• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy ktoś myśli o Trójmieście AD 2030?

18 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Kontynuujemy debatę na temat metropolizacji Trójmiasta, rozpoczętą w zeszłym tygodniu artykułem: "Jaka będzie metropolitalna przyszłość Trójmiasta?" W rozmowie z Romanem Sebastyańskim o Trójmieście przyszłości mówią Karol Spieglanin i Adam Popieralski z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.



Roman Sebastyański: Jakie są zasadnicze przyczyny, dla których mieszkańcy Trójmiasta opuszczają centralne rejony metropolii i przenoszą się na peryferia oraz do gmin sąsiednich?

Karol Spieglanin: Naszym zdaniem to przede wszystkim względy ekonomiczne. Nie oszukujmy się - nie kupimy nowego mieszkania z widokiem na Żuraw za tyle samo, co z widokiem na wysypisko w Szadółkach. Dodatkowymi problemami są niewiedza, nieświadomość, wyobrażenia i stereotypy, jak również potrzeby.

Po pierwsze ludzie, którzy często decydują się na peryferia nie zawsze świadomi są wszystkich kosztów. Owszem, oszczędzą 400 zł miesięcznie na kredycie hipotecznym, ale z nawiązką wydadzą to na benzynę, dojazdy do pracy, sklepu, itp. Do tego dochodzą koszty mniej materialne - nikt nikomu nie zwróci dziesiątek godzin rocznie spędzonych w korkach zamiast z rodziną, czy przyjaciółmi. Później człowiek stojący w takim korku nagle uświadamia sobie, że gdzieś po drodze straciło to sens. Nagle okazuje się, że zarabia tyle, co kolega mieszkający we Wrzeszczu, na utrzymanie wydaje tyle samo, tylko czasu ma mniej, dzieci do szkoły mają dalej i trochę nudno wieczorami.

Po drugie - stereotypy, które na szczęście powoli się zmieniają. Dla wielu Dolne Miasto czy Biskupia Górka to wciąż siedlisko patologii. Tyle tylko, że takie opinie wygłaszają osoby, które nie były w tych dzielnicach od 15 lat. A prawda jest taka, że na obrzeżach Śródmieścia jesteśmy w stanie kupić mieszkanie niewiele droższe niż w dzielnicach południowych. I jest to miejsce z nieporównywalnie większą ofertą kulturalną, lepszą infrastrukturą i tym samym poziomem bezpieczeństwa co pozostałe dzielnice. Problem w tym, że za konsekwencje takiego myślenia, czyli rozbudowę dzielnic na peryferiach, płaci miasto, a więc my wszyscy. I zamiast wydawać pieniądze na inne rzeczy trzeba budować nową drogę w miejscu, w którym 10 lat temu zawracał wiatr.

Ilu mieszkańców opuści Trójmiasto do 2030 roku i zamieszka w okolicy?

Czy obecne działania rewitalizacyjne, zwłaszcza w Gdańsku i Gdyni, są w stanie zatrzymać proces opuszczania tych miast przez ich mieszkańców i biznesy na rzecz okolicznych gmin?

KS: Jakie działanie rewitalizacyjne? Odnowienie kilku kamienic i zerwanie asfaltu z 50 metrów ulicy Ogarnej? Tutaj potrzebne są kompleksowe działania zakrojone na szeroką skalę. Niestety, mówię tutaj o Gdańsku, rzeczywistość nie jest dla nas łaskawa. Po pierwsze, brakuje jakiejkolwiek wizji rozwoju - tak metropolii, jak i np. samego Śródmieścia. Próbowaliśmy określić coś takiego wspólnie z mieszkańcami podczas zakończonego dwa miesiące temu projektu Centrum Reaktywacja. Obecnie kończymy zamykanie tego projektu i będziemy starali się wszelkimi możliwymi drogami forsować opracowane wnioski władzom miasta, więc wkrótce całość wejdzie w nową fazę.

Jakie są wnioski z tego projektu?

KS: Sami mieszkańcy zwracali uwagę np. na konieczność dogęszczenia tkanki miejskiej czy też konieczność weryfikacji planowanego układu komunikacyjnego w oparciu o pożądany, a nie przewidywany, rozkład ruchu.

W ostatnich latach większość miejskich funduszy pochłaniały duże inwestycje infrastrukturalne. Oczywiście konieczne - tak dla rozwoju aglomeracji, jak i pod kątem minionego już Euro 2012. W obecnej sytuacji możemy w Gdańsku wylądować na pięknym terminalu, dojechać nową drogą do centrum, ale to centrum nie wygląda jak najważniejsze miejsce w półmilionowym mieście; jest zapomniane, pocięte drogami tranzytowymi, zaniedbane. Wydaje mi się, że w tej całej dyskusji o metropolii - patrzeniu na całą aglomerację jak na jeden organizm, próby integracji poszczególnych części - zapomnieliśmy, że każda metropolia potrzebuje konkretnego centrum, wizytówki, dzielnicy, która przyciąga ludzi spoza miasta i promieniuje na otaczające dzielnice. Dodatkowo nie uczymy się na własnych błędach. Wszyscy dostrzegają problem Podwala Przedmiejskiego - tego jak dzieli miasto na dwie części. Jednocześnie jednak ten sam problem powielany jest obecnie na Młodym Mieście przez Nową Wałową. Odnośnie działań miasta w sprawie zatrzymania mieszkańców w Śródmieściu Gdańska - nie widzę takich. Ewentualne próby, jak chociażby zapowiadane ostatnio w Śródmieściu TBS-y czy planowana od lat rewitalizacja Dolnego Miasta to promil potrzeb. Mówiąc obrazowo - mamy blizny po oparzeniach IV stopnia, a zamiast operacji plastycznej fundują nam puder.

A co z rewitalizacją Gdyni?

KS: Niestety Gdynia, która wiele lat temu była tu świetnym przykładem do naśladowania (remont Świętojańskiej to chyba pierwsza próba stworzenia designerskiej przestrzeni w Polsce) obecnie bardzo się zaniedbała pod tym względem. Przebudowa Węzła Wzgórze czy powstające Centrum Wzgórze dodatkowo pogłębią proces degradacji Śródmieścia i - tym samym - wynoszenia się z niego mieszkańców i turystów.

Jakie konsekwencje dla Trójmiasta będzie miała budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (PKM), Obwodnicy Metropolitalnej oraz Trasy Kaszubskiej?

KS: Najważniejsza wydaje się budowa PKM. Wniesie ona nową jakość komunikacji publicznej w aglomeracji, zwłaszcza w obrębie górnego tarasu i połączeniu centrum z portem lotniczym. Przesunie dodatkowo środek ciężkości Gdańska do Wrzeszcza, który tak naprawdę od dłuższego czasu spełnia rolę drugiego (a według niektórych głównego) centrum miasta. W naturalny sposób będzie bodźcem rozwijającym okoliczne tereny - okolice przystanków i węzłów przesiadkowych skupią dookoła siebie mniejszą, lub większość ilość usług. Poprzez poprawę komunikacji na pewno będzie to miało znaczenie także dla rynku nieruchomości.

Adam Popieralski: Warto dodać jeszcze, że będzie to ważny czynnik integrujący Gdańsk z Gdynią, spajający te miasta jeszcze mocniej w jeden organizm miejski. Dokładnie taką samą funkcję pełni obecnie SKM, która jest kręgosłupem komunikacyjnym metropolii. A zatem PKM wzmocni to konsolidujące oddziaływanie kolei aglomeracyjnej przez rozszerzenie zakresu dzielnic przez nią objętych. Dla mieszkańca Osowej przejazd komunikacją publiczną do centrum Gdyni będzie tak samo bliski i dostępny jak do centrum Wrzeszcza. Granice między miastami metropolii ulegną dalszemu postępującemu zatarciu.

Trasa Lęborska może mieć wpływ na kształtowanie przyjaznej struktury komunikacyjnej wewnątrz obszaru miejskiego, zwłaszcza dla osób poruszających się pieszo lub komunikacją publiczną. Warunkiem dla stworzenia takiego dogodnego układu jest w pierwszej kolejności rozwiązanie problemu nadmiernego ruchu samochodowego w przestrzeni wewnątrzmiejskiej. Ruch tranzytowy, przejeżdżający przez miasto tylko po to, aby dostać się jak najszybciej na jego drugą stronę, należy przesunąć z rejonów centralnych na miejskie obrzeża. Funkcję tę będzie realizowała właśnie Trasa Lęborska, która dla północnej części aglomeracji Trójmiejskiej - Gdyni, Rumi, Redy i Wejherowa - będzie tym samym, czym dla Gdańska jest obwodnica południowa. W konsekwencji warunki poruszania się i życia wewnątrz miasta, uwolnionego w ten sposób od uciążliwego ruchu tranzytowego, powinny się znacznie poprawić i sprzyjać kształtowaniu się środowiska wielkomiejskiego. Trasa Lęborska może mieć również wpływ na proces konsolidacji i tworzenia wewnętrznych powiązań między ośrodkami wchodzącymi w skład metropolitalnej aglomeracji. Chodzi tu o zjawisko tak zwanej dezurbanizacji, a więc nabierania przez ościenne wiejskie gminy quasi-miejskiego charakteru. Korytarz tworzony przez przebieg Trasy Lęborskiej stanie się terenem wzmożonej przedmiejskiej ekspansji. Już w chwili obecnej miejscowości takie jak Chwaszczyno, Bojano i Koleczkowo bardzo szybko się urbanizują, a należy domniemywać, że stworzenie wygodnego i szybkiego dojazdu z Kaszub do rdzenia aglomeracji jeszcze bardziej napędzi ten proces i rozszerzy jego zasięg głębiej w obszar gminy Szemud.

A jak widzicie rolę OPAT-u?

AP: Funkcje OPAT oraz Trasy Lęborskiej nie należy utożsamiać. Podczas gdy podstawową funkcją Trasy Lęborskiej ma być przejęcie ruchu tranzytowego na linii Trójmiasto-Szczecin, to rolą OPAT będzie bardziej obsługa ruchu wewnątrzaglomeracyjnego, a w sezonie letnim również turystycznego w kierunku na Półwysep Helski. Zauważmy także, że OPAT ma być drogą o węższym zakresie, z którego wpływu wyłączone będzie Wejherowo oraz większa część Gdyni. Dlatego uważam, że nie należy tej trasy traktować jako typowej obwodnicy, tylko jako drogę wewnątrzmiejską. W związku z tym pożądane byłoby, gdyby podmioty odpowiedzialne za jej kształt zrezygnowały z planów nadania jej charakteru trasy para-ekspresowej tylko zaprojektowały ją w formie zgodnej z jej faktycznym potencjalnym znaczeniem, czyli odpowiednio obniżając jej parametry.

W Trójmieście trwają dwa przeciwstawne procesy: jeden ma umożliwić tysiącom mieszkańców opuszczenie Trójmiasta i zamieszkanie w okolicznych gminach, a drugi to próba ich zatrzymania za pomocą kompleksowych programów rewitalizacyjnych, mających poprawić jakość życia w mieście. Czy Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej uważa dalszą urbanizację okolic Trójmiasta za szansę, czy zagrożenie dla centralnych miast metropolii?

KS: Nie oszukujmy się - pierwszy wariant byłby dla regionu dramatem. W przypadku chaotycznego rozlewania się miasta wszystkie pieniądze samorządowe pochłania niekończący się strumień potrzeb komunikacyjno-infrastrukturalnych. Upadek centrum oznacza upadek życia kulturalno-społecznego miasta, zmniejsza jego atrakcyjność. Im później to zrozumiemy, tym większe koszta poniesiemy na odwrócenie sytuacji. Postawmy sprawę jasno - nie może być tak, że całe połacie świetnie skomunikowanych i genialnie wręcz położonych terenów takich jak Młode Miasto, Nowy Port czy obrzeża Śródmieścia leżą odłogiem, a my na polach siejemy blokowiska. Dla wszystkich jest to sytuacja szkodliwa. Jednak patrząc na budowę aglomeracji, jak na budowę domu, najpierw potrzebujemy solidnych fundamentów i wizji tego jak ma on wyglądać.

Jak sobie wyobrażacie naszą pomorską metropolię w 2030 roku? Ilu naszych aktywnych i przedsiębiorczych obywateli opuści Waszym zdaniem do tego czasu Gdańsk, Sopot i Gdynię?

KS: Nie chciałbym wróżyć z fusów odnośnie roku 2030. Na szczęście jak na razie, na tle innych miast, nie wypadamy pod tym względem najgorzej. Dzięki swojemu położeniu Trójmiasto samo w sobie jest na tyle atrakcyjne do życia, że masowy odpływ mieszkańców raczej nam nie grozi.

Pytanie o wygląd miasta w 2030 roku jest chyba najważniejszym, na które powinny odpowiedzieć sobie władze Trójmiasta. Dotyczy bowiem wizji miasta, określenia konkretnych celów. Czyli czegoś, czego nie mamy. Gdybyśmy spytali obecnie włodarzy o to, jak wyobrażają sobie naszą aglomerację za te 17 lat, usłyszymy całą masę pustych sformułowań o nowoczesnym i ekologicznym miejscu do życia. Bez konkretów i skoordynowanych działań. Takim celem - punktem w czasie, na który czekaliśmy było Euro 2012. Obecnie sami powinniśmy określić sobie jakieś określone cele i wspólnie, małymi krokami, dążyć do ich realizacji. Tak aby określona wizja stała się w pewnym momencie rzeczywistością.

Roman Sebastyański - urbanista, współtwórca strategii rozwoju śródmieścia Gdańska oraz pomysłodawca i inicjator Kolonii Artystów w Stoczni Gdańskiej. Na Uniwersytecie Erazma w Rotterdamie poznał strategie rozwoju metropolitalnego miast Zachodniej Europy oraz trzy modele zarządzania metropolitalnego na przykładzie Frankfurtu, Lille oraz Rotterdamu.

Opinie (142) 1 zablokowana

  • Centra handlowe

    Trójmiasto zastawione centrami handlowymi widzę ogromne. Tyle w tym temacie. Ps. dlaczego jeszcze na plażach nie rozpoczęli budowy takowych?

    • 6 4

  • SŁOWA

    Najpierw transfuzja (Wymiana władzy) w magistratach ,rozliczenie ich ze wszystkich wykonanych i niewykonanych zadań.A Póżniej planowanie w tak odległych terminach.
    A CO? już zaliczki pobrali?

    • 2 2

  • (3)

    Wieczorami troche nudno!? Czlowieku mieszkam na przedmiesciach gdanska i w zyciu nie zmienialabym mojego domku jednorodzinnego na jakikolwiek w centrum, a juz na pewno nie na jakis z widokiem na Zurawiam, przecie tam wszedzie w okolo jest syf. A tak ma swoj ogrodek i swiety spokoj po szkole, do miasta blisko, ale nie musze sie dusic w tym natloku spalin i halasu. Mieszkanie na przedmiesciach jest nieporownywalnie lepsze od mieszkania w centrum. 15 lat mieszkalam w centrum, ale teraz jest o wiele lepiej.

    • 17 10

    • oczywiscie

      W koncu wlasnie dlatego klas srednia w USA,Australii mieszka na bogatych przedmiesciach.

      • 7 3

    • też nie wróciłabym już do centrum

      z Osowy, nawet już tam nie jeżdżę, bo nie mam po co
      praca, szkoła, lekarz, sklepy mam tutaj i las, ogród, park i CISZĘ

      • 2 4

    • Masz 100% racji i swymi wywodami i uzasadnieniami, udowodnił ten mądrale, że nie ma najmniejszego on pojęia

      i sprawie i jakiej mówo i chce realizować. Trend jest taki i nikt tego nie zmieni: w centrach dużych miast mieszkają biedni a bogaci na przedmieściach lub jeszcze dalej. Ja mieszkam właśnie dalej i do Trójmiasta staram się nie jeździć, gdyż nie wiem co mam zrobić z mym samochodem, aby nie dostać mandatu, gdyż nie ma parkingów.

      • 3 3

  • Niestety obawiam się że wtedy może tu już być zatoka :/

    Lodowce się topią...

    • 5 1

  • Linia metra z Kabat na Młociny w Warszawie (1)

    liczy tyle ile linia kolejowa z Gdańska Głównego do Gdyni Głównej. Niezależnie czy wsiadam i jadę 2, 3, 10 czy 15 stacji płacę za bilet jednorazowy lub czasowy na ogólnych zasadach komunikacji miejskiej. Na bilecie czasowym lub okresowym komunikacji, mogę poruszać się autobusami, tramwajami metrem i pociągami w obrębie niemal całej aglomeracji warszawskiej (z wyłączeniem kilku gmin, które zainwestowały we własny transport). Jeśli przed wejściem do metra mieszkańcy mieliby odczytywać z tablicy-krzyżówki jaki bilet mają kupić, to włodarze miasta nie mieli by szansy na reelekcję. Transport szynowy jest kręgosłupem komunikacyjnym przy którym zlokalizowane są parkingi "parkuj i jedź". Sądzę, że przy obecnym myśleniu WielkoGdańskim zamiast partnerskim, przez władze mojego ukochanego miasta, nie będzie normalności komunikacyjnej nawet do 2050 roku. Dobranoc.

    • 10 1

    • SKM-ka jest bliżej PKP niż ZTM

      miasto (miasta) powinny wykupić SKM i wziąć na siebie koszty jej utrzymania. Miasta oczywiście nie mają na to pieniędzy, więc za kilka lat kolej przejmie ktoś z zewnątrz i wtedy marzenia o spójnym systemie komunikacyjnym Trójmiasta się skończą (i "tanie" bilety na SKM też). Niestety osobiste ambicje "trójmiejskich przywódców" zabijają wizję spójnego organizmu trójmiejskiego.

      • 1 1

  • co z przemysłem?

    nie z samych centrów handlowych wyżyjemy,nie z budowy nowych domów...bo w sumie to PRZELEWANIE Z PRÓŻNEGO W PRÓŻNE.kto i za co ma kupić te "rzeczy"???

    • 2 1

  • Rozwój

    Dla trójmiasta niezbędne jest połączenie autostradowe ze szczecinem i dalej z europą ,wg przedwojennego projektu.Nam jest potrzebna a 6,..A 6,..A 6,..A 6,..A 6,..A 6,..

    • 7 1

  • Dopóty Gdynią rządzi Szczurek zapomnijcie o współpracy w regionie.

    • 5 4

  • Wyciąć TPK !! (2)

    zaorać, drewno sprzedać a teren przekazać deweloperom. To dopiero będzie inwestycja!! A jak się będzie można nachapać!!

    • 5 2

    • takich rzeczy nie powinno się pisać nawet żartem

      idiotów (również wśród decydentów) nie brakuje

      • 3 0

    • Już się nachapali wycinając w pień drzewa rosnące na dawnej linii kolejowej

      W ten sposób pozbawili miasto 25 tysięcy drzew. Paranoja!

      • 0 0

  • każdy organizm miejski ma pewne funkcje (2)

    i stara sie je wypełnić. Trudność w sensownym ułożeniu naszego miasta jest fakt, że jest to kilka miast w tym dwa ... ze sobą konkurujace niemal w każdej dziedzini. jest to oczywiście patologia, której skutkiem jest większe zacofanie naszego regionu niż mogłoby być. Drugi czynnik utrudniajścy sensowny rozwój to:
    Trójmiejski Park Krajobrazowy z chorobliwą skrupulatnością ochrony czynników szkodzacych mieszkańcom , Jeśłi dodamy do tgeo morze i Żuławy to widać sprawy mają się kiepsko. Oczywiście to tylko mały pikuś w stosunku do zasadnczej trudności rodzącej się z historii Gdańska i jego zastępczyni w II RP.

    • 1 5

    • jak zlikwidujesz TPK to czym Trójmiasto będzie się różnić od np. Łodzi (1)

      wolałbyś mieszkać w Łodzi czy Trójmieście ?

      • 3 0

      • w Łodzi nad morzem czyli

        w takiej jak Wrocław , Kraków, Poznań. Nie rozumiecie w ogóle tego problemu. Dlaczego Nowa Huta nie jest oddzielnym miastem ?
        Może ty bys wolał mieszkać w Katowicach. Tam ten problem jest podobny. Lepiej radzą sobie z komunikacją, układem drogowym ale organizm miejski jest bardzo ułomny a znaczenie mniejsze niz posiadany potencjał ludzki i gospodarczy. Tamtędy też biegła granica państwa a nawet 3 państw

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane