- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (254 opinie)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (159 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (22 opinie)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (104 opinie)
- 6 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
Gdyński Punkt Interwencyjnego Noclegu pod lupą prokuratury
Prokuratura w Gdyni po zgłoszeniu od gdyńskich urzędników sprawdza, czy w Punkcie Interwencyjnego Noclegu przy ul. Janka Wiśniewskiego doszło do przekroczenia uprawnień przez pracowników ośrodka poprzez instalację ław do przetrzymywania osób nietrzeźwych.
Na roczne funkcjonowanie otrzymuje z miasta ok. 600 tys. zł. Rocznie podejmuje 4 tys. interwencji noclegowych.
Kierownictwo Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, który pełni nadzór administracyjny nad placówką, o całej sprawie dowiedziało się 31 stycznia.
- Trafił do nas człowiek, który pokazał film. Widać jak jedna z osób przebywająca w ośrodku siedzi w specjalnym siedzisku bez możliwości ruchu. Jest prawdopodobnie zamknięta i krzyczy, że chce się wydostać, błagając o pomoc. Zaniepokoił nas ten obrazek. Natychmiast powiadomiliśmy o całej sprawie prokuraturę - wyjaśnia Cezary Horewicz, rzecznik prasowy gdyńskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Przedstawiciele MOPS-u wskazują, że wcześniej nie pojawiały się żadne niepokojące sygnały na temat działalności placówki prowadzonej przez stowarzyszenie.
Z kolei w Punkcie Interwencyjnego Noclegu przyznają, że unieruchamiane są tylko osoby, które zagrażają zdrowiu i życiu swojemu oraz innych. Nie jest to nagminna praktyka.
- Nie robimy nic, co wykracza poza przepisy i rozporządzenia ministerstwa zdrowia w tej sprawie. Osoby są unieruchamiane w siedziskach, gdy jest to konieczne. Wcześniej były u nas zwykłe krzesła. Niestety były nagminnie niszczone przez przywożone do nas osoby. Od kilkunastu miesięcy staramy się z takimi przypadkami radzić inaczej i jest to skuteczne. Wszystko robimy dla dobra ludzi trafiających do punktu - zapewnia Bogdan Palmowski, przewodniczący Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni.
Dodaje jednocześnie, że nad osadzonymi w ośrodku czuwa przeszkolony personel: pielęgniarki, terapeuci oraz sanitariusze, a przez całą dobę ratownik medyczny. Wszystko odbywa się pod okiem kamer.
- Zarzuty opisane przez osoby zgłaszające problem w MOPS, dotyczące przetrzymywania przez dłuższy czas przywożonych do nas bezdomnych w unieruchomieniu, są bezpodstawne. Wszystko jest nagrywane i zaznaczam, że nie dochodzi do żadnych nadużyć - podkreśla Bogdan Palmowski.
Gdyńskie metody dziwią zajmujących się osobami nietrzeźwymi w Gdańsku.
- O zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego zgodnie z przepisami decyduje wykwalifikowany personel. W izbach wytrzeźwień stosuje się je tylko w najbardziej uzasadnionych przypadkach. Wtedy podejmowane są interwencje siłowe personelu lub przypinanie nietrzeźwych pasami bezpieczeństwa bądź prześcieradłami do łóżka. W skrajnych przypadkach używany jest kaftan bezpieczeństwa. Nigdy nie spotkałem się podobnymi praktykami, jakie stosowane są w Gdyni - wyjaśnia Sławomir Kunkel, kierownik Pogotowia Socjalnego Dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku.
Wszelkie wątpliwości ma wyjaśnić śledztwo prowadzone przez gdyńską prokuraturę.
- Na razie trwa postępowanie dowodowe. Jesteśmy już po przesłuchaniach świadków. Śledztwo toczy się w sprawie i ma na celu ustalenie, czy rzeczywiście doszło do przekroczenia uprawnień, poprzez instalację ław dla przetrzymywania osób nietrzeźwych - komentuje Witold Niesiołowski, szef gdyńskiej prokuratury.
Sprawą zajął się także pełnomocnik Rzecznika Praw Obywatelskich dla woj. pomorskiego.
Opinie (108) 3 zablokowane
-
2013-03-21 08:51
Nietrzeżwi do infoboksu !!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)
- 13 1
-
2013-03-21 09:23
lub za kotarę
- 1 1
-
2013-03-21 09:23
Racja, chrześcijanie mają rację
Jak przyjdzie nawalony biskup - też go przenocują, z honorami, rano ktoś z nich będzie robił za akitmelka,
idea jak najbardziej słuszna- 3 3
-
2013-03-21 09:32
ta placówka robi wszystko co się da by pomóc ale jak widze kto tam przychodzi
to naprawdę ciężko zapanowac nad sytuacją.
- 8 1
-
2013-03-21 09:33
taa, mają pogłaskać po buzi, poklepać po pupci i spać! (2)
- 8 2
-
2013-03-21 09:35
a paciorek ? no ! no.
- 2 2
-
2013-03-21 09:35
Dobre,dobre.
- 3 1
-
2013-03-21 09:34
pijaka do lochu a jak wytrzeżwieje dać mu coś do roboty o chlebie i wodzie.
mało śniegu napadało ? a odśnieżać nie ma komu. zacznijcie myśleć głupcze jeden z drugim.
- 7 2
-
2013-03-21 09:49
Adekwatnie do sytuacji
Najlepiej takiego nawalonego i agresywnego gościa wypuścić na ulicę żeby przypadkiem nie naruszyć jego prawa do wolności i godności. I czekać aż kogoś napadnie i zabije w pijackim amoku? Jeśli sam poszkodowany nie wniesie sprawy cywilnej do sàdu to o co afera? Cieszczie się że jest takie miejsce gdzie przetrzymujã takich "obywateli" i że nie musicie spotykać takpwych wieczorem na swojej drodze.
- 7 1
-
2013-03-21 09:59
Katolicki kraj nie chce karmic bezdomnych "meneli", ale za to woli dać na tace i finansowac takiego alkoholika Glodzia.
Zgoda ze wiekszosc bezdomnych to menele.
Ale co z tymi ktorym splonelo mieszkanie?
Co z tymi ktorych nie stac by sie utrzymac na zielonej wyspie Tuska?
Tak samo kazdy bezdomny to menel, jaki kazdy ksiadz do pedofil.- 4 1
-
2013-03-21 10:01
zagnać do pracy...
proponuję zagnać meneli i bezdomnych do prac użytecznych np do odśniezania chodników kto jest za tym ?
czy lepiej dam im zeta pod biedronką ?- 9 1
-
2013-03-21 10:05
terror
600 000 zł od miasta dla chrześcijańskiej organizacji miłosierdzia, czy dobroczynności, obojętnie jak to zwał. Wszędzie gdzie chrześcijństwo to kasa i środki przymusu. Czy ktoś tę kasę rozlicza?.
Ile wydali na te foteliki z pasami do mocowania?- 4 3
-
2013-03-21 10:06
problem nie tylko w menelach
Dopóki istotna część budżetu Pastwa opiera się na sprzedaży psychotropów (które de facto są narkotykami) (czytaj: alkohol i tytoń w różnej formie), nie może być dobrze. Chcemy się naćpać, nachlać, napalić, no nie ma sprawy, w małych ilościach tego typu używki nie zniszczą ani delikwenta, ani jego rodziny, choć umysł na pewno nie będzie w pełni sprawny, a życie będzie miało niższą jakość. Każdy robi ze swoim życiem, co chce. Ale reklamowanie powyższych i pokazywanie nawet w serialach, oglądanych przez wiele osób, że używki i nadużywający ich, trzeba to nazwać - narkomania, oraz osoby uzależnione od psychotropów (pijacy, palacze) są "fajni", śmieszni", nawet cechują się "mądrością życiową" i swoistą "filozofią", niedostępną zwykłym zjadaczom chleba ("np. "Ranczo", "Na dobre i na złe", "Rodzina zastępcza") - to jest działanie zbrodnicze, popierane przez Państwo Polskie. I co z tym zrobicie, mądrale? Gdy już człowiek jest chory, uzależniony, to bardzo trudno to naprawić. I nie jest to powód, by takiego człowieka upadlać. To już lepiej zostawić go, by umarł. Albo pomagać racjonalnie i godnie, albo chyba zostawić. Agresywnego nie trzeba od razu torturować. W krajach skandynawskich, gdzie alkoholizm jest plagą społeczną, stosuje się leczenie przymusowe. Pracodawcy na przykład kierują tam pracowników. Chodzi o próbę przywrócenia takich ludzi rodzinom i społeczeństwu. Nie wiem, jakie to daje skutki, ale tortury i poniżanie nie dają żadnych skutków. Człowiek wyjdzie z tego z brakiem woli życia i tylko po to, by siebie albo i innych uszkodzić, zniszczyć, zabić... Ogólnie bardzo niska jakość życia w Polsce, beznadzieja, powszechna bieda i brak pracy nie pomagają w tej kwestii.
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.