- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Co się wydarzyło w prezydenckim sekretariacie?
"Niech się pani zamknie i nie mówi z pełną gębą. Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się dzieje? To niegodne urzędu" - miał powiedzieć radny Gdyni Jan Kłosek do sekretarki jednego z wiceprezydentów miasta. Radny zapewnia, że takie słowa nie padły, a urzędniczki odnosiły się do niego z pełnymi ustami i lekceważącym tonem.
- Chcąc pomóc koleżance, która nie posiada wiedzy na temat specyfiki pracy w sekretariacie, zwróciłam się do niej, że można podać numer służbowego telefonu komórkowego w celu przyspieszenia komunikacji - relacjonuje Joanna Ciereszko, sekretarka wiceprezydenta Marka Stępy.
Wersja urzędniczek
Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa - Jan Kłosek według Joanny CiereszkoWtedy radny miał gwałtownie i wulgarnie zareagować.
Zdarzenie zostało szczegółowo opisane w notatce służbowej. Wynika z niej, że radny miał m.in. zwrócić uwagę na to, że sekretarka - która de facto nie ma przerwy śniadaniowej, bo musi zawsze odbierać telefony - je w sekretariacie, niewiele odsunięta od biurka. I miał to zrobić w daleki od eleganckiego sposób. Tak opisane jest to w notatce:
"Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa."
Autorka notatki, Joanna Ciereszko, pracuje w Urzędzie Miasta Gdyni od 25 lat. Nigdy nie było na nią skargi. W swej pracy spotyka się z różnymi ludźmi, ale podkreśla, że zachowanie radnego było dla niej szokujące i nikt w całej historii jej pracy nie odnosił się do niej tak agresywnie i nieuprzejmie.
Wersja radnego
Radny Jan Kłosek opisuje sprawę zupełnie inaczej.
"Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - Jan Kłosek"- Już wcześniej dochodziły do mnie głosy, że niektórzy urzędnicy traktują petentów, jakby im przeszkadzali. Traktowałem to z przymrużeniem oka, bo często mogło to być spowodowane np. tym, że nie załatwili swojej sprawy tak, jak chcieli. Niestety, sam takiego traktowania doświadczyłem - tłumaczy radny.
Co według niego wydarzyło się w sekretariacie? Zapewnia, że słowa przytoczone w notatce nie padły, a sekretarki miały zachowywać się lekceważąco.
- Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - opowiada radny Gdyni.
Nie zamierza więc nikogo przepraszać, twierdząc, że przeprosiny powinny należeć się jemu. Ale wcale na nie nie czeka, a sprawy nie chciał nawet upubliczniać.
- Zadziwiający jest jednak tupet części urzędników. Jeśli ktoś miał złożyć skargę, to powinienem być to ja - podkreśla i dodaje, że do sprawy odniesie się jeszcze na piśmie.
Przewodniczący Rady Miasta: Czekam na eleganckie zakończenie
Szef klubu PiS Marcin Horała komentować sprawy nie chce, mówiąc że nie dotyczy ona polityki, a dorośli ludzie powinni szybko ją wyjaśnić.
Przewodniczący Rady Miasta jest nią natomiast zniesmaczony.
- Czuję się zażenowany tą sytuacją. Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona jego zachowaniem i słowami. Nieważne, jakie były jego intencje i jaka jest jego interpretacja sytuacji. Od nas jako radnych powinno się oczekiwać zawsze więcej, niż od innych i tym bardziej reakcja wydaje się oczywista, a przeprosiny winny być obowiązkiem. Nasz regulamin nie przewiduje upomnień czy nagan. Pozostaje mi wyrazić głębokie ubolewanie i nadzieję, że był to pierwszy i ostatni incydent tego rodzaju - komentuje Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni.
Miejsca
Opinie (321) ponad 10 zablokowanych
-
2015-06-24 17:47
Cham
Jak z PiSu to sprawa jasna, prostak i cham, krótka piłka.
- 11 15
-
2015-06-24 18:06
Izba Celna w Gdyni jako najlepszy urząd (1)
W Pałacu Polskiej Akademii Nauk w Jabłonnie pod Warszawą odbyła się Gala Finałowa I edycji Konkursu o Znak Jakości Przyjazny Urząd,
Widać zjawił się kana dol -łoś do tego b.policjant, który pewnie w tej dziczy zajmował się oporządzeniami koni i przysłuży się Prawu Pracy w Gdyńskim Urzędzie, bo przerwa na spożycie posiłku każdemu się należy. Trwa ona 15 minut i przysługuje wszystkim pracownikom, których dobowy wymiar czasu pracy wynosi co najmniej 6 godzin (art. 134 K.p.). A w wypadku chorób i karmienia piersią może być dłuższa.
Panie w urzędzie od dłuższego czasu narzekały, że na nic nie mają czasu i są tak zapracowane - więc radny PiS je wybawił, bo obecnie będzie to wpisane w nowy regulamin.- 8 4
-
2015-06-24 21:30
Podczas przerwy się nie pracuje
Podczas przerwy się nie pracuje.
- 1 1
-
2015-06-24 18:16
(1)
"Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona jego zachowaniem i słowami." A wcale nie panie ZZT, bo co , Że niby kobieta to jej więcej wolno?
Skoro rozmawiam z jedną to nie chcę, żeby pomagała jej jakaś bełkocąca koleżanka.
'- 15 2
-
2015-06-24 21:30
a co to za belkot?!
Chyba mamy rownouprawnienie a nie jakies seksizmy.
- 3 1
-
2015-06-24 18:20
Nie (1)
Panie Kłosek dżentelmenem to Pan nie jest . Ale czego można się spodziewać kogoś z Pis-u tam obrażanie innych jest na porządku dziennym. Mają to wyssane ze spotkań z szefem!!!!!!!
- 16 16
-
2015-06-24 21:33
obrazanie czy dosadne okreslenie
W koncu tylko opisal w zolnierskich slowach to co widzial ....;)
- 4 0
-
2015-06-24 18:22
Już uważają, że mają całą władzę, to preludium do zachowań z IV RP
- 6 13
-
2015-06-24 18:23
bareja
dobrze ze nie zabral jej telefonu
jej narzedzia pracy
tylko sie palenta taki i szuka niewiadomo czego
i pewnie zlodziej
bo kazdy pijak to zlodziej
a jak zlodziej to radny
itp itd- 11 5
-
2015-06-24 18:25
i pomału wychodzi Szydło z worka... (1)
- 10 12
-
2015-06-24 18:29
słoma z butów...
- 1 5
-
2015-06-24 19:08
Przeciez to pisior,czego wymagać (4)
Co to jest jakaś tam sekretarka dla jaśniemożnego pisiora.Można obrazić,zgnoić.Poczekajcie tylko jak obejmą władzę,na razie jeszcze się ograniczają.
- 13 19
-
2015-06-24 21:36
a moze racje maja? (3)
Ciezko to przyznac, ze "kultura" w urzedach szwankuje.
Mowienie z pelna geba....- 4 3
-
2015-06-25 08:39
racji nie maja (2)
I naprawdę wierzysz, że pani odezwała się z pełną jedzenia gębą? a może po prostu kanapka leżała na stole...
- 3 4
-
2015-06-25 10:33
ja wierzę
- 1 1
-
2015-06-25 12:04
Nie no jak z PiS to kanapka na pewno leżała na stole.
Inaczej wywróci się wam światopogląd...- 0 0
-
2015-06-24 19:09
a mnie leczy
informacja, że Pan z PiS. No i co z tego ? Jak z PO czy Palikota to lepiej ? Poza tym ten człowiek pozuje do zdjęcia w ambasadzie Watykańskiej....
- 8 6
-
2015-06-24 19:18
Że-na-da....
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.