• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czyste i punktualne pociągi? To możliwe

Maciej Korolczuk
24 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (150)
Czysty i punktualny pociąg z Trójmiasta do Katowic do niedawna wydawał się marzeniem ściętej głowy. Dziś to już standard, do którego powinna równać oferta aglomeracyjna? Czysty i punktualny pociąg z Trójmiasta do Katowic do niedawna wydawał się marzeniem ściętej głowy. Dziś to już standard, do którego powinna równać oferta aglomeracyjna?

W ostatnich dniach przejechałem po kraju kilkoma pociągami ponad 1,5 tys. km. I jestem w szoku, jak w ostatnich latach kolej łącząca Trójmiasto z innymi miastami zmieniła się. Na lepsze - pisze Maciej Korolczuk.



Czy w ostatnich latach odczułeś poprawę jakości w pociągach jeżdżących do i z Trójmiasta?

Od ukończenia studiów, a więc od dekady z małym okładem, znacznie rzadziej korzystam z pociągów Intercity. Z kilku powodów.

Pierwszy to wygoda - czteroosobowej rodzinie łatwiej i wygodniej jechać np. do Warszawy autem niż pociągiem.

Drugi - finanse. Bilety w obie strony dla dwóch dorosłych osób i dwójki dzieci - nawet przy promocyjnej cenie - to koszt o kilkaset złotych wyższy niż cena paliwa na tej samej trasie. I choć przy obecnych absurdalnie wysokich cenach paliw koszty takich podróży (auto kontra pociąg) mocno się do siebie zbliżyły, to nadal bardziej opłaca się jazda samochodem.

Trzeci - pamięć o tym, jak kolej funkcjonowała w ostatnich latach. Począwszy od spóźnionych pociągów, przez za krótkie składy, aż po tłok, brudne wagony i dworce, niemiłą obsługę, której komunikatów płynących z głośników nie sposób było zrozumieć.

Litanię czynników skutecznie zniechęcających w ostatnich latach pasażerów do podróżowania koleją można ciągnąć dalej. To też likwidowane linie, okrajane rozkłady jazdy, brak skomunikowania pociągów. I nawet jeśli oferta wydawała się z pozoru bogata i pro-pasażerska, to w praktyce okazywała się zapuszczona, źle zarządzana, byle jaka.

Jeszcze kilka lat temu oferta kolei, prezentowana w Internecie czy rozkładach jazdy była nieprzystępna przeciętnym pasażerom. Dziś można korzystać z intuicyjnych i przejrzystych stron, na których można sprawdzić, dokąd dojedziemy pociągiem z danego miasta. Jeszcze kilka lat temu oferta kolei, prezentowana w Internecie czy rozkładach jazdy była nieprzystępna przeciętnym pasażerom. Dziś można korzystać z intuicyjnych i przejrzystych stron, na których można sprawdzić, dokąd dojedziemy pociągiem z danego miasta.

Żeby wsiąść do pociągu, trzeba było jechać na pierwszy przystanek



Do dziś pamiętam studenckie kombinacje mające zwiększyć szansę na bezstresową i w miarę komfortową jazdę pociągiem, polegające na przejechaniu kilku przystanków w przeciwnym kierunku, by wsiąść do pociągu wcześniej, a nie dopiero w Oliwie czy we Wrzeszczu.

Do dziś mam też przed oczami widok pozostających na peronie nieszczęśników, którzy na dwa, trzy dni przed Wigilią nie zmieścili się do przepełnionego pociągu. I zapętlone w głośniku przeprosiny za brak punktualności, z nieodłączną frazą, że "opóźnienie może ulec zmianie". Gorszą opinię od PKP miał wówczas chyba tylko równie przaśny i nieudolny Polski Związek Piłki Nożnej.

Podróże kształcą, a te z PKP hartują



Mówi się, że podróże kształcą. Ale te w PKP przez lata też hartowały. Nawet nie tyle na te odbywane na stojąco w korytarzu i bez szans na choćby jedno wolne miejsce w dusznym przedziale, co na jazdę w brudnym i głośnym przejściu między wagonami. Towarzyszyły temu wyziewy z brudnej toalety i lepiące się od brudu uchwyty. Pasażer wsiadający do pociągu bez papieru, nawilżanych chusteczek czy butelki wody ocierał się o szaleństwo i niewytłumaczalną lekkomyślność.

I pewnie po naszych torach nadal jeżdżą takie pociągi, o czym przed rokiem przekonali się pasażerowie jednego ze składów jadących z Poznania do Gdańska. Oprócz innych osób towarzyszyły im wówczas... pluskwy ukryte w przedziałowych siedzeniach.

Dlatego, gdy w ubiegłym tygodniu udałem się koleją z Gdańska do Katowic i dalej na Śląsk Cieszyński, miałem w pamięci tamte nie tak dawne przecież czasy. Byłem przygotowany na najgorsze.

Oferta poprawiła się nie tylko za sprawą pociągów Pendolino. Oferta poprawiła się nie tylko za sprawą pociągów Pendolino.

Poznawczy popłoch w czystym i punktualnym pociągu



I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dziś Trójmiasto z resztą kraju łączą nie tylko nowoczesne pociągi, ale w dodatku są czyste, bezawaryjne i punktualne. W środku poza przyjemnym szumem klimatyzacji (to kolejny szok, że w pociągu może być optymalna temperatura, ani za gorąco, ani za zimno!), na podróżnych czekają czyste przedziały, opróżnione kosze na śmieci, sterylne i wyposażone w mydło, papier i ciepłą (!) wodę toalety.

Mało? Czytelne i uprzejme komunikaty? Proszę bardzo! Gdy dodamy do tego przyzwoitą (także pod względem cenowym) ofertę Warsu czy gwarancję wykupionego wcześniej miejsca, obraz ogólnej szczęśliwości, jaki może panować w naszych pociągach po prostu nie mieści się w głowie. Powiedzieć, że pasażer wpada w poznawczy popłoch, to w takiej chwili nic nie powiedzieć.

O tym, że pociągów pamiętających mroczną pierwszą dekadę XXI wieku jest mniej i że stanowią one raczej wyjątek niż regułę, nieśmiało pomyślałem jesienią ubiegłego roku, gdy co kilka tygodni - właśnie pociągami - jeździłem na trasie Gdańsk-Warszawa. Ta sama myśl pojawiła się kilka miesięcy później, gdy latem - właśnie pociągiem a nie autem - wybrałem się na Mazury. Czysto, bezawaryjnie, o czasie. Ktoś, kto powie, że czuje się w takiej chwili jak w samolocie, nie minie się mocno z prawdą.

Akurat tak trafiłem? W siatce pospóźnianych i klejących się od brudu pociągów akurat ja wsiadłem do tych czystych i punktualnych? Brawurowa teza, ale zbyt dużych pieniędzy bym na nią nie stawiał.

Oferta przewoźników musi ulec znacznej poprawie także w ruchu aglomeracyjnym. Dziś podróżowanie koleją po Trójmieście często przypomina jazdę pociągiem PKP w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Oferta przewoźników musi ulec znacznej poprawie także w ruchu aglomeracyjnym. Dziś podróżowanie koleją po Trójmieście często przypomina jazdę pociągiem PKP w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Taki standard potrzebny w ruchu aglomeracyjnym



Z Katowic do Trójmiasta wróciłem z jeszcze jedną - chyba najważniejszą - refleksją. Oto naocznie przekonałem się, jak kolej na szczeblu krajowym "odjechała" ofercie aglomeracyjnej. Wielu z nas na co dzień podróżuje po Trójmieście w warunkach, które przypominają właśnie dawne PKP: jeździmy w ścisku, starymi i wiecznie opóźnionymi składami bez dostępu do toalet, a w taryfach biletowych nie łapią się nawet sami kolejarze.

Kiedyś wydawało mi się, że PKP jest tworem, który jest niepodatny na żadne reformy. Na własnej skórze i całkiem przyjemnie przekonałem się, że się myliłem. Obyśmy podobnego standardu obsługi podróżnych i równie przyjemnych rozczarowań doczekali jak najszybciej także w trójmiejskich pociągach.

Opinie (150) 3 zablokowane

  • Jeżdżę od wielu lat pociągami na różnych trasach po całej Polsce

    I faktycznie muszę przyznać, że z roku na rok jest coraz lepiej.
    Przede wszystkim jest czysto. W toalecie zawsze jest woda, papier toaletowy. Składy są sprzątane ze śmieci co kilka godzin na większych stacjach.
    Punktualność? Szczerze mówiąc w tym roku tylko raz zdarzyło mi się opóźnienie - godzinne. Złożyłam reklamację, otrzymałam jakiś tam zwrot pieniędzy. Inne opóźnienia? Może mam szczęście, ale jeśli już się zdarzają to jakieś 5min.
    Bilety można kupić tanio kupując je wcześniej. Ostatnio nawet miałam sytuację, że bilet w pierwszej klasie był tańszy niż w drugiej.
    Są też coraz lepsze wagony, coraz bardziej nowoczesne. Klimatyzacja staje się normą.
    Personel również jakby milszy i bardziej pomocny (może dlatego, że nastąpiła wymiana kadry na młodszą?), choć zdarzają się i służbiści.
    Co się nie zmienia? Czas przejazdu.
    Niestety pociągi nadal jeżdżą tak samo długo jak i 14 lat temu, kiedy zaczęłam intensywnie nimi jeździć.
    Co jeszcze się nie zmienia? Pasażerowie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie umie spuścić po sobie wody w kiblu, albo ktoś kto ogląda głośno film w telefonie lub na laptopie. Są ludzie głośno gadający, ludzie na wszystkich kaszlący lub tacy, którzy zostawią mnóstwo śmieci wokół siebie. Takie są realia.

    • 10 0

  • Czyli zachwycamy się tym, że pociągi jeżdżą zgodnie z rozkładem i nie są przepełnione? XD

    • 8 0

  • Sprzątacze do wymiany. (3)

    Czystość? Ostatnio jechałam PKP pendolino o 13:30 z Gdyni pierwsza klasa. Stoliki brudne jak by ktoś je przecierał brudna szmata,w toalecie papier był ale ledwie co go wyciągnęłam bo mądra głowa tak go wsadziła
    . Wspomnę również o podłodze, była brudna jak by ślepy to sprzątał, cała brudna od orzeszków. Nie wiem kto to sprząta ale wstydem powinno być dla PKP że człowiek płaci nie małe pieniądze a jedzie w sumie brudnym pociągiem.

    • 4 8

    • 14:30 przepraszam

      14:30

      • 1 5

    • A w jakim czasie zrobił się brud ? Nigdy nie natrafiłem na brudne składy zaczynające bieg w Gdyni Gł.. A im bliżej (1)

      do dalekiej stacji końcowej (np. Przemyśl Gł. czy Zakopane) tym brudniej, bowiem jedziesz z ludźmi.

      Część pociągów w tym ze 2 Pendolino w Gdyni biegu nie zaczynają - są z Kołobrzegu (jeden czy dwa), to wtedy nie wymagaj, aby ten ezt był zupełnie czysty.

      • 2 1

      • Pociąg

        Przecież napisałam że jechałam z Gdyni a nie z Kołobrzegu. Wsiadłam na stacji Gdynia główna i jak kupowałam bilet również było napisane że jedzie z Gdyni do Krakowa. Pan który sprzątał pociąg to podniósł. Nie miał więcej czasu żeby to posprzątać? Tak jak napisałam ślepy by to zauważył. Dziwi mnie że konduktor pociągu chodzi po składzie i nie widzi że pociąg jest brudny.

        • 0 0

  • A ja chciałabym pochwalić zmianę w podejściu do osób z niepelnosprawniscią - w mojej rodzinie jest osoba niedowidząca i gdy jeździ pociągiem sama, obsługa pociągu pomaga jej przy odszukaniu miejsca, usadowieniu się w kuszetce czy wysiadaniu etc. Niedawno tez jechałam pociągiem, gdzie kierownik pociągu wiedząc, że na stacji ma dołączyć osoba na wózku inwalidzkim rozkładał rampę i pomagał dostać się do przedziału pasażerce. W tej sytuacji natomiast pasażerowie zachowali się nagannie, ponieważ mimo kulturalnej prośby obsługi, by przez chwilę nie wchodzili do przedsionka, gdyż owa osoba na wózku będzie transportowana po rampie, ci zaczęli robić awantury, ze im się należy przejście. I to w tej chwili (pewnie to ci sami, którzy brudzą w kibelkach, bo oni mogą).

    • 9 0

  • Zagadzam sie (1)

    Mam podobne obserwacje. Caly czas podswiadomie smiejemy sie z pkp, tymczasem ta spolka ( a przynajmniej czesc spolek nalezacych do pkp) weszla ostro do Europy. Schludne, czyste dworce i perony nie przypominaja tego co jeszcze 10 lat temu. I to zarowno pod wzgl infrastruktury, taboru jak i obslugi. Niezrozumialym pozostaje zacofanie naszej skm, gdzie wczesniej bylo odwrotnie. Dziwie sie braku odwagi marszalka zeby powierzyc pkm arrivie lub stworzyc wlasna kolej.

    • 3 3

    • A Arriva ma własny super nowy tabor ? Nie wciskaj tu kitu.

      W PL była przerwa w produkcji taboru dla kolei podmiejskich, gdzie stary tabor powinien być wymieniany na nowy w stosunku 1 do 1, a nie akcje typu wielka pierwsza kasacja jeszcze niezbyt starych EN57 (w stosunku do Europy Zachodniej !!!! Tak koleś, sporo jeździ tam szrotu, a EN57 nie dzierżą światowego rekordu eksploatacji) pod koniec XX w., co spowodowało brak pociągów złożonych z 3 ezt EN57, bo nie było czym ich zastąpić. W efekcie nastąpiła redukcja długości składów i połączeń.

      EN57/71 wyprodukowano łącznie ponad 1400 ezt i ponoć władze PKP w 1990 roku twierdziły że i tak to było za mało.

      Nowego taboru Newag i Pesa wyprodukowały dopiero ok. 400 ezt. Zatem co ? To ma zaspokoić potrzeby polskich przewoźników ?

      I co dają te nowe spółki ? Daleko im do oferty PKP z lat 70/80 w kwestii kolei podmiejskich. Takie Koleje Śląskie - one chcą się równać do tego, co widziałem na własne oczy w Katowicach w 1981 i 1988 roku ? W 1988 ruszyłem w PL pociągami jako fan EN57/71 spisać numery wszystkich tych ezt. W Katowicach najlepszą porą ku temu był ranny szczyt - przyjechałem z Gdyni o 4:00 i biegałem z peronu na peron do 9:00 z notesem i długopisem (kiedy inne pociągi pasażerskie zasłaniały mi widok na sąsiednie perony) spisywać numerki i ledwo zdążałem, bowiem ruch pociągów złożonych z 3xEN57 był tak gęsty - przyjazdy / odjazdy z i do różnych miast gop, row, kielc, Częstochowy, Krakowa, Kluczborka, Żywca, Wisły były co kilka minut. Częstotliwość była taka sama jak wtedy SKM w Trójmieście.

      Pamiętam papierowe tabelaryczne zestawienia odjazdów (żółte tło) i przyjazdów (białe tło) pociągów na stacji Katowice - w rubryce numeru pociągu przed liczbą była literka "E", czyli składy złożone z ezt EN57 (wszystkie z 3 ezt tej serii). Pociągów z tą literką było z parę setek (na pewno z 250). Teraz wchodzę na tak zwany "hafas" (internetowy rozkład jady pociągów i Katowicom daleko jeszcze do tamtych czasów). I nie tylko Katowicom za wyjątkiem ... Trójmiasta (PolRegio).

      • 0 0

  • Panie Korolczuk - może by się pan skonsultował z tymi, co nie kilka razy się przejechali, tylko jeżdżącymi systematycznie? (1)

    Punkt odniesienia obrał pan z czasów całkowitego dołka - ale komuny! Bo już w latach 90-tych pociągi nie były zatłoczone i bywały też czyste - choć najczęściej tylko te do i z Warszawy. Obecnie zaś - jak się przyjrzeć - nie da się znaleźć pociągu bez wad. Jak już wszystko działa i jest czyste - to pociąg się spóźni. Albo jeśli nawet jest punktualny, to obsługa wprowadzi w błąd, że za Poznaniem będzie podawany poczęstunek.
    Postęp jest, ale tylko dlatego, że kolej usiłuje przetrawić gigantyczne dotacje unijne. Z rozmaitym rezultatem. Np. wagony zmodernizowane przez -a jakże, państwowy! - zakład H. Cegielski to jedno wielkie wspomnienie przeszłości!! Zamiast rolet - plisowane firanki, które urywają się z byle powodu. Pojemniki na śmieci dają się otworzyć tylko wtajemniczonym. Zamiast stali nierdzewnej czy aluminium - malowanie, które obłazi już po krótkim czasie. I tak dalej..

    • 6 4

    • Zabronisz człowiekowi posiąść własną opinię ? Narzucasz się ? Jedni nie będą zadowoleni, inni będą - to nie powód aby

      obie grupy narzucały sobie wzajemnie własne refleksje.

      • 1 0

  • jak ma być dobrze w PKP

    skoro kradną i kombinują jak za komuny albo gorzej.

    • 1 4

  • W przeciągu (1)

    5 lat przejechałem z południa na północ pociągiem około 200 razy. Przebija ktoś?

    • 1 3

    • Ze wschodu na zachód 400 ;)

      • 0 0

  • Bilet (1)

    Bilet z Pruszcza do Chełma w lubelskiem, normalny kupiony 24 X, wyjazd 27 X powrót 31 X koszt 202 zł, niech mi ktoś powie że samochodem będzie taniej i szybciej. Czas podróży autem około 8 godzin z przerwami na tankowanie pociągiem też ok 8 godzin. ale siedzę sobie i książkę czytam albo śpię.

    • 7 1

    • Jak nie obawiasz się przesiadki to nawet za 92 dojedziesz i za 109.

      • 1 0

  • (1)

    Ostatnio 2tyg temu jechałem na trasie gdynia wroclaw. Prawie 10min spóźnienia, WC bez wody od wawy, ogrzewanie pracuje a za oknem ciepło. Druga podróż wawa gdynia we wrześniu 20 min opóźnienia. Autor chyba trochę buja, w obłokach....

    • 0 4

    • 10 minut ? A ile jechał ? Na Youtube są filmiki fanów kolei typu widok na tor z lokomotywy lub ostatniego wagonu.

      I widziałem taki jeden z przejazdu pociągu IC z Wrocławia do Gdyni - owszem przyjechał spóźniony 10 minut, tyle, że mimo to trasę pokonał w 5,5 godziny, co kiedyś do niedawna było nie do pomyślenia.

      Miłośnik kolei co nagrał filmik z tego przejazdu (kamerę na statywie umieścił w ostatnim wagonie) zadbał o wyświetlenie na ekranie prędkościomierza - na trasie Wrocław - Poznań - Inowrocław pociąg jechał non stop 160 km/h pomiędzy postojami na stacjach, dalej też, ale zwalniał trochę na przejazdach przez stacje, na których postoi nie miał. Z Tczewa do Gdańska to już jechał caly czas 170 km/h, gdzie zaczął zwalniać dopiero tuż przed przystankiem Gdańsk Orunia (to odcinek trasy z Warszawy).

      Nigdy nie jechałem kiedyś wiele razy na tej trasie poniżej 8 godzin.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane