- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (241 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (57 opinii)
- 3 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (67 opinii)
- 4 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (127 opinii)
- 5 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (411 opinii)
- 6 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (31 opinii)
Gdańskie przedproża niszczeją coraz bardziej
Mimo że całe Główne Miasto, a tym samym przedproża budynków, jest wpisane do rejestru wojewódzkiego konserwatora zabytków, ich stan często jest opłakany. Wystarczy wybrać się na spacer ul. Mariacką czy Chlebnicką, by zobaczyć połacie odpadających tynków i cegieł. Co na to konserwator zabytków?
Przedproża to charakterystyczny element gdańskiej architektury. Na początku były drewniane, z czasem (w XVI w.) przybrały formę murowanych ganków z ozdobnymi kowalskimi i rzeźbiarskimi wykończeniami. W ciepłe dni mieszkańcy kamienic spożywali na nich posiłki czy zwyczajnie plotkowali.
Taką formę często pełnią także obecnie, choć jest ich znacznie mniej, niż w renesansowym Gdańsku. W XIX wieku pozbywano się ich, tak jak na ul. Długiej, bo przeszkadzały pojazdom. Najwięcej przedproży mamy na ul. Mariackiej, Piwnej, Długim Targu czy Chlebnickiej
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Stan przedproży w wielu przypadkach jest opłakany. Większość z nich należy do prywatnych właścicieli ze wspólnot mieszkaniowych, których nie stać na ich remont - alarmuje pani Iza, nasza czytelniczka. - W wyniku wieloletnich działań atmosferycznych czy mroźnych zim, ulegają uszkodzeniom. Jak tak dalej pójdzie, to doprowadzi to do ich całkowitej likwidacji. Czy gdańskie przedproża w strefie tzw. prestiżu można uchronić wpisem do rejestru zabytków? - pyta się nasza czytelniczka.
Sprawdziliśmy jej doniesienia. Jeden spacer naszego fotoreportera pokazał, że stan gdańskich przedproży w wielu miejscach jest fatalny. Na ul. Mariackiej jedno jest podparte rusztowaniem, przy Domu Plastyka na Chmielnej odpadł prawie cały tynk. Przy pierogarni "U Dzika", też odpada. Natomiast klub "Redlight" wykonał przedproże, które dopasował do nazwy, nawet balustrady pomalowane są na czerwono.
- Systematycznie kontrolujemy stan przedproży. Wielu właścicieli po naszych kontrolach podejmuje się remontu - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Gdy do remontu i napraw nie dochodzi, konserwator może wydać nakaz, a w konsekwencji grzywnę w wysokości 25 tys. zł. Jak wyjaśnia rzecznik, rzadko jednak do tego dochodzi. - Gdy właściciele widzą, że żarty się skończyły, przystępują do remontu. Najpierw staramy się sprawę załatwić ugodowo - wyjaśnia Tymiński.
W zależności od stopnia zniszczenia, remont przedproża to koszt kilku lub kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ale jeśli obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, właściciele wspólnot czy instytucji mogą starać się o dotację z miasta lub Ministerstwa Kultury.
- Na pewno sprawdzimy informacje waszych czytelników, nasi inspektorzy wybiorą się wkrótce na kontrolę we wskazane przez was miejsca. Mam nadzieję, że remonty wkrótce ruszą - zapewnia rzecznik.
Opinie (136) 10 zablokowanych
-
2011-04-25 10:53
Mariacka - najpiekniejsza i najbardziej romantyczna ulica w Gdansku ....
o. chyba juz nie teraz....
- 11 1
-
2011-04-25 10:53
za stan zabytku odpowiada jego właściciel, a nie konserwator.
Najwyższy czas wreszcie to zrozumieć. Konserwator nie jest właścicielem zabytków. W pewnym sensie był nim za czasów komuny, kiedy wszystko było państwowe. Teraz wszystkie budynki, również te zabytkowe mają swojego właściciela, którym jest osoba fizyczna, wspólnota mieszkaniowa, firma, instytucja itp. Czasami zabytek należy do gminy, czyli formalnym właścicielem jest miasto.
Jednak w żadnym wypadku zabytki nie należą do konserwatora zabytków.
Konserwator zabytków, na mocy ustawy o zabytkach i dziedzictwie kulturowym sprawuje jedynie nadzór na historycznymi budynkami i zespołami urbanistycznymi zwłaszcza tymi wpisanymi do tzw. rejestru zabytków.
Niestety konserwator nie posiada odpowiednich "narzędzi prawnych" aby nakłonić właściciela do zadbania o wygląd i stan techniczny zabytkowego budynku, czyli wyegzekwować wykonanie remontu czy przeprowadzenie bieżących napraw.
Poza tym, na fatalny stan gdańskich zabytków składa się wiele czynników takich jak powszechne zubożenie mieszkańców Gdańska spowodowane degradacją lokalnej gospodarki, czy bardzo niska kultura i świadomość obecnych właścicieli obiektów zabytkowych itp itd.
Powtórzę raz jeszcze: za stan budynku, również zabytkowego odpowiada jego właściciel, warto o tym pamiętać, aby już więcej głupot nie wypisywać.- 13 6
-
2011-04-25 11:10
I bardzo dobrze !!!
Zbudujmy jeszcze jeden ECS , jeszcze jedno sanktuarium a reszta miasta niech się wali , jeszcze jedną świątynię ku czci rozdymanego ego naszych "włodarzy"
- 18 3
-
2011-04-25 11:23
a co nato nasz prezydent ....
- 6 0
-
2011-04-25 11:25
ja pierdziu ale ruina .....
- 8 0
-
2011-04-25 11:31
tyle lat istnieją a tu .............!
- 3 1
-
2011-04-25 11:49
Budyń nie lubi staroci !!!!!!
- 9 1
-
2011-04-25 12:06
ee tam, lepiej jest na piwnej
gdzie ogródki przed knajpami są montowane do zabytkowych przedproży
- 10 1
-
2011-04-25 12:10
Zajmowanie budynku lub lokalu w tak prestiżowym miejscu, w mieście ,
to nie tylko przyjemności bycia, ale także obowiązki dbania o otoczenie.
A nikt nie powiedział, że dbanie nalżey do tanich i ogrqanicza się tylko do kilku ruchów szufeką, raz na tydzień..- 8 1
-
2011-04-25 12:24
(1)
Konserwator działa w prosty sposób: ma wpisane do zabytki na listę ale nie robi nic aby nie niszczały, A jak właściciel chce coś zrobić to tysiące procedur i wymagań nie do spełnienia.
- 12 2
-
2011-04-26 08:09
na przykład jakich wymagań?
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.