- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (430 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (125 opinii)
- 3 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (168 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (270 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Gdańsk: wysokie kary za brak kierowców i sprawnych pojazdów
Brak kierowców i wystarczającej liczby sprawnych autobusów w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje nie tylko powoduje niezadowolenie załogi i oczekujących na przystankach pasażerów, ale też uderza firmę po kieszeni. W marcu ZTM nałożył na miejskiego przewoźnika karę w wysokości 85 tys. zł za nierealizowanie umowy przewozowej. Problemów do rozwiązania jest więcej.
Kierowcy narzekali na wydłużony czas pracy, zły stan taboru, braki na zapleczu technicznym, a także na niejasne ich zdaniem zasady przyznawania premii i wynagrodzeń. Na spotkanie z prezesem Maciejem Lisickim przyszło kilkudziesięciu kierowców. Przygotowany przez protestujących scenariusz mówił nawet o natychmiastowym wstrzymaniu ruchu autobusowego w mieście na wypadek, gdyby kierownictwo nie chciało podjąć rozmów.
Radykalnego rozwiązania na szczęście nie trzeba było wcielać w życie. Prezes Lisicki cofnął decyzję o zmianach w grafikach i obiecał dialog z pięcioosobową delegacją pracowników.
Kierowcy zapowiadają jednak, że to dopiero początek zmian, jakich oczekują w firmie. Poniżej wskazujemy najważniejsze problemy, z którymi władze spółki muszą zmierzyć się w pierwszej kolejności.
Zmiana systemu wynagrodzeń
Najpoważniejszym i najpilniejszym problemem do rozwiązania, który da też możliwość zatrudniania nowych i zatrzymania w firmie dotychczasowych pracowników, jest zmiana systemu wynagrodzeń. Kierowcy zwracają uwagę na niejasne zasady przyznawania premii, które - ich zdaniem - powinny być dodatkiem do pensji, a nie jej lwią częścią.
Postulują więc, by ograniczyć dodatek do maksimum 400 zł miesięcznie, a pozostałą kwotę doliczyć do stawki godzinowej, dzięki czemu do podstawowych 13,5 zł za godzinę można będzie doliczyć ok. 2,5 zł. Drugie tyle dałaby też realnie przyznana - a nie ukryta w pomniejszonej premii - wywalczona od początku stycznia podwyżka w wysokości 400 zł. Zdaniem kierowców, przesunięcia środków z premii na pensje w ramach już obowiązującego budżetu nie kosztowałoby - ani spółki, ani miasta - nawet złotówki więcej.
Fragment poniedziałkowego spotkania kierowców z prezesem Maciejem Lisickim
Respektowanie umowy przewozowej
W sytuacji, gdy w firmie przewozowej brakuje środków na klucze dla mechaników, nie można dopuścić do sytuacji, gdy uciekają z niej dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie. A tak było w marcu, gdy ZTM nałożył na GAiT ponad 85 tys. zł kary umownej za niezrealizowanie ponad 5,7 tys. wozokilometrów, czyli niewykonanie co najmniej kilkudziesięciu kursów. GAiT ich nie wyjeździł, bo nie miał kim i czym.
Co gorsza, problem narasta, bo w styczniu i lutym niezrealizowanych kursów było mniej - odpowiednio 4,2 tys. i 3,2 tys. wozokilometrów. Od płacenia kar za dwa pierwsze miesiące w roku spółkę uratował zapis w umowie z ZTM. Mówi on, że kara za niewykonane wozokilometry jest naliczana tylko w przypadku, gdy wskaźnik wykonania spadnie poniżej 99,7 proc. Wskaźnik niewykonania za styczeń i luty zmieścił się w podanym przedziale, ale za marzec już nie i wyniósł 99,56 proc. Stąd kara w wysokości 85 tys. zł.
Warto też dodać, że miejska spółka za 1 wozokilometr otrzymuje od ZTM aż 8,13 zł, podczas gdy jej konkurencja - BP Tour - 5,79 zł. Jest więc o co walczyć i robić wszystko, by z bazy wyjeżdżało jak najwięcej autobusów.
Niestety, w kwietniu z naliczaniem kar może być podobnie, bo stan taboru i kadry nie poprawia się. Potwierdzają to zgłoszenia naszych czytelników, jakie w ostatnich dniach otrzymaliśmy w Raporcie z Trójmiasta, a także dane Zarządu Transportu Miejskiego.
We wtorek i środę w porannym oraz popołudniowym szczycie pisaliście o "autobusach widmo", które miały przyjechać, ale nie zjawiły się na przystankach. W niektórych przypadkach dziury w rozkładach wynosiły nawet 30 min.
Jak informuje ZTM, liczba niewykonanych kursów wzrosła w ciągu ostatnich dni do ok. 10 dziennie. By zapewnić pasażerom obsługę wszystkich połączeń, ZTM zleci wkrótce wykonywanie części kursów innemu operatorowi, a GAiT podpisze umowy z podwykonawcami. Jedną z pierwszych linii, na której od najbliższego poniedziałku czasowo mogą się pojawić dodatkowe wozy innych przewoźników, będzie linia 227.
Na kary finansowe GAiT naraża się też kupując używane, dwudrzwiowe autobusy z Niemiec. Spółka borykająca się z problemem niesprawnych autobusów może być zmuszona delegować je do obsługiwania linii, na których jeździć powinny pojazdy 3-drzwiowe. A za ignorowanie takich zapisów w umowie z ZTM, GAiT znów będzie płacić kary. Kierowcy słusznie przed tym przestrzegają.
Zatrudnianie obcokrajowców? Nie w GAiT
O tym, że sytuacja kadrowo-organizacyjno-finansowa w spółce nie jest najlepsza, a firma nie jest konkurencyjna, świadczy też fakt, że wakatów nie jest w stanie obsadzić nawet kierowcami zza granicy.
W całej firmie, zatrudniającej 1,4 tys. pracowników, pracuje zaledwie jeden Gruzin (z polskim paszportem), jeden obywatel Bułgarii i kierowca z Ukrainy posiadający Kartę Polaka. Tymczasem w innych krajach europejskich zatrudnianie obcokrajowców w komunikacji miejskiej jest na porządku dziennym. Warunkiem są uprawnienia i dobra znajomość języka, a magnesem - stabilne zarobki. Gdańska spółka, póki co, ma z tym duży kłopot.
Przejrzyste wydatki - rozliczenie lóż na stadionie
I na koniec - kwestia błędnie pojmowanego prestiżu i wyjątkowo niezrozumiałego uporu. Niedawno informowaliśmy o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że miejskie spółki nie mogą ukrywać kosztów związanych z wynajmem lóż na stadionie. Gdy w ubiegłym roku zapytaliśmy spółkę w trybie o dostęp do informacji publicznej o ponoszone koszty, związane z wynajmem loży na Stadionie Energa Gdańsk, odmówiono nam udzielenia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą handlową przedsiębiorstwa.
Choć od wyroku sądu mijają kolejne tygodnie, GAiT wciąż zwleka z ujawnieniem tych kwot, bo prawdopodobnie władze spółki planują wystąpić o kasację wyroku w NSA. A mowa o kwotach - szczególnie w kontekście ostatnich problemów - niemałych, bo w skali roku szacowanych na co najmniej kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset tysięcy złotych.
To ciąży na wizerunku spółki i z pewnością nie ułatwia przekonania zniecierpliwionej załogi, że to jej problemy są w tej chwili najważniejsze.
Kłopoty z kursowaniem autobusów (62 opinie)
Opinie (504) 9 zablokowanych
-
2018-04-21 08:17
AAA.... KOTKI DWA ...CBA KOTKI DWA....
Kolysanka grupy trzymajacej Gdansk.
- 4 0
-
2018-04-21 08:27
P-rzejsciowe trudnosci...
Wydac z budzetu nas mieszkancow miliony na nowa zajezdnie na Jasbloniowej...opchnac stara gotowa..warta miliony...no chyba ,ze sie nie inwestuje w narzedzia i personel..czyli zdewastowac stara .. zniechecic starych pracownikow przez brak podwyzek..niech sie sami zwolnia....w Brzeznie a teren pod nia sprzedac....Gdzie tu sens gdzie tu logika bo nie ogarniam tematu?....Chyba powinno sie zachowac obydwie zajezdnie przy takiej duzej kupie deweloperskiej na poludnie od Chelmu?..Co za imbecyl planuje to miasto i z kim konsultuje?Zlikwidowali juz jedna zajezdnie na walowej ci geniusze od planowania ..i na autobus w centrum trzeba czekac czasami w nieskonczonosc...No ale zaraz zarsaz..to przeciez jasne ze nie urbanisci tu rozdaja karty..a deweloperka ktora przejmuje kazdy wolny i nie wolny terten...a sluzb nie ma bo prawnie wszystkojest w porzadku i jest kryte....OD rzady sie zmieniaja,teraz dobra zmiana przed tem PO a uklady deweloperskie zakulisowe nadal rzadza....
- 5 1
-
2018-04-21 08:45
Czy ktorys z urbanistow widzial jak teraz wyglada to deweloperskie Aleppo na poludniu Gdanska?
Czy jakis debil zaplanowal tam jakies parki ?Nie...w tym wlasnie rzecz....Betonowa dzungla panie i panowie z kilkoma krzaczkami i mini placami do zabaw....To nie Alepppo..to nasza smutna deweloperska rzeczywistosc na poludniu Gdanska.
- 1 0
-
2018-04-22 08:12
Zlikwidowac polowe ludzi na Jaskowej Dolinie i bedzie ok
- 4 0
-
2018-04-22 13:20
utrudnienia w kursowaniu autobusów
Wczoraj to jest 21.04.2018 około godziny 16.13 oczekiwałem na autobus linii 184 w kierunku Gdańska głównego na przystanku ( potokowa ) autobus według rozkładu miał podjechać o godzinie 16.16 kiedy minęła 16.20 dany kurs zniknął z tablicy przystankowej a pojawił się komunikat że następny kurs pojedzie o 16.46 czyli 0,5 godziny później ! Część oczekujących zrezygnowała z oczekiwania i poszła piechotą pół biedy jeśli kupują bilet jednorazowy ! a komu mają się pożalić ci którzy z góry opłacają kartę Miejską i nie mogą z niej skorzystać bo autobus nie przyjechał !
- 2 1
-
2018-04-22 18:10
Wszyscy madrzy
Konkurs ogloscie może ktoś z zewnątrz poprawi kondycję komunikacji skoro osoby odpowiedzialne za to nie potrafią.
- 2 1
-
2018-04-23 08:22
269
Ostatnio zabrakło jednej brygady. Tej, w której dzieci wracają ze szkoły. Uczniowie musieli czekać dodatkowe 30 minut. Dziś opóźnienia poranne powodują, że uczniowie spóźniają się do szkół
- 1 1
-
2018-04-27 17:22
Coraz częściej stoję na przystanku po pół godziny i o autobusie ani widu słychu... a jak już coś przyjedzie to złom -trzeszczący i stukający, wytrzymac się nie da..
- 1 1
-
2018-05-07 07:52
269
269 poraz kolejny nie przyjechał o czasie, czekałem 30 minut. Co gorsza, kurs w którym jedzie więcej dzieci, mógł się nie zjawić, a uczniowie spóźniliby się do szkoły. Ratunku nie ma dla mnie, od dzisiaj więc idę pieszo, bo jazda złomami co się psują to tragedia, no a zwłaszcza, że autobusy są zawsze zapchane dziećmi, a jeżdżą małe i jak wspomniałem, złomiaste i awaryjne. Apel do uczniów, unikajcie 269, powinniście jechać samochodem, rowerem lub iść pieszo, ew. 210
- 1 0
-
2018-05-21 15:28
Polacy chcą pracować
Jakby z zagranicy Polaków pościągali co tam pracują jako kierowcy to był by git. Wystarczy podnieść po 1500netto i gitara. I do tego zmierzać trzeba.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.