- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (102 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (91 opinii)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (78 opinii)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (204 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (174 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (72 opinie)
Dziki rozkopują ogródki w Oliwie
Codziennie wieczorem chodzą i ryją w ogródkach, o które dba lokalna społeczność. Mieszkańcy nie mają już sił ani pomysłów, co zrobić, by wygonić dziki z Oliwy. Spółdzielnia twierdzi, że zrobiła wszystko, co w jej mocy.
Dziki w mieście to żadna nowość, widujemy je wszędzie, najczęściej w dzielnicach w bezpośrednim sąsiedztwie lasów, ale nie tylko. Rok temu opisywaliśmy przypadek lochy i warchlaków, które bardzo upodobały sobie dzielnicę VII Dwór w Gdańsku. Problem był na tyle duży, że zwierzęta czuły się w rejonie bloków przy ul. Chełmońskiego jak w domu. Wiele wskazywało na to, że rodzinę dzików dokarmiali mieszkańcy, przez co te nie bały się ludzi.
Dziki zamieszkały w podleśnej dzielnicy
Dziki zmorą mieszkańców bloków przy ul. Bitwy Oliwskiej
- Mieszkam tutaj od 40 lat i nigdy nie było tak dużego problemu z dzikami. Osiem lat temu założyłam z sąsiadką dwa ogródki w rejonie bloków, w których mieszkamy. Dziesiątki godzin tygodniowo poświęcamy na to, żeby przy naszej ulicy było ładnie. Nie bierzemy od nikogo za to żadnych pieniędzy, same wszystko finansujemy. Dziki przychodzą codziennie wieczorem i niestety niszczą to, co zasadzimy - mówi pani Janina.
Róże, hortensje, tulipany, iglaki, jałowce i wiele innych
Pani Janina wraz z sąsiadką w ciągu ośmiu lat zasadziły w dwóch ogrodach kilkadziesiąt rodzajów kwiatów i drzewek. Na pierwszy rzut oka teren przy blokach wygląda imponująco. Czar pryska, gdy przyjrzymy się z bliska.
- Wszystko rozkopane, ja już nie daję rady... - załamuje ręce pani Janina. Wylicza: - Spółdzielnia doprowadziła nam wodę, ogrodziła teren siatką, a dziki i tak przychodzą i rozwalają. Byłam we wtorek w spółdzielni, ale dowiedziałam się, że nic nie da się zrobić, bo jest zakaz odstrzału dzików...
Spółdzielnia mieszkaniowa "Budowlani" zapewnia, że zrobiła wszystko, co w jej mocy.
- Problem dzików znany jest nie tylko w naszej spółdzielni, ale na terenie całego Trójmiasta. Szczególny problem mamy w rejonie ulic: Pawła Gdańca, Tatrzańskiej i Karpackiej. W związku z tym wystąpiliśmy do Urzędu Miejskiego w Gdańsku o interwencję. Ponadto regularnie wywieszamy ogłoszenia o zakazie dokarmiania dzików. W poprzednich latach na terenie naszej Spółdzielni działała odłownia, jednakże z powodu wypuszczania dzików przez mieszkańców osiedla Nadleśnictwo Gdańsk tę odłownię zlikwidowało. Zwrócimy się także ponownie do Urzędu o pomoc. Jednocześnie informujemy, że wszystkie altany śmietnikowe w naszej Spółdzielni są zamykane i nie są dostępne dla dzikich zwierząt - przekonuje - Zbigniew Kopiński, prezes zarządu RSM Budowlani.
Odstrzał dzików: konieczność czy droga donikąd?
Dziki najprawdopodobniej upodobały sobie teren ogródków, bo w nich znajdują pożywienie - cebulki kwiatów, robaki, które żyją w ziemi i które są źródłem białka.
Jak pozbyć się dzików?
- nie dokarmiaj dzików (dokarmiane wrócą w to samo miejsce, oczekując łatwo dostępnego pożywienia),
- zabezpiecz miejsca gromadzenia odpadów (niezabezpieczone wiaty śmietnikowe lub wolno stojące pojemniki to dla dzików dodatkowe źródło pożywienia),
- sprawdź stan ogrodzenia posesji (dziki nie przepuszczą żadnej okazji w poszukiwaniu pędraków, warzyw i owoców).
Jeśli spotkasz dzika - pamiętaj:
- spokojnie obejdź zwierzęta,
- nie próbuj ich przepędzać,
- trzymaj psa pod kontrolą.
Zadzwoń pod jeden z numerów:
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego 58 778 60 00
Gdańskie Centrum kontaktu 58 52 44 500
Straż Miejska 986
Dzik przy liceum na Witominie
Opinie (139) ponad 20 zablokowanych
-
2019-07-01 23:07
Dziki (3)
W Nowym Porcie na Wyzwolenia sobie chodzą dziki jak pieski nikogo się nie boją, chodzą koło dzieci czy psów i nikogo to nie interesuje, dopiero jak kogoś zaatakują coś może zrobią. Gdzie są radni i inne służby czy Pani Dulkiewicz. Nikt nie ma czasu przecież to dziki.
- 1 4
-
2019-07-02 23:11
Aga
Zgadzam się ile razy czy rano czy wieczorem idę to spotykam dziki i to jest już ładne kilka lat i nikt z tym nic nie robi było zgłaszane i cisza.
- 1 0
-
2019-07-02 23:13
Marcin
Rano też potrafią sobie chodzić one czują się jak u siebie na Wyzwolenia.
- 1 0
-
2019-07-02 23:15
Czasami wychodzą całymi rodzinami szkoda,że nie nagrałam to byście uwierzyli czy 7 rano czy popołudniu czy wieczorem. Najgorzej
- 1 0
-
2019-07-01 23:57
brak myśliwych (1)
- 3 2
-
2019-07-02 11:16
brak rozumu
- 0 1
-
2019-07-02 00:33
drogie panie do roboty
a nie kwiatuszki sadzić! Ciezko cos konkretnego zrobić, za robotę sie weżcie!
- 3 4
-
2019-07-02 00:50
jak ta pani wyglada? (1)
jakby z głebokiej rosyjskiej prowincji pochodziła. Kobieto, kup sobie rower elektryczny i Polskę, Eurpę pozwiedzaj! czym ty żyjesz?Kwiatuszkami na osiedlu?
- 3 2
-
2019-07-02 23:17
To niegrzeczne kwiaty też ładnie wyglądają posadzone przed domem a nie pusto przed tym domem .
- 1 0
-
2019-07-03 21:47
Przesadzasz kobito.
- 1 1
-
2019-07-04 00:18
Niech obrońcy dzików płacą za szkody
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.