- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (66 opinii)
- 2 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (95 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (49 opinii)
- 4 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (77 opinii)
- 5 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (232 opinie)
- 6 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (506 opinii)
Kontroler biletów też ma serce
Każdego, kto przy mnie nazwie kanarów du..kami, sam nazwę du..kiem - pisze nasz czytelnik, pan Michał, który był świadkiem wyjątkowej sytuacji w gdańskim autobusie.
Sytuacja, której byłem świadkiem, wydarzyła się kilka dni temu. Rano, przed godziną ósmą, zmierzałem do pracy autobusem linii jadącej z Gdańska Południe w kierunku Chełmu. Na wysokości ul. Wilanowskiej do autobusu wsiadło trzech kontrolerów, którzy po chwili zaczęli sprawdzać bilety. Nie udało im się "wyłowić" żadnego gapowicza, więc schowali identyfikatory i wmieszali się w tłum pasażerów.
Na następnym przystanku do autobusu wsiadła spora grupa uczniów - tak na oko dziesięcio i kilkunastoletnich. Po dłuższej chwili kontrolerzy wyciągnęli identyfikatory i poprosili tę młodzież o bilety. Mieli je wszyscy, poza jednym wystraszonym chłopcem, który najpierw próbował jakoś ukryć się za plecami kolegów, a kiedy mu się to nie udało - zaczął tłumaczyć, że on ma drobne na bilet, ale się zagadał z kolegami, zagapił i zapomniał kupić.
Obserwowałem kontrolera z uwagą - duży facet, z groźną miną. Pomyślałem sobie: "no, to nie daruje chłopaczkowi". I faktycznie - po wysłuchaniu gapowicza zaczął mówić groźnym tonem: że nie wolno jeździć bez biletu, że za to grozi mandat, że rodzice pewnie nie będą z tego zadowoleni. Chłopak słuchał, kiwał głową i widać było, że sam ma świadomość, że nabroił. Jednak na koniec kontroler zrobił coś, co mnie kompletnie zamurowało: popatrzył jeszcze raz na chłopaka i zapytał: - To co, masz te pieniądze na bilet? Chłopak pokiwał głową. - No to idź i kup - powiedział kontroler po czym przepuścił chłopca i spokojnie wrócił do swoich dwóch kolegów. Chłopiec popędził do kierowcy, kupił bilet i od razu go skasował. Wyglądało na to, że długo będzie pamiętał swoją przygodę i raczej nie zapomni o kasowaniu biletów.
Celowo nie podaję dokładnej daty, ani numeru linii autobusu. Nie wiem czy podobne zachowanie spodobałoby się przełożonym kontrolera i czy nie chcieliby go za nie ukarać. Ale jednocześnie chciałem o nim opowiedzieć, bo pokazuje ludzką twarz "kanara" - bardzo inną od wizerunku "chama", który dominuje w opowieściach i komentarzach w internecie. Opowieściach - teraz jestem tego pewny - mocno przesadzonych, takich, w których stroną pokrzywdzoną jest zazwyczaj gapowicz, natomiast kontroler pytający o bilet pełni rolę oprawcy. Mi osobiście jeszcze nigdy nie zdarzyło się napotkać na swojej drodze owego "chama". Wręcz przeciwnie - kontrolerzy których spotykałem zachowywali się grzecznie i spokojnie (choć może dlatego, że zawsze mam przy sobie ważny bilet). Wielokrotnie natomiast widziałem jak w czasie kontroli "cham" wychodzi z jadących bez biletu pasażerów.
Tak więc - jeżeli ktoś jeszcze kiedyś powie przy mnie, że "kanary to zwyczajne du...ki", to z pełnym przekonaniem powiem mu, że sam jest "d...kiem".
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (327) ponad 20 zablokowanych
-
2011-11-17 21:26
no rzeczywiscie wielki bohater... (1)
nie ma to jak wlepic mandat bezbronnemu dziecku. widocznie akurat ten kanar uswiadomil sobie, ze dzieciak wroci do domu i moze dostanie ostre manto od rodzicow. albo nawet nie zdazy wrocic do domu, bo wczesniej ze stresu zawisnie na galezi, bo i takie motywy sie zdarzaja jak dzieciak w strachu przed patologicznym ojcem.
- 0 1
-
2011-11-17 23:07
no tak. Gorzej, jak na drodze będą jeszcze jakieś kartony
- 0 1
-
2011-11-17 21:59
heh
Aż się wierzyć nie chce :D
- 0 0
-
2011-11-17 22:30
a za brak legitymacji 150 się dostaje nawet jak masz kartę miejską traktują cie jak byś nie miał biletu
- 1 1
-
2011-11-17 22:40
Codziennie jak jadę SKMką, to (1)
przez okno widzę napis na jakimś garażu 'je... renomę' :P
- 3 0
-
2011-11-17 23:19
na garażACH...
- 0 0
-
2011-11-17 22:47
hmm
A tam a tam....jeden scenariuch nie ukazuje calosci...Owszem racja wiekszosc poszkodowanych (czyli ci ktorzy kiedys lub czesto "zapomninaja" o bilecie) wypowiadaja sie na temat ze KANARY TO D...ale niestety jak patrze na ich postawe...to rece opadaja.Czuja sie pewnie bo maja identyfikator i blokuja wyjscia. Nie mowmy tu o WSZYSTKICH bo jest pare wyjatkow ale niestety częstszym napotykanym problemem sa poprostu KANARY BUCE....tyle
- 1 1
-
2011-11-17 22:55
w czym problem??mandat wręczony przez kontrolera nie jest równy mandatowi wlepionemu przez funkcjonariusza państwowego (6)
(policjanta, strażnika miejskiego, żandarmerię etc) można go zwyczajnie olać i nie płacić, po dwóch latach sam się przedawni. Co innego, gdy suma mandatów przekroczy magiczną w naszym prawie kwotę 250 zł..wtedy "kanarzy" mogą skierować sprawę do sądu i do egzekucji.
- 1 1
-
2011-11-17 22:58
aha jasne sratatatataatata (4)
a wlasnie nie prawda dostalam mandat z skm i kompletnie o nim zapomnialam a za 2 tyg juz dostalawalam i co gorsza moi rodzice rowniez SETKI tel od komornikow ze musze zrobic wplate...nawet chamy na poczte sie nagrywaja i straszna GNOJE....wiec to nie jest wcale takie kolorowe....
- 0 2
-
2011-11-17 23:01
daj spokój...komornik wkracza po rozprawie
- 0 1
-
2011-11-17 23:03
poddałeś się zwykłemu straszakwi, komornik wkracza po prawomocnym wyroku sądu (2)
mandat za bilet możesz spokojnie zlać
- 0 1
-
2011-11-17 23:24
to zlej mandatów kilka i zobaczysz jak grodzki Cię ścignie:) (1)
może to być nawet kilka lat później...
- 3 0
-
2011-11-17 23:59
o to chodzi, aby nie dobić do 250 PLN...a mandat po 2 latach przedawnia się
- 0 1
-
2011-11-18 07:47
Głupoty piszesz
Nie płacisz - dostajesz dwa wezwania.Nie płacisz - sprawa idzie do sądu. Sąd wydaje wyrok nakazowy i dolicza swoje kosztyDostajesz wyrok, nie płacisz - sparawa idzie do komornikaNie płacisz - to komornik zrobi to za ciebie (i też dolicza koszty). Skromny mandacik ze stycznia 2006, nie zapłacony dobrowolnie, kosztuje dziś delikwenta jakieś 500-600 zł potrąconych z pensjiA odsetki biją za każdy dzień...A, i jeszcze jedno: wyrok nakazowy jest wykonalny przez 10 lat... Nawet na terenie UK...
- 0 0
-
2011-11-17 23:04
Hahah, dobrze, że ja na kanarów mówie inaczej, bo jakbym powiedział 'pupki' to jeszcze by mnie zripostował jakiś 'pan Michał"
- 1 1
-
2011-11-17 23:05
piękny PR
piękny PR spejalistów od dobrego wizerunku firmy zajmującej się kontrolą biletów
- 2 3
-
2011-11-17 23:11
zdarzają się wyjątki od reguły:)
- 1 0
-
2011-11-17 23:16
mea culpa (1)
Czasem zdarza mi się dostać mandat i oczywiście nie jestem z tego zadowolony, ale zdaję sobie sprawę że to tylko i wyłącznie moja wina !
- 1 0
-
2011-11-18 00:06
Szkoda, że takich myślących jak ty jest wciąż tak niewiele...
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.