- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (217 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (118 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (759 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (114 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (54 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Niepełnosprawny nie wjedzie do mieszkania, bo "tu nigdy nie było drzwi balkonowych"
Kobieta opiekująca się dorosłym, niepełnosprawnym i niezdolnym do samodzielnego życia synem stara się o wykonanie dodatkowego wjazdu do swojego mieszkania, znajdującego się na parterze. Wspólnota mieszkaniowa się na to zgodziła, ale nie zgodził się konserwator zabytków. "Wykucie drzwi balkonowych byłoby niehistoryczne" - uzasadnił w jednym z pism.
- Niepełnosprawny dorosły pod opieką matki
- Dwa wnioski do konserwatora o wykucie drzwi, dwie odmowy
- Rzeczoznawca: klatka schodowa nieprzystosowana na podjazd
- Wspólnota się zgodziła na ułatwienie życia niepełnosprawnemu
- Interwencja w ministerstwie i u RPO
- Mieszkanie w programie telewizyjnym
Niepełnosprawny dorosły pod opieką matki
Do 2019 r. pan Łukasz był normalnym i zdrowym mężczyzną. Pewnego dnia nagle stracił przytomność na ulicy, a wskutek późniejszych komplikacji został osobą w pełni niepełnosprawną. Jego historię opisywaliśmy w Trojmiasto.pl dwa lata temu w artykule Terapia za 100 tys. zł szansą na zdrowie Łukasza.
Odkąd stracił samodzielność pozostaje pod opieką swojej mamy, pani Marioli. 45-metrowe mieszkanie na Chełmie z dwoma pokojami i kuchnią od tamtej pory zamieniło się w mini szpital, a życie rodziny zostało podporządkowane opiece nad Łukaszem.
By ułatwić funkcjonowanie i usprawnić rehabilitację mężczyzny, potrzebny jest swobodny wjazd i wyjazd wózkiem inwalidzkim z domu. To zapewniłyby drzwi balkonowe, których w mieszkaniu jednak nie ma. Po ich wykuciu zainstalowano by przy nich rampę, którą od najbliższego chodnika dzieliłyby tylko 3 metry.
- Gdy musimy wyjść, choćby na terapię, jestem całkowicie zależna od osób trzecich. Czasem przychodzi mój drugi syn (mieszka poza Gdańskiem - dop. red.), który wynosi Łukasza na rękach. W innych sytuacjach korzystamy z transportu medycznego, wówczas Łukasz wynoszony jest na noszach - relacjonuje pani Mariola. - Ale to wszystko działa na zasadzie czekania i zależności. Od czterech lat jesteśmy zamknięci w czterech ścianach, a po drugiej stronie ulicy mamy ładny park. Byłoby wspaniale móc tam spędzać czas wiosną czy latem. Łukasz nie musiałby patrzeć tylko na ściany czy w telewizor - mówi pani Mariola.
Dwa wnioski do konserwatora o wykucie drzwi, dwie odmowy
Mieszkanie pani Marioli i jej syna mieści się przy ul. Łużyckiej w budynku z lat 40. XX wieku. Powstał on w okresie wojny, w ramach osiedla dla pracowników stoczni Schichaua.
Budynek wpisany jest do Gminnej Ewidencji Zabytków. Oznacza to, że wszelkie zmiany w jego bryle należy uzgodnić z konserwatorem zabytków - w przypadku Gdańska z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Z wnioskiem o zgodę na powiększenie okna do rozmiaru drzwi balkonowych pani Mariola występowała dwukrotnie. Dwukrotnie też otrzymała decyzję odmowną.
W uzasadnieniu decyzji i w uzasadnieniu podtrzymującym konserwator napisał m.in, że wybicie okna balkonowego w miejscu istniejącego okna kuchennego wpłynie negatywnie na bryłę budynku. Informował też "o niehistoryczności drzwi balkonowych w tym miejscu".
- Powołując się na zapisy Miejscowego Planu Zagospodarowania terenu Chełm II w mieście Gdańsku, numer 021 MW24, ochronie podlega bryła budynku, zachowanie historycznie wykształconej struktury przestrzennej zabudowy i zieleni. (...) Drzwi balkonowe w tym miejscu są niehistoryczne, co potwierdzają materiały ikonograficzne. Planowane działania mają spowodować rewaloryzację istniejących obiektów o wartościach kulturowych - napisano w decyzji z 15 września 2022 r.
PWKZ nie widzi jednak przeciwwskazań, by planowane udogodnienia mogły objąć klatkę schodową budynku, na której można zamontować przenośne rampy podjazdowe.
Rzeczoznawca: klatka schodowa nieprzystosowana na podjazd
Jednak rozwiązanie, na które wskazał konserwator, czyli montaż ramp lub platformy na klatce schodowej, nie może być brane pod uwagę. W opinii rzeczoznawcy, do którego zwróciła się pani Mariola, montaż takiej platformy w tym miejscu odpada.
- We wskazanym budynku wielorodzinnym, z uwagi na szerokość spocznika (podestu - przyp.red.) i biegu klatki schodowej, nie ma możliwości zamontowania podjazdu dla niepełnosprawnych, z uwagi na bezpieczeństwo innych użytkowników budynku - napisał rzeczoznawca w swojej opinii.
- Nachylenie tych schodów jest takie, że w sytuacji, w jakiej jest mój syn - czyli w niedowładzie czterech kończyn - nie ma możliwości, by chwycił się wózka czy czegokolwiek podczas zjazdu. Jeśli przechylę wózek, to najpierw poleci on, a potem ja. Poza tym klatka jest zbyt wąska - podkreśla pani Mariola.
Jedynym, sensownym rozwiązaniem wydaje się być wybicie okna balkonowego, a konkretnie "zmiana otworu okiennego na otwór drzwiowy, przy zachowaniu wymiarów istniejącego okna".
Wspólnota się zgodziła na ułatwienie życia niepełnosprawnemu
Sytuacja kobiety znana jest lokatorom jej budynku. Zanim zdecydowała się wystąpić o uzgodnienie do urzędu, zebrała podpisy lokatorów pod wnioskiem o taką przebudowę.
- Sąsiadom takie rozwiązanie nie przeszkadza. Musiałam mieć zgodę wspólnoty i mieszkańców, bo to mieszkania własnościowe. Wspólnota wyraziła zgodę, wszystko jest zatwierdzone. Przecież kawałek muru nie może być ważniejszy od życia ludzi - mówi pani Mariola.
Kobieta wspomina, że w latach 90., kiedy wprowadziła się do budynku przy Łużyckiej, w parterowych mieszkaniach w klatkach na końcu bloku znajdowały się drzwi balkonowe. Zwraca też uwagę, że w budynkach z podobnego okresu na ul. Lotników Polskich, w parterowych mieszkaniach także znajdują się wyjścia do ogródków.
Interwencja w ministerstwie i u RPO
Gdańszczanka w swoich staraniach o wybicie drzwi balkonowych jest zdeterminowana. Kontaktowała się także z Departamentem Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. RPO w listopadzie poinformował, że zwrócił się do konserwatora z żądaniem udzielenia wyjaśnień w tej sprawie.
Mieszkanie w programie telewizyjnym
Mimo braku zgody na wstawienie drzwi balkonowych, mieszkanie pani Marioli i jej syna ma szansę na zmiany, które choć trochę ułatwią im codzienne funkcjonowanie. Z pomocą przyjdzie ekipa remontowa działająca w ramach programu "Nasz nowy dom", emitowanego w telewizji Polsat. Trudną sytuację gdańszczanki do projektu zgłosiła jej koleżanka. Jak mówi pani Mariola, ekipa telewizyjna również próbowała interweniować u konserwatora, by w ramach remontu mieszkania można było wykonać wyjście balkonowe od stron kuchni, ale bezskutecznie.
- Zależy mi choć na remoncie łazienki, która jest bardzo wąska. Wejście do niej ma 60 cm, więc wózkiem tam nie wjadę. Zgodzę się na wszystkie propozycje. A o drzwi balkonowe będę dalej walczyć - dodaje pani Mariola.
Ekipa programu remontuje mieszkanie (29 opinii)
Miejsca
Opinie (297) ponad 10 zablokowanych
-
2023-03-04 14:24
Konserwator wspiera historie utworzoną przez niemieckich zbrodniarzy
Nasz rząd sądzi naród niemiecki o reperacje wojenne, a z drugiej strony wspiera niemieckich nazistów.
- 8 4
-
2023-03-04 14:28
Ten szkodnik Igor już dawno powinien zostać odwołany.
Mam nadzieję, że po wygranych wyborach i zmianie władzy, ten osobnik z hukiem wyleci ze swego stołka!
- 12 3
-
2023-03-04 14:44
Miasto powinno zaproponować zamianę mieszkania (4)
Przecież Gmina Miasta Gdańska ma setki pustostanów, zapewne znalazło by się mieszkanie które łatwiej można by dostosować do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
- 13 6
-
2023-03-04 15:03
Co ma do tego tematu Gmina? (2)
To prywatne mieszkanie w prywatnym budynku.
- 5 5
-
2023-03-04 19:12
Może pomóc swoim mieszkańcom.
- 3 1
-
2023-03-04 20:01
Zmień optykę
Niepełnosprawny p. Łukasz nie ma swojego mieszkania, tylko mieszka w mieszkaniu matki. To JEMU gmina powinna pomóc, a nie jego matce. W taki sposób należy patrzeć na ten problem.
- 3 1
-
2023-03-04 20:38
Najlepsze rozwiązanie,zamiana mieszkania na takie przystosowane dla osoby niepełnosprawnej.
- 1 0
-
2023-03-04 14:51
Ten konserwator wydaje nieprzemyślane decyzje tam gdzie sa potrzebne na tak to na nie ,atam gdzie na nie to na tak !!!!!
TEn człowiek jest do wymiany i to natychmiast !!!!!!
- 11 4
-
2023-03-04 15:10
Mieliśmy identyczną sytuację. Niestety biurokracja dla zwykłego obywatele nie do przeskoczenia. Deweloperzy nie pytają o zgodę, robią co chcą i najwyżej dostaną jakąś śmieszną karę, zwykły człowiek jest bezsilny.
- 11 1
-
2023-03-04 15:11
Kolejny darmozjad na państwowym wikcie
Potrzebni ci konserwatorzy jak straż miejska.
- 7 8
-
2023-03-04 15:25
Uważam, że Pan mógłby się przeprowadzić
w miejsce o lepszym standardzie, odpowiednim do jego potrzeb.
Rozumiem jego potrzeby, dlatego też uważam, że samo wejście nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Robotnicze osiedla z lat 40-tych ubiegłego wieku są o bardzo niskim standardzie, stąd do chrzanu z decyzją konserwatorską.
Niepełnosprawność może dotknąć każdego, jednak nie widzę sensu w zmienianiu wszystkiego, bowiem na Długiej też by każdy mógłby dokonać wykucia drzwi i okien gdzie bądź. Nie sądzę by to było estetyczne.- 10 7
-
2023-03-04 15:58
miasto powinno pani znaleźć mieszkanie na wymianę, tyle
- 7 2
-
2023-03-04 15:59
tytuł jest manipulujący, tam od początku nie bylo możliwości wyjechania, a ten tytuł sugeruje, że coś tym Panstwu zabrano
- 5 5
-
2023-03-04 16:24
Nie rozumiem. (1)
Przecież, kiedyś będzie można przywrócić stan pierwotny.
- 10 2
-
2023-03-04 18:00
Ostatnio czytaliśmy gdzieś, że kuria zamurowała ludziom okna.
I też afera gotowa. A tam chodziło o przywracanie stanu pierwotnego i chyba przymus przebudowania kamienicy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.