- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (52 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (367 opinii)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (123 opinie)
- 4 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (38 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (107 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (303 opinie)
Czyste i punktualne pociągi? To możliwe
W ostatnich dniach przejechałem po kraju kilkoma pociągami ponad 1,5 tys. km. I jestem w szoku, jak w ostatnich latach kolej łącząca Trójmiasto z innymi miastami zmieniła się. Na lepsze - pisze Maciej Korolczuk.
Pierwszy to wygoda - czteroosobowej rodzinie łatwiej i wygodniej jechać np. do Warszawy autem niż pociągiem.
Drugi - finanse. Bilety w obie strony dla dwóch dorosłych osób i dwójki dzieci - nawet przy promocyjnej cenie - to koszt o kilkaset złotych wyższy niż cena paliwa na tej samej trasie. I choć przy obecnych absurdalnie wysokich cenach paliw koszty takich podróży (auto kontra pociąg) mocno się do siebie zbliżyły, to nadal bardziej opłaca się jazda samochodem.
Trzeci - pamięć o tym, jak kolej funkcjonowała w ostatnich latach. Począwszy od spóźnionych pociągów, przez za krótkie składy, aż po tłok, brudne wagony i dworce, niemiłą obsługę, której komunikatów płynących z głośników nie sposób było zrozumieć.
Litanię czynników skutecznie zniechęcających w ostatnich latach pasażerów do podróżowania koleją można ciągnąć dalej. To też likwidowane linie, okrajane rozkłady jazdy, brak skomunikowania pociągów. I nawet jeśli oferta wydawała się z pozoru bogata i pro-pasażerska, to w praktyce okazywała się zapuszczona, źle zarządzana, byle jaka.
Żeby wsiąść do pociągu, trzeba było jechać na pierwszy przystanek
Do dziś pamiętam studenckie kombinacje mające zwiększyć szansę na bezstresową i w miarę komfortową jazdę pociągiem, polegające na przejechaniu kilku przystanków w przeciwnym kierunku, by wsiąść do pociągu wcześniej, a nie dopiero w Oliwie czy we Wrzeszczu.
Do dziś mam też przed oczami widok pozostających na peronie nieszczęśników, którzy na dwa, trzy dni przed Wigilią nie zmieścili się do przepełnionego pociągu. I zapętlone w głośniku przeprosiny za brak punktualności, z nieodłączną frazą, że "opóźnienie może ulec zmianie". Gorszą opinię od PKP miał wówczas chyba tylko równie przaśny i nieudolny Polski Związek Piłki Nożnej.
Podróże kształcą, a te z PKP hartują
Mówi się, że podróże kształcą. Ale te w PKP przez lata też hartowały. Nawet nie tyle na te odbywane na stojąco w korytarzu i bez szans na choćby jedno wolne miejsce w dusznym przedziale, co na jazdę w brudnym i głośnym przejściu między wagonami. Towarzyszyły temu wyziewy z brudnej toalety i lepiące się od brudu uchwyty. Pasażer wsiadający do pociągu bez papieru, nawilżanych chusteczek czy butelki wody ocierał się o szaleństwo i niewytłumaczalną lekkomyślność.
I pewnie po naszych torach nadal jeżdżą takie pociągi, o czym przed rokiem przekonali się pasażerowie jednego ze składów jadących z Poznania do Gdańska. Oprócz innych osób towarzyszyły im wówczas... pluskwy ukryte w przedziałowych siedzeniach.
Dlatego, gdy w ubiegłym tygodniu udałem się koleją z Gdańska do Katowic i dalej na Śląsk Cieszyński, miałem w pamięci tamte nie tak dawne przecież czasy. Byłem przygotowany na najgorsze.
Poznawczy popłoch w czystym i punktualnym pociągu
I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dziś Trójmiasto z resztą kraju łączą nie tylko nowoczesne pociągi, ale w dodatku są czyste, bezawaryjne i punktualne. W środku poza przyjemnym szumem klimatyzacji (to kolejny szok, że w pociągu może być optymalna temperatura, ani za gorąco, ani za zimno!), na podróżnych czekają czyste przedziały, opróżnione kosze na śmieci, sterylne i wyposażone w mydło, papier i ciepłą (!) wodę toalety.
Mało? Czytelne i uprzejme komunikaty? Proszę bardzo! Gdy dodamy do tego przyzwoitą (także pod względem cenowym) ofertę Warsu czy gwarancję wykupionego wcześniej miejsca, obraz ogólnej szczęśliwości, jaki może panować w naszych pociągach po prostu nie mieści się w głowie. Powiedzieć, że pasażer wpada w poznawczy popłoch, to w takiej chwili nic nie powiedzieć.
O tym, że pociągów pamiętających mroczną pierwszą dekadę XXI wieku jest mniej i że stanowią one raczej wyjątek niż regułę, nieśmiało pomyślałem jesienią ubiegłego roku, gdy co kilka tygodni - właśnie pociągami - jeździłem na trasie Gdańsk-Warszawa. Ta sama myśl pojawiła się kilka miesięcy później, gdy latem - właśnie pociągiem a nie autem - wybrałem się na Mazury. Czysto, bezawaryjnie, o czasie. Ktoś, kto powie, że czuje się w takiej chwili jak w samolocie, nie minie się mocno z prawdą.
Akurat tak trafiłem? W siatce pospóźnianych i klejących się od brudu pociągów akurat ja wsiadłem do tych czystych i punktualnych? Brawurowa teza, ale zbyt dużych pieniędzy bym na nią nie stawiał.
Taki standard potrzebny w ruchu aglomeracyjnym
Z Katowic do Trójmiasta wróciłem z jeszcze jedną - chyba najważniejszą - refleksją. Oto naocznie przekonałem się, jak kolej na szczeblu krajowym "odjechała" ofercie aglomeracyjnej. Wielu z nas na co dzień podróżuje po Trójmieście w warunkach, które przypominają właśnie dawne PKP: jeździmy w ścisku, starymi i wiecznie opóźnionymi składami bez dostępu do toalet, a w taryfach biletowych nie łapią się nawet sami kolejarze.
Kiedyś wydawało mi się, że PKP jest tworem, który jest niepodatny na żadne reformy. Na własnej skórze i całkiem przyjemnie przekonałem się, że się myliłem. Obyśmy podobnego standardu obsługi podróżnych i równie przyjemnych rozczarowań doczekali jak najszybciej także w trójmiejskich pociągach.
Opinie (150) 3 zablokowane
-
2022-10-25 01:21
Trzeba zwiekszyc czestotliwosc kursowania SKM, zdecydowanie za duzo ludzi jezdzi
- 2 1
-
2022-10-25 01:34
*** (1)
Chyba w równoległej rzeczywistości. Jeżdżę na trasie Gdansk-Warszawa-Gdańsk dwa razy w tygodniu, różnymi pociągami, w różnych godzinach i na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy pociag był punktualny. Stan większości toalet przemilczę.
- 3 3
-
2022-10-25 03:14
A ile to pociągi opóźniają się w stosunku do obecnych czasów przejazdu ? 10 minut Pendolino, gdy pierwszy raz dzięki
tym składom można jechać do stolicy z Gdańska 2,5 h ?
Wy ludzie nie narzekajcie na niewielkie opóźnienia składów co teraz jeżdżą znacznie szybciej niż kiedyś punktualnie.
Na Youtube fani kolei zamieszczają nagrania z przejazdów pociągami - ich kamery pokazują szlak sprzed lokomotywy lub zostający z tylu za ostatnim wagonem.
Tu zaciekawił mnie jeden filmik - z przejazdu pociągu IC na trasie Wrocław - Gdynia. Czas trwania filmiku ... 5:15 co mnie zaintrygowało. Bowiem nigdy wcześniej nie jechałem na tej trasie mniej niż 8 godzin.
5:15 to był czas netto, bowiem autor nagrania nie nagrywał postojów na kolejnych stacjach. Ale na filmiku podawał godziny przejazdu wg rozkładu, gdzie pociąg miał tę trasę przejechać łącznie (brutto) 5 h i 30 minut. Przyjechał do Gdyni opóźniony ok. 10 minut (maksymalne opóźnienie było 20 minut, ale maszynista nadrobił z 10 minut). Oprócz tego podawał też prędkość pociągu - przeważnie 160 km/h (170 km/h jechał z Tczewa do Gdańska). Opóźnienia wynikły z późniejszego wyjazdu ze stacji początkowej i robót drogowych - pociąg zmienił raz tor (na niewłaściwy), gdzie na rozjazdach musiał zwolnić (w tym powrotnie na właściwy tor).
Jak napisałem wcześniej, nigdy nie przejechałem tej trasy poniżej 8 h - moje pociągi pospieszne jechały max. 100 - 120 km/h (przy podobnej ilości planowych zatrzymań na poszczególnych stacjach). 160 km/h kiedyś ? To było nierealne, a teraz jest faktem.- 1 2
-
2022-10-25 01:59
Dawne PKP w SKM red. Korolczuk ? To składy 3xEN57 przez cały dzień, teraz nie spotykane, a godziny szczytu były znacznie
szersze niż obecnie przy częstotliwości co 6 minut już od 13:00 do 17:00 w relacjach Gdynia Chylonia - Gdańsk Gł. (14:00 - 18:00 w relacji odwrotnej). Co powodowało, że nie było zbyt często ścisku w pociągach. Pamiętam odjazdy pociągów do Gdańska Gł. z Gdyni Chylonii: 12:49, 13:01, 13:07, 13:13, 13:19 i tak dalej co 6 minut do 17:31, gdzie później do 22:00 jeździły co 12 minut. Wtedy lokomotywownie Gdynia Chylonia, a później Gdynia Cisowa miały na stanie grubo ponad 100 ezt EN57 i 25 EW58.
Pociągi po torach dalekobieżnych (teraz PolRegio) to też wtedy składy 3xEN57. Tyle, że teraz PolRegio ma najlepszy rozkład w historii, szkoda tylko że często z 1xEN57 lub nowsze, 5 wagonowe ezt. Ale często pociągi z Tczewa, z Bydgoszczy, z Elblląga przyjeżdżały opóźnione, bowiem za PRL pociągi towarowe z węglem do portów jeździły jak chciały i blokowały pociągi podmiejskie nie tylko w Trójmieście. Tu punktualność zaczęła się poprawiać od 1989 roku.
Tu widać, że wy młodzi nie pamiętacie choćby lat 80 na SKM i odpowiedniku obecnych połączeń PolRegio.
3xEN57 jeździły wtedy w latach 80 w całej Polsce przez cały dzień. Tu pamiętam jak latem 1989 roku w oczekiwaniu na pociąg do Zakopanego z Krakowa Gł. o 23 z minutami o 21:30 pojechałem tam i z powrotem tym samym zestawem 3xEN57 do Wieliczki. Ów skład o tej porze powinien składać się tylko z jednego EN57 - jechał niemal pusty w obie strony. I tak było w całym kraju - tam gdzie kursowały pociągi złożone z EN57 lub EN71 (2x 4 wagony tych ezt).
W ogóle poza Trójmiastem wszystkie duże miasta w PL miały dobre połączenia podmiejskie - oferta była o wiele bogatsza niż obecnie, w tym aglomeracjach warszawskiej i górnośląskiej.
Zatem dawne PKP w kwestii połączeń podmiejskich miało lepszą ofertę niż obecnie, mimo że niekiedy zdarzały się spore opóźnienia - wadą był wtedy ważny dla władz PRL transport towarowy (głównie węgla), gdzie pociągi towarowe nie miały opracowanego rozkładu jazdy - wpychano je na szlaki pomiędzy pociągi pasażerskie.- 3 0
-
2022-10-25 02:08
Ja tam nigdy nie narzekałem na czystość (4)
Wyjeździłem z 25 tys. km po Polsce a nie 1.5 tys. i to w tych niby brudnych czasach. Nie wiem o co chodzi poza pokruszonymi paluszkami czy trochę zalanym wucetem. Nie było tragedii moim zdaniem.
- 32 9
-
2022-10-25 06:41
Rozczeniowy id... (1)
- 0 2
-
2022-10-25 12:15
Kup słownik, a nawet 2 bo ani nie umiesz tego słowa napisać ani nie wiesz co ono oznacza. Masakra.
- 1 0
-
2022-10-25 11:47
Gdyby ludzie nie byli gorsi niż świnie i nie robili wokół siebie chlewu, byłoby jeszcze lepiej. (1)
- 3 0
-
2022-10-25 12:19
Zgadza się. Żadne sprzątanie nie pomoże jak wsiądzie świnia i nabrudzi. Kolejny pasażer powie że to wina kolei bo nie sprząta. Konduktor ma na trasie latać ze ścierą i odkurzaczem?
- 2 0
-
2022-10-25 04:22
To reklama ?
Chyba innym PKP jeździmy. Pendolino to absurd cenowy więc nie korzystam - 300 zł Gdynia - Katowice to tanio? IC wiecznie nieczynne toalety i wędrówki przez 5 wagonów żeby takowa znaleźć po 3h od startu. Autor był w ostatnim czasie w TLK? Tam jest dalej dramatyczny syf i 11h w relacji Katowice - Gdynia. W wakacje nagminny brak miejsc siedzących oczywiście poza wspomnianym wcześniej drogim Pendolino . Odrobina rzetelności dziennikarskiej by się przydała lub rzetelnie przyznać że to płatna promocja PKP.
- 9 1
-
2022-10-25 04:51
Z tą punktualnością, to Cię kolegi mocno poniosło... Ale za bardzo śmierdzi mi tutaj artykułem sponsorowanym.
- 5 2
-
2022-10-25 06:28
Ceny pendolino
Szkoda, że zlikwidowano zniżki za wcześniejszy zakup biletów. Obecny niby elastyczny cennik trochę odjechał cenowo, a TLK, które jedzie znacznie dłużej to dziadostwo.
- 3 0
-
2022-10-25 06:44
Miał pan szczeście bo jest to raczej wyjątek od reguły
- 2 0
-
2022-10-25 06:50
Oczywiście że tak, ale w Japoni.
- 1 0
-
2022-10-25 06:53
no i jak zwykle członek w odbyt moderatorowi i jego mamusi! :) (1)
- 1 1
-
2022-10-25 07:02
popieram!!!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.