• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedziemy do Gdańska? Przecież jesteśmy w Gdańsku

Borys Kossakowski
14 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Czy ten tramwaj jedzie do Gdańska? - mem z profilu Typowy Gdańszczanin w portalu Facebook. Czy ten tramwaj jedzie do Gdańska? - mem z profilu Typowy Gdańszczanin w portalu Facebook.

- Czy ten tramwaj jedzie do Gdańska? - pyta ktoś na przystanku. Turyści się dziwią: Jak to, przecież jesteśmy w Gdańsku? Ale gdańszczanina poznasz po tym, że nawet nie mrugnie okiem. Wiadomo: "Gdańsk" to śródmieście.



- O której jest tramwaj do Gdańska? - Przecież jesteśmy w Gdańsku! - Pani może tak, ale ja mieszkam we Wrzeszczu
Przyjezdni w Gdańsku mają twardy orzech do zgryzienia. Choć tramwaje nie kursują poza obrębem miasta, to na porządku dziennym jest pytanie: "Czy ten tramwaj jedzie do Gdańska?". No przecież do Gdyni nie pojedzie!

To trochę tak jak w scenie z windą w "Nic śmiesznego" Marka Koterskiego. Do kabiny wsiada nieco zestrachany pasażer, rozgląda się niepewnie i pyta: "Na górę jedzie?". "A gdzie ma jechać? W bok?"

Scena z windą z "Nic śmiesznego" Marka Koterskiego.



Kilka dni temu niezwykłą popularność w sieci zdobył mem z napisem: Jedziemy do Gdańska? (osoba mieszkająca w Gdańsku pyta osobę mieszkającą w Gdańsku).

Pod obrazkiem pojawiły się lawinowo komentarze. Rodowici gdańszczanie mrugali porozumiewawczo okiem do rodowitych gdańszczan. "Wiadomo, o co chodzi".

Skąd się wzięła taka nasza gdańska specyfika? Nikt na Żoliborzu, jadąc do Śródmieścia nie powie, że jedzie "do Warszawy". Tak samo z Widzewa nikt nie jedzie "do Łodzi", a z Kazimierza - "do Krakowa".

"Jedziemy do Gdańska"

Być może mówimy tak dlatego, że kiedyś Oliwa i Wrzeszcz były osobnymi miejscowościami? Kilkadziesiąt lat temu tkanka miejska nie była tak gęsta i wyprawa z Oliwy do Gdańska faktycznie była jak podróż do innego miasta.

Przez wielu Trójmiasto traktowane jest jak jedna całość, metropolia. Z drugiej strony zwyczaje mamy podobne, choć nie identyczne. W Gdyni już jest z tym różnie: "jechanie do Gdańska" może oznaczać zarówno podróż do historycznego centrum, jak i na zajęcia na Uniwersytecie w Oliwie.

Widmowa Morena

To nie jedyna trójmiejska osobliwość, jeśli chodzi o nazwy dzielnic. Weźmy nieistniejącą dzielnicę Morena, której nie znajdziesz na żadnej mapie. Owszem, istnieje osiedle o takiej nazwie, ale dzielnica nazywa się Piecki-Migowo. Spróbuj jednak na przystanku zapytać "czy ten autobus jedzie do Piecek lub Migowa?". Większość potraktuje cię jak szaleńca.

Sopot czy Sopoty?

Mieszkańcy Trójmiasta nie są też zgodni co do nazwy najmniejszego z naszych miast. Na peronie kolejowym i rogatkach miasta widnieje oficjalna nazwa Sopot. Zgodnie z regułami odmiany, w dopełniaczu będzie: jadę do Sopotu. Ale gdy się nastawi ucha na przystanku SKM-ki, to można też się dowiedzieć, że ludzie podróżują do Sopot, a nawet do Sopotów. Powstał nawet spektakl pt. "Willkommen w Zoppotach", grany na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w - jednak - Sopocie.

- To ile jest tych Sopotów - zapyta ten i ów, jadąc po raz pierwszy na Monciak. A mieszkaniec powiatu braniewskiego odpowie: Sopoty są u nas, w gminie Wilczęta. A ten nasz Sopot zyskał dodatkowe "opcje" odmiany dzięki nazwom: niemieckiej (Zoppot - stąd jadę do Sopot) i kaszubskiej (Sopòtë, Copòtë).

Opinie (372) 3 zablokowane

  • (1)

    To ile Gdańsk liczy mieszkańców? Wg.niektórych , góra 10 tys.?

    • 0 2

    • Srodmiescie 29,6 tys.

      • 0 0

  • Tak samo jest w Gdyni

    Mi to nie przeszkadza. Za to nie mogę słuchać jak coraz więcej ludzi mówi: "jadę na Wrzeszcz","jestem na Oliwie", "idę na wejście główne", "jadę na Wejherowo".

    • 7 2

  • Jest więcej "udziwnień" w Gdańsku.

    "udziwnień" które nadają właśnie klimat, atmosferę i nie powtarzalność, czyli :udziwnień" w pozytywnym słowa tego znaczeniu.
    Wszędzie, jest bułka słodka - w Gdańsku zaś drożdżówka,
    Na pytanie znajomego gdzie jesteś odpowiada się nazwą dzielnicy - a nie jak w innych miejscowościach ulicą.

    • 10 3

  • Danzig

    Przyjezdni zawsze będą mieli problem. Macie problem bo wasi przodkowie przyjechali do Danzig na czołgach. Od 1945 roku zaczęto dodawać przedrostki Gdańsk do dzielnic i zmieniać miejscowym umlauty w nazwiskach albo cale nazwiska. Ten kto stad pochodzi a nie przybył zza Buga jedzie do gdańska, kąpie się na zaspie i jeździ kolejka bo przed wojna była kolej obsługująca linie do Sopotu wiec podróżowało się koleją potocznie kolejka. SKM przyszła po wojnie i tak oparta na niemieckim taborze. Ale ci ze Lwowi zawsze pojadą do brzezna i powiedzą ali fali.

    • 6 5

  • te Piecki-Migowo

    to pamiątka po 2 wsiach niemieckich Pitschendorf i Migenau a taka piękna polska Morena nie istnieje na polskich mapach

    • 2 0

  • Pan Borys :)

    Kossakoski bawi się w Przemysława Kossakowskiego :) i zaczyna tworzyć felietony typu "nieoczywiste" :)

    • 3 3

  • (1)

    Tu możemy różnie podchodzić do tych spraw. I różnie dyskutować.
    Dla przykładu: ktoś wymyślił dzielnicę "Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia" . A to jest jakaś bzdura, no bo Żabianka jest tylko Osiedlem a nie Dzielnicą, z kolei Wejhera to nawet nie jest ani Dzielnicą a nawet nie jest Osiedlem, bo jest tylko imienia Wejhera a nosi nazwę "OSIEDLE MŁODYCH", więc te wszystkie nazwy to tak jak komu wygodnie. Dla osoby postronnej jak widzi i słyszy to bzdura goni bzdurę. Albo inny przykład: na mapach jest jakaś ulica "HUSYTÓW" ale tylko na mapach bo w rzeczywistości to nie ma i nigdy nie było żadnego jej zaznaczenia w terenie. Wszystkie budynki przy niej stojące należą do Ulicy Gospody lub do ulicy Jelitkowskiej (nowe budynki Hestii). I całe szczęście bo jak by któryś przynależał do tej ulicy to by nie znalazł bo nazwa jest ale tylko na mapie jak już napisałem.

    • 5 1

    • Masz rację - miejscowi czasami robią sobie i innym mętlik w głowie :) Mam sporo znajomych "tubylców" i np. dla mieszkańca Wrzeszcza to, co jest po lewej stronie al. Rzeczypospolitej jadąc w stronę Wrzeszcza jest w całości Przymorzem, natomiast po prawej - Zaspą. Chyba niezbyt poprawnie :) Z kolei mieszkaniec Przymorza co prawda jedzie "do Gdańska", ale wątpię, żeby odróżniał Stare Miasto od Głównego Miasta. Dla mieszkanki Moreny (nie wiem, której części) plaża na Stogach znajduje się na Górkach Zachodnich. Itd., itp. Widziałem kiedyś mapę Gdańska z lat 90. na której było zaznaczone kilka nazw dzielnic, które co prawda obiły mi się kiedyś o uszy, ale już nie funkcjonują ani w oficjalnym podziale, ani potocznie. Osobiście sporo mi rozjaśniła ta strona:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Jednostki_morfogenetyczne_Gda%C5%84ska
      Jak widać, w porównaniu do innych miast w Polsce Gdańsk ma wyraźnie skomplikowany podział i są po temu powody.

      • 0 1

  • W Gdyni też

    To ciekawe, bo w Gdyni też tak mówimy.

    • 5 1

  • Od 35 lat z Witomina zawsze jadę do Gdyni...

    i jakoś nie postrzegam tego jako "wielkie halo"

    • 7 1

  • Fakt że zdarzało się mówić "jedziemy do Gdańska" ale częściej mówiło się na starówkę ;)

    • 2 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane