- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (160 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (23 opinie)
- 5 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
- 6 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (106 opinii)
Kontrowersyjny wyrok sądu w sprawie Hansa G. i Natalii Nitek-Płażyńskiej
Natalia Nitek-Płażyńska musi zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia za potajemne nagrywanie swojego byłego pracodawcy - Hansa G. Niemiecki biznesmen, który na nagraniach przyznaje, że "jest hitlerowcem" i chciałby "zabić wszystkich Polaków", ma zapłacić również 10 tys. zł zadośćuczynienia za te słowa. Nie milkną echa kontrowersyjnego wyroku gdańskiego sądu.
Niemniej wyrok wydany w środę przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku jest tak kontrowersyjny, że uznaliśmy, iż warto przypomnieć i opisać całą historię.
Potajemne nagrania obciążają przedsiębiorcę
Warto jednak pamiętać, że wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dotyczy nie postępowania karnego, a cywilnego pozwu złożonego przez Natalię Nitek-Płażyńską przeciwko swojemu byłemu pracodawcy.
Kilka lat temu była ona pracownicą działającej w Dębogórzu firmy należącej do Hansa G.. Wówczas też zdecydowała się na potajemne nagrywanie swoich rozmów z szefem. Dlaczego? Niemiecki biznesmen miał regularnie w ostrych słowach wypowiadać się o Polakach.
Treść nagrań zarejestrowanych przez Natalię Nitek-Płażyńską może szokować. Słychać na nich, jak G. mówi, że "nienawidzi Polaków", że "oni wszyscy są cwelami i idiotami" oraz retorycznie pyta: "Powinienem ich zabić? [...] Powinienem postawić ich pod ścianą?". Co więcej, na nagraniach G. przyznaje też, że "zabiłby wszystkich Polaków". Mówi także wprost: "jestem hitlerowcem".
O sprawie zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy nagrania zarejestrowane przez Nitek-Płażyńską upubliczniono w odcinku programu "Otwartym tekstem" na antenie TV Republiki.
Wygrana Nitek-Płażyńskiej przed sądem pierwszej instancji
Nitek-Płażyńska złożyła też pozew cywilny przeciwko Hansowi G., w którym domagała się wpłaty przez niemieckiego przedsiębiorcę 150 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz muzeum Stutthof w lesie Piaśnickim oraz przeprosin dla siebie i innych pracowników firmy G.
Jej żądania w dużej mierze uwzględnił sąd pierwszej instancji, w tym przypadku Sąd Okręgowy w Gdańsku, choć zmniejszył kwotę zadośćuczynienia do 50 tys. zł. Oddalił za to tzw. pozew wzajemny Hansa G. w którym ten domagał się uznania Nitek-Płażyńskiej winną nagrywania go bez zgody. G. domagał się od żony posła PiS zapłaty 10 tys. złotych na konto WOŚP.
Kontrowersyjny wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku
Niemiecki biznesem, który nigdy nie kwestionował treści samych nagrań, a jedynie tłumaczył przed sądem, że "bywa cholerykiem", odwołał się od tego rozstrzygnięcia, a sąd wyższej instancji zajął się sprawą w środę, 4 marca 2020 roku.
Wyrok - już prawomocny - może zaskakiwać.
Po pierwsze Hans G. nie musi płacić 50 tys. zł zadośćuczynienia, a jedynie 10 tys. zł. Po drugie sąd zmienił też treść przeprosin, które przedsiębiorca musi złożyć.
Po wyroku sądu pierwszej instancji musiał on napisać:
"Wyrażam głęboki żal za zastosowaną przeze mnie retorykę nienawiści do narodu polskiego, która jest niedopuszczalna. [...] Mam świadomość, iż losy naszych narodów opierają się na trudnej historii i dlatego relacje polsko-niemieckie wymagają odpowiedniej delikatności i poczucia odpowiedzialności".
Teraz G. ma przeprosić w następujący sposób:
"Ja, Hans G., przepraszam Natalię N.-P. za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci godności i poczucia tożsamości narodowej, wyrażam żal z tego powodu oraz oświadczam, że wypowiedziane przeze mnie słowa, poniżające Naród Polski w okresie zatrudnienia powódki w POS S. spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w D., nie odzwierciedlają moich poglądów".
Nitek-Płażyńska też musi zapłacić
Co więcej, Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał też, że Nitek-Płażyńska musi zapłacić za potajemne nagrywanie swojego pracodawcy i wpłacić 10 tys. zł na rzecz fundacji organizującej WOŚP, a także przeprosić G.:
"Ja, Natalia N.-P., przepraszam Hansa G. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci prawa do prywatności poprzez nagrywanie i upublicznienie rozmów bez jego zgody".
Po wydanym w środę wyroku oburzenia nie kryła sama Natalia Nitek-Płażyńska.
- W Gdańsku, polskim mieście, sąd wycenia niżej godność Polaka, opluwanego przez Niemca zwącego się hitlerowcem aniżeli poczucie prywatności tego Niemca - napisała w mediach społecznościowych.
Nieprawomocny wyrok także w procesie karnym
Warto pamiętać, że przeciwko niemieckiemu przedsiębiorcy toczyła się także sprawa karna. Ją rozpatrywał Sąd Rejonowy w Wejherowie. Pod koniec zeszłego roku skazał on Hansa G. na karę ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za znieważenie swoich pracowników.
Wyrok ten nie jest jednak prawomocny, a G. odwołał się od niego.
Opinie (1061) ponad 200 zablokowanych
-
2020-03-05 18:44
Sądy są nasze - płacić kasę i szanować
immunitet jest głównie po to by nie płacić mandatów, no i czasem zdarza się zwinąć coś ze sklepu z elektroniką
- 34 4
-
2020-03-05 18:45
Lemingi mogą być tylko z PO
Kolego wyżej
- 26 2
-
2020-03-05 18:52
ładne zęby (5)
ma ta Natalka Płażyńska
- 5 17
-
2020-03-05 19:14
Meza ma nie dorozwinietego wiec faktycznie to spory kontrast (2)
- 2 14
-
2020-03-05 19:27
(1)
Kto tu jest niedorozwinięty wynika juz z tego tekstu powyżej. Rozwinięty wie przynajmniej jak się pisze poprawną polszczyzną.
- 10 3
-
2020-03-05 22:20
Nie pouczasz jakos analfabetow popierajacych PiS. Przypadek? :)
- 1 4
-
2020-03-05 20:16
cała jest fajna
- 0 4
-
2020-03-05 20:46
A ty krzywe.
- 0 2
-
2020-03-05 18:57
Fakt faktem ze ta Pani ma meza niedojde ale..
... mimo wszystko powinna otrzymac mniejsza kare niz ten niemiecki glupiec
- 6 26
-
2020-03-05 19:07
Gdyby oskarżony nie był Niemcem, a przykładowo Norwegiem, czy Francuzem, to nie byłoby takiego rwetesu. (2)
W mojej ocenie oskarżony sarkastycznie ironizował, chcąc pisowską panią wyprowadzić z równowagi, co mu się udało. Niemniej jednak, mówiąc coś takiego akurat w Polsce, powinien ważyć słowa.
- 6 31
-
2020-03-05 19:51
No Niemcy wiedzą co to ironia. Szczególnie ci z 39.
- 11 0
-
2020-03-06 15:02
Nieważne czy ironia czy nie, są to treści i słowa ścigane z urzędu.
- 4 0
-
2020-03-05 19:08
Po prostu "niezawisły" sąd. Niezawisły od Narodu Polskiego.
- 31 3
-
2020-03-05 19:18
nadzwyczajna kasta kolejny raz podkasała fartuszki i wypięła się
- 32 4
-
2020-03-05 19:19
Przed polskimi sądami to i Hitler miałby szansę być uniewinniony.
- 40 4
-
2020-03-05 19:26
mieszkaniec
A jak by nie nagrała to by nie miała dowodów że tak było - to jest chory wymiar sprawiedliwości tak jak nasza służba zdrowia !!!!!!!! I tu brawo prezydent duda !!!!!!
- 32 2
-
2020-03-05 19:29
n*ziol zamiast gnić w pierdlu
dostanie zadośćuczynienie...
- 28 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.