• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak powinien wyglądać transport w Trójmieście?

Krzysztof Koprowski
4 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Czy jedyną możliwością poprawy sytuacji komunikacyjnej jest budowa nowych dróg? Na Trasie Słowackiego (nz.) wciąż tworzą się korki, nawet przed estakadą nad al. Grunwaldzką. Czy jedyną możliwością poprawy sytuacji komunikacyjnej jest budowa nowych dróg? Na Trasie Słowackiego (nz.) wciąż tworzą się korki, nawet przed estakadą nad al. Grunwaldzką.

O tym, jak zmienić myślenie o transporcie w mieście oraz jak zmienić przyzwyczajenia mieszkańców dyskutowali przedstawiciele Gdańska, Gdyni i Sopotu. Mimo szczytnych idei nowoczesnego Trójmiasta, wciąż nie brakło argumentów za dalszym stawianiem na transport samochodowy.



Jakie działania powinny być priorytetem władz miasta?

Przedstawiciele Gdańska, Gdyni i Sopotu cały czas próbują przekonywać do stosowanych u siebie rozwiązań.

- Tworząc rower miejski, podjęliśmy próbę stworzenia warunków, by mieszkańcy częściej wybierali alternatywę względem auta. Poziomem naszych ambicji jest Kopenhaga. Może nie w tym wymiarze, że mieszkańcy sprzedadzą swoje auta [w Sopocie jest więcej aut niż mieszkańców - dop. red.], ale by liczba podróży rowerem była porównywalna - uzasadniał pomysł pierwszych miejskich wypożyczalni w Trójmieście Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu.

Z pierwszych statystyk wynika, że rower miejski cieszy się sporą popularnością, bo tylko we wrześniu odnotowano ok. 2 tys. wypożyczeń. Znaczną część użytkowników stanowili mieszkańcy Sopotu, który mogą liczyć na spore zniżki przy korzystaniu z tego systemu transportu - pierwsze 20 minut jest dla nich darmowe. Osoby spoza Sopotu muszą wnieść opłatę za godzinę, a to wydatek aż 8 zł w sezonie i 4 zł poza sezonem.

Czytaj też: Czytelnik: "Czuję się mieszkańcem całego Trójmiasta, a sopocki rower mnie ogranicza"

Nieco inne podejście do przemieszczania się po mieście prezentuje Gdynia. Tu zdaniem włodarzy podstawą powinna być... siła nóg, aczkolwiek istnieje pełna wyrozumiałość dla tych, którzy z aut muszą lub chcą korzystać.

- Komunikacja piesza to podstawa wszelkiego poruszania się człowieka, a samochód jest alternatywą. Nie chodzi o to, byśmy chcieli zgromadzić auta w jednym miejscu i je zniszczyć, bo są sytuacje, gdy samochód jest świetnym wynalazkiem - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, który dodaje: - Zależy nam, by poprzez Tristar preferować komunikację publiczną, aby zachęcić do poruszania się komunikacją miejską na dłuższym dystansie, niedogodnym dla pieszego czy rowerzysty, a jednocześnie nie wsiadać do auta.

Ten ambitny cel ma być realizowany w Gdyni (ale także w Gdańsku i Sopocie) poprzez nadanie priorytetu przejazdu przez skrzyżowania tym autobusom, trolejbusom czy tramwajom, które mają spore opóźnienie względem rozkładu. Gdynia chce też wytyczać buspasy na najbardziej zatłoczonych ulicach. Korzystać z nich mogliby też ci właściciele aut, którzy podróżują z pasażerami, a nie w pojedynkę.

Czytaj też: Dodatkowe miliony na komunikację w Trójmieście oraz lokalizacje buspasów w Gdyni

Nieco inne podejście prezentuje z kolei Gdańsk. Zarząd Dróg i Zieleni chce ograniczać ruch aut, a Biuro Rozwoju Gdańska hamować rozwój motoryzacji przy... jednoczesnej potrzebie rozbudowy układu drogowego.

- Trzeba sobie zdać sprawę, że bez względu na kilometry dróg korki były i będą. Auta nie rozmyją się w sieci drogowej. My stawiamy na alternatywne sposoby przemieszczania się poprzez zniechęcanie kierowców - m.in. strefą "tempo 30". Przykładem takich zmian może być obszar Głównego Miasta, gdzie, oprócz ograniczenia prędkości, wprowadziliśmy skrzyżowania równorzędne oraz ruch pod prąd rowerów bez wyznaczania kontrapasów. I to rozwiązanie się sprawdziło, bo ruch rowerów jest nieporównywalnie większy niż kilka lat temu - opisuje zmiany Tomasz Wawrzonek, kierownik działu Inżynierii Ruchu ZDiZ w Gdańsku.

- Nie da się wielkich miast obsłużyć transportem indywidualnym i tego dzisiaj już nikt nie głosi - stwierdza Marek Piskorski, dyrektora Biura Rozwoju Gdańska, po czym dodaje: - Są jednak okoliczności, które utrudniają realizacje tych śmiałych idei. Jest to gęstość sieci drogowych. Gdańsk ma ok. 3,5 km dróg na 1 km kw., czyli tyle co np. Frankfurt nad Menem, podczas gdy przykładowo Haga ma ten wskaźnik w wysokości 14 km.

Piskorski zwrócił też uwagę na to, że mieszkańcy wręcz domagają się rozbudowy układu dróg. Tak pokazują wszystkie sondaże i badania, a także dyskusje publiczne nad planami zagospodarowania, gdzie jednym z argumentów są obawy o miejsca parkingowe.

Czytaj też: Barometr opinii gdańszczan

Z takim podejściem do polityki przestrzennej nie zgadza się Marcin Gerwin, działacz Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. - Jeżeli zapytamy mieszkańców czy chcą, by powstały nowe drogi, to oczywiście będzie akceptacja. Ale jeżeli przekaże się pełną informację o plusach i minusach takiej inwestycji, to mieszkańcy są w stanie zmienić zdanie - np. gdy powiemy mieszkańcom, że budowa tunelu pod Pachołkiem pochłonie takie fundusze, że potem może zabraknąć pieniędzy na inne cele, przykładowo na autobusy.

Czytaj też: Czy warto budować tunel pod Pachołkiem?

Zdaniem wiceprezydenta Sopotu nie można jednak pominąć takich inwestycji jak tunel pod Pachołkiem, który ma m.in. odciążyć sam Sopot. Władze miasta nie widzą bowiem innej szansy na rewitalizację al. Niepodległości, jak zastąpienie jej alternatywnym układem drogowym, w tym właśnie gdańską Drogą Zieloną.

Z wielkimi inwestycjami, o których tak chętnie rozmawiają przedstawiciele Trójmiasta, kontrastuje pominięcie drobnych pod względem kosztów inwestycji, których brak znacznie ogranicza atrakcyjność komunikacji miejskiej. Zamiast budowy kolejnych dróg, należy doprowadzić do poprawy komfortu podróży np. Szybką Koleją Miejską.

- Dla mnie z punktu widzenia polityki transportowej Trójmiasta kwestią podstawową jest doprowadzenie do takiej sytuacji, gdy w SKM nie będzie odstępu między kolejką a peronem, tak jak było to wiele lat temu. Kiedyś kolejki jeździły co 6 minut, dzisiaj kursują w odstępach 10-15 minut. Mówi się o integracji biletowej, ale gdy w Sopocie na peron podjeżdża pociąg Przewozów Regionalnych, nie mogę do niego wsiąść z biletem na SKM. Jest olbrzymia możliwość wprowadzenia prostych rozwiązań, które zwiększą atrakcyjność transportu publicznego, a które nie są wykorzystane i nie są wprowadzane w życie - podkreśla Piotr Kuropatwiński, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów oraz starszy wykładowca w Katedrze Polityki Gospodarczej Uniwersytetu Gdańskiego.

Czytaj też: SKM-ka bliżej peronów za dwa lata

Wydarzenia

Opinie (265) ponad 10 zablokowanych

  • brg już nie jest w rozkroku, to już szpagat

    ograniczamy ruch samochodów przez rozbudowę układu drogowego...

    uchrońcie nas przed tym betonem

    • 16 3

  • idee a wykonanie (2)

    Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że przy okazji rozbudowy dróg robi się zmiany i myki, które niszczą efekty zwiększenia przepustowości.
    Wspaniałe, trzypoziomowe rondo na Marynarki Polskiej i na nim światła... Wybudowanie Nowej Uczniowskiej i zmiana końca starej Uczniowskiej na jednokierunkową. Zablokowanie światłami ulicy Bażyńskiego. Droga Zielona, rondo obok Ergo Areny i zmiana końca ulicy Rybackiej na jednokierunkowe. Do tego idiotycznie przeprowadzony wylot z ul. Rybackiej tak, żeby wyjazd w stronę Sopotu był utrudniowny. Zablokowanie ulicy Polanki progami zwalniającymi, tak samo i nawet bardziej Wita Stwosza. Efekt - Wita Stwosza jest znacznie gorszym objazdem ul. Grunwaldzkiej niż była. Nowe zaprogramowanie świateł na skrzyżowaniu Pomorska-Grunwaldzka, i jest gorzej.
    Było już o światłach na skrzyżowaniu Słowackiego z Grunwaldzką. Cały czas jest mowa o światłach na Havla.
    Remonty skrzyżowań bez dodania lewo/prawoskrętów. Ulice jednokierunkowe (to pomysły ostatnio w Sopocie).

    Reasumując - nowe inwestycje, których ostateczny efekt psuje zawsze jakiś "drobiazg". I teraz już nie wiem, czy to specjalnie, czy z głupoty.
    Ale przecież chyba nie można być aż tak głupim...

    • 16 5

    • fundusze na te inwestycje mogłyby zostać wydane bardziej produktywnie (1)

      ale trzeba przestać myśleć o szybkiej jeździe samochodem po mieście

      • 4 4

      • widzę, że minusującym myślenie przychodzi z trudem

        • 5 2

  • 6 róznych biletów, 8 przewoźników, skrzyżowania których nie da sie pokonać legalnie i zgodnie z przepisami rowerem, rozwiązania (2)

    Takich mamy prezydentów, takich urzędników... czego oczekiwać?!

    • 21 2

    • zmiany tak, ale w którą stronę? (1)

      zaproponuj jakieś na kolejnym spotkaniu - na pewno takie będą

      • 0 2

      • minusować potraficie, proponować pomysły już nie

        i tak was pozdrawiam

        • 0 0

  • Strefa tempo 30 (4)

    Zawsze myślałem,że to w trosce o bezpieczeństwo wprowadza się strefy tempo 30(można też ostro,jak ktoś woli).Teraz okazało się,że to dla zniechęcenia kierowców,jak powiedział tu pewien ważny pan podczas debaty.Aha...teraz rozumiem...

    • 14 2

    • no to wiekszj bzdury nie slyszalem

      gratulacje dla autora tych slow - waznego Pana z debaty. I Kto tu nami rzadzi, echhh.....

      • 4 2

    • jedna zmiana może mieć wiele skutków

      lepiej zniechęcać niż tworzyć złudzenia o możliwości stworzenia warunków do szybkiej jazdy po mieście. Uspokojenie ruchu to nie tylko większe bezpieczeństwo, ale mniej hałasu - wyższa wartość nieruchomości i wiele innych korzyści.

      • 2 1

    • strefy tempo 30 (1)

      A kierowcy i tak jeżdżą 50-70km/h

      • 0 1

      • w korku?

        chyba cię pogięło?

        • 0 0

  • Zasadniczo jestem:

    Przeciw budowie nowych drog w trojmiescie, inaczej te wszystkie znane problemy trwaly beda w nieskonczonosc.

    za usystematyzowaniem obecnej sieci drog w 3city.
    powinno nadac sie docelowa range obecnym i ew. Przyszlym jeszcze niezbednym drogom i dazyc do ich modernizacji, badz ew. Rozbudowy (np. Spacerowa w gdansku czy chwarznienska w gdyni).

    przeciw platnym strefom parkowania

    za strefami ograniczonego parkowania

    przeciw buspasom na drogach o mniej niz 3 pasach (zarowno w gdansku jak i w gdyni)

    za buspasami jednokierunkowymi w gdyni i gdansku na drogach wezszych jak ul. Kielecka, malokacka, nowe ogrody, potokowa

    przeciw polityce odplatnego roweru - za duzo kosztow i zniszczen

    za przeznaczeniem tej kasy na kolejne kilometry magistralnych sciezek rowerowych

    • 4 6

  • A ja napiszę tak: (2)

    Ludzie są tak wygodni i tak leniwi, że nawet gdyby komunikacja w mieście była darmowa z wszystkich jeżdżących samochodami na tramwaj/autobus przesiadłoby się może 10%. Powód ? Złe połączenia, odstraszające autobusy co 30min z oddalonych części miasta itd. Jeździć komunikacją zawsze będą studenci, uczniowie i ludzie których nie stać na to,żeby jeździć codziennie autem. Nikt tego nie zmieni (no w ciągu 30lat na pewno).

    • 25 7

    • takie symulacje były robione w wielu miastach świata

      Więcej ludzi przesiada się z komunikacji publicznej na rowery niż z samochodów na komunikację publiczną. Żeby więcej ludzi przesiadło się z samochodów na komunikację publiczną trzeba poprawić bezpieczeństwo pieszym - komunikacja publiczna nigdy nie działa w relacji drzwi-drzwi. Stąd warto rozwijać kombinację rower + skm/pkm/pr (elementy komunikacji publicznej nie cierpiące na korki)

      • 10 0

    • a ty głupia jesteś

      bo wystarczy zmniejszyć ruch samochodowy o 10 procent aby miasto odkorkować. do szkoły won!

      • 6 2

  • Jak powinien wyglądać transport w Gdansku! (1)

    Dziadostwo płacące podatki na rowery, oficiele z dzieciarami limuzynami!

    • 6 3

    • chyba trafiłeś na niewłaściwy adres

      • 0 2

  • Tempo przyrostu "Gdańszczan" jest za duże. (2)

    Problem polega na tym, że Olsztyn, Białystok i inne wschodnie miasta nie mają niczego do zaoferowania. Wszyscy Ci ludzie przyjeżdżają do Trójmiasta licząc na pracę i lepsze życie. Efekt jest taki, że jest tu coraz mniej miejsca i żyje się coraz gorzej.

    • 20 4

    • Niestety. (1)

      Ludzie nie tylko uciekają "Ze wsi" ale i "Ze wschodu". Dużo moich znajomych na studiach jest z Mazur. Większość z zapiździałych małych miejscowości. Chcą uciec od biedy i braku perspektyw. Nikt im na szczęście tego nie zabrania.

      • 13 1

      • moze lepiej do warszawki by sie przeniesli. tam pracy jest duzo i naszego ryneczku pracy by nie psuli.

        • 9 8

  • Nie stać mnie na komunikacje miejską (1)

    Po pierwsze, bo bilety są nieadekwatnie drogie.
    Po drugie- tydzień w skmce- 2 tygodnie na zwolnieniu lekarskim (nieszczelne pootwierane okna, drzwi, źle działające ogrzewanie- albo za ciepło, albo za zimno)- na to też mnie nie stać.

    • 9 8

    • To stać Cię tylko na rower lub piesze wędrówki.

      • 2 0

  • (3)

    Elementarz polityki komunikacyjnej takie sytuacje określa mianem "zawłaszczania". Przestrzeń publiczna jest dobrem wspólnym, więc każde działanie jest jej zawłaszczaniem. Budując domy, zawłaszcza się przestrzeń publiczną na rzecz mieszkańców, kosztem pieszych i rowerzystów. Budując ulice i parkingi zawłaszcza się przestrzeń publiczną dla kierowców, kosztem mieszkańców. Budując halę sportową, muzeum, sklep, teatr, cokolwiek także zawłaszcza się przestrzeń publiczną. Tnie się w ten sposób okrutnym sznytem tkankę miejską, która nie powinna być przez nikogo zawłaszczana. To jest jak próba schudnięcia przez kupowanie coraz węższych spodni. Działania takie prowadzone są przez ludzi bez wyobraźni.

    • 4 4

    • Słusznie prawisz! (1)

      Co więcej:budowanie parkingów podziemnych i tuneli drogowych jest zawłaszczaniem publicznej przestrzeni podziemnej,która również jest naszym wspólnym dobrem!

      • 2 3

      • naszym i kretów
        a także dżdżownic

        • 0 2

    • kradniesz kolejne nicki trollu?

      twój bełkot już nie działa.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane