• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niepełnosprawny nie wjedzie do mieszkania, bo "tu nigdy nie było drzwi balkonowych"

Aleksandra Nietopiel
4 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (297)
Najnowszy artykuł na ten temat W domu niepełnosprawnego są już drzwi balkonowe
Pani Mariola robi co może by opieka nad synem była na najwyższym poziomie. Pani Mariola robi co może by opieka nad synem była na najwyższym poziomie.

Kobieta opiekująca się dorosłym, niepełnosprawnym i niezdolnym do samodzielnego życia synem stara się o wykonanie dodatkowego wjazdu do swojego mieszkania, znajdującego się na parterze. Wspólnota mieszkaniowa się na to zgodziła, ale nie zgodził się konserwator zabytków. "Wykucie drzwi balkonowych byłoby niehistoryczne" - uzasadnił w jednym z pism.




Czy konserwator powinien zgodzić się na wybicie drzwi balkonowych?


Niepełnosprawny dorosły pod opieką matki



Do 2019 r. pan Łukasz był normalnym i zdrowym mężczyzną. Pewnego dnia nagle stracił przytomność na ulicy, a wskutek późniejszych komplikacji został osobą w pełni niepełnosprawną. Jego historię opisywaliśmy w Trojmiasto.pl dwa lata temu w artykule Terapia za 100 tys. zł szansą na zdrowie Łukasza.

Odkąd stracił samodzielność pozostaje pod opieką swojej mamy, pani Marioli. 45-metrowe mieszkanie na Chełmie z dwoma pokojami i kuchnią od tamtej pory zamieniło się w mini szpital, a życie rodziny zostało podporządkowane opiece nad Łukaszem.

By ułatwić funkcjonowanie i usprawnić rehabilitację mężczyzny, potrzebny jest swobodny wjazd i wyjazd wózkiem inwalidzkim z domu. To zapewniłyby drzwi balkonowe, których w mieszkaniu jednak nie ma. Po ich wykuciu zainstalowano by przy nich rampę, którą od najbliższego chodnika dzieliłyby tylko 3 metry.

- Gdy musimy wyjść, choćby na terapię, jestem całkowicie zależna od osób trzecich. Czasem przychodzi mój drugi syn (mieszka poza Gdańskiem - dop. red.), który wynosi Łukasza na rękach. W innych sytuacjach korzystamy z transportu medycznego, wówczas Łukasz wynoszony jest na noszach - relacjonuje pani Mariola. - Ale to wszystko działa na zasadzie czekania i zależności. Od czterech lat jesteśmy zamknięci w czterech ścianach, a po drugiej stronie ulicy mamy ładny park. Byłoby wspaniale móc tam spędzać czas wiosną czy latem. Łukasz nie musiałby patrzeć tylko na ściany czy w telewizor - mówi pani Mariola.
  • W opiekę nad panem Łukaszem angażują się także bliscy pani Marioli.

Dwa wnioski do konserwatora o wykucie drzwi, dwie odmowy



Mieszkanie pani Marioli i jej syna mieści się przy ul. ŁużyckiejMapka w budynku z lat 40. XX wieku. Powstał on w okresie wojny, w ramach osiedla dla pracowników stoczni Schichaua.

Budynek wpisany jest do Gminnej Ewidencji Zabytków. Oznacza to, że wszelkie zmiany w jego bryle należy uzgodnić z konserwatorem zabytków - w  przypadku Gdańska z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.

Z wnioskiem o zgodę na powiększenie okna do rozmiaru drzwi balkonowych pani Mariola występowała dwukrotnie. Dwukrotnie też otrzymała decyzję odmowną.

  • Blok przy ul. Łużyckiej na Chełmie został zbudowany w ramach osiedla robotniczego w czasie wojny. Obiekt wpisany jest Gminnej Ewidencji Zabytków.
  • Jak widać niektórzy mieszkańcy mają wyjścia balkonowe.
  • Wizualizacja przedstawiająca przekształcenie okna kuchennego w mieszkaniu pani Marioli i jej syna Łukasza, w drzwi balkonowe.
W uzasadnieniu decyzji i w uzasadnieniu podtrzymującym konserwator napisał m.in, że wybicie okna balkonowego w miejscu istniejącego okna kuchennego wpłynie negatywnie na bryłę budynku. Informował też "o niehistoryczności drzwi balkonowych w tym miejscu".

- Powołując się na zapisy Miejscowego Planu Zagospodarowania terenu Chełm II w mieście Gdańsku, numer 021 MW24, ochronie podlega bryła budynku, zachowanie historycznie wykształconej struktury przestrzennej zabudowy i zieleni. (...) Drzwi balkonowe w tym miejscu są niehistoryczne, co potwierdzają materiały ikonograficzne. Planowane działania mają spowodować rewaloryzację istniejących obiektów o wartościach kulturowych - napisano w decyzji z 15 września 2022 r.
PWKZ nie widzi jednak przeciwwskazań, by planowane udogodnienia mogły objąć klatkę schodową budynku, na której można zamontować przenośne rampy podjazdowe.

Rzeczoznawca: klatka schodowa nieprzystosowana na podjazd



Jednak rozwiązanie, na które wskazał konserwator, czyli montaż ramp lub platformy na klatce schodowej, nie może być brane pod uwagę. W opinii rzeczoznawcy, do którego zwróciła się pani Mariola, montaż takiej platformy w tym miejscu odpada.

- We wskazanym budynku wielorodzinnym, z uwagi na szerokość spocznika (podestu - przyp.red.) i biegu klatki schodowej, nie ma możliwości zamontowania podjazdu dla niepełnosprawnych, z uwagi na bezpieczeństwo innych użytkowników budynku - napisał rzeczoznawca w swojej opinii.
Rzeczoznawca orzekł, że na klatce schodowej jest zbyt wąsko, by na schodach zainstalować rampę lub platformę do wózka, z którego korzysta pan Łukasz. Rzeczoznawca orzekł, że na klatce schodowej jest zbyt wąsko, by na schodach zainstalować rampę lub platformę do wózka, z którego korzysta pan Łukasz.
- Nachylenie tych schodów jest takie, że w sytuacji, w jakiej jest mój syn - czyli w niedowładzie czterech kończyn - nie ma możliwości, by chwycił się wózka czy czegokolwiek podczas zjazdu. Jeśli przechylę wózek, to najpierw poleci on, a potem ja. Poza tym klatka jest zbyt wąska - podkreśla pani Mariola.
Jedynym, sensownym rozwiązaniem wydaje się być wybicie okna balkonowego, a konkretnie "zmiana otworu okiennego na otwór drzwiowy, przy zachowaniu wymiarów istniejącego okna".



Wspólnota się zgodziła na ułatwienie życia niepełnosprawnemu



Sytuacja kobiety znana jest lokatorom jej budynku. Zanim zdecydowała się wystąpić o uzgodnienie do urzędu, zebrała podpisy lokatorów pod wnioskiem o taką przebudowę.

- Sąsiadom takie rozwiązanie nie przeszkadza. Musiałam mieć zgodę wspólnoty i mieszkańców, bo to mieszkania własnościowe. Wspólnota wyraziła zgodę, wszystko jest zatwierdzone. Przecież kawałek muru nie może być ważniejszy od życia ludzi - mówi pani Mariola.
  • Kuchenne okno, które pani Mariola planowała zamienić na drzwi balkonowe, by można było swobodnie wjeżdżać i wyjeżdżać wózkiem inwalidzkim na zewnątrz.
  • Kuchenne okno, które pani Mariola planowała zamienić na drzwi balkonowe, by można było swobodnie wjeżdżać i wyjeżdżać wózkiem inwalidzkim na zewnątrz.
  • Drzwi balkonowe w miejscu kuchennego okna to plan pani Marioli na lepsze funkcjonowanie z niepełnosprawnym dorosłym synem. Na drodze stoi decyzja konserwatora, który nie chce wyrazić zgody na przebudowę.

Kobieta wspomina, że w latach 90., kiedy wprowadziła się do budynku przy Łużyckiej, w parterowych mieszkaniach w klatkach na końcu bloku znajdowały się drzwi balkonowe. Zwraca też uwagę, że w budynkach z podobnego okresu na ul. Lotników PolskichMapka, w parterowych mieszkaniach także znajdują się wyjścia do ogródków.

Interwencja w ministerstwie i u RPO



Gdańszczanka w swoich staraniach o wybicie drzwi balkonowych jest zdeterminowana. Kontaktowała się także z Departamentem Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. RPO w listopadzie poinformował, że zwrócił się do konserwatora z żądaniem udzielenia wyjaśnień w tej sprawie.  

Mieszkanie w programie telewizyjnym



Mimo braku zgody na wstawienie drzwi balkonowych, mieszkanie pani Marioli i jej syna ma szansę na zmiany, które choć trochę ułatwią im codzienne funkcjonowanie. Z pomocą przyjdzie ekipa remontowa działająca w ramach programu "Nasz nowy dom", emitowanego w telewizji Polsat. Trudną sytuację gdańszczanki do projektu zgłosiła jej koleżanka. Jak mówi pani Mariola, ekipa telewizyjna również próbowała interweniować u konserwatora, by w ramach remontu mieszkania można było wykonać wyjście balkonowe od stron kuchni, ale bezskutecznie.

  • Mieszkanie jest niewielkie a poruszanie się wózkiem inwalidzkim na takim metrażu to ogromne wyzwanie. Wjazd do łazienki jest niemożliwy.
  • 2/3 mieszkania na jednym ujęciu.
  • Wjazd do łazienki wózkiem inwalidzkim jest niemożliwy, szerokość drzwi wynosi 60 cm.
  • Mieszkanie, w którym żyją pani Mariola i jej syn wymaga remontu.

- Zależy mi choć na remoncie łazienki, która jest bardzo wąska. Wejście do niej ma 60 cm, więc wózkiem tam nie wjadę. Zgodzę się na wszystkie propozycje. A o drzwi balkonowe będę dalej walczyć - dodaje pani Mariola.

Ekipa programu remontuje mieszkanie (29 opinii)

U pani z Chełmu, która ma chorego syna, remont mieszkania rozpoczęła ekipa programu "Nasz Nowy Dom"
U pani z Chełmu, która ma chorego syna, remont mieszkania rozpoczęła ekipa programu "Nasz Nowy Dom"

Miejsca

Opinie (297) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    No i bardzo dobrze. 100m spójnej ściany, równe okna, równe odstępy.
    I teraz w losowe miejsce wstawmy okno balkonowe i podjazd, bo po co ma być estetycznie skoro może być bylejako.

    Rozwiązaniem jest zmiana mieszkania na takie gdzie łazienka nie ma 1x2m a drzwi wyjściowe są na prawdziwym parterze albo jest winda. Tylko nie pytajcie jak to sfinansować.

    • 12 11

    • A ja odpowiem jak sfinansować! (1)

      Z dochodów z podnajmu przez dwóch homosiów i nawet nie gdańszczan, którzy dostali taki lokal w Brzeźnie za samo deklarowanie homoseksualności.

      Niech ktoś się przyjrzy gospodarowaniu przez miasto lokalami socjalnymi. Wyraźnie na razie miastu przeszkadza konserwator zabytków w brudnych interesach wokół niszczenia zabytków, i tą sprawą chce tworzyć nagonkę na ten urząd. Tak łatwiej niż wciąć się porządnie za swoją robotę.

      • 2 5

      • Fobie się leczy, wiesz?

        • 2 0

  • Ten budynek to zwykly klocek (3)

    To gdzie tu wartość historyczna, żadna! Tylko dlatego że został wybudowany w latach 40tych jest zabytkiem? Kurnik z tych lat czy garaż albo szopa na opał też? Serio, czy ktoś tu myśli?

    • 22 2

    • (1)

      Nie klocek a szereg 6 identycznych budynkow.

      • 2 1

      • Niechby nawet było ich 100. Jakie to ma znaczenie, gdy przede wszystkim liczy się człowiek?!

        • 4 0

    • Doczytaj o historii chelmu i Ferdynandzie Schichau, to bedziesz wiedzial,czemu ta zabudowa podlega pod konserwatora

      • 0 0

  • Absurd

    szkoda że tak gdzie potrzeby jest architekt go nie na i są naginanie przepisy a tu ewidentnie coś nie pasi temu panu tylko co a ta kobieta tego potrzebuje.
    Betonowanie miasta,stawianie bloków
    na działkach wielkości toalety i roztep między blokami to dobry rozkrok dorosłego człowieka i tu co tu się żadne
    przepisy nie liczą stawia się bloki jak padnie. Kraj absurdów

    • 8 3

  • Schodołaz z dofinansowaniem (2)

    I po problemi

    • 4 5

    • Umiesz czytać ze zrozumieniem?

      • 2 0

    • jest za wasko na schodolaz na klatce. Przed wojna byly inne niemieckie normy schodow....

      • 0 0

  • Wpisać taki budynek jako zabytek to tylko można w gdańsku...

    • 10 3

  • Kiedy pseudo-ochrona zabytków wejdzie za mocno

    Strzok, ale z ciebie... (tutaj wstaw pewne przypadkiem rymujące się słowo)

    • 5 1

  • Najprostrze wyjscie to zamiana mieszkania na takie z wjazdem dla wozka. Miasto powinno to ulatwic pomimo "wlasnosci"

    mieszkania. Mamy cala mase urzedow i urzednikow oraz chmare spolecznikow a jak sa potrzebnie to chowaja sie jak Zyd przed szmalcownikiem. Przeciez sparalizowani ludzie wykruszaja sie i mieszkanie z ulatwieniami dla chorego nie sa potrzebne zdrowemu. Do roboty gamonie i gamonki.

    • 9 3

  • Mariola to spokojna i uśmiechnięta dziewczyna (2)

    ale to lwica i góry przestawi, żeby polepszyć życie Łukaszowi. Proszę, nie piszcie głupot o schodołazach i innych wynalazkach - Mariola wszystko przetestowała i skoro uważa, że trzeba wybijać drzwi to znaczy, ze innej opcji nie ma. Jest jedna z niewielu osób sprawnych, która doskonale zna wszystkie kwestie niepełnosprawnych. Nie w teorii, ale w praktyce. A sprawa, która porusza ma na imię - co jest ważniejsze - historyczny (sic!) brak drzwi i zła wola urzędnika, czy ludzkie życie!

    • 22 5

    • Ty to jesteś znajomą ale urzędników. (1)

      Najpierw tacy zrzucają odpowiedzialność z siebie, z faktycznie odpowiedzialnego resortu a potem biją brawo, gdy odwrócili uwagę.

      Inny lokal i rehabilitacja należy się temu człowiekowi. Niech się urzędy i NFZ wezmą za swoje obowiązki. Temu człowiekowi zaniedbano nawet rehabilitacji z powodu obostrzeń a tymczasem pedałom rozdano lokale nadające się dla niepełnosprawnych.

      • 4 2

      • musisz tu pluc jadem

        wez sie za swoje zycie i nie truj, bo nie rozumiesz tego, co czytasz. tak maja ideowcy i fanatycy i zwykle wsiowe gooopki.

        • 0 1

  • ciekawe czy tak jednoznaczen opinie były gdyby chodziło o życie dziecka nienarodzonego

    Jasne, że człowiek jest ważniejszy niż budynek i to nawet nie 100 letni. Może jednak zapytać też kto odpowiada za wpisanie tego budynku co Gminnej Ewidencji Zabytków

    • 10 1

  • wwwww

    chcialbym zeby ten konserwator od siedmiu bolesci sam skonczyl na wózku inwalidzkim w domu ktory nie ma mozliwosci prawnych wybudowania takiego wjazdu dla wuzkow a ja o tym decyduje czy go mozna wybudowac czy nie i z usmiechem na ustach bym odmawial

    • 8 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane