• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Być jak Gandawa. "Dawać wybór kierowcom, a nie z nimi walczyć"

Maciej Korolczuk
21 czerwca 2024, godz. 20:00 
Opinie (303)
  • W przyszłym roku kongres Velo-City odbędzie się w Gdańsku. Symboliczne miano gospodarza w formie flagi przejął z rąk burmistrza Gandawy dyrektor gdańskiej imprezy Łukasz Kłos.
  • W przyszłym roku kongres Velo-City odbędzie się w Gdańsku. Symboliczne miano gospodarza w formie flagi przejął z rąk burmistrza Gandawy dyrektor gdańskiej imprezy Łukasz Kłos.
  • W przyszłym roku kongres Velo-City odbędzie się w Gdańsku. Symboliczne miano gospodarza w formie flagi przejął z rąk burmistrza Gandawy dyrektor gdańskiej imprezy Łukasz Kłos.
  • W przyszłym roku kongres Velo-City odbędzie się w Gdańsku. To największa tego typu impreza rowerowa na świecie.

W Gandawie w Belgii zakończyło się Velo-City, najważniejsza rowerowa impreza na świecie. W przyszłym roku jej gospodarzem będzie Gdańsk, a kongres odbędzie się w połowie czerwca na terenie AmberExpo. Częścią imprezy będzie kolorowa parada rowerowa, która przejedzie z Letnicy przez Wrzeszcz na Ołowiankę.



Na co dzień rower służy mi jako:

Z daleka wyglądają jak złomowisko w centrum miasta. Dopiero po chwili chaotyczna plątanina rurek w podziemiach remontowanego dworca kolejowego w Gandawie okazuje się gigantycznym parkingiem rowerowym.

Rowery są wszędzie.

Nie tylko tam. Nie bez powodu Gent nazywane jest rowerową stolicą Belgii i wskazywane jako wzór do naśladowania.

Trzeba podzielić się przestrzenią



Ale początki nie były łatwe. Zresztą nie tylko tam, bo sceptycznie do narodzin rowerowej rewolucji byli nastawieni mieszkańcy wielu miast na świecie np. Nowego Jorku, o czym opowiadała Janette Sadik-Khan, była komisarz ds. transportu. To ona i podlegający jej sztab 4,5 tys. urzędników zapoczątkowali olbrzymie zmiany, m.in. zamykając dla ruchu samochodowego Time Square, budując buspasy, drogi rowerowe i skwery.

- W dużych miastach, np. takich jak Paryż, liczba rowerzystów już dziś przewyższa liczbę kierowców. Budowa miasta przyjaznego rowerzystom ostatecznie przynosi korzyści wszystkim - przekonywała.
W podobnym tonie o zmianach, jakie zaszły w Gandawie, mówił jej burmistrz Mathias De Clerq. Gdy przed sześcioma laty magistrat ogłosił wdrożenie tzw. sektorowej organizacji ruchu, co w głównej mierze oznaczało ograniczenie ruchu samochodowego na rzecz pieszych i rowerzystów, urzędnicy mierzyli się z protestami, a nawet otrzymywali groźby śmierci.

- Dziś Gandawa to miasto, w centrum którego w zasadzie nie ma samochodów - wskazywał.
Bo początek zmian wszędzie ma jeden wspólny mianownik - konieczność podzielenia się przestrzenią w mieście.

  • Jednym z punktów programu Velo-City jest parada rowerowa, w której oprócz uczestników imprezy biorą udział także mieszkańcy.
  • Jednym z punktów programu Velo-City jest parada rowerowa, w której oprócz uczestników imprezy biorą udział także mieszkańcy.
  • Jednym z punktów programu Velo-City jest parada rowerowa, w której oprócz uczestników imprezy biorą udział także mieszkańcy.
  • Jednym z punktów programu Velo-City jest parada rowerowa, w której oprócz uczestników imprezy biorą udział także mieszkańcy.

Najważniejsze: stworzyć warunki i dać wybór



Efekty tego podzielenia w Gandawie widoczne są gołym okiem. Fundamentem jest świetnie zorganizowana komunikacja miejska. 250-tysięczną Gandawę obsługują trzy linie tramwajowe i gęsta sieć autobusów, kursujących po buspasach i pasach autobusowo-tramwajowych.

Drugim warunkiem jest komfort i bezpieczeństwo rowerzystów. Zapewniają to ulice jednokierunkowe (i rowerowe, gdzie dopuszczony jest ruch samochodów, ale pierwszeństwo mają rowerzyści), ograniczenie prędkości, redukcja miejsc postojowych (od tamtej pory zlikwidowano ich 7 tys.). Władze miasta poszły tropem Kopenhagi czy Amsterdamu: aby osiągnąć efekty, najpierw trzeba stworzyć warunki i dać mieszkańcom wybór. Inaczej mówiąc: samo nakładanie ograniczeń nic nie da.

Efektem jest rosnąca z każdym rokiem liczba osób korzystających z rowerów i rezygnująca z samochodu. Wystarczyło kilka lat, by rowerzyści, postrzegani jako ciało obce w mieście, stali się jego krwiobiegiem.

Po tym, jak z centrum miasta zniknęły samochody i korki, znacząco zredukowano poziom hałasu i smogu. Na uwolnionej od aut przestrzeni zyskali też przedsiębiorcy i mieszkańcy śródmieścia: pojawiło się więcej ogródków gastronomicznych i zieleni, wzrosła też wartość nieruchomości.

W miejscu zlikwidowanych miejsc postojowych stanęły stojaki rowerowe i zieleń. W miejscu zlikwidowanych miejsc postojowych stanęły stojaki rowerowe i zieleń.

Kilka inwestycji przed Velo-City



O efektach tej rewolucji, która wciąż trwa, mówiono właśnie na czterodniowym kongresie Velo-City. W przyszłym roku jego gospodarzem będzie Gdańsk.

W Trójmieście spodziewanych jest ok. 1,5 tys. gości z całego świata. Impreza odbędzie się w połowie czerwca w AmberExpo. Jednym z punktów programu będzie kolorowa parada rowerowa, która przejedzie z Letnicy do centrum miasta. W barwnym korowodzie będą mogli wziąć udział wszyscy chętni, a przejazd zakończy się wspólną imprezą i koncertem na Ołowiance.

Gdańsk na Velo-City zaistniał już w tym roku. Wiceprezydent Piotr Kryszewski opowiadał o zmianach, jakie w ostatnich latach zaszły m.in. na ul. Stągiewnej, która z mało przyjaznej pieszym i rowerzystom ulicy stała się jedną z wizytówek ścisłego centrum. Do Gandawy przyjechał też sztab urzędników odpowiedzialnych za organizację wydarzenia. Byli też radni, przedstawiciele Gdańskiej Organizacji Turystycznej i AmberExpo.

O tym, co już się udało zrobić w kwestii polityki rowerowej w Gdańsku, opowiadał w Gandawie m.in. wiceprezydent Piotr Kryszewski. O tym, co już się udało zrobić w kwestii polityki rowerowej w Gdańsku, opowiadał w Gandawie m.in. wiceprezydent Piotr Kryszewski.
Gotowe jest też logo imprezy, w które wpisują się dwa gdańskie dźwigi stoczniowe. Część imprezy zaplanowano też na terenach 100czni.

- Zebraliśmy sporo doświadczeń i już wiemy, że przygotujemy imprezę na wysokim poziomie - mówi Łukasz Kłos, dyrektor Velo-City 2025 w Gdańsku, który w piątek oficjalnie przejął z rąk organizatorów Velo-City w Gandawie miano gospodarza następnej edycji. - Do czerwca przyszłego roku chcemy się należycie przygotować. M.in. już teraz realizujemy mniejsze i większe inwestycje w infrastrukturę rowerową. To m.in. naprawa pasów rowerowych na Rajskiej, wymiana nawierzchni w pasie nadmorskim, na Marynarki Polskiej, al. Hallera czy wyniesione skrzyżowanie na Narwickiej. Chcemy też, by do Velo-City powstała droga rowerowa w ciągu Armii Krajowej od węzła Śródmieście do Chełmu. Impreza będzie okazją do pochwalenia się tym, co już udało nam się zrealizować, ale też kołem zamachowym zmian, jakie nas czekają w przyszłości.
Wśród wystawców było też stoisko przyszłorocznego gospodarza kongresu. Gdańsk był promowany filmem, a także gadżetami m.in. z wizerunkiem Lecha Wałęsy. Wśród wystawców było też stoisko przyszłorocznego gospodarza kongresu. Gdańsk był promowany filmem, a także gadżetami m.in. z wizerunkiem Lecha Wałęsy.

Mevo obsłuży Velo



Uczestnicy Velo-City w Gdańsku do dyspozycji otrzymają - podobnie jak w Gandawie - rowery miejskie. Do obsługi zostanie oddelegowanych ponad 1 tys. rowerów Mevo.

Koszt organizacji 4-dniowego kongresu to 2 mln euro. Dotychczasowe edycje wskazują, że organizatorzy nie muszą do nich dopłacać. Impreza bilansuje się wpływami z opłat od uczestników, wystawców i sponsorów.

Czym jest Velo-City?

Kongres Velo-City ma już 44 lata. Pierwsza edycja odbyła się w 1980 r. w Bremie. Od tamtej pory konferencja, podczas której organizowane są spotkania, debaty, warsztaty, targi rowerowe czy przejazdy techniczne, gościła m.in. w Kopenhadze, Brukseli, Sewilli, Vancouver, Rio de Janeiro, Wiedniu, Taipei, Lizbonie czy Lipsku.

W ciągu czterech dni odbywa się ok. 80 sesji dotyczących polityki rowerowej w miastach. Bierze w nich udział ok. 1,6 tys. uczestników z całego świata.

Miejsca

Opinie (303) ponad 20 zablokowanych

  • (4)

    Fajnie,tylko akurat Trójmiasto to dramat pod względem rozwiązań dla.rowerzystów.Mevo nawet nie skomentuję.

    • 34 15

    • (1)

      O, jest i forumowy ekspert od wszytkiego :)

      • 13 9

      • Przeceż to dyżurny zapiewajło

        • 10 5

    • zgadza sie tutaj walcza ze wszystkimi rowerzystami pieszymi ikierowcami według kaprysu urzednika (1)

      • 3 1

      • kierowcy sami walczą ze sobą z uporem godnym lepszej sprawy

        pojęcie wku*wu drogowego opisuje agresję wewnątrzgatunkową

        • 0 1

  • (8)

    Przyjada do Gdanska to sie naucza jak nie budowac infry rowerowej

    • 54 1

    • ale nasz bruk ze "starówki" na zdjęciach ładnie wygląda

      • 12 3

    • Dokładnie... (6)

      1. Wieczny brak drogi rowerowej na ul. Kołobrzeskiej.
      2. Przejazdy rowerowe na których wiecznie stoją w korkach auta.
      3. Sygnalizacja świetlna, która nie pozwala przejechać z Oliwy do centrum bez stania na każdym skrzyżowaniu.
      4. Śmieszne zawijasy o 90 stopni na skrzyżowaniu Pomorskiej i Subisława.
      5. Nieprzepisowe progi rowerowe na drodze rowerowej przy plaży w Sopocie.
      6. Brak sensownego przejazdu w Jelitkowie z ul. Pomorskiej w kierunku Sopotu.
      7. Brak drogi rowerowej pod wiaduktem kolejowym na ul. Pomorskiej.
      8. Nieprzepisowo (brak znaków pionowych) oznaczone przejścia dla pieszych przez drogi rowerowe.
      9. Masa błędów i niespójnych oznakowań infrastruktury rowerowej.
      10. Fatalna synchronizacja świateł przy SKM Śródmieście, gdzie przejazd od Forum Gdańsk do Oruni zajmuje wieku a przystanki autobusowe ledwo są używane.
      11. Totalna niedostępność Głównego Miasta dla rowerów i brak sensownych połączeń rowerowych z Dolnym Miastem (i okolicami Urzędu Marszałkowskiego) - chyba że pojedziemy przez Długą i obok Forum Gdańsk.
      12. Do tego śmieszne wieszaki w SKM i ograniczona liczba miejsc na rowery na trasie PKM.
      13. Parkingi rowerowe - albo piętrowe ze schodami (Wrzeszcz) albo planowane w przejściu podziemnym (przy stacji Gdańsk Główny).
      14. Przyzwolenie na kompletnie pozbawiony wartości edukacyjnej Wielki Przejazd Kolejowy. Nawet trudno się dowiedzieć z mediów o tzw. nagrodach Złotej i Zardzewiałej Szprychy. Więc także bliska zeru wartość dla urzędników, bo żadne źródło inspiracji czy presji społecznej.

      • 13 4

      • 15. Wiadukt Nowa Wałowa na Młode Miasto bez infrastruktury rowerowej... (1)

        ... to kolejna "perełka". Powstają tam nowe osiedla a podjazd stamtąd na wiadukt, żeby pojechać w kierunku Wrzeszcza - kompletnie spowolni samochody. Przypominam, że dzieci powyżej 10 lat nie mogą poruszać się chodnikiem. Więc mam wpuścić dziecko wracające ze szkoły do domu na jezdnię na wiadukcie, gdzie jest raptem po jednym pasie w każdym kierunku i nawet nie ma chodnika??? OK, dziecko może sprowadzić rower po karkołomnych schodach z Żółtego Wiaduktu, ale od Jana z Kolna też nie ma sensownej i intuicyjnej infrastruktury rowerowej w kierunku Młodego Miasta. Jeszcze można się przebić z rowerem po chodniku i przez światła od strony ECS, ale tu też mamy wokół ECS bardzo "wygodny" bruk zanim dostaniemy się na drogę rowerową.
        Nowy trasa rowerowa na Jana z Kolna to też nie do końca kierunek do Wrzeszcza i Oliwy, gdy trzeba się przebić przez węzeł Kliniczna.
        Ale to wszystko to nie jest efektywna mobilność rowerowa.

        I taki oto wiadukt tylko dla samochodów powstał w rowerowym Gdańsku lata temu. I z Młodego Miasta nie ma póki co cywilizowanego połączenia rowerowego. Tymczasem powstają i mają tam powstać kolejne i kolejne mieszkania.

        • 11 1

        • 16. Brak ścieżki rowerowej wzdłuż Kartuskiej od Emaus w górę

          • 1 1

      • I tak wymieniłes tylko kilka powinna byc z setka minimum bo tak mozna kazdej dzielnicy opisac te fuszerki (1)

        • 6 1

        • 17. Bezsensowny zawijas przez Grunwaldzką przy City Meble.

          Barierki, barierki - tj. szykana.

          • 0 0

      • (1)

        lubię kołobrzeską właśnie za to, że nie ma śmieszki w rynsztoku, że mi wolno jechać normalnie

        ja się nie boję i mnie się nie boją

        • 0 0

        • Niestety wyboje na odcinku od wiaduktu SKM do mniej więcej ...

          ... skrzyżowania ze Szczecińską - dość skutecznie utrudniają bezpieczną jazdę. Ja niestety dość często spotykam się z brakiem zachowania odstępu 1,5 metra przez kierowców. Poza tym nadal podtrzymuję - dzieci powyżej 10 roku życia nie powinny jeździć po chodniku - i taka (żadna) infrastruktura nie jest chyba dla dzieci/młodzieży jadących np. do szkół. Ja bym tam dzieci nie puścił.

          • 0 0

  • (6)

    Starszych ludzi, niemogących jeździć rowerem też wypleniło.

    • 47 10

    • Jest plan zeby nam dawac wybor, sznur albo tory (1)

      • 21 4

      • tam jest zastrzyk ewentualnie jak wola życia jest zbyt silna to pomogą sobie poduszką

        • 2 2

    • nie zapomnij o tych, którym rower zabrali inżynierowie by

      go usprawnić :)

      • 12 1

    • (1)

      Są tramwaje i autobusy. Jest o tym w artykule.

      • 3 10

      • ....i np. 1 km. do przejścia o kulach lub na wózku do najbliższego przystanku. Powodzenia na starość lub po wypadku.

        • 1 2

    • badania wykazują, że procent ludzi starszych korzystających z rowerów regularnie

      jest wyższy niż w innych grupach wiekowych. Rowery wspomagane elektrycznie jeszcze tę tendencję wzmagają.

      • 1 0

  • nie walczyć z kierowcami w Gdańsku? bardzo zabawne (12)

    Jaki wybór? Więcej progów? Zwężenia dróg, olewanie łatania jezdni? Więcej buspasów? Przejścia nad tunelami bo nikomu nie chce się serwisować wind? Brak nowych inwestycji? Miliony na festyny i tęczowe parady, ale wyższe ceny za parkowanie i mniej miejsc? Absurdalne ograniczenia do 50% na 3 pasmowej drodze? Taki jest Gdańsk tej władzy, a będzie tylko gorzej bo nikt ich z tego nie rozliczy. Gdynianie mieli odwagę coś zmienić, ale my jesteśmy tymi od 58%. Rowerzyści mają w tym mieście 100% praw i 0% obowiązków. Terroryzują kierowców i pieszych

    • 104 32

    • Zjedz Snickersa.

      • 8 42

    • Nie ze**a.j się

      • 5 36

    • Przestan bredzić i pogódź się z Dwukrotnymi Werdyktami wyborczymi (2)

      A najlepiej jedź do Moskwy.

      • 6 38

      • O grubo

        Zabrakło do pełni twej wypowiedzi ruska onu, co.

        • 22 5

      • Werdykty są takie, że nikt nie chce zielonych ekoterrorystów

        Oprócz imigracji to właśnie narzucanie społeczeństwu zielonych rowerków jest tym, co ciągnie lewicę na dno.

        • 12 5

    • Piękny tytuł: "Dawać wybór kierowcom, a nie z nimi walczyć" (2)

      A w treści opis jak to najpierw spacyfikowano kierowców i ustawiono miasto pod rowery, a potem "dano ludziom wybór". Co za demagogia...

      • 41 6

      • I jak pracowałem w Beneluksie

        to owszem, rowerów dużo ale też niemal każdy miał auto a infrastruktura drogowa jest tam wspaniała - dojeżdżanie do pracy po 100 km nikogo tam nie dziwi. Natomiast tylko rowerami jeżdżą głównie imigranci wynajmujący pokoje, lokalsi wynoszą się poza miasta by uciec przed ograniczeniami czy przestępczością.

        • 15 5

      • u komunistow tak wyglada pojecie wolnosci tolerancji wyboru

        • 4 2

    • Dokładnie. I donice na chodnikach i ulicach. I oto przyjazne miasto.

      • 14 1

    • Ja sobie wypraszam ;)

      Przepraszam bardzo ;) ale jeżdżę po Gdańsku cały rok od kilkunastu lat - mam prawo jazdy i jeżdżę w bardzo przyjaznym stylu. Współpraca to podstawa: gesty, płynność jazdy i wszyscy się zmieszczą :).
      Tak, jak widzę sporo rowerzystów jeżdżących w dobrym stylu - tak samo irytuje mnie masa rowerowych wariatów, która przejeżdża na czerwonym, nie widzi przejść ani pieszych i wyprzedza mnie po prawej na chodniku. I nie sygnalizują manewrów, a także nie ma (nie potrafi używać) dzwonków. O! Jeszcze są tacy, co zamiast z wyprzedzeniem użyć dzwonka - wydzwaniają na Ciebie, gdy są tuż za Tobą.
      Uważam, że zdecydowanie brakuje (przynajmniej w Gdańsku) patroli policji (np. rowerowych), które by lepiej nadzorowały ruch (w tym rowerowy). Jedna akcja policji na parę lat to zdecydowanie za mało.
      A Rowerowa Metropolia zamiast pozyskać środki na fajną kampanię edukacyjną - stawia się w opozycji do urzędników i organizuje niewiele warte przejazdy rowerowe.

      • 10 1

    • Weź poluzuj warkoczyk :) (1)

      I policz siebie w excelu kasę wydaną w ciągu ostatnich lat na infre dla aut. Wyklętych, Havla, Adamowicza, tunel i wiele wiele innych. A potem porównaj z kasą wydaną na te dwa przejścia do pieszych i trzy km drogi rowerowej. Wtedy wrócimy do rozmowy o tzw dyskryminacji.

      • 5 2

      • Faktycznie wspaniały wynik

        3 inwestycje drogowe przez ostatnie 5 lat (z czego Adamowicza i tak już była na ukończeniu). A ile bloków powstało? Ile linii autobusowych dołożono dla tych nowych mieszkańców? Jazda tramwajem z Ujeściska na Żabiankę w rozkładowym czasie ok 1h jest wspaniałą alternatywą dla auta lub roweru. A rozwiązanie z węzłami przesiadkowymi i kupno kilku biletów? W tym mieście pogrążono wszystko, ale opowiada się ile to się nie robi. Mieszkańcy stali się nieistotni na rzecz turystów weekendowych i najmu krótkoterminowego.

        • 1 1

  • Szczególnie Stare miasto jest przyjazne rowerzystom (18)

    Wszędzie bruk po którym się nie da jeździć. Zlikwidowana ścieżka rowerowa na Ogarnej. Brak ścieżki na Chełm z centrum. Brak ścieżki na Orunię z Traktu. Urwana ścieżka od Chmielnej do centrum. Urwana ścieżka na Rajskiej.

    • 202 34

    • i do tego rowery Mevo z pełnymi oponami, kóre podskakują na tym bruku tak, że plomby z zębów wypadają

      • 24 4

    • Przecież jest ścieżka na Chełm z centrum (2)

      przez Cienistą. Jedynie nie ma ścieżki wzdłuż Armii Krajowej ale to nic dziwnego, bo to jest droga główna dla samochodów.

      To pokazuje, że głównym problemem rowerzystów jest niewiedza. Wam potrzeba map a nie nowych ścieżek. Rozumiem też czemu na siłę wciskacie się nie drogi dla samochodów - bo tak pokazuje Google Maps gdy zapomnicie przełączyć samochodu na rower. Mimo że mamy pełno przestrzeni i spokojnie można wyznaczyć te ścieżki przez osiedla, wy na siłę próbujecie je wcisnąć właśnie tam, gdzie są drogi główne i nie ma już miejsca, bo tak wam pokazuje nawigacja samochodowa.

      • 16 15

      • Dzbanku co ty wogle porównujesz co ma cienista do drogi która miała byc na Armi

        • 6 10

      • To jak jest cenista to po co kierowcom Armii krajowej? ;)

        jak rowerzystom niepotrzebna jest to i kierowcom również. można zaorać

        • 8 9

    • Przecież ty nawet nie rozróżniasz starego miasta głównego miasta (2)

      • 5 10

      • Fakt, z tej jego wyliczanki, tylko Rajska to Stare Miasto?

        • 1 1

      • Znalazł się geograf, nie ma nic do dodania, to musi się czepiać szczegółów. Nikogo to nie obchodzi czy to jest stare czy główne miasto.

        • 5 3

    • Przecież jest całe mnóstwo chodników, które umiłowali cykliści. Nawet, jak obok jest ścieżka rowerowa

      • 8 8

    • Do tego karta rowerowa lub PJ oraz OC i zarejestrowany pojazd jak każdy uczestnik w RD. (2)

      • 12 6

      • lecz to

        • 3 7

      • I karta rowerowa na buty i zarejestrowane buty

        • 5 4

    • Bruk na Starym Mieście?

      Tam go prawie nie ma.
      Bruk jest na Głównym Mieście

      • 7 4

    • Bo Stare miasto jest dla pieszych. (2)

      • 9 6

      • W Gandawie o której tu mowa i we wszystkich europejskich miastach jest

        Wszędzie Starówki możesz zwiedzać na rowerze w Gdańsku nie

        • 3 7

      • Główne Miasto, tak jak i Stare Miasto jest dla ludzi

        nie powinno stopniowo stawać się podobne do parkingu komisu używanych samochodów. Powinien zostać opracowany i wdrażany plan uwalniania kolejnych ulic i placów od jeżdżących i parkujących tam samochodów.

        • 1 0

    • jeżeli ktoś jeździ, to znaczy że tam się da jeździć

      w Gandawie także jest wiele ulic wybrukowanych nienajlepszej jakości kamieniami

      • 4 1

    • Z centrum na chelm mozna kartuska - łostowicka

      Albo przez stoczniowców, żaden problem. Wystarczy otworzyć mapę. Chyba, że ktoś twierdzi, że są zbyt strome, ale za to droga wzdłuż AK na pewno by taka nie była :)

      • 2 3

    • Te bruki to spadek po super konserwatorze Strzoku - powinien zabrać je ze soba

      Ogarna to przykład w sam raz na takie konferencje jak nie robić remontu. Na Szerokiej tez co chwila kocie łby. Nie da się nic przewieźć delikatnego rowerem bo wszystkie śrubki odpadają.
      Polecam też oznakowanie na końcu Jana Pawła - dla rowerów kierunek jazdy na wprost, prosto na pole wyłączone z ruchu.
      Okolice stawków na Zakoniczynie - niby fajne ale dojazd na Kowale dalej do Bąkowa i Otomina to tragedia - zero infrastruktury.
      Przejazdy przez skrzyżowania np. Havla/AK - 6 świateł po drodze i nie ma zielonej fali. Człowiek czasem marnuje kilka minut na czekanie.
      Ciekawe jak miasto się wytłumaczy z tego, że na pociągi elektryczne od Gdańska Głównego do Wejherowa nie trzeba kupować biletu na rower ale już np. z Oruni tak. A jak jedzie skład spalinowy - w tym ten na Kaszuby to już trzeba kupić bilet.
      Ogólnie integracja roweru i pociągu u nas leży i kwiczy.
      Wstyd, nie wiem co my chcemy pokazywać na tej konferencji.

      • 0 0

  • Też bym chętnie zamienił samochód na rower (14)

    Niestety całe Główne Miasto w Gdańsku, wykładane jest brukiem po którym się nie da jeździć rowerem.
    Wystarczy wejść na mapy Goo.le i zobaczyć równe, przyjazne ludziom ulice Gandawy, te ulice wręcz zapraszają do jazdy rowerem.

    Mieszkaniec Głównego Miasta

    • 63 15

    • Cóż tak chce konserwator zabytków... (2)

      Ale nie oznacza to że dawno nastał czas na Zakaz wjazdu samochodami spalinowymi na Stare Miasto!
      To one emituja smog i hałas przyczyniajac się do ciagłego zabrudzania zabytków na których restaurację tracimy potem dziesiątki milionów!

      • 4 16

      • Owszem, od dawna jest zakaz wjazdu samochodami do SOD (1)

        a ta Strefa Ograniczonej Dostępności to całe główne miasto. Toni mieszkańcy z przepustkami mogą tam wjechać a straż miejska stoi i codziennie wlepia mandaty kierowcom, którzy pomylili wjazd i źle wjechali. Ciekawe, że jeszcze nigdy nie widziałem żeby straż miejska wlepiała za coś mandat rowerzyście.

        • 3 4

        • Przecież to sztuczna strefa

          ul. Św. Ducha, Chlebnicka, Podgarbary, Wełniarska, Teatralna itd, codziennie zastawione są samochodami bez identyfikatorów czy też naklejek na szybach.

          • 3 1

    • rower nie w polskim klimacie :/

      • 12 11

    • Bruk jest nawet w Gent i Tour de France ;) (3)

      Bez przesady! Kolarze w TdF mają słynny etap po bruku, po którym zasuwają >40 km/h! Zatem zwykły człowiek rowerem miejskim, trekingowym itd. też da radę kawałek po buku przejechać.. wiem bo próbowałem w owym Gdańsku. Jasne, że to nie jest najprzyjemniejsza jazda, ale wyjście ze strefy komfortu raczej rzadko jest łatwe ;] Żeby nie było, to jeżdzę po 3mieście nie tylko rowerem, ale też autem i motocyklem, a nawet zbiorkomem. Wszystko w zależności od okoliczności, potrzeb i możliwości. Przestańcie więc marudzić i zdejmijcie klapki.. z oczu ;) Szerokości i przyczepności!

      • 9 12

      • fan tdf (1)

        sprostowanie: TDF nie ma z definicji etapu po bruku. Inny wyścig się tym specjalizuje - Paryz-Roubaix (jest jednodniowy), zawiera po kilka-kilkanascie etapów jazdy po różnych rodzajach bruków :)
        co zaś Głównego Miasta: fakt, ten bruk nie nadaje sie do jazdy rowerem, niestesty :( ostatnio jechałem Mevo elektrycznym i nieźle wytrzęsło. Inna kwestia: jazda wąskimi uliczkami (np Piwna, Mariacka, Pończoszników, Powroźnica), pełnymi ludzmi troche mija się z celem bo często nawet nie w sezonie są zatłoczone.

        • 11 1

        • Trzeba bylo siodelko założyć.

          • 8 4

      • Nie porównuj wyścigu z codziennymi podróżami

        Zawodnik pojedzie raz na wyścigu, potem co najmniej koła wyrzuci. Zresztą rower ma zapewne za dziesiątki tysięcy złotych. Co innego dojazdy codzienne na rowerze za parę tysięcy złotych.

        • 5 1

    • Główne Miasto to raptem jest przejazd w czasie 5 minut po bruku!. (1)

      Nie przesadzajmy- powiedział ogrodnik...

      • 3 7

      • Tak, tylko że 5 minut podczas codziennych przejazdów...

        ... w ciągu roku wykończy Ci koła. Sam to przerabiałem, bo pracuję na Głównym Mieście. - bardzo szybko miałem koła do wymiany. Zniszczone łożyska i pękające szprychy.

        • 4 5

    • (3)

      Bzdety. Codziennie widzę rowerzystów i użytkowników hulajnóg pomykających po ulicach Głównego Miasta. Ba, sąsiadka z Warzywniczej, pani dobrze po siedemdziesiątce, dojeżdża rowerem na działkę na Olszynce. Koledzy wypożyczają Mevo, żeby szybciej dojechać do pracy w centrum. Wszyscy oni mogą, ale właściciel samochodu - absolutnie nie.

      • 4 8

      • W tytule jest "dawać wybór" (1)

        Dopuszczasz myśl, że ktoś może wybrać inaczej niż towarzystwo w kalesonach?

        • 3 3

        • Nie tylko dopuszczam

          Ja widzę wynik tej wolności wyboru w postaci codziennych korków.

          • 1 0

      • Z Warzywniczej na Olszynkę, to oczywiście przez kładkę, bez wieżdżania na kocie łby Głównego Miasta

        Wiem, wszystko można ominąć

        • 1 0

  • Gabryś (3)

    Kup bilet w Gdańsku...to już jesteś gosc...bardziej się tego procesu skompliowac nie dało

    • 51 5

    • ostatnio jak kupowałem to zajęło mi to jakieś 15 sekund, nie wiem czy można jakoś to poprawić... (1)

      • 3 13

      • Ta, jasne. Poproszę dla ucznia na autobus w Sopocie, SKM z Sopotu do Gdańska i tramwaj w Gdańsku.

        • 13 1

    • Klikam w telefonie i mam w sekunde

      • 1 16

  • Gandawa ma świetnie zorganizowaną komunikację publiczną

    W Gdańsku komunikacja publiczna jest fatalna. A rowery w Gandawie to tylko dodatek do świetnie zorganiozowanego miasta. W przeciwieństwie do Gdańska.

    • 76 3

  • (20)

    Miasta w Danii, Belgii czy Holandii w zdecydowanej większości znajdują się na płaskim terenie, co bardzo sprzyja jeździe na rowerze. Załóżmy, że ktoś mieszka na Wilanowskiej i pracuje w Manhattanie. Żeby dojechać na zwykłym rowerze to musi zjechać w dół Świętokrzyską, w górę Rakoczego i w dół Jaśkową Doliną i z powrotem. Łącznie trzeba wjechać pod trzy duże wzniesienia. Dlaczego najwięcej rowerzystów jest na Dolnym Tarasie? Bo tam jest płasko i jazda z Przymorza do Centrum to przyjemność. Nawet jeśli na Górnym Tarasie będzie znakomita infrastruktura rowerowa to może 1/4 mieszkańców tych dzielnic będzie codziennie jeździło na zwykłym rowerze. Czy ktoś widuje codziennie rowerzystów jadących w górę na Havla albo Rakoczego? Albo codziennie jeździ po takim terenie? Nie mówię o rowerzystach co mają kolarzówki i codziennie jeżdżą po 20 km, a o osobie, która jeździ między domem, a pracą/szkołą/sklepem.
    Jednak najważniejsze w tym artykule jest to, że trzeba dać ludziom wybór. Trzeba rozbudować infrastrukturę drogową, rowerową i skupić się na komunikacji miejskiej, a wtedy ludzie będą korzystać z alternatywy niż tylko z samochodu.

    • 92 7

    • Nie wiem czemu z Wilanowskiej koniecznie chcesz jechać przez Morenę. (4)

      Ja bym pojechał przez Małomiejską albo stary Chełm i dworzec główny. Może kilometr więcej ale trasa wygodna. A tak w ogóle to tak, widzę rowerzystów w normalnych ciuchach, na kiepskich rowerach jeżdżących codziennie pod górki typu Jaśkowa czy Rakoczego.

      • 4 18

      • Górki (3)

        Za wysoki próg wejścia. Jak ktoś już jeździ, to nie ma z tym problemu. Ale jak ktoś ma dopiero zacząć, to zapomnij. Nie ta kondycja. Zanim nabierze sił, zdąży się zniechęcić. Tak samo z kupnem elektryka. Zwykły rower można kupić na próbę za grosze. Elektryk to już większy wydatek. Mało kto jest zainteresowany takim eksperymentem na sobie.

        • 16 1

        • można wybrać MEVO wspomagane elektrycznie by wypróbować (2)

          mnożenie wymówek świadczy o pesymizmie, który można leczyć. Koszt paliwa do samochodu także nie jest taki zupełnie niski - można porównać (300 miesięcznie można wydać na paliwo albo na coś bardziej produktywnego)

          • 2 5

          • (1)

            Właśnie sprawdziłem na stronie MEVO: najbliższy rower elektryczny jest 1,1km ode mnie. Gdyby ktoś mi zwinął go sprzed nosa zanim się do niego dostanę, jest jeszcze jeden 1,5km ode mnie, ale w drugą stronę. A gdyby i tamten zniknął, jest trzeci - 1,8km, ale w jeszcze inną stronę. Nie wiem czy to jakaś wyjątkowa sytuacja, czy raczej norma, ale nie powiem żeby mnie to zachęciło. Może dla Ciebie to mnożenie wymówek, ale nie widzę dojazdów do pracy czymś, co nawet nie wiem czy będzie dostępne.

            • 7 1

            • próby skorzystania z MEVO podejmuj w weekend

              na dojazdy do pracy kup sobie (używany) rower wspomagany elektrycznie - zmieścisz się swobodnie w cenie używanego samochodu i miesięcznych wydatków na paliwo, które zaoszczędzisz. Przestań mnożyć wymówki, zacznij wreszcie korzystać z życia.

              • 0 1

    • (2)

      Kupujesz elektryka i nawet Tatry robią się płaskie.
      Jeżdżę Oliwa - Osowa i na wspomaganiu nie da się nawet zmęczyć.

      • 2 18

      • (1)

        elektryka droższego o kilka x niż zwykły rower

        • 4 1

        • kilka razy tańszego niż samochód i paliwo do jego eksploatacji

          i do tego potrzebującego kilkakrotnie mniej terenochłonnej infrastruktury do korzystania z niego.

          • 0 4

    • (2)

      Wygodnie dla siebie pomijasz inny fakt. W w/w krajach, często występują wiatry o prędkościach 30-40km/h, co można przełożyć na jazdę pod kilkuprocentowe wzniesienie.

      • 4 14

      • jakby nad Bałtykiem nie wiało... (1)

        I 30-40 to Zefirek...

        • 25 1

        • dla uzależnionego od samochodu każda wymówka jest dobra

          • 0 0

    • (2)

      Wybor jest taki ze albo jezdzisz zbiorkomem i rowerem albo stoisz w korkach. Miasto nie jest z gumy a kierowcy w koncu musza oddac zawlaszczona przestrzen.

      • 7 26

      • (1)

        Tylko taki proces powinien odbyć się stopniowo, dając ludziom alternatywę. Czyli drogi zacząć likwidować wtedy, jak będzie wszędzie SKM/Metro.

        • 1 1

        • SKM/Metro nie może być wszędzie

          w Gdańsku co najmniej 80% mieszkańców mieszka w zasięgu 10 minutowego dostępu rowerem do stacji PKM lub SKM. Dlatego sensowne jest wdrażanie programu poprawy dostępu stacji SKM i PKM dla rowerzystów i pieszych - np. naziemne przejście i przejazd rowerowy powstanie przed dworcem Gdańsk Główny.

          • 0 1

    • Łostowicka też jest problemem. Albo podjazd z Orunii na Chełm. (1)

      Nie mam na myśli "wyczynowców" którzy z jazdy rowerem uczynili religię i leczą swoje kompleksy kolarzówkami.

      • 16 2

      • naprawdę nie masz żadnego doświadczenia z rowerem wspomaganym elektrycznie?

        Dostęp do MEVO nie jest prohibitywnie drogi.

        • 0 1

    • Świetnie napisane.. (3)

      Naprawdę dobra i merytoryczna wypowiedź.. Mieszkam w okolicy Świętokrzyskiej i dojeżdżałem rowerem do Oliwy mialem 16km w jedną stronę. Adamowicza do góry a potem Potokową i Wyklętych na dół.. Ale z powrotem pokażcie mi przeciętnego 50 latka który wjedzie rowerem na Morenę czy to podjazdem na Potokowej czy Jaśkową Doliną.. Do tego komunikacja miejska jest droga i źle zorganizowana. Dwa bilety normalne miesięczne kosztują 230zł. Poruszam się ekonomicznym autem i do i z pracy jeżdżę razem z żoną. Nasz wspólny koszt dojazdów do pracy 350zł i niech mi ktoś powie że mam zostawić auto żeby zaoszczędzić 120zł...

      • 11 1

      • (1)

        Jeżdżąc z żoną samochodem zamiast komunikacją jesteś jednak 110 PLN do przodu, a nie 120 w plecy.

        • 1 2

        • Dwa bilety 230 zł. A nie 460 zł

          • 0 1

      • komunikacja miejska nie jest jedyną poważną alternatywą dojazdów samochodem

        rower jest dużo bardziej atrakcyjny. Mam lat 70+ i nie mam problemu z podjazdem rowerem na Morenę z Wrzeszcza.

        • 0 0

  • (4)

    Dwie bańki na 4 dni imprezy i przejazd rowerami 10 km,,, dobrze się wydaje pieniądze podatnikazxx

    • 75 6

    • Czytaj ze zrozumieniem. (1)

      • 5 12

      • A Ty czytaj po odcedzeniu marketingowej sieczki.

        • 14 4

    • policz przychody i dopiero porównuj z kosztami (1)

      każdy kilometr przejechany rowerem to również oszczędność na kosztach leczenia chorób cywilizacyjnych

      • 0 4

      • widać po dislajkach że kuracje są wyraźnie potrzebne

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane