- 1 Miał wziąć ślub, skończył w areszcie (97 opinii)
- 2 Dachował na Drodze Gdyńskiej po alkoholu (68 opinii)
- 3 Leciwy kasztanowiec runął w parku Oliwskim (72 opinie)
- 4 Buspas na Grunwaldzkiej już działa (101 opinii)
- 5 Znamy nowego szefa ZTM w Gdańsku (105 opinii)
- 6 Przedłużone konsultacje ws. wycinek (75 opinii)
Gdański pirat Andrzej nie żyje
Legendarny pirat, od 20 lat przechadzający się po śródmieściu Gdańska, nie żyje. Pan Andrzej w piątek wieczorem miał wylew i upadł na klatce schodowej. Zmarł w szpitalu.
Był uwielbiany przez dzieci i dorosłych. Stanowił nieodłączny element historycznego śródmieścia Gdańska. Niemal każdy turysta wiedział, że nad Motławą czy na ul. Długiej można spotkać pirata. Prawdziwego, bo Pan Andrzej nie musiał udawać.
- Uwielbiałem słuchać jego opowieści. Ten człowiek potrafił godzinami opowiadać, jak prawdziwy wilk morski. Hipnotyzował historiami, opowiadanymi z pasją i ciętym dowcipem. Nigdy nie słyszałem, by na kogoś się zdenerwował, by źle komuś życzył - wspomina Robert, jeden z sąsiadów pana Andrzeja.
Piratem został z wyboru. Na początku po prostu się przebrał i poszedł do centrum Gdańska, by wywołać choć kilka uśmiechów. Od tamtej pory minęło już 20 lat. Wcześniej był szkutnikiem w stoczni Wisła. Później pracował w gazowni i tam doznał urazu kręgosłupa, musiał iść na rentę.
Postanowił więc "wyjść na ulicę". - Strój wykonałem sam, wzorowałem się na wyglądzie gdańskich kaprów z 1445 r. - opowiadał pirat Andrzej. Nosił przy sobie nie tylko pirackie atrybuty, ale również talizmany: łapki koguta, kryształ górski, róg kozicy, czyli ząb po... świętej pamięci teściowej.
Od kilkunastu lat za promocję miasta płacił mu Urząd Miejski, ale na każdym kroku udowadniał, że praca była dla niego wielką przyjemnością. Także dlatego z całego świata dostawał pocztówki. Adres najczęściej był prosty - Pirat, Gdańsk, Polska.
Ahoj, gdański Piracie!
Galerię ostatnich zdjęć gdańskiego pirata można obejrzeć w serwisie agencji fotograficznej
Kosycarz Foto Press.
Opinie (828) ponad 50 zablokowanych
-
2010-08-14 22:01
"witam w słonecznym malowniczym Gdańsku..." Te słowa bardzo dobrze zapamietam po Panu Andrzeju od początku sezonu prawie codziennie witałam sie z nim i rozmawiałam był bardzo serdecznym człowiekiem i takiego go zapamiętam.
- 6 1
-
2010-08-14 22:02
A HOJ
Kondolencje dla ukochanej wnusi którą p Andrzej zawsze odbierał ze szkoły oraz całej rodziny i dla Gdańszczan, którzy nie wyobrażają sobie ul. Długiej bez pirata Andrzeja
A hoj- 13 1
-
2010-08-14 22:04
(1)
az nie moge w to uwierzyc bo wczoraj w poludnie rozmawialam z piratem:(
- 4 1
-
2010-08-14 22:22
może rozmawiałaś z jego duchem ?
- 0 2
-
2010-08-14 22:04
wielka szkoda
na pewno na długo zostanie w pamięci nie tylko Gdańszczan ...
- 5 1
-
2010-08-14 22:05
(*)
jeszcze we wtorek szedłem z NIM przez Długą.
AHOJ PIRACIE !
Wielka strata dla naszego Gdańska :(- 4 1
-
2010-08-14 22:10
NIECH SPOCZYWA W POKOJU
NIEZAPOMNIANA POSTAC NA ZAWSZE ZWIĄZANA Z GDAŃSKIEM
- 2 0
-
2010-08-14 22:11
niewierzę.. (4)
Jeszcze nie dawno uczył mnie grać na gitarze.. to cudowny człowiek.. spoczywaj w pokoju.
- 2 0
-
2010-08-14 22:18
człowiek orkiestra
- 0 0
-
2010-08-14 22:18
a ja się z nim uczyłem ostatnio na kite surfingu latać ;(((
- 0 2
-
2010-08-14 22:22
a mnie uczył skoków na spadochronie przedwczoraj :((((((((((
- 0 2
-
2010-08-14 22:25
Mieliśmy do Iraku razem jechać ;((((((((((((((((
- 0 2
-
2010-08-14 22:12
Do redakcji trojmiasto.pl !
Prześlijcie do Urzędu Miejskiego w Gdańsku artykuł wraz z komentarzami i kciukami +/- z opiniami na temat potrzeby pomnika lub innego upamiętnienia tej barwnej postaci ... i niech to będzie najlepszy dowód opinię społeczeństwa na ten temat.
Pozdrawiam- 11 2
-
2010-08-14 22:12
nie pirat a kaper lub korsarz
niby to samo ale jednak co innego
- 6 1
-
2010-08-14 22:20
Piraci bez gaci (2)
Pan Pirat jest teraz w krainie wiecznego abordażu.
- 5 0
-
2010-08-14 22:23
czego ? (1)
- 0 1
-
2010-08-14 22:24
to takie coś że z jednego statku skaczesz na drugi i ciukasz wrogów szablą
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.