- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (509 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (129 opinii)
- 3 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (109 opinii)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (88 opinii)
- 5 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (56 opinii)
- 6 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (195 opinii)
Kosztowna walka z zimą na drogach Trójmiasta
W styczniu i lutym gdańscy drogowcy na odśnieżanie dróg w mieście przeznaczyli aż 12 mln zł. Do końca zimy, a także na jesienno-zimowe wydatki pod koniec roku, zostało zaledwie 3,2 mln zł. Pieniędzy zabrakłoby w Gdyni, gdzie podobne prace pochłonęły aż 16 mln zł. By nie doprowadzić do paraliżu, władze miasta musiały zwiększyć tam budżet na zimowe wydatki o 4 mln zł. Urzędnicy przyznają wprost: tak duże wydatki to efekt medialnego wyścigu pomiędzy miastami.
Gdańsk wydał 12 mln zł na odśnieżanie
Od kilku dni sypią także drogowcy, ale zamiast śniegu - sól i piasek. Tylko w styczniu i lutym Gdańsk przeznaczył na zimowe utrzymanie miasta aż 12,2 mln zł. Koszty są wysokie, bo w sumie w Gdańsku do odśnieżenia jest aż 1 tys. km dróg. Zdarza się też, że odśnieżane są przystanki, od lat wyłączone z eksploatacji.
- Drogi są odśnieżane, walczymy z ich śliskością za pomocą kruszywa i chlorku sodu - tłumaczy Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Ilość zastosowanych środków jest uzależniona od nasilenia warunków zimowych. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie przejezdności. Jednak miernikiem jakości utrzymania zimowego stały się czarne drogi. Takie stawiane są oczekiwania i presja mediów. Aby uzyskać efekt czarnej drogi, trzeba wysypać odpowiednią ilość soli. Pytanie na ile rozsądny jest wyścig pomiędzy miastami, w którym jest więcej czarnych dróg? Efekty tego wyścigu, który jest wynikiem presji medialnej, widać na drogach.
Liczy się przejezdność
Jak podkreślają urzędnicy z Gdańska, umowy z wykonawcami utrzymania zimowego dróg są skonstruowane w taki sposób, że płatność uzależniona jest od uzyskanego rezultatu wykonanej pracy, czyli przejezdności dróg, a nie od liczby przejechanych kilometrów, liczby pojazdów czy wysypanej soli. W pierwszej kolejności odśnieżane są drogi tranzytowe - krajowe, wojewódzkie i powiatowe oraz prowadzące komunikację autobusową. To łącznie 28 tras o długości 584 km.
- W warunkach niskiej wilgotności powietrza, kluczowe drogi zabezpieczamy już przed wystąpieniem prognozowanych opadów śniegu, wysyłając w trasy auta wyposażone w zraszacze solanką. Ponadto rozstawiamy sprzęt w newralgicznych punktach miasta, aby w przypadku wystąpienia korków mógł łatwo dotrzeć w różne rejony Gdańska. Mamy w swojej pieczy również drogi o znaczeniu lokalnym o długości 357,1 km. Ponadto jesteśmy odpowiedzialni za zimowe utrzymanie dróg rowerowych, przystanków tramwajowych i autobusowych, parkingów ogólnodostępnych, płatnych miejsc postojowych oraz zastrzeżonych miejsc postojowych, kopert parkingowych, kładek dla pieszych, tuneli dla pieszych oraz części chodników, wydzielonych ciągów pieszych i schodów terenowych - wylicza Kiljan.
Gdynia wydała 16 mln zł na odśnieżanie dróg
Jeszcze więcej, bo niemal 16 mln zł pochłonęło odśnieżanie jezdni i chodników w Gdyni. W sumie posypano drogi o łącznej długości 74 tys. kilometrów, odśnieżono ponad 1,7 tys. km. Aby zabezpieczyć ciągłość działań i nie doprowadzić do paraliżu, władze miasta podjęły decyzję o zwiększeniu o 4 mln zł budżetu na zimowe utrzymanie. W sumie wynosi on już ponad 18,5 mln zł.
- Do początku marca wartość wykonanych prac związanych z utrzymaniem zimowym dróg wyniosła w Gdyni 15,9 mln zł - wyjaśnia Wojciech Folejewski, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni. - W ramach tych środków na jezdniach głównego układu komunikacyjnego wykonano prace w zakresie posypu środkami chemicznymi i pługowania. Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni do usuwania skutków zimy na terenie miasta może zadysponować specjalistyczny sprzęt m.in. 35 pługo-posypywarek. Większość z nich wyposażona jest w urządzenia solankowe, a także trzy pługi klinowe, 23 ciągniki z osprzętem dostosowanym do pracy na wąskich ulicach, jedną ładowarkę samojezdną oraz 27 ciągników z osprzętem, przeznaczonych do odśnieżania chodników i dróg rowerowych. Ilość zadysponowanego sprzętu uzależniona jest od panujących warunków atmosferycznych - dodaje Folejewski.
W Sopocie nakłady na odśnieżanie - głównie ze względu na mniejszą sieć tras - są kilkukrotnie mniejsze niż w Gdańsku i Gdyni.
- Koszty zimowego utrzymania dróg w Sopocie wahają się w granicach 350-500 tys. zł miesięcznie i wprost uzależnione są od intensywności warunków atmosferycznych, a więc opadów i mrozu - wyjaśnia Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miasta w Sopocie. - W styczniu ten koszt wyniósł 460 tys. zł, w lutym 420 tys. zł. Podobnie koszty kształtowały się w ubiegłym roku. W budżecie Zarządu Dróg i Zieleni nie ma takiego paragrafu jak zimowe utrzymanie dróg. Pieniądze na walkę z efektami zimy pochodzą z różnych paragrafów - oczyszczania, zieleni czy płac - dodaje.
Opinie (364) 6 zablokowanych
-
2018-03-06 08:49
Tyle lat nic nie bulili, to jak zła zima przyszła raz na 5 lat, to nic im się nie stanie
tyle zaoszczędzali co roku! A i tak sól sypią, dziadowską.
- 6 0
-
2018-03-06 08:52
Duży Gdańsk 12mln, mała Gdynia 16mln. Chyba coś tu jest nie tak? (1)
Sprawą powinien się zainteresować prokurator.
- 13 0
-
2018-03-06 09:36
To zgłoś ten fakt do prokuratury drogi Gdynianinie. Tylko uprzednio sprawdź rzetelność informacji redaktora.
- 2 1
-
2018-03-06 08:53
umiaru trochę z tą solą
Czy kogoś pogięło z tym sypaniem ?!?!
Lekko popruszy śniegiem, a sypią solą jakby zima stulecia była.
Jeździć wolniej i ostrożniej na zimówkach i tyle.- 11 0
-
2018-03-06 09:06
Przez ostatnie lata zimy były łagodne
Wydatki więc minimalne
Raz na kilka, kilkanaście lat surowsza zima i od razu płacz, że trzeba wydać więcej pln
A gdzie gospodarowanie pieniędzmi?- 6 0
-
2018-03-06 09:08
Tylko czekałem na tego typu artykuł. Nawet bez tego wiadomym było że budżet zostanie zużyty pomimo faktu że zima była zaledwie wspomnieniem zimy sprzed lat. Co by wydarzyło się z budżetem gdyby zima była taka jak 30 lat temu? Za rok budżet zostanie wykorzystany w całości nawet w sytuacji gdy opady atmosferyczne wystąpią pięć razy.
- 11 0
-
2018-03-06 09:09
Koniec budynia
..na nowe mieszkania..bo mam ich za mało a moj koniec jest bliski..
- 1 1
-
2018-03-06 09:14
Topienie kasy ....
- 0 1
-
2018-03-06 09:16
(4)
Ale w korkach stać nie chcecie .
- 1 6
-
2018-03-06 09:44
(1)
Jak w każdym aucie wiezie się tylko jeden tyłek, to czemu się dziwić że są korki. Jaśnie Pani z jaśnie panem komunikacją miejską nie pojedzie, ale zapomniało, że Jaśnie Państwo było wożone a nie powoziło : D
- 3 1
-
2018-03-06 14:29
Czapeczka nie uciska?
- 1 2
-
2018-03-06 10:13
(1)
Jeździć normalnie to korki się zmniejszą.
- 1 1
-
2018-03-06 10:32
Nie zmniejszą się od jeżdżenia normalnie. Jest za dużo aut w stosunku do liczby dróg i ludzi nimi jeżdżących. W Holandii jeżdżą BARDZO normalnie, jak na autostradzie 5 pasmowej jest ograniczenie do 100km/h, to nikt nie pojedzie 101. Bardzo przestrzegają ograniczenia prędkości, a mimo to korki są.
- 0 2
-
2018-03-06 09:30
To po co solarki jezdza w kolko i wala tony soli na suche ulice?
- 4 1
-
2018-03-06 09:31
odsniwzanie
Zastanawiam sie co za srodek uzywany jest w tym roku do posypywania ulic chodnikow. To jakis pyl,unoszacy sie nad naszymi glowami po przejechaniu samochodu.Jakby przeszedl jakis tajfun.Mieszkancy szykuja sie do poddanie analizie tego siwego pylu.To jakby z kosmosu. Szkodliwy dla zdrowia,szczypia oczy. Drogowcy czy wyscie poszlali. Nie tylko kasa sie liczy,ale nasze zdrowie..Buty,klatki schodowe,chodniki biura zapieprzone tym pylem. O co chodzi. mieszkanka.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.