- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (325 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Chleb z niespodzianką
Kiedy zadzwoniliśmy do piekarni, która odpowiedzialna jest za ten wypiek, nie dowierzano naszemu odkryciu.
- Nie wiem w jaki sposób mogła się tam znaleźć gumowa rękawiczka - mówi Piotr Szymański, kierownik piekarni przy ul. Podjazd w Sopocie. - Nie widziałem tego chleba i trudno jest mi cokolwiek powiedzieć. Poza tym nie mogę być pewien, że pieczywo pochodzi z naszej piekarni. Jeżeli tak - wyciągnę konsekwencje.
O tym, że bochenek wypieczono w sopockiej piekarni, świadczyła naklejka. To jedna z dwóch piekarni należących do Społem PSS Sopot.
- Pierwszy raz mam do czynienia z taką sytuacją - wyjaśnia Czesław Janiak, zastępca prezesa Społem PSS Sopot. - Przykra sprawa. To ewidentne niedbalstwo pracownika. Najprawdopodobniej piekarz zostawił rękawiczkę na brzegu kadzi, w której przygotowuje się ciasto. Moment nieuwagi i wpadła do środka. Oczywiście poinstruujemy piekarzy, by bardziej uważali.
Jednak jedyne, na co może liczyć w takiej sytuacji klient, to wymiana na "pełnowartościowy" towar.
- To prawo klienta - mówi Andrzej Mroziński, kierownik sopockich Delikatesów. - Mam nadzieję, że z niego skorzystał.
- Dawno nie przydarzyło się coś takiego - twierdzi Barbara Syczewska, starszy instruktor higieny sopockiego sanepidu. - Kilka lat temu co prawda znaleziono opatrunek w wędlinie, jednak od tego czasu nic podobnego się nie wydarzyło. Z naszej strony możemy jedynie obiecać, że skontrolujemy tę piekarnię. Przede wszystkim pod względem przestrzegania higieny przez personel.
Opinie (244)
-
2003-10-23 14:51
Dobra metoda na sprawdzenie, czy wędlinka jest "zjadliwa" : podzielić się kawałkiem z pieskiem, jak nie tknie - lepiej też nie jeść. Tak moja znajoma testowała różne różności w czasach nagich haków. Teraz chyba też można, choć wybór dużo większy...
- 0 0
-
2003-10-23 14:52
a jak się włączą obrońcy praw zwierząt?
- 0 0
-
2003-10-23 14:53
hihihi
szary i gallux
nie wiedziałam ,że z was tacy degustatorzy win. no no.
ZARTOWAŁAM TYLKO- 0 0
-
2003-10-23 14:53
szary
częściej mówią o tym mózgojeb. To nie jest wino. To w czym robił gallux to był jabol classic. Teraz to jest nadpsuty drzem + spirytus + woda + środki smakowo-barwiące, stąd taka niska cena. I nie 5 a 3,50 zł. Ostatnie wina owocowe made in Polnad piłem 5 lat temu jak znajomi przywieźli z Kłodzka.
- 0 0
-
2003-10-23 14:54
Mama, jak pies nie trzymany na ścisłej diecie, to nie weźmie do pyska tych z E1234....
- 0 0
-
2003-10-23 14:54
chyba sobie zaraz wezme wina domowego
bo nie wiem czy przełknę dzisiaj obiad- 0 0
-
2003-10-23 14:55
mama
o wolno zapytać z czego ?
- 0 0
-
2003-10-23 14:55
baja
z bogatym zestawem witaminy E ?
- 0 0
-
2003-10-23 14:56
winogron
czerwone i słodkie- 0 0
-
2003-10-23 14:56
rzeczywiście, apetycznie tu u was dziś jak cholercia. Ale uśmiałam się zdrowo, bo dopiero wróciłam.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.