Olga Krzyżyńska2002-07-24 13:52
fakt
a wsyscy czekają na prowokacje :)
2002-07-24 13:54
metody kontroli narodzin a metody naruralnej regulacji poczec to dwie rozne rzeczy, Poke.
2002-07-24 14:12
Szkoda, że wypowiedz Mayi przeszła bez echa, a poruszyła ona ważną kwestię. Atakujecie metody naturalne, bo m.in. ograniczają ilość dni, kiedy można się kochać. Zapominacie, że tak naprawdę kochamy się po to, żeby mieć dzieci. Tak nas stworzyła natura. Cały stosunek i PRZYJEMNOŚĆ z nim związana ma służyć temu, żebyśmy chcieli się kochać i dzięki temu mogli się rozmnażać.
Człowiek mądrzejszy od innych zwierząt, wymyślił sztuczne zabezpieczenia, aby mógł czerpać samą rozkosz, bez żadnych konsekwencji. To jest tak naprawdę, przewrotne oszustwo i musi w jakiś sposób mieć na nas wpływ.
Ludzie się sobą nudzą, bo nie ma juz żadnego tabu, żadnego wysiłku związanego z seksem. Biorę pigułkę i kocham się, a właściwie kopuluję kiedy chce, bo np. chce się odprężyć, albo nie mam nic innego do roboty. Jak królik. Czy nie jest tak często w waszych związkach? Jałowy seks, zwykłe mechaniczne robienie sobie dobrze, bo przecież nic mnie nie powstrzymuje. (Ja już wyrosłam z takiego rozpasania).
Metody naturalne wymuszają pewną dyscyplinę i ograniczenia.
To naprawdę niesie ze soba wartość.
Pudełko z ciasteczkami nie zawsze jest pod ręką, czasami trzeba odczekać, żeby sobie na nie zasłużyć.
Prawie wszyscy, którzy się wypowiadaja traktują seks, jako coś co im się należy i oburzają się na sam pomysł, żeby powstrzymać się od niego przez głupie kilka dni w miesiącu. Zastanówcie się nad tym, postępowi, wolni ludzie.
Ps. Jestem przeciętną, dwudziestoparolatką, mieszkam z moim facetem od kilku lat. Oboje lubimy seks i tworzymy b. udany związek.
2002-07-24 14:16
w koncu Ktos napisal bardzo madrze, tez jestem dwudziestoparoletnia kobieta i od jakiegos czasu mezatka i doskonale z mezem sie rozumiemy i naturalne metody nie sa nam obce:)
2002-07-24 14:20
też mam dwadzieściaparę lat, mieszkam z facetem od kilku lat a biorę pigułki.
I bzykamy kiedy chcemy. Nie widzę w tym nic złego, jescze parędziesiąt lat temu to nie byłoby możliwe.
2002-07-24 14:24
W sumie ta cała dyskusja jest bez sensu... jedni wolą tak, drudzy inaczej... Jeżeli ktoś nie ma zufania do metod naturalnych to i tak go taka dyskusja nie przekona, nie zaryzykuje, że to może akurat on załapie się na wskaźnik 25 zamiast 1. Co do powstrzymywania się i czekania... to też w sumie kwestia gustu... ale powiem szczerze że nie widzę jak to miałoby powodować większą przyjemność potem. Niestety jestem chwilowo na diecie (takiej zwykłej, żywieniowej) ale śmiało mogę powiedzieć, że nie zdecydowłbym sie na to tylko po to aby poźniej miało mi coś lepiej smaokwać.
Mnie tylko cały czas nurtuje pytanie, które pozostał bez echa... czemu naturalne metody antykoncepcji (podkreślę to jeszcze raz) są akceptowane przez Kościół katolicki a inne nie...
2002-07-24 14:54
Polecam Katechizm Kosciola Katolickiego
http://www.katechizm.opoka.org.pl/
mozna tez poczytac dokumenty Soboru Watykanskiego I oraz II - niestety nie znam strony z polskimi tlumaczeniami.
Myslalem zeby przekopiowac tu kilka akapitow, ale to nie ma wiekszego sensu - posluzylo by tylko jako material do wysmiania i wyszydzenia. Kto naprawde chce sie dowiedziec ten sobie poszuka
2002-07-24 15:34
W którymś z postów wyczytałem : " stosunek przerywany - metoda antykoncepcji " - a gdzie to można kupić ;-)))))))0
2002-07-24 15:36
http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=2&ITEM=1091584&KAT=242
2002-07-24 16:43
PANOWIE Z ANTYKONCEPCJI NAJBARDZIEJ LUBIĄ BZYKANIE A PANIE TABLETKI:)))
taki morał po przeczytaniu większości wypowiedzi
chyba nigdzie nie padło słowo prezerwatywa:))
a są takie fajne : kolorowe i co najfajniejsze mają SMAKI:)))
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
