• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kłopoty z promami. Do kolizji dochodzi co kilka lat

Michał Sielski
18 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Stena Nordica wraca na linię Gdynia-Karlskrona
Stena Spirit w gdyńskim porcie tuż po zahaczeniu o suwnicę terminalu BCT. Stena Spirit w gdyńskim porcie tuż po zahaczeniu o suwnicę terminalu BCT.

W czwartek prom Stena Spirit uderzył w suwnicę na gdyńskim nabrzeżu BCT. Trzech pracowników portowych zostało rannych, jeden z nich ciężko. To nie pierwszy incydent z udziałem promów pływających między Gdynią a Karlskroną - wcześniej ocierały się już o falochron, nabrzeże, niszczyły rękawy pasażerskie.



A tak po kolizji wygląda suwnica. Nie wiadomo, kiedy jej szczątki znikną z nabrzeża terminalu. Najpierw musi je zbadać prokurator. A tak po kolizji wygląda suwnica. Nie wiadomo, kiedy jej szczątki znikną z nabrzeża terminalu. Najpierw musi je zbadać prokurator.
Czwartkowe zahaczenie przez prom Stena Spirit o suwnicę terminalu BCT w porcie w Gdyni było najgroźniejszym wypadkiem w historii połączenia promowego Gdynia-Karlskrona, ale zdarzały się też inne incydenty.

Dzień "Otarty"

Jeden z nich przeszedł bez echa, choć na samym statku było głośno.

Wszystko działo się w czerwcu 2009 roku. Stena Baltica płynęła na Open Ship, czyli Dzień Otwarty, kiedy każdy może zwiedzić prom stojący przy nabrzeżu.

- Usłyszeliśmy huk i zgrzyt. W pierwszej chwili pomyślałem, że coś się przewróciło, zawaliło na dolnym pokładzie. Ale po chwili wszystko się wyjaśniło - opowiada nam jeden z pracowników Steny Line.

Jaki środek transportu uznajesz za najbezpieczniejszy?

Okazało się, że jednostka otarła się o Nabrzeże Pomorskie. W efekcie na długości ok. 2 metrów powstało wgniecenie głębokie na ok. 20-30 cm. Zniszczone zostało też nabrzeże, ale tuż przed jego remontem, więc port nie zażądał od armatora odszkodowania. Co ciekawe, wgniecenie powstało ponad linią wody, więc przychodzący na dzień otwarty mogli je dokładnie obejrzeć. Nieliczni je jednak zauważyli, bo uwagę odwracały przygotowane przez organizatorów atrakcje. Są jednak świadkowie i zdjęcia z tego incydentu.

Uszkodzenie promu nie było jednak groźne. Stena Baltica pływała z nim jeszcze jakiś czas, nie została od razu odesłana do stoczni. Oficjalna przyczyna? Podmuch wiatru.

Biednemu zawsze wiatr w burtę

Największego pecha do wiatru ma kapitan Krzysztof Romowicz. To on sterował bowiem Steną Spirit, gdy w czwartek uderzyła w suwnicę stojącą na nabrzeżu BCT.

- Prom otrzymał gwałtowny podmuch wiatru z lewej burty. W efekcie zmienił kurs i, mimo niskiej prędkości, nie dało się go całkowicie wyhamować - mówi Agnieszka Zembrzycka-Kwiatkowska, rzecznik Steny Line.

Również wiatr pokonał kapitana Romowicza 30 lipca 2005 roku. Wtedy prom, którym sterował, uderzył w gdyński falochron. Sprawą zajmowała się Izba Morska, która orzekła winę kapitana. W orzeczeniu czytamy m.in., że przyczyną była "błędna nawigacja polegająca na prowadzeniu promu poza linię nabieżnika i braku ciągłej kontroli jego pozycji, przez co prom zszedł na południe od toru podejściowego do portu i zbliżał się do falochronu z dużą szybkością przy czym, za późno i za mało zdecydowanie podjęty został manewr "ostatniej chwili", w celu zatrzymania promu."

Po żadnym z tych "niegroźnych" otarć nie zawieszono kapitana. Stena Line zapowiada, że również teraz nie zostanie zawieszony - dopóki nie udowodni mu się winy. Na razie zabezpieczone zostały rejestratory rejsu, a sprawę bada prokuratura.

- W przypadku innych armatorów, z kapitanami tak często uczestniczącymi w kolizjach z innymi statkami lub nabrzeżami, nie podpisuje się kolejnych kontraktów, czyli z pracy są po prostu wyrzucani - mówi Jakub Bogucki, ekspert rynku promowego z Portalu Morskiego.

Na drugim brzegu też się zdarza

Nie tylko w Gdyni promy Steny Line miały kłopoty z wiatrem i wyhamowaniem. W połowie października 2009 roku Stena Baltica zaczepiła o rękaw, którym wychodzą pasażerowie. Stało się to podczas podchodzenia do nabrzeża terminalu w Karlskronie. W efekcie rękaw przewrócił się na stojącą poniżej cysternę z paliwem dla statków. 800 litrów paliwa wylało się na nabrzeże. Na pokładzie było 170 osób, na szczęście nikomu nic się nie stało.

Warto pamiętać, że promy Steny Line wypływają z Gdyni codziennie, więc te kilka kolizji to tylko niewielki procent wszystkich rejsów.

Miejsca

Opinie (236) ponad 20 zablokowanych

  • Dla ciekawych jak to sie stało, warto obejrzec:

    tnij.org/qqe8

    • 0 2

  • niech kajakiem tunia wozi

    • 1 3

  • Wiatr

    Zobaczcie jak sobie "radzi" z wiatrem z asystą holownika cruise wpiszcie w youutubie:
    Island Cruise in trouble: bye bye holiday
    może to przybliży temat laikom

    • 1 0

  • Ostatnie zdanie artykułu (3)

    jest właściwą pointą. Wypadki się zdarzają, kapitan to nie kierowca, a statek to nie punto. Trochę wyważenia w opiniach moi Państwo.

    • 6 10

    • Ten facet odpowiada ze bezpieczenstwo kilkuset osob, wiec nie chrzan mi tu o wywazeniu.

      • 5 2

    • DOKŁADNIE!!

      • 0 0

    • wszyscy znają się oczywiście na prowadzeniu promu :)

      każdy ma swoją jedynie słuszną teorie na temat wypadku, a ciekawe ilu z was nigdy nie obtarło swojego ukochanego samochodu :) w ciągu kilku lat codziennej jazdy

      • 0 3

  • To nie łlopoty z promami...

    to kłopoty z jednym kapitanem. Za każdym razem był to ten sam kapitan.
    Teraz są ranni, czy ten facet musi kogoś zabić, żeby go zdjąć ze stanowiska.

    • 11 3

  • skoro ten "kapitan" zaliczył już tyle wpadek (3)

    to ja się pytam czemu jeszcze nadal tam pracuje??????? i do tego jeszcze ranne osoby, które mam nadzieje nie pozwalają mu mieć czystego i spokojnego sumienia

    • 7 5

    • pytanie (1)

      Ja mam do ciebie pytanie.Czy na milion rejsów i kilkanacie lat na jednej lini 3 wypadki to jest dużo???? Czy ty pracując sie nigdy nie mylisz?

      • 2 2

      • karol

        NO WŁAŚNIE.tez jestem ciekawy tego pytania?

        • 0 1

    • sumienie....

      ...najpierw trzeba takowe posiadać!!!!!!

      • 0 1

  • "DOBRY" KAPITAN !!!

    Skoro Stena nie chce zwolnić takiego "dobrego" Kapitana to może wreszcie prokuratura coś z nim zrobi

    • 8 5

  • ZWOLNIĆ GO WRESZCIE!!

    Jest takie bezrobocie że nie trzeba zatrudniać nieudaczników

    • 6 5

  • Szwedzcy oficerowie jakoś z wiatrem pecha nie mają

    Ciekawe że wypadki z wiatrem przytrafiają się tylko na polskim mostku. Statki Steny pływające na linii pod szwedzką banderą (szwedzka załoga) z parkowaniem przy wietrze problemów nie mają.

    • 5 5

  • a ten kapitanek ciągle ma problemy a jego podstawowym problemem jest brak umiejętności i tyle (1)

    • 5 5

    • ODPOWIEDŹ

      ale z ciebie buc.pewnie pochodzisz z miejscowości Bucewo i wykształcenie zakończone na etapie przedszkola.Widać,widać.Gratuluje odwagi!:)Biedaku mało wiesz o życiu a "kapitanek" to jest mały chłopiec chcący być kimś w przyszłości ale co Ty mozesz o tym wiedzieć:)POZDRO UŁOMKU HEHEH

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane