- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (61 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (48 opinii)
- 3 Nocny hałas z lotniska. Cenę za rozwój? (128 opinii)
- 4 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (399 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (125 opinii)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (108 opinii)
Kiedy ratownik nie zdąży...
Przypadek pierwszy. Grupka przyjaciół kąpie się na Stogach. Jest słoneczna niedziela, 2006 rok, 2 lipca, godz. 17. Kuba oddala się od brzegu, wypływa na wody niestrzeżone. W pewnym momencie zachłystuje się wodą i zaczyna tonąć. Koledzy wzywają ratownika - za późno. Według badań organizm ludzki jest w stanie wytrzymać pod wodą trzy minuty, Kubę wyłowiono po dziesięciu. Miał 24 lata i prawdopodobnie był pijany.
Częstą przyczyną utonięć jest alkohol. Pijana osoba może zginąć nawet na płytkich wodach. Wystarczy, że się przewróci i zabraknie jej sił, by wstać.
Przypadek drugi. Mijają dwa tygodnie. Jest piątek, 16 lipca. W okolicach Rezerwatu Ptasi Raj policja znajduje na plaży porzucony samochód i ubrania. Po czterech dniach poszukiwań odnajduje ciała - kobiety i mężczyzny. Byli małżeństwem i właśnie skończyli 27 lat.
Sobieszewo i Górki Zachodnie, to miejsca, w których występują bardzo zdradliwe prądy wsteczne oraz tzw. wilcze doły. Tutaj najczęściej dochodzi do podtopień. Tzw. niedzielni pływacy, czy turyści z głębi kraju, często nie potrafią pływać w morzu, nie znają jego mechanizmów i nie wiedzą, jak prawidłowo oddychać.
- Wystarczy, że nam fala pluśnie w twarz, zachłystujemy się, zaczynamy się dusić, a to już jest pierwszy etap zatonięcia - mówi Jakub Friedenberger, szef gdyńskiego WOPR.
Przypadek trzeci. Kolonia z Jeleniej Góry przyjeżdża na Wyspę Sobieszewską. Obowiązuje całkowity zakaz kąpieli. Morze jest wzburzone, ale dzieci nalegają na kąpiel. Opiekunka w końcu się godzi. Dzieci, trzymając się za ręce, zaczynają skakać na fale. W pewnym momencie 14-letnią Anię, silny, cofający prąd przydenny zaczyna wciągać w stronę otwartego morza. Na pomoc rzuca się ratownik i przypadkowy turysta. Chwytają Anię za ramiona i ciągną na brzeg. Już są prawie u celu, kiedy uderza w nich kolejna fala przybojowa, a dziewczynkę znowu porywa cofający prąd. Dziewczynka trafia do szpitala, po kilku minutach umiera.
"Przysięgam, że nie wiedziałam!" krzyczała opiekunka, kiedy jeden z ratowników tłumaczył jej zasady działania prądów morskich.
- Przyczyną utonięć jest przede wszystkim brawura i lekkomyślność - mówi Kazimierz Zelewski, prezes sopockiego WOPR. - Nie dalej jak wczoraj silny wiatr od lądu zepchnął dziecko na dmuchanym kole w głąb morza. Rodzice stracili je z oczu. Rozpoczęliśmy poszukiwania. Ta lekkomyślność mogła zakończyć się tragedią.
Policja i Straż Miejska w Gdańsku, Gdyni i Sopocie wypowiadają wojnę turystom pijącym alkohol na plaży. W Gdańsku i na plażach strzeżonych w Gdyni nie można pić alkoholu wcale, w Sopocie bezwzględny zakaz obowiązuje od godz. 18 do 9 rano. Mandaty w wysokości 100 zł otrzymało już ponad 1300 plażowiczów w Sopocie i 800 w Gdańsku oraz w Gdyni.
Opinie (93) 3 zablokowane
-
2007-07-25 09:12
w Gdańsku nie można pić?
to co robią te wielkie namioty browarów na plażach? Wypożyczają leżaki?
- 0 0
-
2007-07-25 09:46
Zakaz picia na plaży
Zakaz picia na plaży ... śmiech!
Ile kasy musiałby kosztować pełny monitoring linii brzegowej i plaży od Wyścigów do Brzeźna w celu przestrzegania zakazu picia. Wtedy strażników miejskich musiałoby być więcej niż plażowiczów. A ludzie i tak będą pili, a co ….. bo tak chcem. Kolejny „martwy paragraf”, jak ten dot. zakazu palenia na przystankach. Ale oczywiście coś się robi w tym temacie. Ciekawe że w krajach starej unii wszystkie tego typu akty prawne nie są „martwymi paragrafami” tylko faktycznie przestrzeganym prawem. Dlaczego tak jest? Odpowiedzcie.- 0 0
-
2007-07-25 09:50
fajny ratownik
ratownika na zdjeciu całkiem sobie
- 0 0
-
2007-07-25 10:08
oj calineczka calineczka
nie rozpraszaj pana ratownika:-)- 0 0
-
2007-07-25 10:09
wyraźnie widać, że chłop ma kłopoty z utrzymaniem tempa i kierunku ...
- 0 0
-
2007-07-25 10:14
g:-)
oj, no fajny chlopak i w dodatku wierze w jego umiejętności ;)
- 0 0
-
2007-07-25 10:14
A jaki fajny ma gwizdek ! :D
- 0 0
-
2007-07-25 10:22
fajny...
gwizdek ma fajny i pewnie trabke tez...hehehe
- 0 0
-
2007-07-25 10:24
i pewnie się naj....ł bo kto go sprawdzi
[;
- 0 0
-
2007-07-25 10:29
Zakaz picia - czysty marketing...
Nie wiem kto wymysla durne przepisy o zakazie spozywaniu alkoholu na plazy badz nie. Wg mnie taki zakaz powinnien obowiązywac w czasie, kiedy jest najwiecej turystów wygrzewających sie na piasku - czyli od ok 9-17,18. Wtedy jest najweksz zagrozenie utoniecia - wysokie temperatury, piwko i woda... Ale w Sopocie musi byc inaczej. Od 18-9 zakaz. Powiedzcie mi ile osob kapie sie w tych godzinach? I czy zakaz swiadczy o trosce miasta wobec turystów? NIE. Jest to istny marketing i porozumienie z policja, straza miejska. Zeby im zapełniac kieszenie pieniedzmi. Nie mozna pic kulturalnie na plazy piwka ze sklepu za 3 zł - trzeba isc do Copy kupic to samo piwo za 8 zł i nabić kase Restauratorom.Prosty rachunek 3x3=9 a w klubie 3x8=24. Wyłudzają od nas kasę. Reka rękę myje. A my za to placimy. Czysty zysk dla Policji i własciceli Klubów. Jezeli Sopot, Gdansk i Gdynia chcą wprowadzic zakaz picia na plazy to niech narzucą na restauratorów normalne ceny za alkohol- np 4 zł za piwo. Ale nie bo po co? Miasto i kluby stracą. A co tam biedni turysci i miejscowi-niech placa... Takie jest podejscie miasta. Przeciez to nie z ich kieszeni idzie...
A tym, którzy są na tyle nierozsądni i wchodzą po piwku do wody to zyczę szczescia.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.