- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (514 opinii)
- 2 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (232 opinie)
- 4 Rekordzista dostał 5 mandatów (78 opinii)
- 5 Były senator PiS trafił do więzienia (352 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (60 opinii)
Gemini - niebezpieczny pasaż?
W piątki i w soboty w górnej sali Gemini odbywają się darmowe dyskoteki. Imprezy gromadzą setki, jeśli nie tysiące młodych ludzi. Po kilku godzinach zabawy w centrum robi się niebezpiecznie, a jeden z pasaży przypomina pijacką melinę. Gromady roznegliżowanej, podpitej młodzieży okupują oba wyjścia, szczególnie jednak to od skweru. Popijają piwo, plują, zachowują się głośno, wulgarnie, zaczepiają przechodniów. Wielu gdynian unika w te dni wizyt w Gemini, a dzierżawcy punktów handlowych narzekają na ochronę, która zamiast reagować, wpatruje się w oczy nastoletnich dziewcząt.
- To wstyd, aby w reprezentacyjnym punkcie miasta, w obiekcie mieniącym się być centrum kultury, ludzie zmuszeni byli oglądać takie sceny - mówią. - Niestety nikomu to nie przeszkadza. Ani władzom Gdyni, ani policji, straży miejskiej, a co najgorsze - dyrekcji tego obiektu. A to przecież serce Gdyni tak chętnie odwiedzane przez turystów.
- Dotychczas nie zanotowaliśmy stamtąd żadnych zgłoszeń - mówi Jarosław Kwiek, komendant Straży Miejskiej w Gdyni. - Zresztą to co dzieje się w tym obiekcie nie należy do nas ani do policji. To sprawa ochrony Gemini. My odpowiadamy za teren wokół. Poza tym w nocy nie pełnimy dyżurów. Dopiero od maja rozpoczniemy w weekendy nocną służbę. Z pewnością zwrócimy baczniejszą uwagę na ten rejon.
Zdaniem policjantów, jeśli nikt ich nie wzywa, funkcjonariusze nie mają prawa ani obowiązku wkraczać na teren Gemini. - To prywatny teren, a więc sprawa gospodarza obiektu - twierdzi kom. Sławomir Grzanka, z-ca szefa Komisariatu Gdynia Śródmieście. - Tam spotyka się młodzież i ma to związek z przestępczością. W grupie zachowują się agresywnie i pewnie.
- Znamy doskonale sytuację w Gemini - dodaje kom. Tomasz Wojaczek, szef sekcji prewencji w komisariacie. - Niestety ze strony dyrekcji obiektu nie ma żadnej woli współpracy. Poprzednia firma ochroniarska miała z nami bardzo dobre kontakty. Umundurowani, zdecydowani, wykonywali dużo pracy prewencyjnej. Z obecną ochroną nie mamy żadnej łączności.
Co ciekawe, z naszych informacji wynika, że na terenie Gemini doszło do kilku bijatyk, ofiarami byli też ochroniarze. Oficjalnie jednak nikt nie zgłaszał o tym policji. - Informowano nas bodaj o jednym przypadku - tłumaczy kom. Grzanka. - Generalnie odnotowujemy większość przestępstw wokół obiektu. Najczęściej dochodzi do nich pod wpływem alkoholu.
Zdaniem Andrzeja Bienia, pełnomocnika prezydenta Gdyni ds. bezpieczeństwa i szefa komisji bezpieczeństwa Rady Miasta, takich miejsc jest w mieście więcej. - Nowelizacja przepisów daje nam możliwość wprowadzenia twardej polityki w tej kwestii. Z pewnością zwrócimy baczniejszą uwagę na centrum na skwerze.
Dlaczego jednak ochrona obiektu nie reaguje, kiedy młodociane grupy zachowują się agresywnie, piją piwo w korytarzu, wnoszą je do dyskoteki, czy zaczepiają innych? Być może nie pasuje to do wizerunku ochrony według dyrekcji. - Oni uznali, że nasi pracownicy, zdecydowani, wyróżniający się w tłumie, nie spełniają ich oczekiwań - stwierdza Eugeniusz Samsel, z-ca firmy Eco-Trade, która od roku nie ochrania już Gemini. - Preferują amerykański styl ochrony - niewidocznej i przyjaznej. Niestety, w naszych warunkach mało skutecznej.
Dyskoteka to impreza masowa, zaś na takowej winna być obecna odpowiednia liczba ochroniarzy. W Gemini jest ich zbyt mało.
- Nie wykluczamy kompleksowej kontroli ze strażą pożarną i innymi służbami - mówi kom. Grzanka. - Z pewnością liczba ochrony, zwłaszcza w trakcie imprez, nie jest wystarczająca.
Kiedy reporter "Głosu" poprosił o spotkanie Piotra Leguckiego, dyrektora obiektu, usłyszał, że ten nie zamierza rozmawiać.
- Piszcie, co chcecie - powiedział i odłożył słuchawkę. Cóż, być może to także amerykański model rozmowy z mediami... Szkoda tylko, że słusznej idei organizacji imprez dla młodzieży brakuje właściwego przygotowania i zwykłego dozoru. Mamy nadzieję, że jedyną reakcją na którą będzie stać dyrekcję obiektu po tej publikacji, nie będzie likwidacja dyskoteki. Wszak najłatwiej wylać dziecko z kąpielą.
Opinie (41)
-
2002-06-11 22:01
Gemini a Gdynia
W pierwszej kolejności gratulować powinniśmy władzą Gdyni. W strategii rozwoju Gdyni czytamy że pas nadmorski ma być przyciągającą turystów wizytówką miasta. Skutkiem ich decyzji mamy metalowy barak Gemini, zastawioną samochodami reprezentacyjna część miasta i dudniącą tawernę na basenie jachtowym. „Jak zaczną dewastować "Światowe Centrum Ludzi Wybitnie Kulturalnych Gemini" to może dyrekcji zacznie to przeszkadzać” – czytamy w jednaj z opinii – a jak zacznie, „Wybitniejszych” wyproszą a Oni dadzą ujście emocją na ulicach Gdyni. To zachęci mieszkańców do wieczornych spacerów a zagraniczni żeglarze będę przypływać mimo braku możliwości spokojnego snu, narażania na włamania i kradzieże tylko po to aby po uiszczeniu astronomicznych opłat postojowych otrzymać możliwość spotkania się z bywalcami Gemini!
Zdaniem Andrzeja Bienia, pełnomocnika prezydenta Gdyni ds. bezpieczeństwa i szefa komisji bezpieczeństwa Rady Miasta, takich miejsc jest w mieście więcej. - Nowelizacja przepisów daje nam możliwość wprowadzenia twardej polityki w tej kwestii.
Panie Andrzeju gratuluję spostrzegawczości. A może trzeba było wraz z Kolegami z Rady Miasta zastanowić się jak zapobiegać aby uniknąć potrzeby wprowadzania „twardej polityki”. Proponuję, w przyszłości, zapoznawać się z palami wykorzystania obiektu przez inwestora przed wyrażeniem zgody na rozpoczęcie inwestycji.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.