- 1 Biegli zbadali list Grzegorza B. (135 opinii)
- 2 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (232 opinie)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (329 opinii)
- 4 Paragon grozy za kurs taksówką (462 opinie)
- 5 3 tys. miejsc pochówku za 18,5 mln zł (50 opinii)
- 6 W tej bibliotece wypożyczysz narzędzia (26 opinii)
Wzmożone zakupy, ale sklepy nie pustoszeją
Od kilkunastu dni część mediów informuje o znikających ze sklepów produktach żywnościowych, które mieszkańcy mają rzekomo wykupywać z obawy przed utrudnieniami w dostawach spowodowanymi koronawirusem. Nasze obserwacje absolutnie nie potwierdzają tych obaw.
Odwiedziliśmy z kamerą jeden z losowo wybranych marketów w samym centrum Gdańska, aby sprawdzić, czy rzeczywiście Polacy na potęgę wykupują produkty żywnościowe. Nasze obserwacje absolutnie nie potwierdzają tych obaw.
W odwiedzonym przez nas sklepie nie brakowało towarów. Można zaobserwować nieznacznie większe zainteresowanie klientów produktami z długim terminem ważności, jakimi są chociażby: makarony, ryże, kasze czy konserwy. Nie ma jednak mowy o pustych półkach. Zajrzeliśmy także do strefy drogeryjnej, w której faktycznie brakowało płynów antybakteryjnych do rąk.
Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które akurat robiły zakupy.
Tylko jedna z nich potwierdziła, że zaczęła gromadzić żywność w związku z pojawieniem się koronawirusa. Pozostałe osoby, z którymi rozmawialiśmy, raczej nie obawiają się wirusa i w żaden szczególny sposób nie przygotowują się do informacji o większej liczbie zarażonych.
- Nie obawiam się koronawirusa, nie robię zapasów. Nie ma sensu sztucznie siać paniki - powiedział jeden z klientów sklepu.
- Nie planuję robić większych zakupów, choć słyszałem, że w niektórych sklepach są spore braki takich produktów, jak mąka czy cukier. Być może tak jest, w tym sklepie tego nie zaobserwowałem - dodaje inny z klientów.
Dr Tadeusz Jędrzejczyk o profilaktyce przeciwwirusowej
Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje
- z podejrzeniem koronawirusa nigdy nie powinniśmy zgłaszać się do lekarza rodzinnego ani na szpitalne oddziały ratunkowe
- każda osoba, która w ciągu ostatnich 14 dni przebywała w krajach aktywnej transmisji zakażeń SARS-CoV-2 (w Chinach, Korei Południowej, Północnych Włoszech, Iranie, Japonii, Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Tajwanie), powinna telefonicznie skontaktować się z właściwą ze względu na miejsce zamieszkania/obecnego pobytu Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną
- do szpitali zakaźnych powinni zgłaszać się wyłącznie pacjenci, którzy w ciągu ostatnich 14 dni byli na obszarach, w których rozprzestrzenia się wirus (informacje na bieżąco zamieszcza na swojej stronie internetowej Główny Inspektorat Sanitarny) i u których jednocześnie występują: wysoka gorączka, kaszel, duszność i problemy z oddychaniem
- w przypadku wątpliwości zadzwonić na całodobową infolinię NFZ - 800 190 590
Opinie (285) 4 zablokowane
-
2020-03-09 16:32
inżynier doktor
Głupki panikują. Ja idę na zakupy większe dopiero jak poczuje że mam koronawirusa. Prawdopodobnie mamy do czynienia z propagandą rządu światowego który chce zarobić na tym że kupimy więcej ryżu. Nie zdziwiło was, że lekarze używają maseczek które ułatwiają zarażenie wirusem? Kłamią nas. Ludzie myśleć, myśleć.
Kupujcie dopiero jak nałożą na was kwarantannę. Tak jak ten zarażony z Rybnika. Bez paniki! Myśleć, myśleć- 0 0
-
2020-03-11 15:07
Korona
Nie dajmy się zwaryjować, ruszmy własny rozum, bo nadmiarowe zakupy będziemy nosili do śmietnika.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.