• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwóch polskich marynarzy nie żyje, trzech zaginęło w katastrofie na Morzu Pólnocnym

rb, pap
6 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
aktualizacja: godz. 12:33 (7 grudnia 2012)
Najnowszy artykuł na ten temat Gdańska prokuratura zbada zatonięcie Baltic Ace
  • Tak wygląda Corvus J, który staranował i zatopił Baltic Ace z polskimi marynarzami na pokładzie.
  • Tak wygląda Corvus J, który staranował i zatopił Baltic Ace z polskimi marynarzami na pokładzie.
  • Zdjęcie z akcji ratunkowej.


Zakończono akcję ratunkową po zderzeniu dwóch statków na Morzu Północnym. Dwóch Polaków nie żyje, trzech uznano za zaginionych, ale ich szanse na przeżycie są minimalne, sześciu udało się uratować. To efekt kolizji dwóch statków: kontenerowca i samochodowca, które zderzyły się u wybrzeży Holandii. Na pokładzie zbudowanego w Stoczni Gdynia samochodowca, który zatonął, wśród 24 członków załogi było 11 Polaków zatrudnionych przez Morską Agencję Gdynia.



Aktualizacja, piątek, 7 grudnia, godz. 12:30. Zakończyła się akcja ratunkowa na Morzu Północnym, gdzie w środę w nocy doszło do zderzenia dwóch statków. W katastrofie zginęło pięć osób, w tym dwóch Polaków. Niestety: wśród sześciu zaginionych marynarzy, którzy mają wyłącznie hipotetyczne szanse na przeżycie, jest jeszcze trzech naszych rodaków.

- W temperaturze wody od 7 do 8 stopni można przeżyć od pół godziny do godziny - tak twierdzi w rozmowie z Polskim Radiem Peter Boyen, jeden z ratowników biorących udział w akcji poszukiwawczej.

Tymczasem od katastrofy u wybrzeży Holandii minęło już półtorej doby.

Sześciu uratowanych z katastrofy Polaków trafiło do szpitali w Rotterdamie. Skontaktowali się z rodzinami i mają się też spotkać z przedstawicielami greckiego armatora ich zatopionej jednostki - Balitc Ace.

***


Aktualizacja, godz. 16:10. - To cypryjski kontenerowiec Corvus J najprawdopodobniej spowodował wypadek na Morzu Północnym - tak powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

Jego zdaniem, tak wynika z analizy śladów sytemu VTS, który śledzi ruch statków.

- Statek Baltic Ace opuszczając port Zeebrugge skierował się w stronę północno-wschodnią. Jednostka cypryjska płynęła z portu brytyjskiego do Rotterdamu. Przecinała tor kierunkowy samochodowca i miała go początkowo ze swojej lewej burty, a potem przed dziobem. Kontenerowiec Corvus J, zgodnie z międzynarodowymi przepisami prawa drogi morskiej, miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa, ale tego nie zrobił - tłumaczył Królikowski na antenie Radia Gdańsk.

Aktualizacja, godz. 10:47. - Drugi Polak nie żyje - podały holenderskie służby ratownicze. Trzech wciąż jest poszukiwanych.

Aktualizacja, godz. 10:26. Według ratowników statek zatonął w ciągu kilkunastu minut. Załoga nie miała czasu na założenie chroniących przed zimnem kombinezonów ratunkowych. Szanse na uratowanie zaginionych są niewielkie.

***


Czy praca na morzu jest bezpieczna?

Do kolizji 135-metrowego cypryjskiego kontenerowca Corvus J z blisko 150-metrowym samochodowcem pod banderą Bahamów - Baltic Ace doszło 5 grudnia, czyli w środę, wieczorem. Samochodowiec zatonął. Na statku "Baltic Ace" płynęło 24 członków załogi, w tym 11 Polaków.

Czterech marynarzy nie żyje, siedmiu uznaje się za zaginionych, a 13 udało się uratować. Wśród ofiar wypadku na Morzu Północnym jest jeden Polak. Sześciu naszych rodaków udało się uratować, los czterech jest nieznany.

- Jeden marynarz znajduje się w szpitalu w Rotterdamie, a pozostali w szpitalach na terytorium Belgii. Niestety los pozostałych jest nieznany - mówi PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze, Janusz Wołosz.

Baltic Ace płynął z belgijskiego Zeebrugge do portu Kotka w Finlandii, a Corvus J z Grangemouth ze Szkocji do Antwerpii w Belgii. Do kolizji doszło na ruchliwym szlaku żeglugowym w odległości od 40 do 50 kilometrów od Rotterdamu. Baltic Ace krótko po zderzeniu zatonął. Corvus J jest poważnie uszkodzony, ale nie grozi mu zatonięcie i cała jego załoga pozostaje na pokładzie.

Nie wiadomo kto spowodował wypadek, na razie nie ma na ten temat żadnych informacji.

- Wśród załogi Baltic Ace jest dziewięciu oficerów oraz kucharz. Z tego, co mi wiadomo, statek miał też polskiego kapitana - mówi Mariusz Lenckowski z Morskiej Agencji Gdynia, która zatrudniała marynarzy.

Poszukiwania zostały wstrzymane ok. godz. 3 rano, ale o świcie zostały wznowione. Ratownicy przyznają, że szanse na znalezienie marynarzy żywych są niewielkie. Marynarze znalezieni wieczorem na tratwach ratunkowych, skąd na ląd zabrały ich śmigłowce, byli w stanie hipotermii. Warunki są trudne, wieje silny wiatr, a na morzu są trzymetrowe fale.

Baltic Ace to samochodowiec dowozowy, zbudowany w 2007 roku w dawnej Stoczni Gdynia. Należy do linii Ray Car Carriers Ltd., kontrolowanej przez izraelskiego armatora Ramiego Ungara, który niegdyś posiadał udziały w Stoczni Gdynia.
rb, pap

Miejsca

Opinie (215) ponad 20 zablokowanych

  • W przewalonym na bok statku moga byc komory z powietrzem ..

    Moze jest chociaz cien szansy na odnalezienie kogos zywego.

    • 2 8

  • zdjęcie???

    z obrazka wynika że jest to prom Trans Asia Shipping pływający m.in. między wyspami Indonezji.
    Dość odległa ilustracja

    • 17 0

  • nie dostosowanie prędkości do warunków

    bo na drzewa i dziury zwalić nie mogą

    • 4 8

  • zwykłe zaniedbanie (5)

    służę na okręcie i nie mieści mi się w głowie jak mogło do tego dojść????zwykłe zaniedbanie podczas pełnienia wachty. sypialnia na mostku.takie jest moje skromne zdanie..
    -odeszli na Wieczną Wachtę...

    • 7 8

    • ...zaniedbanie...

      Może tak posmakuj trochę morza... a potem pogadamy...

      • 5 0

    • szybkość

      Polskie okręty nie pływają tak szybko ani tak daleko.Nie masz żadnej praktyki w tym temacie.

      • 6 0

    • po tym "sluze na okrecie" widac ze twoje plywanie ogranicza sie to postoju "okretem" na jednostce i wyplywaniem na baltyk raz na ruski rok...
      wiec o plywaniu w takich miejscach jak dover i morze polnocne wiele nie wiesz... takie jest moje skromne zdanie.

      • 6 0

    • ...

      Panie MarWojowcu z okrętów. Nie wiesz Pan nic o pracy na morzu i nie wiesz jak to na prawdę wygląda.

      • 7 0

    • TYlk,o że wy wypływacie raz na rok.

      • 1 0

  • Mag (1)

    Totalna ignorancja ze strony mag , to oni nie wiedzą kto z marynarzy jest na jakim statku ? Nie wiedzą gdzie wysyłaja ludzi ???? Kiedyś pracowałem za ich pośrednictwem , chamstwo , arogancja siegało zenitu i nic tylko wysunięta łapa po kopertę

    • 16 10

    • po czym wnosisz,ze nie wiedzą kto z marynarzy jest na jakim statku ? skoro pracowales kiedys pewnie sie nie sprawdziles i dlatego teraz wypisujesz bzdury.najlatwiej kogos oczernic w necie prawda ?

      • 0 1

  • zdjecie chyba z troche innej akcji...

    • 10 2

  • a mnie to szkoda śp Jarka Pyzika z MAg

    • 10 1

  • ??

    Czy ktos wie o kims z Gdyniii ??

    • 4 2

  • MMD

    Morze to żywioł - nie wie tego kto nie pływał. Komentarz " ... czy czasami nie bylo trotylu na pokladzie ??" To nie miejsce na żarty czy politykę. Wyrazy współczucia dla Rodzin.

    • 23 0

  • toisa1

    wg mnie a plywam ba statkach 40 lat to zaniedbanie na mostku,to nie swietojanska w gdyni,winni kapitan,potem oficer pelniacy wachteprzykre ,ale ktos zawalil sprawe,

    • 12 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane