- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (445 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (153 opinie)
- 3 Szybko odzyskali skradzione auto (24 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (176 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (61 opinii)
Co widać przez mgłę? Fakty i mity o gdyńskim lotnisku
- Nad lotniskiem w Gdańsku często jest mgła, więc zapasowe lotnisko w Gdyni będzie jak znalazł - przekonują władze Gdyni po tym, jak nad projekt ucywilnienia lotniska Gdynia-Kosakowo nadciągnęły czarne chmury, bo Komisja Europejska nakazała zwrócić 91,7 mln zł niedozwolonej pomocy publicznej. Rozwiewamy mity nie tylko na temat meteorologicznych aspektów funkcjonowania obu portów lotniczych.
Władze Gdyni chętnie podkreślają, że lotnisko w Kosakowie jest lepiej położone geograficznie niż lotnisko w Rębiechowie. Ukształtowanie terenu oraz bliskość morza sprawiają, że na gdyńskim lotnisku jest mniej zawirowań pogodowych, które mogą utrudniać wykonywanie operacji lotniczych.
"Ciekawe, że decyzja [Komisji Europejskiej - przyp. red.] została ogłoszona właśnie w dniu, w którym Rębiechowo jest zamknięte z powodu panujących tam warunków pogodowych, a na Babich Dołach można spokojnie lądować. Ale oczywiście są tacy, co cały czas twierdzą, że drugie lotnisko nam niepotrzebne, bo można przecież wylądować w Warszawie i dojechać do Trójmiasta autobusem." - ironizował we wtorek na Facebooku wiceprezydent Gdyni Michał Guć, sugerując tym samym, że samoloty zawrócone z Gdańska mogłyby wylądować na lotnisku Gdynia-Kosakowo.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile w tym wpisie zawartości merytorycznej, a ile... nieznajomości faktów.
- Z powodu mgły odwołano u nas 114 z ponad 35 tys. operacji lotniczych, jakie miały miejsce na naszym lotnisku w 2013 roku. To dokładnie 0,32 proc. wszystkich. Można więc porównać to do sytuacji, gdy dokładnie raz w roku w mieszkaniu z powodu awarii wyłączana jest ciepła woda. Czy to wystarczający powód do kupienia drugiego mieszkania, by móc skorzystać z niego tylko tego jednego dnia? - retorycznie pyta Michał Dargacz z gdańskiego lotniska im. Lecha Wałęsy.
Nawet jednak jeśli mgieł byłoby wielokrotnie więcej, to wcale nie sprawiłyby one, że w Kosakowie lądowałyby samoloty, które nie mogłyby wylądować w Rębiechowie.
Samoloty, które nie mogą lądować na danym lotnisku, wcale nie lądują na tym, które znajduje się najbliżej. Ich załogi kierują się do portu lotniczego, z którym agent organizujący loty ma podpisaną umowę. A takie umowy podpisuje się z dużymi portami, w których najłatwiej znaleźć rozwiązanie problemów dla większej liczby pasażerów. Czyli z tymi, które oferują najwięcej innych połączeń lotniczych oraz tymi, na których kategoria systemów ułatwiających lądowanie jest wyższa. Czasem decydują tak trywialne argumenty, jak np. wielkość płyty postojowej. Nawet jeśli w Gdyni powstanie lotnisko cywilne, to przez wiele lat będzie ono miało parametry znacznie niższe niż to w Gdańsku.
Dziś w Gdyni nie może wylądować żaden cywilny samolot, ponieważ lotnisko nie ma stosownych certyfikatów. W momencie, gdy je zdobędzie, to instalowane tam urządzenia (część prac została właśnie wstrzymana) i tak nie pozwolą na lądowanie dużych samolotów, takich jak Boeing 737 czy Airbus A320. One mogłyby pojawić się w Gdyni w 2019 roku - i to przy założeniu, że uda się zrealizować prace zgodnie z planem, co dotąd się nie udawało.
Z kolei lotnisko w Rębiechowie jest w trakcie modernizowania swojego systemu ILS (Instrument Landing System), który dziś ma najniższą kategorię - pierwszą. Pod koniec roku zakończą się prace nad instalacją dodatkowych elementów oraz urządzeń nawigacyjnych, które podniosą kategorię tego systemu do drugiej. Kolejny rok będzie trwało testowanie i uruchamianie systemu. Po uruchomieniu sprawi on, że piloci będą mogli lądować także przy dwukrotnie mniejszej widzialności niż dotychczas. To praktycznie całkowicie rozwiąże problem mgieł w Rębiechowie.
Fakt nr 3: Lotniska chcieli wszyscy. To prawda, ale tylko do czasu.
- Warto zastanowić się dlaczego funkcja lotniska zapasowego jest obecnie tak mocno akcentowana. Przecież na początku wszyscy mówili o cargo [przewozy towarowe - przyp. red.] i general aviation [małe prywatne samoloty - red.], bo głównym celem była ochrona lotniska przed degradacją i zamknięciem. Chcieliśmy zablokować ewentualne pomysły jego sprzedaży i przeznaczenia np. pod zabudowę mieszkaniową. To właśnie dlatego wszyscy w całym województwie i nie tylko popierali wtedy ten projekt - podkreśla szef klubu radnych PO z Gdyni, Tadeusz Szemiot, którzy w liście otwartym zażądali od prezydenta Gdyni odpowiedzi m.in. na pytanie, co stanie się z lotniskową infrastrukturą i wydanymi na nią pieniędzmi.
Władze Gdyni cały czas podkreślają, że list intencyjny w sprawie utworzenia lotniska cywilnego w Gdyni podpisali m.in. prezydenci Gdańska i Sopotu, marszałek, wojewoda i minister obrony narodowej. To prawda - taki list podpisano sześć lat temu, tyle tylko, że potem większość sygnatariuszy się z niego wycofała.
- Czy to znaczy, że ten dokument nie jest ważny? Można zapomnieć o jego istnieniu i udawać, że to przeszłość? Nie zgadzamy się na to - podkreśla wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak.
Powierzone mu zadanie przekształcenia części lotniska wojskowego w cywilny port lotniczy miało być zwieńczeniem jego kariery samorządowej, swoistą wisienką na torcie. Nie spodziewał się jednak z pewnością, że tak trudno będzie ją przełknąć. Bo problemów nie brakowało od początku.
Już w 2005 roku prezydent Wojciech Szczurek stwierdził, że cywilne samoloty być może wylądują w Kosakowie już w ciągu kilku... miesięcy.
Dopiero jednak w grudniu 2009 r. zapadła decyzja mówiąca o tym, że polski rząd wydzierżawi grunty o powierzchni 254 hektarów, na których położony jest wojskowy port lotniczy, na okres 30 lat gminie Kosakowo, która następnie wydzierżawiła je spółce Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo.
Po drodze mieliśmy jeszcze protesty okolicznych mieszkańców, które skończyły się skróceniem pasa startowego, przerwanie budowy terminala i spór z wykonawcą prac budowlanych.
Lotnisko w Kosakowie powstawało, mimo że już w 2007 roku wiedzieliśmy, że lotnisko w Gdańsku będzie rozbudowane przed Euro 2012 i z jego przepustowością nie będzie problemu. Dziś ma spore rezerwy, liczone w milionach pasażerów.
Poparcie pomorskich samorządowców dla rozbudowy Kosakowa skończyło się właściwie rok po podpisaniu listu intencyjnego. Od tej pory za budową lotniska w Gdyni były już tylko władze miasta i popierający pomysł mieszkańcy.
Argument o "obowiązującej strategii województwa" też ma niewiele wspólnego z prawdą. Faktem jest, że w sporządzonym przed 2007 roku dokumencie o nazwie "Regionalna Strategia Rozwoju Transportu" było wprost napisane, że lotnisko w Gdyni może być uzupełnieniem portu lotniczego w Rębiechowie. Prognoza miała objąć 13 lat, ale została zmieniona. W obowiązującym obecnie Regionalnym Programie Strategicznym "Mobilne Pomorze" na budowę lotniska w Gdyni zgody już nie ma. Podobnie jak na finansowanie z publicznych pieniędzy, co we wtorek ogłosiła Komisja Europejska.
- Intencją naszą było nawiązanie bliższej współpracy lotniska wojskowego w Gdyni i Portu Lotniczego Gdańsk, a gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać tylko general aviation. Z całą stanowczością stwierdzamy, że celem zawarcia listu intencyjnego nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni i dlatego też w realizacji niniejszego nie braliśmy udziału - czytamy w oświadczeniu, podpisanym przez prezydenta gdańska Pawła Adamowicza, Sopotu Jacka Karnowskiego oraz marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.
Pełną treść oświadczenia znajdziecie tutaj (PDF).
Miejsca
Opinie (578) ponad 20 zablokowanych
-
2014-02-12 15:04
Szczurek oddaj moje 100 milionów !!! (1)
- 9 10
-
2014-02-12 15:35
Bolek Ci odda
- 3 2
-
2014-02-12 15:07
Ciekawe jakie linie będą latać z Gdyni? (1)
"Szczurek Airways" do Lublina, Radomia i Bydgoszczy, bo tam tanio i ból istnienia ten sam? A pani Grajter jako szefowa pokładu będzie po drodze nawracać niewiernych na szczurkizm?
- 15 7
-
2014-02-12 15:25
wyborne milordzie
- 1 2
-
2014-02-12 15:10
Skoro lotnisko w Gdańsku jest takie wspaniałe, (2)
to może kupcie papier toaletowy do tych małych łazienek. Bo nigdy go nie ma!
- 16 1
-
2014-02-12 15:12
Ups...
Potrzebujesz o wiele szerszego klopa i duuuuużo więcej papieru?
- 4 2
-
2014-02-12 15:58
to go nie zabieraj...
- 4 1
-
2014-02-12 15:13
miłośnik
Oddam Szczura w dobre ręce, nie muszą być delikatne.
- 8 9
-
2014-02-12 15:39
Coś tutaj nie rozumiem (3)
Coś tutaj nie rozumiem , kilkanaście dni temu tutaj odtrąbiono wielką zgodę między prezydentami 3miasta , nagle dziś prezydenci gdańska i sopotu oficjalnie wypinają się na prezydenta gdyni motywując że w 2005 r. Inaczej rozumieli , panowie prezydenci wypinający się , na przyszłość jeżeli kogoś popieracie to tak trzymajcie do końca , to co zrobiliście to kundlostwo pospolitego wymiaru , tak się nie robi fujjjjjjjjjjjjjj , najlepiej powinien zrozumieć to pan karnowski po tym co zrobił pan julke , wtedy dla pana była to tragedia a teraz robi pan to samo , 2 prezydentów to osoby wykształcone ale z zachowania to zwykłe burki , co by się wreszcie stało gdyby zachowali się jak należy , a nie jak wiatr zawieje - to tyle
- 15 3
-
2014-02-12 15:44
Dotkliwe , ale prawdziwe .
- 4 1
-
2014-02-12 15:59
Jestem z Gdańska i wiem że to było zwykłe podpie....nie w UE.
Policzyli sobie bowiem, że Kosakowo nie pozwoli w Gdańsku robić kolejne "ustawki" związane z rzekomą rozbudową TW Bolek Airport.- 4 6
-
2014-02-12 18:00
Trzeba mieć nieźle pod sufitem, gościu napisał :
gdynianin od urodzenia nie przywieziony na taczce. No i co z tego, a twoi przodkowie do Gdyni to czym przyjechali ? Mercedesem czy kolejową salonką ? A może wylądowali aeroplanem w WMG ? A może jednak wagonem towarowym czy wozem drabiniastym ?
- 0 3
-
2014-02-12 15:58
dokładnie analizując oświadczenie panów SAK (3)
- można wywnioskować, że miało to być GA"M" (General Aviation Military)
"Intencją naszą było nawiązanie bliższej współpracy lotniska wojskowego w Gdyni i Portu Lotniczego Gdańsk, a gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać tylko general aviation. Z całą stanowczością stwierdzamy, że celem zawarcia listu intencyjnego nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni i dlatego też w realizacji niniejszego nie braliśmy udziału".
No tu doskonale widać jak ogromne wpływy ma PO, nie udało sie ostatnio z "więzienną prnografią" no to może sie uda z lotniskiem? Nie ważne, ze te zdania się całkowicie wykluczają? My będziemy mieli POprostu obsługę GA bez budowy lotniska cywilnego - znaczy się będzie wojskowe GA?
Panowie Marszałek i dwaj prezydenci PO wstyd mi za was, ale czego mozna wymagać z drugiej strony?
Dobitnie to podkreśla i ośmiesza "najważniejszych" naszych (ale czo oni sa moi?) polityków lokalnych, którzy cos podpisują w formie wiążącego dokumentu bez uprzedniego przeczytania ze zrozumieniem, i tak naprawdę zastanowieniam się kto nami TU rządzi? Bo to nie tylko smieszno, ale bardziej straszno? A nawet tragicznie i jaki wstyd.- 10 8
-
2014-02-12 17:45
mało to lotnisk w kraju działa na zasadzie partnerstwa wojska i aeroklubów? (1)
wszędzie to działa, wojsko ma utrzymane bazy, aerokluby utrzymaną infrastrukturę na której "małe g***" usiądzie i wystartuje. Tylko w Gdyni się tak nie da?
- 2 4
-
2014-02-12 17:48
Gdzie tam pisze o aeroklubie?
pokaż?
- 3 1
-
2014-02-12 17:46
przez takich niudaczników
i właśnie za to Szczurek dostanie znowu mój głos i moich sąsiadów, bo skończy to co zaczął. Może i to nie ma sensu, ale jak słyszę i widzę tych co ciągną samolociki po płycie, to niech Gdańsk martwi sie z PO za swój terminal, a nie podkłada świnie Gdyni. Do tego Strug,Adamowicz nauczą się czytać Porozumienia i Oświadczenia, a sami nie wiedzą co podpisują a potem sie bezwstydnie tłumaczą?
- 6 1
-
2014-02-12 16:04
A tymczasem w Gdańsku - Su-22 ze Świdwina (1)
Suczka narobiła nad miastem trochę zacnego hałasu - dziś wyjątkowo wznoszenie w kierunku na miasto :)
- 5 0
-
2014-02-12 17:58
a sie zastanawialem wlasnie, co tam za oknem spada - glosniej niz zwykle :)
- 1 0
-
2014-02-12 16:28
W Niemczech działają 103 lotniska
a w kategorii małe lotniska o przepustowości mniejszej niż 250 tys pasażerów rocznie jest ich aż 59 (czyli 6 x więcej niż tych w Polsce) i posiadają dopuszczenie do lądowań przyrządowych przy czym większość z nich posiada ILS, choćby i I kategorii.
Tu jednak przyczyną jest niemieckie podejście do sprawy by uprościć wszystko jak najlepiej i bez utrudnień czyli istnienie tzw Verkehrslandeplatz które pozwala zmienić kategorię faktycznych lotnisk na lądowiska a które i tak obsługiwane sa prze linie rejsowe.
W POlsce się to jednak udać nie może, bo muszą kasę wykładać w kolejności, państwo, potem województwo na koniec gminy.
Kasa uchodzi a wyników nie widać.- 12 3
-
2014-02-12 16:28
Szczurek, zrób sobie lotnisko na Wiczlinie. (1)
Wyjdziemy na ulice i trudno będzie tam dojechać, jak nam zacznie hałasować w domach.
- 5 10
-
2014-02-12 18:50
A jak wojsko na dopalaczach startowało , to pewnie była cisza .
- 2 0
-
2014-02-12 16:37
GDYNIA I TAK WYGRA.
Będzie po naszemu - wygramy. Brawo Panie Prezydencie.
- 7 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.