• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dramat na pętli

on, KWP
29 grudnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Dopiero po przejechaniu kilkunastu przystanków motorniczy tramwaju nr 15 zorientował się, że ciągnął za wagonem ciało kobiety, która wpadła pod pojazd.

W środę późnym wieczorem w Gdańsku-Brzeźnie doszło do tragicznego wypadku. Pod ruszający z przystanku tramwaj wpadła kobieta. Ciało wciągnięte zostało pod jeden z wagonów.

Tragedii nie zauważył ani motorniczy, ani pasażerowie. Przez około 80 metrów tramwaj ciągnął ciało. Dopiero po przejechaniu kilkunastu przystanków pojazd zatrzymano i zabezpieczono na terenie zajezdni.

Niestety - tak jak nieznane są przyczyny wypadku, tak nieznana jest tożsamość kobiety, ponieważ jej ciało zostało zmasakrowane i rozczłonkowane w wyniku wypadku.
on, KWP

Opinie (191) 10 zablokowanych

  • :/

    Tylu błędów w komentowanym tekście, oraz debilnych "opinii" już dawno nie widziałem.

    Autor "on" na podstawie KWP napisał tak niespójną notatkę, że aż żal czytać. Ja pisałem lepsze w liceum. No cóż, też bym się pod czymś takim nie podpisał imieniem i nazwiskiem.

    Ale jeszcze gorsze od samego artykuliku są opinie czytelników.
    Dno dna, drodzy państwo. Tak mnie krew zalała, że musiałem się wysilić i napisać.
    Nie będę tu już nawet odnosił się do przystanków co 8 metrów i związanych z tym opóźnień.

    Staś napisał:
    >Ale przycisków awaryjnych ani hamulców bezpieczeństwa, to
    >sam nie widziałem od lat, więc pozostaje jechać w wagoniku
    >i przyglądać się przez szybę na taką tragedię.
    Rozumiem że przydałyby się nowe okulary. No chyba że szukamy hamulców bezpieczeństwa w autobusie. Bo tramwaje posiadają takowe ustrojstwa, tak samo jak przyciski alarmowe.

    wojciech mazur
    >kiedys w kazdym wagonie tramwajowym byl sznur dzwonka i
    >mozna bylo zaalarmowac motorniczego a teraz....
    >czy sa przepisy regulujace kwestie alarmu w srodkach
    >komunikacji miejskiej??/ moze mi ktos je wskaze???
    Jak dawno temu ostatni raz jechał Pan tramwajem? W latach '70? Teraz sznurka nie ma, są przyciski dzwonka awaryjnego oraz hamulce bezpieczeństwa. Zasada użycia -> doskonale widoczne naklejki na tych urządzeniach (instrukcja po polsku, dwa zdania, małpa zapamięta)

    PASAŻER
    >ten motorniczy jest ślepy!!!!!!!!
    Rozumiem, że Pan ma oczy z tyłu głowy i widzi co się dziej pod kołami drugiego wagonu...
    Jechałeś kiedyś tramwajem? Jeśli tak, to zauważ, że kobieta nie wpadła pod koła pierwszego wagonu, tylko drugiego - całkiem możliwe że na skosie, gdzie w lusterku jest martwy punkt. Nie wiem jak się wysilisz, nie zobaczysz. Może miał telepatycznie się z ofiarą skontaktować, skoro nawet pasażerowie nic nie zauważyli? Pasażerowie zwykle są bliżej 2 wagonu (oraz w samym 2 wagonie), niż motorniczy.

    Normalny
    tego postu nie ma co komentować, za dużo wulgaryzmów. Jednak czuję się zmuszony do zabrania głosu:
    >A na zachodzie po zamknięciu drzwi tramwaj czy autobus
    >stoi przez chwile i osoba odpowiedzialna za kierowanie
    >pojazdem upewnia się że może bezpiecznie ruszyć.
    Stać sobie może i przez wieczność, ale zawsze znajdzie się matoł, co po ruszeniu dobiega do pojazdu. Jak się pośliźnie i wpadnie pod koła, to możesz być mistrzem kierownicy i nic nie zrobisz. A najlepiej jak wybiega zza rogu/wiaty przystankowej/od tyłu pojazdu itp. Zero widoczności. Do tego dochodzą jeszcze tumany biegające przed ruszającym tramwajem (nie można poczekać 20 sek. aż przejedzie), na których też trzeba uważać. Może na "zachodzie" matoły reagują na sygnał zamykania drzwi?

    Do całej masy pomstujących na motorniczych: kochani, jest taka zasada, pasażer dobiegający jest pierwszym pasażerem następnego tramwaju. Pchasz się na siłę, to Cię przytrzaśnie.
    Przeczytałem opinię Funta. Dziwię się temu panu, bo jeszcze NIGDY żaden pojazd nie przytrzasnął mi ani ręki, ani nogi, ani głowy. Po prostu stosuję się do zasady: "po sygnale wysiadanie/wsiadanie zabronione". Naklejki są na każdych drzwiach. Rozumiem, że >>Funt

    • 0 0

  • cd:/

    Do całej masy pomstujących na motorniczych: kochani, jest taka zasada, pasażer dobiegający jest pierwszym pasażerem następnego tramwaju. Pchasz się na siłę, to Cię przytrzaśnie.
    Przeczytałem opinię Funta. Dziwię się temu panu, bo jeszcze NIGDY żaden pojazd nie przytrzasnął mi ani ręki, ani nogi, ani głowy. Po prostu stosuję się do zasady: "po sygnale wysiadanie/wsiadanie zabronione". Naklejki są na każdych drzwiach. Rozumiem, że Funt nie może się poświęcić i stosować się do podstawowych przepisów porządkowych.

    Coś mi się wydaje, że od podstawówki w szkołach powinno się uczyć poza czytaniem (naklejki z opisami, jak zachować się w pojazdach wiszą w widocznych miejscach), także przetrwania w miejskiej dżungli.

    Lekcja pierwsza. Światło czerwone - stoisz i czekasz na zielone. Przebieganie przed tramwajem beeee.
    Lekcja druga. Tramwaj jak to zwierzę wydaje dźwięki, zdejmij słuchawki i słuchaj. Podstwowe dźwięki służące komunikacji maszyna - człowiek: Dzwonek zewnętrzny: gdzie stoisz? Na torach, baranie!! Dzwonek wewnętrzny: Prosimy już nie wchodzić, zamykamy.
    Lekcja trzecia. Bieganie to świetny sport. Jednak bardzo łatwo o kontuzje. Zanim będziesz biegać, zastanów się. Nie każdy zauważy, że akurat jesteś na finiszu sprintu i wlatujesz jak burza do wagonu. A drzwi się zamyyykają.
    Lekcja czwarta. Już dla dorosłych. Forma zabawy. Tory tramwajowe - syf!! Nie stawaj na nich samochodem, bo skiśnie!!
    Lekcja piąta. Już w podeszłym wieku... Drugie drzwi od czoła kazdego składu są wyposażone w wygodne poręcze, ułatwiające wsiadanie osobom niepełnosprawnym. Poza tym widać bardzo dobrzo dobrze w lusterku, co tam się dzieje. Jesteś niesprawny ruchowo? Wsiadaj do 1 wagonu tymi właśnie drzwiami. Samobójca wsiada na skosie w 3 wagonie.

    • 0 0

  • Mieszkam w Gdyni i sie zgodze ze pracownicy Zkm czyli kierowcy sa slepi i tak jak jeden napisal wysiadaj w pospiechu.Kierowcy nie patrza czy ktos jeszcze wysiada czy tez nie.Ja mialam taki przypadek ze jak wsiadalam to zamknal mi drzwi a moj pies byl na zew.a ja w srodku tak zaczelam krzyczec nie moglam stracic mojego pieska.Kierowcy zastanowcie sie ggdzie wam sie tak spieszy niech pasazerowie wsiada i wysiada w spokoju.Przed nosem tez zamykacie i odzjezdzacie.Pomyslcie o nas.

    • 0 0

  • Motorniczy nie człowiek?

    Czemu nie ma tylu pretensji, kiedy lekarz źle wykona operację i pacjent umrze? Albo kiedy kierowca (nie pijany) potrąci kogoś na przejściu? Motorniczy też popełnia błędy, choć w tym przypadku to może wcale nie była jego wina! To ciężka praca, użeranie się z pasażerami, że to za bardzo tramwaj hałasuje, że trzęsie, że reszta wydana za kupno biletów w złych nominałam, że tramwaj przyjechał o 30 sekund za późno.... Ludzie! Opanujcie się! Według mnie motorniczy powinien dostać cotygodniowe, darmowe wizyty u psychologa, bo to praca dla prawdziwych emocjonalnych twardzieli! A temu, który prowadził ten nieszczęśliwy tramwaj - współnczuję, bo facet dłuuuugo będzie się z tym męczył....

    • 0 0

  • mam dzisiaj dzień na zbawianie świata...

    >Ja mialam taki przypadek ze jak wsiadalam to zamknal mi
    >drzwi a moj pies byl na zew.a ja w srodku tak zaczelam
    >krzyczec nie moglam stracic mojego pieska.
    Pasażer jest odpowiedzialny za swojego pieska, który jest na tyle niski, że można go nie zauważyć w lusterku. Skoro kierowca zamknął drzwi za Panią, znaczy że zachował się prawidłowo - nie ścisnął pasażera. Pies został na zewnątrz - niedopatrzenie opiekuna, który powinien psa puścić przodem, jako istotę znajdującą się pod jego opieką. A najbezpieczniej jest psa wziąć na rękę, jęśli jest mały.

    Ciekawe do kogo byłaby pretensja, gdyby ten pies został poza windą? Sytuacja byłaby podobna, brak rozsądku przy opiece nad istotą, która nie rozumie działania maszyny.

    • 0 0

  • obrońca pracowników ZKM

    Proponuję zrobić uprawnienia kierowcy lub motorniczego i zacząć pracę w ZKM. Czekają na chętnych! na początek przygotujcie się do sprzedaży biletów i wydawania reszty, potem wysłuchiwania tekstów ,że wozicie kartofle bo musieliście ostro hamować/ jakiś debil wjechał Wam pod koła/. Teraz przygotuj się na ciągła kontrolę szefów, ze masz spóźnienie/kogo obchodzą korki i sprzedaż biletów/. Zabiorą Ci tylko premię.Dołącz do przyjemności w pracy pobicie i kradzież dokumentów i biletów.Na dodatek pracujesz w święta a wstajesz około 3 rano kończysz pracę często po północy.To wszystko po to,żeby pasażer mógł czytać , Zatkać uszy słuchawkami i obserwować co się dzieje za oknem, bo przecież kierowca jest głupi i ślepy.Życzę powodzenia w pracy i uśmiechu na buzi aby pasażer był happy i nie obrobił Ci tyłka. Powodzenia! A kogo winić za wypadki na ulicy tam też giną ludzie. Rodzinie Pani współczuje, każda śmierć jest przykra.

    • 0 0

  • tragedia i dramat

    Nikt w artykule nie napisał, że na odcinku 80 m. jest kilkanaście przystanków! W tekście jest mowa o tym,że przez 80m.tramwaj ciągnął ciało, a dopiero po kilkunastu przystankach powiadomiono o tym motorniczego.
    Mam nieszczęście znać szczegóły tej tragedii,bo pracuję w ZKM. I z tego co wiem ciało było ciągnięte nie przez 80, a przez kilka metrów.To straszny dramat zarówno dla rodziny zmarłej,jak i dla motorniczego. Szczere kondolencje.
    p.s.w każdym tramwaju nad drzwiami są hamulce awaryjne i przycisk sygnału alarmowego

    • 0 0

  • zabojcze 15

    grasuja na miescie

    • 0 0

  • Żal

    Pomijając bardzo mało precyzyjną notatkę prasową przede wszystkim żal kobiety, współczucie dla rodziny i motorniczego.
    Jeden z przedmówców napisał, że motorniczy był zajęty rozmową z chłopakami z Renomy. Czy to fakt czy pomówienie ustali już prokurator. Ale a propos Renomy !!!
    Wsiadają, robią dużo zamieszania czasami tylko machną identyfikatorem,bo oni nie wiem na podstawie jakich przepisów poznają przecież nasze dane osobowe, najczęściej są obcesowi i chamscy.
    Atakują w szczególności starsze osoby, stoi grupka małolatów i ... sobie stoi. Generalnie przeszkadzają i pasażerom i motorniczym/kierowcom.
    Wydaje mi się,że całe to towarzystwo powinno się umundurować
    aby wiadomo było z kim się rozmawia (tak jak dawniejszych konduktorów), oni powinni sprzedawać bilety i to oni powinni współpracować z motorniczym/kierowcą i przyczyniać się do bezpieczeństwa pasażerów.

    • 0 0

  • mnie kiedyś tramwajarz przy wsiadaniu do wagonu przytrzasnoł noge reszta mnie została na zewnątrz tramwaj ruszył I tu przydały sie treningi bo sie podciagnołem i siłą rozchyliłem dzwi uwaniaąc noge odskoczyłem zanim zdarzył sie rozpedzić.Ale gdyby to samo spotkało kobiete ,emeryta,albo kogos innego tragedia gotowa odczego te cholery mają lusterka wsteczne!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane