- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (165 opinii)
- 2 Opóźnione wodowanie z historycznej pochylni (91 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (167 opinii)
- 4 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (43 opinie)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (230 opinii)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
Gra "Codename: Panzers", bo o niej tu mowa, rzeczywiście święci triumfy w Niemczech, Austrii, Szwajcarii. W sumie kupiło ją tam już około 500 tysięcy osób. W Polsce wrzawa wokół niej wybuchła po informacjach w telewizji TVN24. W związku z zarzutami o zakłamywanie historii, dystrybutor gry, firma Cenega Poland, postanowiła zmienić wersję gry, a także datę jej premiery na polskim rynku z planowanej na 1 września na wcześniejszą. Dodatkowo do każdego egzemplarza ma być dołączona instrukcja informująca o tym, że gra zawiera elementy propagandy hitlerowskiej. Zmiany te jednak dotyczą wyłącznie...rynku polskiego.
- Prawda jest taka, że dzieci w niemieckich szkołach uczą sie bardzo mało z historii II wojny światowej i przeważnie uczą się tylko o wysiedleniach Niemców po 1945 roku. Powstanie tej gry komputerowej mogło być podyktowane niewiedzą producentów, ale niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialności za rozpowszechnianie na świecie propagandy hitlerowskiej. - stwierdził użytkownk portalu.
Czy faktycznie w grze nastąpiło zafałszowanie historii? Najnowsze doniesienia mediów wydają się być zaskakujące. Według relacji portalu gazeta.pl gra zaczyna się od wstępu opisującego przygotowania Niemiec do wojny. Gracz zostaje dowódcą dowolnie wybranych oddziałów wojskowych - niemieckiego, rosyjskiego lub amerykańskiego. Jeśli wybierze perspektywę niemieckiego oficera, to w instrukcji do gry przeczyta o nim: "Wierzył bezkrytycznie w rząd, który przezwyciężył kryzys gospodarczy. [...] Udawał, że nie widzi, że ten sam rząd jest odpowiedzialny za zniszczenie całej Europy i śmierć milionów ludzi". Tak przedstawiony bohater dostaje rozkaz wzorowany na propagandzie hitlerowskiej, mówiący o "naruszeniu przez Wojsko Polskie granicy Rzeszy".
Grając w "Codename: Panzers" nie można właściwie mieć wątpliwości, że za wojnę odpowiadają Niemcy, zwłaszcza że bohater Niemiec napada nie tylko na Polskę, ale i na Francję. Skąd się więc wzięły doniesienia o napaści Polski na Niemcy? Można przypuszczać, że z materiałów dystrybutora, który umieścił w internecie wycinki z gry. Niemiecki rozkaz ataku na Polskę jest tu wyrwany z kontekstu i może budzić wątpliwości. Budzące kolejne zastrzeżenia wobec gry, ukazanie Polaków jako pijaczków także należy sprostować: w grze piją wszyscy i Rosjanie i Niemcy. Sprawa zatem porusza ogólnie problem alkoholu na wojnie, a nie w szczególności naszą narodowość i jej słabość do trunków.
Najprawdopodobniej zatem większość zamieszanych w sprawę osób w Polsce padło ofiarą bądź medialnej plotki na temat gry, bądź zamierzonego blefu dystrybutora, mającego podgrzać atmosferę przed premierą "Codename: Panzers" Polsce i jednocześnie podkręcić sprzedaż.
Pozostaje zastanowić się, kto zawinił tu najbardziej: producent wypuszczając na rynek grę o takim charakterze, dystrybutor, który gdyby nie interwencja wypuściłby na rynek grę, wybierając symboliczną datę - 1 września, czy media, które tę sprawę rozdmuchały robiąc reklamę produktu. Może najbardziej zawini ten, kto się skusi na zakup? Ale wobec licznych kontrowersji, które budzi gra, trudno będzie pozostać obojętnym i nie sprawdzić jak z tą grą było naprawdę?
Opinie (134)
-
2004-09-01 13:12
inny znowu mgr inz Burzyński miał ksywe "Hrabia"
facet wykładał nam teorie kadłuba okrętowego, był pracownikiem naukowym na PG
zwracał sie do nas Proszę Panów
na lekcje przychodził ubrany nienagannie wszystko dobrane ze smakiem klasa
przynosił otwieraną jak dyplomatka torbe i tam miał zestaw do zajęć:)
gąbka, ściereczka na sucho, na mokro, kredy w kilku kolorach
stawał bokiem do nas (nigdy tyłem) i rysował nam cos do tematu
osobnym kolorem zaznaczał osie, osobnym siły
no mówie wam pamietam tego człowieka do dziś jak stoi przed tablicą i tłumaczy zachowanie kadłuba na fali- 0 0
-
2004-09-01 13:17
Muranos
To że tam jest ropa wiadomo!
Ale przypuszczam, że pasibrany nie potrafią jej nawet wydobyć, a co dopiero sprzedać - a jest to ropa b. wysokiej jakości.- 0 0
-
2004-09-01 13:22
polonistka "Celina" miała do mnie słabość:)
tzn mogłem pozwolić sobie na więcej niż inni pryszczaci i brzydcy....:P
często jako przedstawiciel klasy wypraszałem odłożenie klasówki albo przedłużenie terminu oddania kary (np "nie bede wiecej rozmawiał na lekcji języka polskiego" 1000 razy i nigdy nie odpuszczała nam)
często pare minut przed dzwonkiem wysyłała mnie na postój po taxi (wiadomo jakie wtedy były kolajki)
raz ide na postój a tam chevrolet jak pojazd kosmiczny WIELKI RZUCAJĄCY SIE W OCZY
nie namyslając sie wiele zajechałem nim po panią psor pod samą szkołę.....
potem jak mnie wysyłała prosiła mnie maciek tylko nie chevrolete- 0 0
-
2004-09-01 13:35
galux ty sługusie belfrom sie wysługiwałeś.
Amoże muwiła też tak: "macius choc zobacz tu takie duże i okrągłe" :)- 0 0
-
2004-09-01 13:36
he gallux
A warsztaty w stoczniach? To jest kopalnia opowieści.
Kumple rzucający się na hali 5 kg młotkiem. Ot tak z nudów.
Albo wkur..ny na mnie tokarz, któremu w ciągu 5 min złamałem trzy noże. Jak mu przeszło dał klucz o szafki i w ten sposób resztę tokarskiej edukacji spędziłem na czytaniu komiksów.
Albo smród na formierni. To było dopiero cudo.
Pan robotnik wyciągający z zupy pomidorowej jajeczko i pozostawiający odciski palców ubabranych smarem, takie że z powodzeniem mogłyby robić za wzorzec w Serve pod Paryżem.
Ech były czasy.- 0 0
-
2004-09-01 13:45
Echhh chłopaki z technikum. Kiedy to czytam ciesze sie ze konczylem liceum :P pozdro
- 0 0
-
2004-09-01 14:10
Jeszce lepiej
Bardzo poważna gazeta jaką bez wątpienia jest "Fakt" napisała że pierwsze sttrzały nie padły z pancernika "Schlesiwg" tylko z latarni morskiej w Nowym Porcie, którą zarządza od niedawna jakiś gostek.
I który twierdzi, że na latarni są ślady tych strzałów!
Bo skonam. Jak on to wyczuł, pewnie wziął ekierkę, cyrkiel, skanner, kamerę cyfrową, płynny n*napitalacz*z ... i mu wyszło, że strzelał major Hubal prosto z konia do pancernika a pomagał mu Zagłoba imić co lufę podtrzymywał...- 0 0
-
2004-09-01 14:14
muranos zazdrosniku
nic nie mówiła tylko stała obok jak pisałem sprawdzian i niby czytając mi przez plecy bawiła sie moimi włosami:PPP
ale mimo całej sympatii jaką z wzajemnością do mnie czuła miałem zaledwie trójczyne
nigdy za sprawy merytoryczne tylko bardziej porządkowe miałem obniżane stopnie
a to brak kajeciku a to kapci albo znowu patki "opadły"
za to z historii przez 3 lata u "babci" brylowałem i śpiąc spokojnie korzystałem z wrażenia jakie wywarłem na drugiej albo trzeciej lekcji po rozpoczęciu nauki w TBO
jak pisałem kiedys książki miałem przeczytane w wakacje łącznie z siostry i kiedy "babcia" spytała sie kto powie nam coś o reformach solona i klistenesa jako jedyny podniosłem reke
kiedy jeszcze ładnie opowiedziałem o sądach skorupkowych do końca historii w szkole miałem z głowy
afera zrobiła sie kiedy w 3 klasie wystawiała nam stopnie końcowe
więc żeby z czystym sumieniem postawić mi 5 poprosiła mnie o kajecik
odparłem że nie mam takowego w ogóle
a chociaż książkę masz?? zapytała z nadzieją w głosie
nie:( padła odpowiedź zawstydzonego galluxa
dostałem zaledwie 4 ja najlepszy historyk w szkole co tam w szkole...- 0 0
-
2004-09-01 14:33
Biedny Gallux ;)
A ja w każdej klasie w liceum musiałam na ocenę z Histori być dopytywana i tak nie wygląda ona a dobrze na świadectwie maturalnym ;)- 0 0
-
2004-09-01 14:39
pytanie do galluxa
Jak wyglądały toalety w tej męskiej szkole?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.