- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (91 opinii)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (180 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (164 opinie)
- 4 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (38 opinii)
- 5 Kiedyś to było... można utonąć (37 opinii)
- 6 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (80 opinii)
Chory kormoran sam "zgłosił się" do szpitala
Młody kormoran miał poważnie zranione skrzydło i nie mógł wzbić się w powietrze. Przydreptał więc na teren Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i wszedł do... poczekalni, w której pacjenci oczekują na rejestrację. Pomimo najszczerszych chęci nie udało mu się dostać do ortopedy, ale jego wysiłek nie poszedł na marne. Wezwani na miejsce strażnicy miejscy odwieźli skrzydlatego przybysza do weterynarza.
- Strażnicy znaleźli go, gdy spacerował między autami. Ptak najprawdopodobniej miał uszkodzone skrzydło. Świadkowie mówili, że mimo licznych prób nie udało mu wzbić się w powietrze. Widać było, że jest wycieńczony - relacjonuje Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
W pewnym momencie, kormoran miał już dość kluczenia w labiryncie samochodów i wyszedł wprost na jezdnię. Mundurowi stanęli na wysokości zadania i bez wahania wstrzymali na niej ruch pojazdów. Tymczasem zraniony ptak podjął ostatnią próbę wzbicia się w przestworza.
Weterynarze w Trójmieście
Jednak po przeleceniu zaledwie ok. 30 m znalazł się z powrotem na ziemi, a dokładnie przy wejściu do jednego ze szpitalnych budynków GUM-edu. "Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły", zrezygnowany kormoran najwyraźniej zrozumiał, że nie obejdzie się bez wizyty u specjalisty.
W związku z tym - zgodnie zresztą ze szpitalnym regulaminem - wmaszerował pewnym krokiem do... poczekalni, w której mieści się rejestracja pacjentów. Niestety, już choćby brak PESEL-u czy ubezpieczenia uniemożliwiły umówienie się na wizytę. Na szczęście, w międzyczasie pojawili się strażnicy miejscy, którym udało się wreszcie złapać kormorana, a następnie przekierować go do odpowiedniego lekarza.
- Przy użyciu pożyczonego koca strażnicy schwytali kormorana i kilkanaście minut później przekazali go przybyłemu na miejsce pracownikowi specjalistycznej lecznicy - uzupełnia Siółkowski.
Miejsca
Opinie (191) 2 zablokowane
-
2018-07-06 15:14
dobrze, ze nie tafil na sor na zaspie... (3)
...bliska mi osoba, trafiła ostatnio na sor na zaspie ze skreconą nogą, czekała od 22 do 4 rano, dała za wygraną i wróciła do domu... kormoran mogłby tego nie przeżyć...
- 81 3
-
2018-07-06 17:44
A na sor-ze pełno pijaków, upitych głównie w Sopocie przez Chopina
- 9 0
-
2018-07-06 22:57
na SOR ze skręconą nogą? potem nie dziw ,że kolejka na kilka godzin (1)
- 4 3
-
2018-07-06 23:45
ty tak na serio?
tak na sor....a gdzie niby w wieczorem gdy przychodnie zamkniete.......a co jezeli byla by zlamana?
- 5 1
-
2018-07-06 15:17
Szacun panie Kormoran
- 37 3
-
2018-07-06 15:18
Pełno takich "kormoranów" co to na krzywy ryj (1)
chcą się wcisnąc bez kolejki. "Ja tylko zapytam..." "ja tylko poprawić receptę," "ja tylko......" W efekcie siedzi dłużej niż zarejestrowany pacjent.
- 45 5
-
2018-07-06 15:26
niech sprawdzą czy jest ubezpieczony ,będzie problem ze ściągnięciem kasy
- 2 2
-
2018-07-06 15:24
Nawet kormorany
Wiedzą, że publiczna służba zdrowia to już ostatnia deska ratunku
- 53 3
-
2018-07-06 15:27
i za to wypiję Kormorana
- 24 3
-
2018-07-06 15:28
Przychodzi kormoran do szpitala. (8)
Pomóżcie dopisać resztę tej historii.
- 20 3
-
2018-07-06 15:30
Nie doczekał się pomocy i zdechł.
- 13 2
-
2018-07-06 15:38
...a tam (2)
...dali mu kaczkę
- 26 2
-
2018-07-06 17:34
xD
- 7 0
-
2018-07-07 00:39
A z kaczki zrobił się zając w dodatku cały w buraczkach
- 3 0
-
2018-07-06 18:16
A lekarz też kormoran (1)
- 20 0
-
2018-07-08 04:08
Roman Kormoran
- 1 0
-
2018-07-07 06:57
Wierszykiem dopowiem (1)
Idzie Ptaku do szpitala
Bo go skrzydło napindala
Ryby jumał rybakowi
To go rybak przypindolił
Więcej szczęścia miał od foki
Bo tej ryby wyszły bokiem
Ktosik francy nie przepuścił
Nie pożyła se, a juści
Wszedł Kormoran między ludzi
Że pomogą - tak się łudził
A tu krzyk, rewetest, jęki
Bo się wepchnął bez kolejki
Panie Ptaku, czyś ze Szwecji,
Dziś przyleciał, czy z Florencji?
U nas inne obyczaje
Każdy swoje dziś odstaje
Rok, czy dwa do specjalisty
To jest standard oczywisty
Ktoś przytomnie zauważył,
"Zgłosić go do Miejskiej Straży"
Ptaku z bólu tylko jęknął
Straży biedak się przelęknął
A ci sprawnie od lekarza
Wzięli do weterynarza
Czemu patrzą krzywym okiem
Ludzie na zwierzaki z okien?
Kiedy zwierzak zachoruje
To go człowiek poratuje.
A jak człowiek? Nie wiadomo.
Taki to już Sapiens Homo.- 22 0
-
2018-07-07 08:21
Genialne. masz talent chopie
- 9 0
-
2018-07-06 15:29
Kor
Pewnie ma 2 życie i wie jak obchodzić się nfz. ha.ha
- 15 1
-
2018-07-06 15:32
inteligentniejszy od niejednego wyborcy PISu i forumowiczów Trojmiasta (1)
- 25 24
-
2018-07-06 19:01
Jesteś bardziej chory od niego -
pluć jadem na obcych ludzi pod pozytywnym artykułem o ptaku. Kormoranowi można jeszcze pomóc, ale czy Tobie to nie wiem...
- 13 4
-
2018-07-06 15:32
(4)
Kto pisze te artykuły ? Ogólnie spoko, że zwierzak został uratowany. Poziom napisanego artykułu jest na równi z podstawówką.
- 11 85
-
2018-07-06 18:58
Praca domowa na weekend:
odnaleźć w słowniku znaczenie słów: ironia, aluzja, poczucie humoru.
- 27 2
-
2018-07-06 20:26
Wszyscy zrozumieli i poprawił im się humor.
A jeden ma problem...
- 27 0
-
2018-07-06 21:04
zabawnie opisana historia- mi się podoba
- 20 0
-
2018-07-07 08:48
.
Trochę więcej luzu bym zaproponowała a mniej stresu w życiu i nie do wszystkiego trzeba podchodzić z powagą .
Bycie sztywnym nie zawsze dobrze wychodzi- 11 0
-
2018-07-06 15:32
Reinkarnacja? (1)
Pewnie w poprzednim życiu był pacjentem AM.
- 32 1
-
2018-07-06 15:34
Tak myślę
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.