- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (477 opinii)
- 2 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (283 opinie)
- 3 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (161 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (228 opinii)
- 6 Szybko odzyskali skradzionego pheatona (67 opinii)
Gdańsk: co z tymi biletami?
Wczoraj w redakcji "Gazety" doszło do spotkania, w czasie którego miejscy urzędnicy bronili decyzji o podwyżce. - W Katowicach i Warszawie najtańszy przejazd kosztuje 2,40 zł, w Krakowie 2,50 zł. W Poznaniu co prawda 1,30 zł, ale już niebawem cena wzrośnie do 1,50 zł - wyliczał zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. - Nawet po podwyżce będziemy więc mieć prawie najtańszy bilet w Polsce.
Maciej Lisicki tłumaczył, że zaproponował wzrost ceny biletu 10-minutowego i obniżenie wszystkich biletów okresowych, by mieszkańcy chętniej wybierali te drugie, które są wygodniejsze i w rzeczywistości tańsze w przeliczeniu na jeden przejazd.
Powoływał się przy tym na badania, które pokazują, że najbardziej zadowoleni z komunikacji są mieszkańcy tych miast, w których bilet miesięczny kosztuje tyle, co 20-30 pojedynczych przejazdów. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi ok. 90 - za cenę sieciowego biletu miesięcznego możemy kupić właśnie tyle pojedynczych biletów.
- Dobrze byłoby obniżyć ten wskaźnik. Nie chcemy oczywiście zwiększyć cen biletów papierowych o 300 proc., ale musimy je podnieść choć trochę, by móc obniżyć ceny miesięcznych. Budżet na komunikację nie jest przecież z gumy i musi się bilansować - tłumaczył.
Z danych miasta wynika, że jedynie 11 proc. przejazdów Gdańsku odbywa się na podstawie 10-minutowych biletów. Skąd więc fala protestów, skoro podwyżka dotknie stosunkowo niewielką grupę pasażerów?
Radna Agnieszka Pomaska uważa, że to ze względu na taryfę czasową, na którą gdańszczanie reagują alergicznie. - Każda zmiana ceny biletów przypomina nam, że mamy zawiłą i skomplikowaną taryfę. Stąd nasza złość.
To chyba trafne spostrzeżenie. Według wielu osób taryfa czasowa jest nadmiernie skomplikowana, nieprzyjazna i wprowadza wśród pasażerów niepotrzebną nerwowość. "Zdążę dojechać, czy nie zdążę?" - zastanawiają się gdańszczanie.
- Protestuję! Ta taryfa jest bardzo dobra dla pasażerów. Tak wynika z badania, które przeprowadziliśmy wśród mieszkańców Chełmu i Oruni w 2005 roku - oburzał się Antoni Szczyt, odpowiedzialny za komunikację w gdańskim magistracie. - Znakomita większość stwierdziła, że bilet 10-minutowy sprawdza się u nich idealnie.
Z drugiej strony te same badania pokazują hierarchię wartości wśród pasażerów. Wśród pięciu kryteriów oceny komunikacji miejskiej na pierwszym miejscu znalazła się jakość usług, a dopiero na ostatnim cena biletu. Czy w takim razie gdańszczanie zgodziliby się na nieco droższy bilet, gdyby podróż z nim była bardziej komfortowa? A jeśli tak, to jak miałby on wyglądać?
Obecny na spotkaniu nasz czytelnik Marcin Drewka zaproponował utworzenie biletów strefowych. Według tego systemu poruszanie się w obrębie poszczególnych stref byłoby tańsze, niż ich przekraczanie. - Ja nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności za podział Gdańska na strefy - ripostował Włodzimierz Popiołek, dyrektor ZTM. Jego zdaniem to niedobry pomysł, choćby ze względu na mocno rozciągnięty kształt miasta. - Co powiedzieliby mieszkańcy Sobieszewa, Kowal czy Oruni, którzy jadąc dokądkolwiek przekraczaliby kilka stref?
Zarówno Lisicki, jak Szczyt i Popiołek zgodzili się jednak, że wśród gdańskich biletów powinien pojawić się bilet jednorazowy. - Mieszkańcy mieliby wybór, czy wolą jechać dalej na jednym bilecie, czy kasować czasowe i mieć możliwość przesiadki - przyznali urzędnicy. Ich zdaniem - choć to niezwykle pobieżne kalkulacje - taki bilet mógłby kosztować ok. 2,50 - 2,70 zł.
Czy listopadowa sesja Rady Miasta, na której głosowana ma być podwyżka ceny biletu 10-minutowego byłaby dobrym momentem do wprowadzenia biletu jednorazowego? - Na pewno nie - kręcił głową Maciej Lisicki. - Po pierwsze, stare kasowniki nabijają tylko datę i nie wskazują, w jakim pojeździe skasowano bilet. Po drugie, nie zdążymy oszacować, ile taki bilet musiałby kosztować, żeby budżet gdańskiej komunikacji nie eksplodował. Ale na pewno wprowadzimy ten bilet w przyszłości.
Oby nieodległej.
55 proc. podróży w Gdańsku trwa do 30 minut. Jedynie 11 proc. przejazdów trwa do 10 minut. I właśnie tak podróżujących pasażerów dotknie podwyżka. Co prawda aż 39 proc. sprzedawanych biletów to "10-minutówki", ale pasażerowie często łączą je tworząc większe nominały.
W Gdańsku 60 proc. budżetu komunikacji to wpływy ze sprzedaży biletów, a 40 proc. to dopłaty z budżetu miasta. W chwalonej za niskie ceny biletów Warszawie te proporcje są odwrotne.
Co prawda aż 70 proc. przejazdów odbywa się na podstawie biletów okresowych, ale posiadający je pasażerowie zostawiają w kasach tylko 32 proc. wszystkich wpływów za bilety.
Kasujący papierowe bilety odpowiadają z kolei za 30 proc. wszystkich przejazdów, ale za to zapewniają aż 68 wpływów z biletów. Powód? Ich bilety są de facto o wiele droższe.
Przykład: bilet miesięczny na 25 minutową podróż z Zaspy do Śródmieścia kosztuje 57 zł (ważny od poniedziałku do piątku). Przy dwóch przejazdach dziennie daje to 46 przejazdów miesięcznie, a każdy z nich kosztuje ok. 1,20 zł. Tymczasem by tę trasę pokonać z papierowym biletem trzeba zapłacić 2,80 zł, czyli ponad 100 proc. więcej.
Opinie (363) 9 zablokowanych
-
2007-11-14 10:10
Bilet 10min powoduje nadużycia
Szczególnie jak jedzie się w 2 osoby, zupełnie legalnie można zaoszczędzić po pare zł. Jak jedna jedzie do 10min, druga do 30min - oczywiście wystarczą 2x1.40zł (najpierw maja 2x10min, pózniej zostaje 1x30min; oszczędność 1.4zł czyli 33%) Nawet gdy obie osoby będą jechały powyżej 10min to przez te bilety oszczędności pozostają bo gdy się jedzie w 2 osoby do 20min wystarczą 3x1.4zł (2x1.4zł i po 10min 1x1.4) przy czym jedna osoba moze jechać 30min, druga 20min. Ciekawe jakie byłoby zainteresowanie tymi biletami gdyby nie można było ich łaczyć.
Inna sprawa to badania i ogólnie zainteresowanie biletami sieciowymi. Ciekawe co by się stało gdyby zlikwidować miesieczne powyzej 59-69zł i wprowadzić sieciowy za 59-69zł. Ile osób majacych tańsze bilety dopłaciłoby do tego taniego sieciowego. Proponuję taką promocję na miesiąc i porównanie zysków i zadowolenia klientów ;)- 0 0
-
2007-11-14 10:11
głupota
Jakim prawem porównują ceny biletów w Warszawie z Gdańskiem, przecież jakie tam mają średnie zarobki!!!! Co za elementarny brak wiedzy ekonomicznej. Ludzie patrzcie co oni robią i nie pozwólcie aby te hieny znowu po kolejnych wyborach ostały się w urzędzie!!
- 0 0
-
2007-11-14 10:15
debilstwo
JEŻDŻĘ AUTOBUSEM KASUJĄC BILETY ZA 1,40.
NIE OPLACA MI SIĘ KUPOWAĆ MIESIĘCZNEGO BO NIE WYJEŻDŻE GO.I JAKA TU SPRAWIEDLIWOŚĆ ŻE BĘDĘ WIĘCEJ PŁACIŁ WIĘCEJ ZA BILETY?? 2 ZŁ ZA 10 MINUT??
PARANOJA- 0 0
-
2007-11-14 10:15
BUCHACHA
Tym Panom to się w "d" poprzewracało.
Zapraszam do Gdyni i Rumi, niech zobaczą jak wygląda tabor przy odpowiednich cenach biletów.
Acha no i kultura jazdy kierowców Gdyni jest dużo większa niż w Gdańsku.- 0 0
-
2007-11-14 10:15
dane z kapelusza?
"Z danych miasta wynika, że jedynie 11 proc. przejazdów Gdańsku odbywa się na podstawie 10-minutowych biletów. "
- 0 0
-
2007-11-14 10:16
dzisiejsze 110 z Matarni
według rozkładu 10 minut do Słowackiego:
dziś 60 minut? to co 6 biletów po 2zł kasować? bo ktoś tak wymyślił??
zrobić przejazd na 1 linie, bez limitu przystanków. CZYSTO I PRZEJRZYśCIE, BO KORKóW CI U NAS DOSTATEK- 0 0
-
2007-11-14 10:16
tomek (1)
jak sie człowiek uprze to wszedzie moze znaleźć i korzystac z naduzyć.podany przez ciebie przykład zakłada ze 2 osoby musza jechać razem w tym jedna do 10 min. a druga do 30. musza wsiąśc razem i znać się.ile, myslisz ludzi decyduje sie na takie kombinacje, zeby zaoszczędzić 1,4?
ludzie myslisz ustalaja i umawiaja sie na jakies takie karkołomne kombinacje i w dodatku obliczaja je wczesniej z kalkulatorem w reku?
i to ma byc powód do podwyzki tego najtańszego biletu?
śmieszne- 0 0
-
2007-11-14 15:28
chodzi o osoby sobie
znajome, a nie obce! zawsze tak robie, trza myslec, nie ????
- 0 0
-
2007-11-14 10:17
ceny biletów
dlaczego mają podrożeć? czas przejazdu jest wyliczony w czasach dawnych a tu wszędzie korki i jak do tego limitu czasowego mają sie bilety czasowe a jak kontrolerzy są ustosunkowani do korków? mało tego jeżdżą mocno opóżnione i faktycznie brudne z różnymi podróżnymi. Może warto najpierw zdbać o estetykę,punktualność i kulturę a potem wyciągać rękę po podwyżki!!!!!
w końcu chcieć czegoś to trzeba dać coś w zamian.
A czy ta podwyżka ma zrekompensować remont budynku dyrekcji przy ul. Jaśkowa Dolina?????
By mieć ładnie to trzeba frajerów oskubać?????- 0 0
-
2007-11-14 10:18
BIELTY WE WROCŁAWIU PRAWDA O TANICH BILETACH
Jak byłem we Wrocławiu to kupiłem sobie bilet 10-cio dniowy. Kosztował mnie on 10zł ze zniżką studencką. Był to bilet sieciowy na 10 dni zezwalający na transport wszystkimy autobusami i tranwajami i trajtkami. Jak by nie patrzeć to 10*4tygodnie to wychodzi 40 zł miesięcznie na wszystkie trasy. Panowie "władni" niech sie dobrze zastanowią następnym razem zanim znowu jakieś pierdoły i ciemnoty będą chcili nam wciskać. HALLLO my równiez myślimy i nie damy sobie mydlić oczu. Ten tekst że jestesmy najtańsi na rynku wciskajcie sobie nawzajem a nam tego "gówna" nie podrzucajcie!!!!!!!
- 0 0
-
2007-11-14 10:19
wcale nie tak tanio ....
w Warszawie bilet na wszystkie środki komunikacji kosztuje 33 zl (ulga studencka) a u nas 23,50zł i to tylko do 6 przystanków :/
kiedy u nas będą takie ceny biletów miesięcznych :(- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.