- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (167 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (96 opinii)
- 3 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (262 opinie)
- 4 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (455 opinii)
- 5 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (8 opinii)
- 6 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (90 opinii)
Jadł krokodyle i wróble, miał trudny charakter. Teraz będzie dyrektorem w Gdańsku
Ziemowit Borowczak, nowy dyrektor Gdańskich Nieruchomości, w przeszłości zasłynął tym, że... jadł krokodyla i pieczone wróble. Głośno było też o jego konflikcie z szefową poznańskiego zoo, które mu podlegało, oraz o "trudnym charakterze", za co ostatecznie stracił pracę. Władze Gdańska nie odnoszą się do tych kontrowersji, bo - jak podkreślają - o wyborze decydowały "wyłącznie kwestie merytoryczne".
Został też przewodniczącym Rady Nadzorczej Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku.
Chwalił się jedzeniem krokodyla i pieczonych wróbli
Okazuje się, że Borowczak w Poznaniu był bohaterem skandalu kulinarno-obyczajowego. Wybuchł on w 2019 r. Wtedy to urzędnik - zatrudniony właśnie w Gdańsku - był dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej w poznańskim magistracie.
- Uwaga, food porn! Dziś krokodyl smażony sauté. Do tego sałatka z mango, kokosa i granatów. Wracamy do zdrowia - napisał w 2019 r. Borowczak na swoim facebookowym profilu i załączył zdjęcia smażącego się na patelni mięsa.
![Czego nie zjemy w Trójmieście: stek z bizona i mięso z krokodyla](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/2193/150x100/2193317__kr.webp)
Potem w komentarzach pisał, że krokodyl od kurczaka "jest bardziej sprężysty. Smaczny i o przyjemnym aromacie". Wcześniej - za czasów, gdy był wiceprezydentem Ostrowa Wielkopolskiego - urzędnik opowiadał też o jedzeniu pieczonych w miodzie wróbli, podczas zagranicznej podróży.
Do Poznania przeprowadził się za pracą na stanowisku dyrektorskim.
Konflikt z dyrektorką poznańskiego zoo
Chwalenie się jedzeniem krokodyla działo się w czasie, gdy pod Borowczaka podlegał nadzór nad poznańskim ogrodem zoologicznym. Gdy jego szefowej - Ewie Zgrabczyńskiej - obciął premię o 30 proc., to wywołało to duże kontrowersje, bo Zgrabczyńska znana była wtedy z głośnej akcji ratowania tygrysów z polsko-białoruskiej granicy.
W Poznaniu konflikt na linii Borowczak-Zgrabczyńska nie był tajemnicą.
- Obcięcie mi premii to czysta złośliwość dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i kolejna odsłona walki ze mną - komentowała wtedy Zgrabczyńska. - Kulinarne upodobania pana dyrektora pokazują przepaść w naszych światopoglądach. Obawiam się, że to wpływa na nasze zaburzone relacje - dodawała.
Głos oburzenia w tej sprawie zabrał m.in. muzyk Zbigniew Hołdys.
- Urzędnik z Urzędu Miasta, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ziemowit Borowczak, robi wszystko, by utrudnić życie dyrektorce poznańskiego zoo. Potrąca jej premie, nasyła kontrole. Sam w wolnych chwilach żywi się pieczonymi wróblami (w Polsce gatunek ginący!) i mięsem... krokodyli. OHYDA - napisał w mediach społecznościowych Hołdys.
![Miasto nie zamierza płacić 150 tys. zł za owce. Zerwie umowę?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3252/150x100/3252209__c_116_20_867_626__kr.webp)
Władze Poznania mówiły wtedy, że upodobania kulinarne dyrektora są jego prywatną sprawą i nie powinny być przedmiotem zainteresowania opinii publicznej.
Stracił stanowisko za "trudny charakter"
Stanowisko w poznańskim urzędzie Borowczak stracił w 2020 r. Władze miasta zapewniały, że sprawa z zoo i preferencjami kulinarnymi nie była decydująca.
- Uzasadnieniem tego zwolnienia był trudny charakter pana dyrektora, co przekładało się z kolei na relacje z nadzorowanymi jednostkami i spółkami miejskimi - mówił wiceprezydent Poznania.
I wskazywał, że "w ostatnim czasie dochodziło do konfliktów w związku międzygminnym GOAP", w którym dyrektor Borowczak był reprezentantem Poznania.
- W GOAP-ie jest 9 gmin oraz różne osobowości i osoby reprezentujące różne interesy gmin, temperament pana dyrektora, jego charakter powoduje, że ta praca zespołowa nie wyglądała najlepiej i częste spory utrudniały działania miasta i GOAP - mówił wiceprezydent.
Pracę w Gdańskich Nieruchomościach zaczyna 1 września
Ziemowit Borowczak wygrał konkurs na nowego dyrektora Gdańskich Nieruchomości. To miejska spółka zarządzająca mieszkaniami komunalnymi i gminnymi budynkami. Pracę zaczyna od 1 września.
Władze Gdańska nie odnoszą się do doniesień o przeszłości dyrektora ani nie odpowiadają na pytanie, czy o nich wiedziały. Ale podkreślają, że to nie kulinarne upodobania ani konflikty z przeszłości były przedmiotem konkursu, tylko kompetencje zawodowe.
Był jedynym kandydatem w konkursie
- O wyborze nowego dyrektora zdecydowały wyłącznie kwestie merytoryczne - jego umiejętności i doświadczenie. W zaprezentowanej podczas konkursu koncepcji trafnie zidentyfikował wyzwania oraz wskazał dobre rozwiązania, które pomogą usprawnić działanie Gdańskich Nieruchomości. Przestawione założenia, zarówno w obszarze działań strategicznych, jak i kwestii dotyczących procesów, organizacji czy zarządzania tą jednostką, spotkały się z uznaniem komisji rekrutacyjnej - komentuje Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska. - Kluczowe były dotychczasowe osiągnięcia kandydata w zakresie miejskiej polityki komunalnej oraz jego pomysły na usprawnienie i podnoszenie jakości usług świadczonych przez Gdańskie Nieruchomości. Decyzja o wyborze nowego szefa GD została podjęta w oparciu o te właśnie względy.
Ziemowit Borowczak był jedynym kandydatem, który zgłosił się do konkursu na dyrektora Gdańskich Nieruchomości.
Miejsca
Opinie (365) ponad 50 zablokowanych
-
2022-08-27 08:42
Gdansk lubi zatrudniać swoich nawet jak są ludźmi miernymi.Zobaczycie ,zrozumiecie.
- 10 1
-
2022-08-27 09:14
Straszny jakiś taki...
- 8 2
-
2022-08-27 09:14
Zmiotka (1)
Pomysły tego dziwaka zostały ocenione jako zgodne z oczekiwaniami komisji. Czyli komisja doskonale wiedziała, jak rozwiązać problemy, a jedynie potrzebowała jakiejś przykrywki do radykalnych działań. Konfliktowiec jak najbardziej będzie się do tego nadawał, bo bez konfliktów naprawa się nie uda. Gdyby jeszcze smakowały mu pieski produkujące kupy na chodnikach i zagryzające obywateli, końcowy sukces byłby ponad oczekiwania.
- 11 2
-
2022-08-27 14:27
Czyli zderzak?
Do unieszkodliwienia komunalnych?
Jak vice od GN był Lisicki i zrobił dobrą reformę, stał się znienawidzony- 1 0
-
2022-08-27 09:23
Nie wpuszczać do naszego zoo
- 9 1
-
2022-08-27 10:11
Normalnie strach na wróble
- 6 0
-
2022-08-27 10:27
Dobor kandytada powala
Quo vadis
- 5 0
-
2022-08-27 10:41
szkoda ludzi
Jak miał trudny charakter, to dalej go ma. Serdecznie współczuję jego przyszłym podwładnym (pewnie Pramolan pójdzie w ruch). A w Gdańskich Nieruchomościach będzie jeszcze gorzej i propagandyści PiS to wykorzystają. Jak władze gdańska mogą tak sobie strzelać w stopę?
- 7 2
-
2022-08-27 11:12
Tam go nie chcieli...
...to tu śmiecia dadzą? Mało mamy ich w urzędzie?
- 5 1
-
2022-08-27 11:29
Dla Gdańskich urzędników wykonanie telefonu do poprzedniego miejsca zatrudnienia i zasięgnięcie opinii to już jest zbyt (1)
Skomplikowane ..
- 9 1
-
2022-08-27 14:46
nie powinno się dzownić do poprzedniego pracodawcy obojętnie na jakie stanowisko jest zatrudniany pracownik,
chyba ze wracamy do komuny albo tworzymy coś na zasadzie obozu koncentracyjnego.
To na Pracodawcy ciąży obowiązek dopilnowania badań lekarskich,
wody kiedy jest gorąco,
długopisów,
odpowiedniego oświetleniea w miejscu pracy,
odpwoiednich krzeseł,
czystych komputerów dla nowego pracownika,
(np. Saur Neptun Gdańsk)
a nie że Pracownik nie zgłosił ?
To teraz dzwoń do Sauru i pytaj się członków klubu królika o opinie o Pracowniku, gwarantuje Ci ze nie wspmną nic, że nie było narzędzi pracy tylko pojaaadą po pracowniku pomydłem.
Tyle.- 0 0
-
2022-08-27 11:31
jak zawsze ustawka i to koleś jakiegoś wiceprezydenta
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.