- 1 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (230 opinii)
- 2 Paragon grozy za kurs taksówką (350 opinii)
- 3 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (42 opinie)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (123 opinie)
- 5 Zmiany w ruchu przez Open'era (83 opinie)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (263 opinie)
Kontrolowali prostytucję w Gdańsku, trafią przed sąd
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko członkom grupy przestępczej, która do niedawna kontrolowała w mieście rynek domów publicznych, tzw. "domówek".
- Już w dniu opuszczenia aresztu, to jest 6 marca 2012 roku, Olgierd L. nawiązał kontakt z Bartoszem L. i z Łukaszem Ł. i zorganizował sieć tzw. "domówek", czyli mieszkań, w których prostytutki oferowały odpłatne usługi seksualne. Proceder czerpania korzyści z uprawiania prostytucji, zarówno przez ustalone, jak i przez nieustalone kobiety, był wysoce zorganizowany. Całością tej działalności kierował Olgierd L. To on decydował o tym, gdzie i która z kobiet będzie świadczyła usługi seksualne, w jaki sposób część zarobionych przez nią pieniędzy będzie dzielona pomiędzy członków grupy przestępczej oraz którzy z oskarżonych będą nadzorować działalność poszczególnych "domówek" - mówi Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Według prokuratury, grupa kierowana przez Olgierda L. chciała sobie podporządkować wszystkie "domówki" na terenie Gdańska. Członkowie gangu zastraszali kobiety zajmujące się prostytucją i wymuszali na nich haracz za rzekomą "ochronę".
Najbliższymi współpracownikami Olgierda L. byli: Bartosz L., Tomasz D., Marcin T., Łukasz Ł. oraz Magdalena T. Pierwszy z nich - Bartosz L. - zajmował się prowadzeniem "domówek" w Malborku: wyszukiwał mieszkania do wynajęcia, umieszczał tam prostytutki i odbierał od nich pieniądze, których cześć przekazywał Olgierdowi L.
Bartosz L. - wraz z Łukaszem Ł. - zajmował się również nadzorowaniem lokali w Gdańsku. Odbierał haracze w czasie gdy Olgierd L., szef grupy... ponownie przebywał w areszcie, tym razem w związku z pobiciem. Doszło do niego w nocy z 11 na 12 listopada zeszłego roku, a ofiarą był Daniel S., znajomy oskarżonych. Prokuratura nie zdradza powodów, dla których członkowie grupy go pobili, opisuje jednak przebieg zdarzenia.
- Do mieszkania, w którym przebywał Daniel S., zadzwonił domofonem Daniel P., z którym Daniel S. pokłócił się. Po pewnym czasie, około godz. 3, Daniel S., wyszedł z mieszkania. Obawiając się jednak o swoje bezpieczeństwo, zabrał ze sobą maczetę. Na klatce schodowej budynku spotkał Olgierda L., Marcina T. i Daniela P. Pokrzywdzony zeznał, że Olgierd L. za paskiem spodni miał rewolwer z czarną rękojeścią, Marcin T. trzymał w ręku siekierę, a Daniel P. maczetę. Olgierd L. miał powiedzieć do pozostałych mężczyzn: "Zabijcie go." - mówi Marciniak.
W tym momencie Marcin T. uderzył mężczyznę obuchem siekiery, a później cała trójka napastników zaczęła bić Daniela S. On sam zaś zaczął wzywać pomocy i uderzać w drzwi mieszkania. Nikt jednak nie udzielił mu pomocy i nie zawiadomił o sprawie policji. Zrobił to dopiero sam poszkodowany, kiedy odzyskał przytomność i wszedł do swojego mieszkania.
Po tym wydarzeniu aresztowano trzech członków grupy. Nie znaczy to jednak, iż przestała ona działać. Zarządzaniem "interesu" zajmował się Bartosz L., a Olgierd L. zza krat nadal miał wpływ na działalność kompanów. Co więcej, otrzymywał z tego tytułu pieniądze, przekazywane na jego konto w Areszcie Śledczym w Gdańsku.
Prowadzone przez grupę "domówki" znajdowały się m.in. przy ul. Obrońców Wybrzeża, ul. Sobótki i ul. Czarny Dwór w Gdańsku. Przez kilka miesięcy działalności grupa zarobiła na cudzym nierządzie nie mniej niż 155 tys. zł. Za zarzucane przestępstwa oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, grzywna oraz przepadek korzyści majątkowych osiągniętych z popełnienia przestępstw.
Uprawianie prostytucji w Polsce nie jest karalne. Odpowiedzialność karna grozi jednak za czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Tym właśnie zajmowała się grupa Olgierda L.
Podobną grupę udało się niedawno policji rozbić także w Gdyni
Opinie (409) ponad 20 zablokowanych
-
2013-11-10 09:08
MAKI (3)
Wyszedłem po 2 latch i jestem recydiwistą który przejmie gdańsk ze swoim przydupasem jureczkiem
- 8 5
-
2013-11-10 17:16
jurkiem konfidentkiem? (1)
ooooo to gruuubo ;)
- 9 1
-
2014-02-15 10:22
Maki co u kalla?? Tak go broniłes bezmózgich
- 1 0
-
2014-03-20 04:54
tak
Maki jeździ na taxi. Kończą gangsterzy hehe
- 1 0
-
2013-11-10 09:12
SZEF (1)
Luki ty sam tam pracujesz a robisz sobie dowcipy
- 4 5
-
2013-11-10 14:02
Ja wtym nie robie. Podaje tylko kopyto tym wszystkim pieknym ksiezniczkom - ale "Szef" przy ul Focha widzialem tylko twoja stara i rosjanki z hiv'em jeleniu.
- 6 2
-
2013-11-10 10:22
Szrama gitowiec
husajn przynajmniej siedzi cicho i zna swoje miejsce a szrama dostał lanie wsadził trzech ludzi do puchy i próbuje udawać sztywniaka a całe miasto wie dobrze jak było na prawdę haha nie wybielaj się konfituro
- 11 3
-
2013-11-10 10:24
tupac shakur
widzę wasze kłótnie i was ukaram
- 1 2
-
2013-11-10 10:32
prawda o olgierdzie
Olgierd taki kolega a szlachcikowi babe na farmazonie wyciagnol i udawał kolegę dalej... pitka i witka też już dawno wykolegowal frajer to jest prawda i fakt a każdy mu pomagał jak siedział jelop na przerupce
- 12 2
-
2013-11-10 10:35
kolega
To fakt że olgierd jest dwulicowy wywalal mnie na siano , a chciałem pomoc szmacie
- 8 2
-
2013-11-10 10:51
Kojot ciebię oszukała cała stara ekipa olka więc nie kłam świder szrama eki
- 5 2
-
2013-11-10 10:56
siedziałem z nim
siedziałem z Olgierdem niedawno i niezłych miał kolegów. mówił że szrama i kura są bi i że ma zdjęcia coś jeszcze o świdrze mówił ale nie pamiętam
- 6 4
-
2013-11-10 10:58
a jak masz żal to idż na policję a sie tu nie żal
- 1 3
-
2013-11-10 10:59
Fotograf
A kto to ten maki? ten z pruszcza co fotografuje męskie ptaki??
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.