- 1 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (264 opinie)
- 2 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (74 opinie)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (394 opinie)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (136 opinii)
- 5 Zmiany w ruchu przez Open'era (83 opinie)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (264 opinie)
Kontrolowali prostytucję w Gdańsku, trafią przed sąd
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko członkom grupy przestępczej, która do niedawna kontrolowała w mieście rynek domów publicznych, tzw. "domówek".
- Już w dniu opuszczenia aresztu, to jest 6 marca 2012 roku, Olgierd L. nawiązał kontakt z Bartoszem L. i z Łukaszem Ł. i zorganizował sieć tzw. "domówek", czyli mieszkań, w których prostytutki oferowały odpłatne usługi seksualne. Proceder czerpania korzyści z uprawiania prostytucji, zarówno przez ustalone, jak i przez nieustalone kobiety, był wysoce zorganizowany. Całością tej działalności kierował Olgierd L. To on decydował o tym, gdzie i która z kobiet będzie świadczyła usługi seksualne, w jaki sposób część zarobionych przez nią pieniędzy będzie dzielona pomiędzy członków grupy przestępczej oraz którzy z oskarżonych będą nadzorować działalność poszczególnych "domówek" - mówi Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Według prokuratury, grupa kierowana przez Olgierda L. chciała sobie podporządkować wszystkie "domówki" na terenie Gdańska. Członkowie gangu zastraszali kobiety zajmujące się prostytucją i wymuszali na nich haracz za rzekomą "ochronę".
Najbliższymi współpracownikami Olgierda L. byli: Bartosz L., Tomasz D., Marcin T., Łukasz Ł. oraz Magdalena T. Pierwszy z nich - Bartosz L. - zajmował się prowadzeniem "domówek" w Malborku: wyszukiwał mieszkania do wynajęcia, umieszczał tam prostytutki i odbierał od nich pieniądze, których cześć przekazywał Olgierdowi L.
Bartosz L. - wraz z Łukaszem Ł. - zajmował się również nadzorowaniem lokali w Gdańsku. Odbierał haracze w czasie gdy Olgierd L., szef grupy... ponownie przebywał w areszcie, tym razem w związku z pobiciem. Doszło do niego w nocy z 11 na 12 listopada zeszłego roku, a ofiarą był Daniel S., znajomy oskarżonych. Prokuratura nie zdradza powodów, dla których członkowie grupy go pobili, opisuje jednak przebieg zdarzenia.
- Do mieszkania, w którym przebywał Daniel S., zadzwonił domofonem Daniel P., z którym Daniel S. pokłócił się. Po pewnym czasie, około godz. 3, Daniel S., wyszedł z mieszkania. Obawiając się jednak o swoje bezpieczeństwo, zabrał ze sobą maczetę. Na klatce schodowej budynku spotkał Olgierda L., Marcina T. i Daniela P. Pokrzywdzony zeznał, że Olgierd L. za paskiem spodni miał rewolwer z czarną rękojeścią, Marcin T. trzymał w ręku siekierę, a Daniel P. maczetę. Olgierd L. miał powiedzieć do pozostałych mężczyzn: "Zabijcie go." - mówi Marciniak.
W tym momencie Marcin T. uderzył mężczyznę obuchem siekiery, a później cała trójka napastników zaczęła bić Daniela S. On sam zaś zaczął wzywać pomocy i uderzać w drzwi mieszkania. Nikt jednak nie udzielił mu pomocy i nie zawiadomił o sprawie policji. Zrobił to dopiero sam poszkodowany, kiedy odzyskał przytomność i wszedł do swojego mieszkania.
Po tym wydarzeniu aresztowano trzech członków grupy. Nie znaczy to jednak, iż przestała ona działać. Zarządzaniem "interesu" zajmował się Bartosz L., a Olgierd L. zza krat nadal miał wpływ na działalność kompanów. Co więcej, otrzymywał z tego tytułu pieniądze, przekazywane na jego konto w Areszcie Śledczym w Gdańsku.
Prowadzone przez grupę "domówki" znajdowały się m.in. przy ul. Obrońców Wybrzeża, ul. Sobótki i ul. Czarny Dwór w Gdańsku. Przez kilka miesięcy działalności grupa zarobiła na cudzym nierządzie nie mniej niż 155 tys. zł. Za zarzucane przestępstwa oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, grzywna oraz przepadek korzyści majątkowych osiągniętych z popełnienia przestępstw.
Uprawianie prostytucji w Polsce nie jest karalne. Odpowiedzialność karna grozi jednak za czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Tym właśnie zajmowała się grupa Olgierda L.
Podobną grupę udało się niedawno policji rozbić także w Gdyni
Opinie (409) ponad 20 zablokowanych
-
2013-11-08 00:53
wariat
damianek to pier konfitura policyjna!
- 4 1
-
2013-11-08 01:03
policja
tak jest. kto nie psami ten frajer....
- 7 0
-
2013-11-08 03:53
gangsterka...........................
milicja to jest gangsterka! hahahahahahahahahahahahahahahahahaha
- 3 2
-
2013-11-08 11:32
Papiery
Olgierd ma nieczyste sumienie
- 4 2
-
2013-11-08 17:36
Olgierd nie uklada sie z psami dlatego siedzi
- 9 3
-
2013-11-08 19:11
kruszynka (1)
mogę być i OLgiertowa suka:)))))) cwoki jestem kim jestem a pozadek i tak bedzie na dzielni zrobiony
- 5 5
-
2023-12-21 02:13
Oliwiak
Na jakiej dzielnicy kruszynka ja z oliwy nieznany się ale pozdro może kawa?
- 0 0
-
2013-11-08 21:36
(1)
Olgierd układa sie z policją nie z psami
- 5 2
-
2013-11-13 10:52
jak to olo
To dlaczego siedzi jako jedyny a wszyscy sie bujają
- 4 1
-
2013-11-08 23:47
Damian W. (4)
To największa ku*wa w Gdańsku, jest poukładana z psami, a pali chu*a że jest gangsterem. Ta szmata dostała pieniądze za postrzelenie grubego i za to zdechnie jak śmieć w kanałach. A teraz się ru*ha z Pitkiem i razem sprzedają wiadomości na piwną, Wariat i Pitek 2 największe konfidenty w Gdańsku. Ludzie uważajcie na ku*wy.
- 22 2
-
2013-11-09 07:14
(2)
i jeszcze w tej ekipie lata narkoman gruzinka z warneńskiej
- 10 0
-
2013-11-12 17:13
a koksik i wasyl tez z nimi ? (1)
- 7 0
-
2014-03-20 05:05
tak
Oni razem stoją w rozi śmiech co
- 1 0
-
2020-05-26 14:26
Pit
Pit na ogorki do niemiec pojechał
- 0 0
-
2013-11-09 00:07
borsuk
witosławski to kurka policyjna wystawia kprzedaje oległów uwarzajcie na niego bo sprzedaje kazdego olgiert tez przez niego siedzi a teraz wystawił braciaków szmata pracóje z psami a ma dwa zabujstwa na koncie.
- 8 2
-
2013-11-09 12:32
bolus i wr. z oruni
Pozdrawiam żonę bolka z oruni !! kiedy Olu wrócisz na domówke do pracy ?? Mega mega było zostaw te konfitury i dawaj do nas
- 7 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.