Praca kierowcy miejskiego autobusu obfituje w niespodzianki, zwłaszcza w sylwestrową noc. Przekonał się o tym pan Paweł, prowadzący gdański autobus, który dzięki swojemu refleksowi i umiejętnościom prawdopodobnie uratował życie świętującemu nadejście Nowego Roku.
. Pod podjeżdżający autobus wytoczył się najprawdopodobniej mocno pijany mężczyzna. Wprawdzie jego kompanka próbowała go łapać, ale to, że nie wpadł pod koła, zawdzięcza głównie refleksowi kierowcy, który w ułamku sekundy zaczął hamować. 
2018-01-06 00:09
Na zachodzie to normalka! Pozdrów dla chłopaków z zkm
2018-01-06 00:21
2018-01-06 02:04
2018-01-06 10:35
2018-01-06 00:28
troszkę mu nogę podłożyła na koniec
Ale biorąc pod uwagę tego liścia,,
to ja tez chciałbym mieć taką babę !!
2018-01-06 01:03
2018-01-06 02:02
Co jak co, ale nocni kierowcy są najlepsi...mają podejście, czujność, refleks...właściwi ludzie na właściwym miejscu. Wielki szacun dla Was i szczęśliwego nowego roku oby jak najmniej takich (...) nieogarniętych ludzi. Serio, już dawno powinni dostać medal za nocną jazdę z młodzieżą :)
2018-01-06 10:26
W nocy zaś bohater.
2018-01-06 08:18
szkoda ze na zwyklych pasach w zwykly dzien 90% z nich nie potrafi hamowac tylko przyspieszaja.
2018-01-06 08:41
Zazdroszczę Wam takiej cierpliwości i trzymania nerwów na wodzy. Ja chyba na takiego idiotę potraktowała pięściami, a po całym dniu pracy byłabym tak naładowana adrenaliną, że dym by mi uszami szedł. Ludzie to kretyni
2018-01-06 08:54
Po drugiej stronie sklep monopolowy z napisem "smaki świata"..
2018-01-06 11:45
w klubie
2018-01-06 08:54
2018-01-06 08:55
i tyle, ch... z debilami. Selekcja naturalna!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
