 0
-
2006-10-19 21:46
Hm...
Michał Tusk , parę lat temu był zwolennikiem p.J. Korwina-Mikke. Ciekawe co mu się nie podobało w postępowaniach politycznych ojca . Chyba musiał zmienic poglądy ,żeby dostac posadke w gazecie wyborczej:)
- 0 0
-
2006-10-19 22:12
Sopocianka
Dobre spostrzezenie. Trzeba zaczac laczyc kropeczki i zobaczymy co sie dzieje za naszymi plecami. Posadki, pieniazki dla siebie a propaganda dla tlumu.
- 0 0
-
2006-10-19 23:42
kolejka linowa
miron,ja nie chcę na molo,bo będę miał za daleko do domu
- 0 0
-
2006-10-20 09:45
Jak czytam te bzdury które wymyślili, to cieszę się ,ze jeżdzę samochodem...
- 0 0
-
2006-10-20 10:03
A
Masz rację. Samochód to jest to. Im więcej CO2 w atmosferze tym lepiej
- 0 0
-
2006-10-21 19:42
W wakacje wsiadlem do autobusu 143 w Oliwie i skasowalem bilet za 1,- ZKM Gdynia (kupiony w 171 na lini Gdansk-gdnia Dabrowa, z tego co pametam byl to autobus ZKM Gdansk).
Za Jelikowem wsiadli kontrolerzy i sprawdzili moj bilet i legitymacje. Po chwili zakwestionowali moj bilet. Zaczalem prostestowac. Domagali sie dania legitki do spisania danych. Odmowilem i zaczalem robic scene w aubusie. Oczywiscie wiekszoc podroznych bylo za mna i namawiali panow kontrolerow do odpuszczenia w tej sytuacji. Okazali sie oni bardzo uparci. Pomijajac ze przytrzymali mnie sila, ograniczyli oni moja wolnosc i nienaruszalnosc osobista, byli tak konsekwetni ze nie chcieli wysiasc razem ze mna na przystanku. Dojechalismy tak az do koncowego przysttanku a pozniej uzgodnilismy ze wracajac pojdziemy na posterunek Policji vis a vis wydzalu Ekonomi na Armii Krajowej. Tam panowie policjanci postawili sie bardziej po stronie kontrolerow. Udostepnilem dane a zarazem kazalem zanotowac dyzurnemu ze kontrolerzy mna szarpali itp.
Skonczylo sie to wypisaniem wezwania do zaplaty od ktorego postanowilem sie odwolac. Osobiscie nic w siedzibie Renomy na gebe nie wskuralem. Pozniej napisalem pisemko, dolaczylem bilet i ksero legitki i udalo sie to jakos zaltwic oplacajac tylko koszty manipulacyjne. Oczywiscie wczesniej obdzwonilem ostro wszelaka informacje w 3miescie ktora w sumie sama nie byla pewna tego co mowi :)
Zeby bylo smiesznie to podstawa anulowania tej sprawy byl fakt ze jeden z "bystrych" kontrolerow wypisal (nie wiem czy celwo? czy z nerwow) druk na linie 117 ktora cudem poruszala sie na bitwy Pod Plowcami :) i wpisal ze bilet zostal skasowany w autobusie 171 ... poimo ze kasownik wybil godzine ktora uniemozliwiala fizycznie przesiadke :))) Z tego co pamietam bylo tam jeszcze sporo innych bledow i niescislosci a wszystko bylo napisane koszmarnym charakterem :]
Przy okazji moge Wam dac taka rade ze jesli macie jakies niejasnosci to odbiezcie ten druczek ale nie podpisujcie...o ile da rade tak zrobic po pozniej Renoma siep owoluje na to ze sie z tym zgodzilem co jest napisane skoro podpisalem!- 0 0
-
2006-10-21 22:32
Uporczywe kasowanie
Mieszkałam przez 4 lata w Gdyni i tam nie ma problemu kasuje się jeden bilet za 2 zł. i jeździ do bólu po całej Gdyni .Od roku mieszkam w Gdańsku a tu , no cóż co chwilkę trzeba latać do kasownika i pilnować zegarka żeby nie przegapić minuty , co prawda kontrolerzy nie mają prawa dać mandatu za to iż droga jest zakorkowana ale i tak przejazd z Ujeściska do Oliwy wynosi stosunkowo drogo 5.80 w moim przypadku a przecież nie naruszam strefy innego miasta.
- 1 0
-
2006-10-22 06:51
najprostszym rozwiazaniem...
...by nie zaplacic kary jest kupno i kasowanie kilku biletow naraz.
Mam tu szczegolnie na mysli bilety gdanskie, gdynskie i kolejowe rowniez.
Wszystkie skasowac trzy razy z obu stron.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.