- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (502 opinie)
- 2 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (87 opinii)
- 3 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (44 opinie)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (75 opinii)
- 5 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (360 opinii)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (241 opinii)
Gdańsk: co z tymi biletami?
Wczoraj w redakcji "Gazety" doszło do spotkania, w czasie którego miejscy urzędnicy bronili decyzji o podwyżce. - W Katowicach i Warszawie najtańszy przejazd kosztuje 2,40 zł, w Krakowie 2,50 zł. W Poznaniu co prawda 1,30 zł, ale już niebawem cena wzrośnie do 1,50 zł - wyliczał zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. - Nawet po podwyżce będziemy więc mieć prawie najtańszy bilet w Polsce.
Maciej Lisicki tłumaczył, że zaproponował wzrost ceny biletu 10-minutowego i obniżenie wszystkich biletów okresowych, by mieszkańcy chętniej wybierali te drugie, które są wygodniejsze i w rzeczywistości tańsze w przeliczeniu na jeden przejazd.
Powoływał się przy tym na badania, które pokazują, że najbardziej zadowoleni z komunikacji są mieszkańcy tych miast, w których bilet miesięczny kosztuje tyle, co 20-30 pojedynczych przejazdów. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi ok. 90 - za cenę sieciowego biletu miesięcznego możemy kupić właśnie tyle pojedynczych biletów.
- Dobrze byłoby obniżyć ten wskaźnik. Nie chcemy oczywiście zwiększyć cen biletów papierowych o 300 proc., ale musimy je podnieść choć trochę, by móc obniżyć ceny miesięcznych. Budżet na komunikację nie jest przecież z gumy i musi się bilansować - tłumaczył.
Z danych miasta wynika, że jedynie 11 proc. przejazdów Gdańsku odbywa się na podstawie 10-minutowych biletów. Skąd więc fala protestów, skoro podwyżka dotknie stosunkowo niewielką grupę pasażerów?
Radna Agnieszka Pomaska uważa, że to ze względu na taryfę czasową, na którą gdańszczanie reagują alergicznie. - Każda zmiana ceny biletów przypomina nam, że mamy zawiłą i skomplikowaną taryfę. Stąd nasza złość.
To chyba trafne spostrzeżenie. Według wielu osób taryfa czasowa jest nadmiernie skomplikowana, nieprzyjazna i wprowadza wśród pasażerów niepotrzebną nerwowość. "Zdążę dojechać, czy nie zdążę?" - zastanawiają się gdańszczanie.
- Protestuję! Ta taryfa jest bardzo dobra dla pasażerów. Tak wynika z badania, które przeprowadziliśmy wśród mieszkańców Chełmu i Oruni w 2005 roku - oburzał się Antoni Szczyt, odpowiedzialny za komunikację w gdańskim magistracie. - Znakomita większość stwierdziła, że bilet 10-minutowy sprawdza się u nich idealnie.
Z drugiej strony te same badania pokazują hierarchię wartości wśród pasażerów. Wśród pięciu kryteriów oceny komunikacji miejskiej na pierwszym miejscu znalazła się jakość usług, a dopiero na ostatnim cena biletu. Czy w takim razie gdańszczanie zgodziliby się na nieco droższy bilet, gdyby podróż z nim była bardziej komfortowa? A jeśli tak, to jak miałby on wyglądać?
Obecny na spotkaniu nasz czytelnik Marcin Drewka zaproponował utworzenie biletów strefowych. Według tego systemu poruszanie się w obrębie poszczególnych stref byłoby tańsze, niż ich przekraczanie. - Ja nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności za podział Gdańska na strefy - ripostował Włodzimierz Popiołek, dyrektor ZTM. Jego zdaniem to niedobry pomysł, choćby ze względu na mocno rozciągnięty kształt miasta. - Co powiedzieliby mieszkańcy Sobieszewa, Kowal czy Oruni, którzy jadąc dokądkolwiek przekraczaliby kilka stref?
Zarówno Lisicki, jak Szczyt i Popiołek zgodzili się jednak, że wśród gdańskich biletów powinien pojawić się bilet jednorazowy. - Mieszkańcy mieliby wybór, czy wolą jechać dalej na jednym bilecie, czy kasować czasowe i mieć możliwość przesiadki - przyznali urzędnicy. Ich zdaniem - choć to niezwykle pobieżne kalkulacje - taki bilet mógłby kosztować ok. 2,50 - 2,70 zł.
Czy listopadowa sesja Rady Miasta, na której głosowana ma być podwyżka ceny biletu 10-minutowego byłaby dobrym momentem do wprowadzenia biletu jednorazowego? - Na pewno nie - kręcił głową Maciej Lisicki. - Po pierwsze, stare kasowniki nabijają tylko datę i nie wskazują, w jakim pojeździe skasowano bilet. Po drugie, nie zdążymy oszacować, ile taki bilet musiałby kosztować, żeby budżet gdańskiej komunikacji nie eksplodował. Ale na pewno wprowadzimy ten bilet w przyszłości.
Oby nieodległej.
55 proc. podróży w Gdańsku trwa do 30 minut. Jedynie 11 proc. przejazdów trwa do 10 minut. I właśnie tak podróżujących pasażerów dotknie podwyżka. Co prawda aż 39 proc. sprzedawanych biletów to "10-minutówki", ale pasażerowie często łączą je tworząc większe nominały.
W Gdańsku 60 proc. budżetu komunikacji to wpływy ze sprzedaży biletów, a 40 proc. to dopłaty z budżetu miasta. W chwalonej za niskie ceny biletów Warszawie te proporcje są odwrotne.
Co prawda aż 70 proc. przejazdów odbywa się na podstawie biletów okresowych, ale posiadający je pasażerowie zostawiają w kasach tylko 32 proc. wszystkich wpływów za bilety.
Kasujący papierowe bilety odpowiadają z kolei za 30 proc. wszystkich przejazdów, ale za to zapewniają aż 68 wpływów z biletów. Powód? Ich bilety są de facto o wiele droższe.
Przykład: bilet miesięczny na 25 minutową podróż z Zaspy do Śródmieścia kosztuje 57 zł (ważny od poniedziałku do piątku). Przy dwóch przejazdach dziennie daje to 46 przejazdów miesięcznie, a każdy z nich kosztuje ok. 1,20 zł. Tymczasem by tę trasę pokonać z papierowym biletem trzeba zapłacić 2,80 zł, czyli ponad 100 proc. więcej.
Opinie (363) 9 zablokowanych
-
2007-11-14 11:47
w tej czasowej paranoi nikt zdrowy nie moze się połapac...
jede w ciągłym stresie...raz zapłaciłam mandat...bo jadąc do koleżanki nie skupiałam się na tym czy już kończy mi się czas..tylko gdzie wysiąść...kanar wziął na szczeście 20 zł. w łapę!!!....ale to czysta paranoja..jak się jedzie w nieznane miejsce...
- 0 0
-
2007-11-14 11:50
tylko,ze my nie zarabiamy jak w Warszawie..
- 0 0
-
2007-11-14 11:51
Tramwaje noce!!!
- 0 0
-
2007-11-14 11:52
to jet lisie alternatywa dla zapchanego do granic mozliwości gdańska??
jadąc z chełmu do gdańska ...bardziej będzie opłacało mi się wystawić moje gazowe auto niż jechac śmierdzącym nieogrzewanym autobusem...
czy ty władco...próbowałeś kiedyś przekonać kanara, że czas się skończył z powódu korasów???czy ty znasz to upokorzenie? czy ty wiesz ile zarabia przeciętny człowiek w tym mieście???- 0 0
-
2007-11-14 11:54
skandal..natańszy???kpina..w gdyni jest taniej!!! 2 zł i jedziesz dokąd chcesz (2)
- 0 0
-
2007-11-14 12:01
w gdyni jest taniej!!! 2 zł i jedziesz dokąd chcesz (1)
To fakt, ale zbyt daleko w tej Gdyni nigdzie nie jest.
- 0 0
-
2007-11-14 12:16
pętla jest za 10 minut?
- 0 0
-
2007-11-14 11:57
Przestańcie srać sie z tym chełmem, będziecie mieli niedługo linie tramwajową
- 0 0
-
2007-11-14 11:58
adam
I w ten oto sposób, zarówno kierowcy jak i władze miasta przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego, za którą kiedyś przyjdzie nam zapłacić.
Władze miasta, ponieważ nie liczą się z tym, żeby zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej. Kierowcy zaś, bo muszą mieć wszystko podane cacy na tacy i musi im to się opłacać. Wtedy łaskawie może by pojechali autobusem lub tramwajem.
Jeżeli nie ma woli i świadomego działani z dwóch stron to nigdy niczego nie osiągniemy pozytywnego.- 0 0
-
2007-11-14 11:58
WSKAŹNIKI (1)
Odnośnie twierdzenia: "najbardziej zadowoleni z komunikacji są mieszkańcy tych miast, w których bilet miesięczny kosztuje tyle, co 20-30 pojedynczych przejazdów. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi ok. 90."
To jest podejście typu "sztuka jest sztuka", czyli oderwane od ekonomii. W rzeczywistości cena przejazdu powinna być odzwierciedleniem ilości przejechanych kilometrów. Jestem ciekaw jak na tym tle prezentuje się Gdańsk w porównaniu do innych miast.- 0 0
-
2007-11-14 12:07
Mikuś
w wiekszych miastach od Gdańska bilety sieciowe są tańsze. Konkretne dane z różnych miast już wielokrotnie były przytaczane na forum.
Wsakaźniki p. Lisickiego sa tego samego rodzaju, co "rudy to fałszywy" a "najszczęśliwsi ludzie noszą zimą bordowe czapeczki".- 0 0
-
2007-11-14 11:58
No tak - renoma wlazła w łaski ZTM, złapią prawie każdego bez biletu, to hop - podwyższają ceny papierówek żeby większe zyski były ... proste, a czasowe zostają bo renoma też zarobi jak się komuś skończy bilet w połowie przystanków ... decydenci powinni sami się tak przejechać mając 1/3 mniej wypłaty.
Precz z czasowymi biletami !
Gdańsk taki stary dziad powinien się nauczyć czegość od młodszej Gdyni ... bilet za 2zł na godzinową trasę.- 0 0
-
2007-11-14 11:58
do nina
jak wzioł w łape, to trzeba było zgłosić to na policje! Ale pewnie sama jesteś taka uczciwa i proponujesz łapówki co nie usprawiedliwia oczywiscie kanara!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.