- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (432 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (127 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (168 opinii)
- 4 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (271 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Co dalej z eksmitowaną staruszką z Przymorza?
80-letnia gdańszczanka eksmitowana w środę z mieszkania, po tym jak blisko rok temu zaciągnęła pożyczkę za namową pracownicy banku u jej znajomego, jest pod opieką swojej rodziny. Mimo skomplikowanej sytuacji prawnej, ma szansę na odzyskanie kawalerki w falowcu. Jej historia pokazuje jednak, jak w prosty sposób można stracić dorobek życia. Jak się więc uchronić przed osobami oferującymi niekorzystne pożyczki?
80-letnia pani Teresa z falowca na Przymorzu została w środę wyeksmitowana przez prywatną osobę ze swojego mieszkania. Nie spłaciła pożyczki, którą wzięła na spłatę innych zaległości.
Przeczytaj jak gdańszczanka straciła mieszkanie przez niekorzystną pożyczkę.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
W przesłanym do redakcji oświadczeniu czytamy m.in.:"Odnosząc się do treści artykułu, (...) uprzejmie informuję, że większość informacji w nim zamieszczonych jest niezgodna z prawdą, a zarzuty kierowane pod moim adresem są całkowicie bezzasadne. Podpisana pomiędzy stronami umowa pożyczki wraz z umową przeniesienia własności nieruchomości została sporządzona przez notariusza, który jest osobą zaufania publicznego, a wszystkie czynności zostały wykonane lege artis. Przede wszystkim, nie istnieje więc możliwość, żeby strona umowy zawieranej przed notariuszem nie mogła zapoznać się z jej treścią, albowiem notariusz zawsze odczytuje stronom treść zawieranej umowy i upewnia się, że osoby biorące udział w czynności dokładnie rozumieją treść oraz znaczenie aktu, a akt jest zgodny z ich wolą (...). Ponadto, wbrew temu co sugeruje już sam tytuł artykułu, jak i jego treść - odsetki naliczane przez pożyczkodawcę były zgodne z prawem. Nie istnieje bowiem możliwość, żeby notariusz wyraził zgodę na podpisanie przez strony umowy, gdzie wysokość odsetek wyznaczona byłaby na pułapie 200 proc. w skali roku. (...)"
Czytamy też m.in.: "Nadmieniam, że pani Teresa faktycznie otrzymała pożyczoną kwotę pieniędzy, jednakże nie spełniła swojego świadczenia w terminie, co w konsekwencji spowodowało przeniesienie własności nieruchomości.(...)"
Spytaliśmy radcę prawnego z Gdyni, mec. Annę Bufnal, która po publikacji artykułu o pani Teresie skontaktowała się z nami i zaoferowała jej pomoc prawną, o to, jak unikać oszustw, pożyczając pieniądze od osób fizycznych i czy według niej pożyczka udzielona gdańszczance jest zgodna z literą prawa.
- Zgodnie z funkcjonującą na gruncie prawa cywilnego zasadą swobody kontraktowania - strony mogą zawrzeć umowę pożyczki pod warunkiem, że jej postanowienia nie są sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego - mówi mec. Anna Bufnal. - Bez wątpienia w świetle niniejszej sprawy należałoby rozważyć, czy nie mamy do czynienia z wyzyskiem - zauważa.
Jeszcze w lutym odzyska mieszkanie?
Wyzysk, w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, ma miejsce wówczas, gdy spełnionych zostanie kilka przesłanek, w tym m.in. istniejąca w chwili zawarcia umowy dysproporcja między świadczeniami stron.
- Chodzi tutaj o nieekwiwalentność świadczeń, która ma charakter rażący - mówi mecenas. - W tym wypadku mówimy o sytuacjach, w których nierówność świadczeń stron będzie w sposób ewidentny odbiegała nawet od dopuszczalnej w obrocie nieekwiwalentności takich świadczeń. Jeśli zatem sąd uzna, że faktycznie doszło do takiego rażącego pokrzywdzenia strony, powinien zbadać, czy wynikło ono z nagannego zachowania kontrahenta, wyzyskującego drugą stronę, która znalazła się w przymusowym położeniu, czy też była niedołężna lub niedoświadczona. Mieszkanie może stanowić zabezpieczenie pożyczki pod warunkiem, że jego wartość nie przekracza znacznie jej wysokości. Inaczej umowa jest nieważna - podkreśla.
Jakie jednak szanse na odzyskanie mieszkania ma pani Teresa, która od środy mieszka kątem u córki?
- Z informacji wskazanych w treści artykułu wynika, że starsza pani nie została eksmitowana z lokalu na mocy orzeczenia sądu przez komornika - kontynuuje prawnik. - W takiej sytuacji przysługuje jej roszczenie o przywrócenie posiadania. Wniosek o zabezpieczenie tego rodzaju roszczeń sądy rozpoznają niezwłocznie. Jest duża szansa na to, że jeszcze w lutym ta pani będzie mogła wrócić do swojego mieszkania - spekuluje.
Jak unikać pożyczek, które mogą nas zrujnować?
Mimo to podobnych przypadków przybywa niemal codziennie. Osoby starsze, najczęściej samotne, wpadają z jednego długu w drugi, głównie przez korzystanie z tzw. "chwilówek", czyli wysoko oprocentowanych kredytów dostępnych od ręki i bez żadnych zaświadczeń. Ważne, by nie doprowadzić do sytuacji, gdy przez jedno zobowiązanie tracimy cały majątek.
- Najlepszym sposobem zabezpieczenia przed stratą majątku przy zawieraniu umowy pożyczki jest skorzystanie z konsultacji prawnej przed zawarciem umowy - mówi mec. Bufnal. - Osoba starająca się o pożyczkę zostanie poinformowana o wszelkich konsekwencjach prawnych, które wynikną z podpisania umowy. Dowie się, jak ukształtować zapisy umowne, aby chroniły nie tylko pożyczkodawcę, ale również pożyczkobiorcę. Może usłyszeć alternatywne rozwiązanie dla sytuacji, w której się znajduje.
Jednak mało kto popadając w tarapaty finansowe myśli o kolejnym wydatku, jakim jest porada prawna. Jednak nierzadko to właśnie prawnik, zwłaszcza specjalizujący się w tego typu sprawach, może nie tylko pomóc w poradzeniu sobie z już istniejącymi kłopotami, ale też ustrzec przed np. stratą mieszkania czy nieuczciwym notariuszem.
- Notariusz nie udziela jednak porad prawnych, nie analizuje uprawnień przysługujących jednej czy drugiej stronie. Udając się do notariusza, powinno się mieć sprecyzowane oczekiwania dotyczące czynności, która ma zostać zawarta - dodaje mec. Bufnal. - Jeżeli treść umowy, która ma być zawierana przed notariuszem przygotowuje druga strona, to dobrą praktyką jest poproszenie notariusza o udostępnienie projektu umowy w celu skonsultowania jej zapisów z pełnomocnikiem profesjonalnym.
O czym jeszcze warto pamiętać będąc w takiej sytuacji? Przede wszystkim o tym, że zgodnie z obowiązującym prawem jedyną osobą, która może przymusić kogokolwiek do opuszczenia lokalu jest komornik, który działa na podstawie orzeczenia sądu - a nie osoba prywatna.
- Policja może, a nawet powinna w tej sytuacji zareagować - mówi prawnik. - Jeśli samowolna eksmisja była prowadzona przez właściciela lokalu bez orzeczenia sądu, to zachodzi obawa, że doszło do przestępstwa.
W przypadku pani Teresy policja, według świadków, interweniowała, ale na korzyść eksmitującego ją wierzyciela. - Byłem przy tym, jak policjant powiedział jej, że jeśli nie opuści mieszkania sama, to on jej pomoże siłą - mówi pan Józef, przyjaciel rodziny pani Teresy, który poinformował nas o całej sprawie.
Sprawą eksmisji pani Teresy już zajęła się prokuratura.
Do sprawy wyłudzeń mieszkań w Trójmieście od starszych ludzi przez udzielanie im pożyczek na niekorzystnych warunkach wrócimy w najbliższym tygodniu.
Opinie (322) ponad 10 zablokowanych
-
2014-02-01 22:05
To taki kraj..wszyscy ktorzy sie spuszczaja i kiepszacza na to wszystko niech do swojego domu wezma kobiete
a jezeli nie to mordy w kubel pedaly
- 1 7
-
2014-02-01 22:43
Ludzie czytajcie co podpisujecie !!!!!!!!!
- 3 2
-
2014-02-01 23:22
Cieszę się, że nie zostawiliście tematu
Ta sprawa bardzo mną wstrząsnęła. Chciałbym podziękować redakcji, że próbuje pomóc.
- 7 6
-
2014-02-01 23:24
W tym artykule nadal są te same braki. (1)
Nadal nie wiadomo kilku podstawowych spraw niezbędnych by ocenić tą sytuację.
Trochę jaśniej bo potwierdziło się, że pożyczka nie była na 200% jak to sugerowano w pierwszym artykule i że faktycznie doszło do niespłacania pożyczki co uruchomiło sankcje.
Natomiast cholernie szkoda, że autorka artykuły nie odniosła się do swoich bzdur z pierwszego artykułu na ten temat. Zrobiła sensację na siłę, a teraz próbuje to podtrzymać, zamiast zagłębić się w temat i opisać sprawę dokładnie.
Chyba płaci się Jej za ilość, a nie za jakość.- 9 2
-
2014-02-02 00:13
Dodaj jeszcze
że pani ze zdjęcia to wynajęta przez autorkę artykułu aktorka a fragment falowca został odtworzony w studiu w Delhi gdzie aktualnie wszyscy przebywają na wakacjach.
- 2 1
-
2014-02-02 00:17
Czekamy na stanowisko Izby Notarialnej,
bo sprawa cuchnie i od tej strony
oraz banku.- 7 0
-
2014-02-02 00:22
Śmieszne
Dziwne kto kogo tu chciał oszukać 80 latka z długami 40 tyś za co Ona i kiedy by to spłaciła . Do tej pory długi rosły a teraz co do pracy Poszła ? . I by starczało na wszystko łącznie ze spłatą kredytu . Przecież taka rata to pewnie z 800 zł na miesiąc by wyszła .Autorów tego artykułu prosił bym by dowiedział się kto tak naprawdę nakłonił tą Panią do wzięcia tej pożyczki . Bo myślę że ta pożyczka niebyła dla Niej . Prokuratura powinna też sprawdzić " rodzinkę " . No i najważniejsze gdzie ta kasa . Większość Ludzi pewnie się domyśla ..........
- 16 0
-
2014-02-02 00:23
eksmisja
....a tak w ogóle jakim prawem eksmituje się człowieka w taki mróz???????przecież nawet komornik nie ma prawa do końca marca eksmitować ludzi z mieszkań !!!! skandal
- 8 0
-
2014-02-02 00:37
RODZINA
Starą Kobietę po lichwiarzach wozić .Proszę Autorkę o sprawdzenie na co i dla kogo była faktycznie ta pożyczka . Bo o tym jakoś nie napisała . I ile miała wynosić raty bo jeżeli. Ta Pani miała już długi i nie spłacała ich bo nie miała z czego to jaki sens miała ta pożyczka . No chyba że tej pożyczki nie chciano spłacić . To wtedy już inna sprawa . Mimo to szkoda Starszej Pani .
- 13 0
-
2014-02-02 01:01
Prada nie do końca
Szkoda Kobiety ale czy 80 latka biorąca 40 tyś kredytu ma zamiar go spłacić . Do tej pory jak wynika z artykułu nie dawała rady i miała długi . p. Marzena powinna wyjaśnić te kwestie bo wydaje mi się że artykuł jest stronniczy i zmanipulowany .
- 15 0
-
2014-02-02 01:43
gość (3)
Kochani
Notariusz to urzędnik. Nie możecie go obwiniać. Jak chce się mieć pewność, że czynność jest dobrze przygotowana, go należy ją omówić z prawnikiem.
Omijanie prawnika (radcy prawnego) tak się kończy! Pseudo - oszczędnością!!!!- 3 5
-
2014-02-02 01:44
co racja, to racja
- 1 1
-
2014-02-02 07:14
taaa
buahahaha notariuszem zostaje się po ukończonych studiach prawniczych, aplikacji i asesurze, na radcę idą ci, co się nigdzie nie dostali. Poza tym - porada notariusza jest darmowa, a radca skasuje i często doradzi tak, ze potem dopiero jest galimatias...
- 5 1
-
2016-03-18 10:44
Aby zostac radca musisz skonczyc 5 lat studiow, dostac sie na 3 letnia aplikacje i zdac egzamin zawodowy. Mylisz z doradca prawnym - moze nim zostać osoba po studiach ktora nigdzie dalej się nie dostala.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.