• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z tym koszeniem trawników? To celowa polityka czy jednak usprawiedliwienie?

Piotr
4 czerwca 2024, godz. 21:00 
Opinie (293)
Czy aby na pewno niekoszenie traw wynika z przemyślanej polityki czy jednak z chęci ograniczenia miejskich kosztów? Czy aby na pewno niekoszenie traw wynika z przemyślanej polityki czy jednak z chęci ograniczenia miejskich kosztów?

Kosić czy nie kosić - oto jest pytanie, które co sezon wraca. Także za pośrednictwem naszych czytelników. - Chciałbym poruszyć kwestię koszenia traw w Gdańsku, a właściwie jego braku. Zagadnienie dotyczy zresztą również Gdyni i Sopotu, ale odnoszę wrażenie, że w Gdańsku jest ono w szczególności zauważalne - pisze pan Piotr.



Oto jego refleksje:

Od jakiegoś czasu nietrudno zauważyć zaniedbania służb miejskich w tym zakresie. Magistrat tłumaczy brak działań suszą, maksymalizacją retencji, troską o zamieszkujące takie łąki owady, itp.

Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie

Czy w twojej okolicy są nieskoszone trawniki, skwery, pasy zieleni?

Ale efekt jest jednak taki, że miasto po prostu wygląda na zaniedbane, co nie wpływa korzystnie na jego wizerunek. Co gorsza - zarastające trawniki prowadzą do pojawienia się szeregu zagrożeń.

Warto dodać, że temat regularnie przewija się także w Raporcie Trojmiasto.pl.

Minusy niekoszenia i związane z tym zagrożenia



Pierwszy, zdaje się oczywisty, przykład to brak należytej widoczności na drogach. Wysoka trawa zasłania widoki na skrzyżowaniach czy między pasami jezdni dwujezdniowych. W Raporcie z Trójmiasta zresztą już przewijały się wątki kierowców zaniepokojonych sytuacjami konfliktowymi i niebezpiecznymi wynikającymi ze złej widoczności. Gdy do tego dodać liczne miejsca, gdzie zieleń wnika w skrajnię drogi, nietrudno wyobrazić sobie potencjalną kolizję.

Łąki kwietne czy zapuszczona zieleń? (45 opinii)

Oto tak zwane "łąki kwietne". Zdjęcia z Moreny. Tak dokładnie to z ul. Powstania Styczniowego. Coś mi się wydaje, że zarządowi LWSM Morena i Zarządowi Dróg i Zieleni i czego tam jeszcze chyba mocno lejce puściły, że takie chaszcze nam zafundowali w tym roku. Podwyżki opłat były i to całkiem spore ale utrzymanie estetyki otoczenia nie idą w parze z tymi podwyżkami. Nie wspomnę już o zatkanych zatokach, skurczach oskrzeli i załzawionych oczach i wielu mieszkańców. Coś mi się wydaje, że w kasie pustki a tzw. Łąki Kwietne wymyślono by jakoś wytłumaczyć brak koszenia. Do wszystkiego da się wymyślić i dokleić jakąś filozofię. Zobacz więcej
Oto tak zwane "łąki kwietne". Zdjęcia z Moreny. Tak dokładnie to z ul. Powstania Styczniowego. Coś mi się wydaje, że zarządowi LWSM Morena i Zarządowi Dróg i Zieleni i czego tam jeszcze chyba mocno lejce puściły, że takie chaszcze nam zafundowali w tym roku. Podwyżki opłat były i to całkiem spore ale utrzymanie estetyki otoczenia nie idą w parze z tymi podwyżkami. Nie wspomnę już o zatkanych zatokach, skurczach oskrzeli i załzawionych oczach i wielu mieszkańców. Coś mi się wydaje, że w kasie pustki a tzw. Łąki Kwietne wymyślono by jakoś wytłumaczyć brak koszenia. Do wszystkiego da się wymyślić i dokleić jakąś filozofię. Zobacz więcej


Innym aspektem jest gwałtowny rozwój kleszczy. Słyszymy liczne ostrzeżenia przed ich dużą ilością w tym roku, a wysokie trawy stanowią naturalne siedliska tych insektów. Powoduje to bardzo poważne zagrożenie chorobami odkleszczowymi szczególnie dla właścicieli zwierząt czy też rodzin z małymi dziećmi, ale przecież też każdej innej osoby pieszej czy rowerzysty.

Wątpliwa estetyka niekoszonych trawników



Nie możemy też zapominać, że nieskoszony trawnik utrudnia utrzymanie ogólnej czystości miasta. W zarastającej zieleni zwyczajnie nikną śmieci, np. rzucone puszki czy butelki. Gdy już zaś dojdzie do pielęgnacji, o uszkodzenie kosiarki czy podkaszarki nietrudno. Do takiego, może błahego wobec wcześniejszych przykładów, ale jednak problemu, nie dochodziłoby w przypadku regularnego strzyżenia.

  • Takie obrazki nie są niczym wyjątkowym...
  • Tak prezentuje się pobocze oddzielające pas zieleni od jezdni wg założeń GZDiZ.

Inni jednak koszą



Nie sposób również nie zauważyć, że tereny prywatne oraz pozostające poza zarządem miasta, jak np. pasy dróg wojewódzkich czy krajowych, podlegają regularnemu porządkowaniu i pielęgnacji, w tym koszeniu. A to już potęguje złe wrażenie jakie robią zaniedbane tereny miejskie i podaje w wątpliwość uzasadnienia władz.


Ponieważ wszystkim gdańszczankom i gdańszczanom na pewno zależy na dobrym wizerunku miasta oraz wspólnym bezpieczeństwie i komforcie mieszkańców, uważam, że to ważny temat, który powinien szerzej zaistnieć w dyskusji publicznej.
Piotr

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (293) ponad 10 zablokowanych

  • Jest bardzo sucho więc odpowiedź jest jasna

    • 1 6

  • Białoruś skąd pochodzą przodkowie Rządzącej Miastem oraz jej zagorzali wyborcy

    słynna jest z dzikiej przyrody. Dlatego przesiedleńcy do Gdańska pałając sentymentem za rodzinną Białorusią, starają się przenieść krajobraz swojej ojczyzny w nowe miejsce zamieszkania. Bądźmy wyrozumiali

    • 6 2

  • Idąc tokiem rozumowania pewnej pani to (2)

    gdyby natura chciała koszenia trawy to trawa sama by się skosiła.

    • 7 0

    • Natura, która tak wyśmiewasz rozwiązała ten problem.

      Owce, kozy, krowy i konie są bardzo skutecznymi kosiarkami.

      • 0 0

    • No i tak jest.

      Jesienią wszystko więdnie a na wiosnę się odradza.

      • 0 0

  • Chaszcze nagle ci przeszkadzają

    a tony śmieci rozwleczone przez pato-turystów i pato-mieszkańców po całym Gdańsku już nie?

    • 2 5

  • dziękuję autorowi za artykuł. Mi jest wstyd przed gośćmi z Zachodu jak się patrzą ze zdumieniem na tak zaniedbane miasto. (2)

    • 11 2

    • znaczy niemców (1)

      • 2 2

      • Niemów też, niestety oni patrzą na taki bałagan w Polsce z poczuciem wyższości

        • 4 0

  • Trochę wydumany problem i argumenty tak naprawdę wymyślane na siłę (1)

    " Pierwszy, zdaje się oczywisty, przykład to brak należytej widoczności na drogach. Wysoka trawa zasłania widoki na skrzyżowaniach czy między pasami jezdni dwujezdniowych. "
    Jak wysoka musi być trawa żeby zasłonić widok. Widział ktoś trawę wysokości 1m ? To byłoby już chyba zborze a nie trawa. Widok zasłaniają parkingi zlokalizowane przy skrzyżowaniach są takie np. przy parku Reagana ale jakoś nikt nie protestuje bo fajnie się tam parkuje.

    " Innym aspektem jest gwałtowny rozwój kleszczy "
    Ilość kleszczy nie zależy od wysokości trawy bo one równie dobrze mogą być na krzakach lub drzewach. Ilość kleszczy zależy od tego jak mroźna była zima. Są jednak inne gatunki żyjątek, które żyją tylko przy ziemi i dla których koszenie trawy i grabienie liści jest niekorzystne.

    " Nie możemy też zapominać, że nieskoszony trawnik utrudnia utrzymanie ogólnej czystości miasta. W zarastającej zieleni zwyczajnie nikną śmieci, np. rzucone puszki czy butelki. Gdy już zaś dojdzie do pielęgnacji, o uszkodzenie kosiarki czy podkaszarki nietrudno. "
    Estetyka to rzecz gustu a w tym przypadku też chyba przyzwyczajenia do bezsensownego koszenia trawy krytykowanego przez przyrodników. Jak nie widać śmieci to chyba raczej jest lepiej. Serio ktoś uszkodził sobie podkaszarkę o butelkę ? Ja pamiętam jak trawniki były koszone kosami i to było ekologiczne koszenie ale teraz mamy postęp i delikatne podkaszarki.

    • 3 4

    • Są trawy i chwasty mające po 1m i to na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych. Sam z perspektywy pieszego i kierowcy widziałem w wielu miejscach w Gdańsku. Ani to ładne, ani bezpieczne.

      Co do kleszczy nie zgadzam się. Jak jest niska trawa, to kleszcze nie mają gdzie się rozmnażać. Są zjadane przez inne drapieżniki - mrówki, małe ptaszki i pająki. W wysokiej trawie łatwiej im się chować, a na krzaku/drzewie są zjadane przez ptaki.

      Co do 3 punktu. O tym co jest normą estetyczną decyduje większość, a dla większości ludzi wygląda to na zaniedbane. Koszenie trawy jest bezsensowne dla nieuków. Trawy muszą być koszone by nie dziczały, by nie robiły się z nich kępy i puste placki ziemi. Wzmaga to ich wzrost i zmniejsza szanse na gnicie, które doprowadzi do wymarcia trawy. Argument że dobrze że nie widać śmieci w chwastowisku jest po prostu głupi. Śmieci tam być nie powinno, a ukrywanie ich w gąszczu jest absurdalne. Czy Pan zamiata śmieci pod dywan w domu lub skarpetką wsuwa pod łóżko?! Przykład idzie z góry - jak są zadbane trawniki, zapewnione kosze na śmieci to i śmieci nie ma lub jest ich zdecydowanie mniej.

      • 0 0

  • Nawet rolnik (1)

    Kosi łąkę dwa razy do roku a tu jaki pan taki kram

    • 11 2

    • Dlaczego nawet ?

      Rolnik nie musi kosić, bo ma krowy, owce lub kozy itd. i one ten temat ogarniają.

      • 1 0

  • (1)

    Znowu pseudoidiota golfista od koszenia.
    U mnie d**ile z zaspy skosiły trawę i mamy żółte martwe ściernisko.
    Kleszczy się boi, komarów też może niech z domu nie wychodzi.
    Mamy suszę a roślinność nie koszona trzyma wilgoć i trzeba być wyjątkowo ograniczonym intelektualnie
    by tego nie widzieć i nie rozumieć.
    Do tego jak słysze to wycie przez pół dnia tych podkaszarek to szlak mnie trafia.

    • 2 9

    • Wiedza na poziomie dziecka z podstawówki. Trawę trzeba pielęgnować (czyt. kosić) by nie dziczała i nie robiły się kępy+puste placki ziemi. Trawa sobie poradzi jeśli będzie skoszona do poziomu 10-15sm bez problemu nawet jak będzie żółta przez kilka dni. Spadnie deszcz i będzie znowu zielona. Żadnej suszy nie mamy więc opowiada Pan/Pani dyrdymały. Zarzuca Pan/Pani innym ograniczenie intelektualne, a sama nie posiada elementarnej wiedzy ogrodniczej, o kulturze wypowiedzi nie wspomnę. Niestety często takie osoby najgłośniej krzyczą. Kleszcze są dużym problemem i jeśli Pani/Pan nie miała z nimi problemu do tej pory to się tylko cieszyć, ale raczej zawdzięcza to Pan/Pani wcześniejszym rządom Adamowicza i jego świty, którzy kosili regularnie trawniki i kleszcze w mieście nie występowały. Jak Pan/Pani złapie boreliozę lub będzie miała inne powikłania z tytułu kleszcza w ciele, to Pan/Pani oprzytomnieje. Inną sprawą jest że ja i większość ludzi nie musimy wylewać sobie na rękę wrzącej wody, by wiedzieć że to jest niemądre i będzie bolało.. Pan/Pani należy do tej drugiej grupy ludzi, a co gorsza Pan/Pani zmusza wszystkich by też "wylewali sobie wrzątek" by sprawdzić czy boli...

      • 0 0

  • Kłania się czytanie ze zrozumieniem (2)

    Praktycznie w co drugiej wypowiedzi jest słowo "chaszcze".
    Chaszcze z definicji to gęste, dziko rosnące krzaki.
    Artykuł dotyczy koszenia trawy na trawnikach.

    • 3 5

    • Chylonia Opata przy transformatorni- był kiedyś trawnik- był!

      Były trawy, kwiaty, po skoszeniu odradzały się ładne rośliny, te wielkie nie zdążyły za dużo urosnąć, było zielono, ładnie, przyjemnie popatrzeć. Teraz ideowo nie koszą- rosną wielkie wiechy ze zdrewniałymi pędami, wysokie toto na metr niemal, kładzie się po ulewach, gnije od dołu a od góry wysycha paskudnie, strach tamtędy przejść.

      • 1 1

    • Skoro dałeś definicję z sjp dla chaszczy to przeczytaj czym jest trawnik, również wg sjp "teren obsiany trawą, często również obsadzony drzewami, krzewami i kwiatami;". W Gdańsku już nie jest nic obsiane czy nasadzone, tylko rośnie dziko, nie jest koszone i jest zaniedbane, więc "trawnik" to tym bardziej złe określenie tego co tutaj mamy.

      • 1 0

  • Bardzo dobry tekst czytelnika. (1)

    Jeżdżą po Polsce i w żadnym innym mieście nie widziałem tak zaniedbanych traw i zieleni miejskiej. Nawet Toruń i Olsztyn wyglądają dużo ładniej niż Gdańsk. Bzdury totalne z polityką nie koszenia ze względu na retencję. Są do tego spełniane miejsca i róbmy te retencję. Ale niech władza nie zasłania brak pieniędzy dbanie o środowisko

    • 12 2

    • Tak długo jak naiwni ludzi będą wierzyć w tą bajkę, tak długo będą ją opowiadać. Mamy smutne czasy, gdzie ludzie nie mający wiedzy o danym temacie wypowiadają się najgłośniej i najzacieklej. Ekologia jest tego wspaniałym przykładem. Niededukowana młodzież chłonie jak gąbka wszystko jeśli jest przypięta łatka ekologii. Myślisz że sprawdzą krzykacze czy mają rację? Oczywiście że nie...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane