Zakończono akcję ratunkową po zderzeniu dwóch statków na Morzu Północnym. Dwóch Polaków nie żyje, trzech uznano za zaginionych, ale ich szanse na przeżycie są minimalne, sześciu udało się uratować. To efekt kolizji dwóch statków: kontenerowca i samochodowca, które zderzyły się u wybrzeży Holandii. Na pokładzie zbudowanego w Stoczni Gdynia samochodowca, który zatonął, wśród 24 członków załogi było 11 Polaków zatrudnionych przez Morską Agencję Gdynia.
2012-12-06 13:02
tak ktos chcial u gory widocznie !?
2012-12-06 13:07
to czego tu szukasz z****ńcu?
2012-12-06 13:08
Czy to ważne,skąd jesteśmy - z Gdańska,Gdyni czy Sopotu,zginęli ludzie,zginęli Polacy a wy sobie wytykacie takie głupoty jak kibolstwo to jest głupie! i nie na miejscu!.Ich rodziny już świąt nie będą miały.A tak na marginesie Ci ludzie na chleb tam pracowali więc nie bądzmy wredni ,każdy stara się utrzymać rodzinę i spłacić kredyty.Współczuję rodzinom
2012-12-06 13:36
Kto formułował ankietę? A gdzie odpowiedź : "istnieje takie samo ryzyko, jak podczas wykonywania innych prac również na lądzie"
2012-12-06 13:39
Wachta, obserwacja dzisiaj wszytkiego dookoła, to rzadkość. Mało kto będąc na mostku patrzy na to co się dzieje dookoła, mało kto zagląda w radar. Lat chyba naście temu płynąłem do Karlskrony, z korzystałem z okazji zwiedzenia mostka, poprosiłem o lornetkę, nagle na horyzoncie czerwona flara, rybacy z Władka wzywali pomocy na północny-zachód od Rozewia. Nikt oczywiście z oficerów obecnych na mostku nie patrzył wcześniej w morze,nie ma to jak AUTOPILOT. Dopiero na hasło flara wszyscy obecni się obudzili. Wszystko na szczęście się dobrze skończyło, SAR z Władka zgarnął rybaków. Innym razem korzystając z okazji w rejsie do Helsinek zerknąłem w radar, i bach-widać odbijający sie sygnał od niedużego pływającego obiektu. Obecni na mostku mieli totalnie wywalane na to co radar pokazuje. W końcu okazało się, że to beczka. Równie dobrze mógł być to człowiek, hehe albo mina:) Tak jak wczorajsza katastrofa pokazuje, to nie zawsze jest tak, że jest czas na wykorzystanie skafandrów, tratw, pław sygnalizacyjnych itp. środków pozwalających na przeżycie w morzu. głównie w zimie. Mniej rutyny, więcej czujności, to będzie mniej tragedii, tak na morzu, jak i w powietrzu czy na drogach każdego dnia.
2012-12-06 13:41
pływałem kilkanascie lat , w tym regionie zawsze było nas dwóch AB i oficer mimo , ze mieliśmy nowoczesne radary z systemami antykolizyjnymi , ale to tylko urządzenia i zawsze było nas minimum trzech i nie było mowy o drzemce piwku czy jakims tam laptopie tylko gały wokół statku i na ekranie radaru ,i może dlatego wracaliśmy cali bo to naprawde paskudny rejon zeglugi a debili na morzu nie brakuje i trzeba na nich uważać
2012-12-06 13:43
Na pokłądzie były dwie łodzie zrzutowe dla całej załogi !!! Wejście do nich i zrzut zajmuje kilka minut. Dlaczego z nich nie skorzystano ?
2012-12-06 13:47
poza tym zderzenie dwóch takich kolosów, to potężna energia kinetyczna. Chyba za wczesnie na te delibaracje, bo dalsza dyskusja na ten temat nie spowoduje odnalezienia zaginionych, a zmarłym niepomoże.
2012-12-06 17:08
tratwę zrzuca się w kilka sekund ! Kto będzie mordowal się z szalupą...?
2012-12-06 20:42
Wejście do łodzi ratunkowej może zajmuje kilka minut, ale np. wyjście na pokład z dolnego poziomu siłowni zajmuję drugie tyle, a minut do zatonięcia było podobno tylko 15...
2012-12-06 13:55
Wy narzekacie na tramwaje że hamulcy nie mają :-)
2012-12-06 15:13
kto to są hamulcy?
2012-12-06 13:56
co wy wszyscy tu wiecie o plywaniu...ech
2012-12-06 14:09
portalmorski.pl
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
