- 1 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (19 opinii)
- 2 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (190 opinii)
- 3 Licznik przy światłach na skrzyżowaniu (68 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (108 opinii)
- 5 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (92 opinie)
- 6 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (468 opinii)
Jadł krokodyle i wróble, miał trudny charakter. Teraz będzie dyrektorem w Gdańsku
Ziemowit Borowczak, nowy dyrektor Gdańskich Nieruchomości, w przeszłości zasłynął tym, że... jadł krokodyla i pieczone wróble. Głośno było też o jego konflikcie z szefową poznańskiego zoo, które mu podlegało, oraz o "trudnym charakterze", za co ostatecznie stracił pracę. Władze Gdańska nie odnoszą się do tych kontrowersji, bo - jak podkreślają - o wyborze decydowały "wyłącznie kwestie merytoryczne".
Został też przewodniczącym Rady Nadzorczej Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku.
Chwalił się jedzeniem krokodyla i pieczonych wróbli
Okazuje się, że Borowczak w Poznaniu był bohaterem skandalu kulinarno-obyczajowego. Wybuchł on w 2019 r. Wtedy to urzędnik - zatrudniony właśnie w Gdańsku - był dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej w poznańskim magistracie.
- Uwaga, food porn! Dziś krokodyl smażony sauté. Do tego sałatka z mango, kokosa i granatów. Wracamy do zdrowia - napisał w 2019 r. Borowczak na swoim facebookowym profilu i załączył zdjęcia smażącego się na patelni mięsa.
![Czego nie zjemy w Trójmieście: stek z bizona i mięso z krokodyla](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/2193/150x100/2193317__kr.webp)
Potem w komentarzach pisał, że krokodyl od kurczaka "jest bardziej sprężysty. Smaczny i o przyjemnym aromacie". Wcześniej - za czasów, gdy był wiceprezydentem Ostrowa Wielkopolskiego - urzędnik opowiadał też o jedzeniu pieczonych w miodzie wróbli, podczas zagranicznej podróży.
Do Poznania przeprowadził się za pracą na stanowisku dyrektorskim.
Konflikt z dyrektorką poznańskiego zoo
Chwalenie się jedzeniem krokodyla działo się w czasie, gdy pod Borowczaka podlegał nadzór nad poznańskim ogrodem zoologicznym. Gdy jego szefowej - Ewie Zgrabczyńskiej - obciął premię o 30 proc., to wywołało to duże kontrowersje, bo Zgrabczyńska znana była wtedy z głośnej akcji ratowania tygrysów z polsko-białoruskiej granicy.
W Poznaniu konflikt na linii Borowczak-Zgrabczyńska nie był tajemnicą.
- Obcięcie mi premii to czysta złośliwość dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i kolejna odsłona walki ze mną - komentowała wtedy Zgrabczyńska. - Kulinarne upodobania pana dyrektora pokazują przepaść w naszych światopoglądach. Obawiam się, że to wpływa na nasze zaburzone relacje - dodawała.
Głos oburzenia w tej sprawie zabrał m.in. muzyk Zbigniew Hołdys.
- Urzędnik z Urzędu Miasta, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ziemowit Borowczak, robi wszystko, by utrudnić życie dyrektorce poznańskiego zoo. Potrąca jej premie, nasyła kontrole. Sam w wolnych chwilach żywi się pieczonymi wróblami (w Polsce gatunek ginący!) i mięsem... krokodyli. OHYDA - napisał w mediach społecznościowych Hołdys.
![Miasto nie zamierza płacić 150 tys. zł za owce. Zerwie umowę?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3252/150x100/3252209__c_116_20_867_626__kr.webp)
Władze Poznania mówiły wtedy, że upodobania kulinarne dyrektora są jego prywatną sprawą i nie powinny być przedmiotem zainteresowania opinii publicznej.
Stracił stanowisko za "trudny charakter"
Stanowisko w poznańskim urzędzie Borowczak stracił w 2020 r. Władze miasta zapewniały, że sprawa z zoo i preferencjami kulinarnymi nie była decydująca.
- Uzasadnieniem tego zwolnienia był trudny charakter pana dyrektora, co przekładało się z kolei na relacje z nadzorowanymi jednostkami i spółkami miejskimi - mówił wiceprezydent Poznania.
I wskazywał, że "w ostatnim czasie dochodziło do konfliktów w związku międzygminnym GOAP", w którym dyrektor Borowczak był reprezentantem Poznania.
- W GOAP-ie jest 9 gmin oraz różne osobowości i osoby reprezentujące różne interesy gmin, temperament pana dyrektora, jego charakter powoduje, że ta praca zespołowa nie wyglądała najlepiej i częste spory utrudniały działania miasta i GOAP - mówił wiceprezydent.
Pracę w Gdańskich Nieruchomościach zaczyna 1 września
Ziemowit Borowczak wygrał konkurs na nowego dyrektora Gdańskich Nieruchomości. To miejska spółka zarządzająca mieszkaniami komunalnymi i gminnymi budynkami. Pracę zaczyna od 1 września.
Władze Gdańska nie odnoszą się do doniesień o przeszłości dyrektora ani nie odpowiadają na pytanie, czy o nich wiedziały. Ale podkreślają, że to nie kulinarne upodobania ani konflikty z przeszłości były przedmiotem konkursu, tylko kompetencje zawodowe.
Był jedynym kandydatem w konkursie
- O wyborze nowego dyrektora zdecydowały wyłącznie kwestie merytoryczne - jego umiejętności i doświadczenie. W zaprezentowanej podczas konkursu koncepcji trafnie zidentyfikował wyzwania oraz wskazał dobre rozwiązania, które pomogą usprawnić działanie Gdańskich Nieruchomości. Przestawione założenia, zarówno w obszarze działań strategicznych, jak i kwestii dotyczących procesów, organizacji czy zarządzania tą jednostką, spotkały się z uznaniem komisji rekrutacyjnej - komentuje Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska. - Kluczowe były dotychczasowe osiągnięcia kandydata w zakresie miejskiej polityki komunalnej oraz jego pomysły na usprawnienie i podnoszenie jakości usług świadczonych przez Gdańskie Nieruchomości. Decyzja o wyborze nowego szefa GD została podjęta w oparciu o te właśnie względy.
Ziemowit Borowczak był jedynym kandydatem, który zgłosił się do konkursu na dyrektora Gdańskich Nieruchomości.
Miejsca
Opinie (365) ponad 50 zablokowanych
-
2022-08-27 01:47
A gdyby jadł tylko krówki, świnki i kurki?
Też byście to umieścili w tytule?
- 4 8
-
2022-08-27 04:31
skoro w jedzeniu jest malo wybredny to i wynagrodzenie nie musi byc wysokie; jesli jest konfliktowy to jest rezyko,ze niektore osoby z wladz gdanska moga sie rozpic spowodowane stresem
- 10 0
-
2022-08-27 05:40
nowy dyrektor
a co ma wspólnego opowiadanie
co on jadał. trzeba powiedzieć co on robil i jakie efekty uzyskiwał w pracy.te chwalenie się o jedzeniu
to żadna sensacja. ja byłem 20 lat temu w Kapsztadzie i tam chodzilem do znanej i dobrej restauracji gdzie jadłem nie tylko
mięso z krokodyli ale i inne jedzenie. no i co z tego.tak więc
w przypadku pana dyrektora trzeba dokładnie go sprawdzić czy umie pracować być może tak ale jeżeli okaze się że nie ma umiejetnosci to należy zrezygnować z niego.- 13 0
-
2022-08-27 07:27
Dobrze że nie... (1)
kanibal !!!
- 12 1
-
2022-08-27 10:23
Nie wiadomo
- 2 0
-
2022-08-27 07:37
Nowy
Zawód Dyrektor.
- 9 1
-
2022-08-27 07:45
Karuzela stanowisk
Mój mąż z zawodu jest dyrektorem
- 14 1
-
2022-08-27 08:18
no nie (1)
myślałam że już gorzej być nie może, jednak może :(
- 9 3
-
2022-08-27 08:59
juz sie boisz os stołek?
- 0 2
-
2022-08-27 08:20
On zagranica a my w Polsce , łapaliśmy na strychu wróble i sie je pieklo
miesa mało ale10cioma mozna bylo sie juz troche najesc...wiec nie wiem co w tym dziwnego... Zydzi dziwia sie ze my jemy swinie ,,, Chinczycy jedza psy i koty ,,,, kazda nacja lubi co innego..
- 3 5
-
2022-08-27 08:32
Myślę że Ziemowit
Niejednego uziemi, już się bójcie obiboki bo zje was jak te wróble Czas na porządki
- 4 4
-
2022-08-27 08:32
Osoba o trudnym charakterze nie będzie nigdy dobrym menedżerem.
- 10 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.