- 1 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (66 opinii)
- 2 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (388 opinii)
- 3 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (368 opinii)
- 4 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (38 opinii)
- 5 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (35 opinii)
- 6 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (184 opinie)
Kubicki obchodzi 100. urodziny i zaprasza na ucztę
"Szanownych rodaków miasta Gdańska i okolicy uwiadamiam uprzejmie, iż dnia 25 stycznia otworzyłem restauracyę z codziennym koncertem" - ten odnaleziony w Gazecie Gdańskiej anons stał się przyczyną do obchodów 100-lecia restauracji Kubicki - jednej z najstarszych w Gdańsku, ciągle kultywujących polskie tradycje kulinarne.
Data nie jest przypadkowa, to właśnie 25 stycznia Bruno Kubicki dał ogłoszenie do Gazety Gdańskiej z zaproszeniem, w którym zapewniał, że jego zamiarem "jest rzetelna usługa". Nie ma jednak stuprocentowej pewności, czy było to w roku 1918, czy może rok później. Przyjęto jednak, że lokal musiał być urządzany wcześniej.
Jest to więc jedna z najstarszych restauracji w Gdańsku. Pierwotnie nazywała się "Cafe International" i adekwatnie do nazwy był to lokal międzynarodowy o charakterze lokalu nocnego. Co ważne, przy ówczesnej ulicy Am Brausenden Wasser 5 (Przy Pieniącej się Wodzie, obecna ul. Wartka), chętnie spotykała się też licznie Polonia gdańska, tym bardziej, że Kubicki był aktywnym działaczem polskich organizacji (Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" i Gedanii).
Lokal słynął nie tylko z towarzystwa, świetnej kuchni, ale unikalnej gdańskiej atmosfery urozmaiconej występami na żywo. Do tańca przygrywała orkiestra, występowały też fordanserki. Tradycja tańców przetrwała do późnych lat 80. XX wieku. Dawne pianino stoi obecnie w centralnym miejscu i nie jest wyłącznie ozdobą.
- Pan Zbyszek co wieczór, od środy do niedzieli, umila gościom pobyt. Potrafi zagrać niemal wszystko i często jest proszony o konkretne utwory - podkreśla Beata Zaleska.
Czytaj też: Najstarsza gdańska restauracja, legendarny "Kubicki", znów otwarta
Ze wspomnień autora książek o przedwojennym Gdańsku Brunona Zwarry wynika, że restaurator kandydował z polskiej listy na posła do Volkstagu w 1936 r. z ramienia Związku Polskich Kupców i Przemysłowców.
W tym samym jednak roku zmarł na atak serca. Pogrzeb był wielką manifestacją polskości w II WMG. Syn Leonard (właściciel przedsiębiorstwa transportowego w Gdyni) zmarł w roku 1941 w obozie KL Mauthausen-Gusen.
Dlatego restaurację do II wojny światowej prowadziła wdowa - Władysława. Została jednak skonfiskowana przez władze niemieckie. Co ważne, wojnę przetrwała bez zniszczeń, ale upaństwowiono ją w 1949 r. Dopiero po roku 1956 wróciła w ręce rodziny. Zachował się plakat, że 16 grudnia 1956 roku restauracja Kubicki zaprasza wszystkich przyjaciół i konsumentów na wspólne śpiewanie kolęd.
Niestety w pożarze restauracji, 29 maja 1999 roku, zniszczeniu uległo stylowe wyposażenie wnętrza i wiele eksponowanych rodzinnych pamiątek. W 2010 roku została sprzedana przez Mariana Kubickiego, wnuka Bruna, Zaleskim. Wnuk postawił jednak warunek, że nazwa Kubicki musi być utrzymana przynajmniej do 2018 roku, kiedy miejsce to będzie obchodziło stulecie.
- Dla mnie to było wówczas oczywiste. Ale obecnie też jest pewne, że nazwy nie zmienimy - podkreśla Grzegorz Zaleski.
Remont trwał dwa lata i w 2012 roku poznaliśmy nowe oblicze i wnętrza restauracji, które jest eleganckie i stylowo urządzone. Ale obecni właściciele stawiają na oryginalne, kultowe dania tej restauracji (ze współczesnymi modyfikacjami). Zaleski w tym celu kupił kartę dań z połowy lat 30. ubiegłego wieku.
- Dotarliśmy też do ponad 86-letniego kucharza, który przekazał nam przepis na sztandarową potrawę u Kubickiego, czyli golonkę. Gdy pytaliśmy o szczegóły, tzn. ile się piecze, to się niemal obraził. Powiedział: piecze to się golonkę w Niemczech i piwem polewa, w Polsce się gotuje - podkreśla Grzegorz Zaleski.
Smakosze specjalnie odwiedzają restaurację, żeby spróbować też tradycyjnych wyrobów garmażeryjnych przygotowanych, ale też dla kaczki w maladze, wołowych ozorów czy bezkonkurencyjnego żurku z białą kiełbasą.
Pewną tradycję, ale nieco młodszą, bo z czasów PRL-u, ma sposób serwowania wódki w karafkach, które są kolbami laboratoryjnymi. Wtedy u Kubickiego często gościli studenci, którzy mieli zniżkę na jedzenie. W tamtych czasach było trudno o wszystko, także o szkło. Dlatego studenci wspierali lokal wyposażeniem z... wydziału chemii.
- U nas nie rozmawia się o polityce i ciągle utrzymujemy tradycję patriotycznych spotkań, 11 listopada z okazji Święta Niepodległości, a 27 grudnia spotykamy się świątecznie na śpiewaniu kolęd - zaznacza pani Beata. - Zależy nam na tym, aby nas regularnie odwiedzali gdańszczanie, nie chcemy być miejscem wyłącznie dla turystów czy celebrytów.
Niemniej w Kubickim celebryci i gwiazdy sportu goszczą regularnie. Już wcześniej jadło tu dwóch noblistów - Günter Grass i Czesław Miłosz - oraz wielu artystów, adwokatów czy lekarzy. 90. urodziny urządził tu Andrzej Wajda. Jadł tu też prof. Zbigniew Brzeziński.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (114) ponad 20 zablokowanych
-
2018-01-22 08:03
Czy bedzie mozna jesc do syta za darmo czy beda tylko mikroskopijne porcje degustacyjne ? (2)
I czy napoje beda za darmo czy osobno platne ?
Mysle ze przyjade bo rocznica naprawde zacna.
Nigdy jeszcze tam nie bylem ale jak przechodzilem obok to przez okno widzialem ze lokal elegancki jak ta lala.- 8 19
-
2018-01-22 08:15
Chlopie, czy cie pogielo ?
- 3 2
-
2018-01-22 11:20
Typowy Janusz
- 3 0
-
2018-01-22 08:10
Czasami w danym kraju najtrudniej jest zjeść własnie coś z ich tradcyjnych potraw. (2)
2 tygodnie temu byłam w Wilnie. Znalazłam KFC, Mc Donaldsa, restauracje kuchni chińskiej, japońskiej, francuskiej, włoskiej i pełno lokali serwujących pizzę i hamburgery. Znalazłam 2 restauracje z kuchnia litewską ale serwujące potrawy w rodzaju baranina 'ą' 'ę' a ja chciałam zjeść zwykłe proste domowe rzeczy w rodzaju naszych pierogów czy kopytek.
- 30 4
-
2018-01-22 15:32
Senoji Trebole w Wilnie - polecam bliny, kartacze itp. Pyyycha
- 0 0
-
2018-01-22 23:05
To nie wiem gdzie ty byłaś
mieszkałem w Wilnie i tam na starówce co druga knajpa to tradycyjna litewska z wielkimi porcjami
- 3 1
-
2018-01-22 08:11
szkoda,że unowoczesnili ten lokal.Powinni odrestaurowac tak jak on wyglądał 100 lat temu... (2)
Turysci i Gdanszczanie lubią lokale z tradycją....
- 27 4
-
2018-01-22 11:25
(1)
tak bardzo lubią, że np. "pod łososiem" świeci pustkami, mimo że jedzenie serwują nienajgorsze, a największe tłumy w masówkach.
- 6 1
-
2018-01-22 14:20
ale Pod Łososiem za drogo
- 4 1
-
2018-01-22 08:14
Ale kolby laboratoryjne z gorzałką były kuliste. To była cały szyk.
- 23 0
-
2018-01-22 08:15
(1)
Pójdę i wcale nie dla darmowych frytek tylko bardzo lubię "Detko Band"
- 14 2
-
2018-01-22 08:35
na Dentko to najlepiej do wulkanizacji
- 2 3
-
2018-01-22 08:19
Będzie coś za darmo?
..Przydałaby się taka informacja bo nie wiem czy zabrać z 10 słoików..
- 12 1
-
2018-01-22 08:39
Skąd wziął się Bruno Kubicki
skoro w anonsie z 1918 roku wyraźnie jest napisane Bronisław Kubicki?
- 28 0
-
2018-01-22 08:57
Gratuluje! Od czasu do czasu bywam i zawsze jest pysznie. (2)
Wielki plus za obsluge i rozsadne ceny (golonka za 40 pln np, to jak na ta lokalizacje i jakos dania, swietna oferta!).
- 10 8
-
2018-01-22 09:42
Chopie, co ty opowiadasz? Zacna cena w tej okolicy za golonkę to 150PLN.
- 3 1
-
2018-01-22 10:43
Golonka była w starym Kubickim całkiem dobra ale najlepsza Pod Kaprem.
- 3 3
-
2018-01-22 09:00
Ja też przyjdę! (1)
j.w.
- 5 2
-
2018-01-22 09:15
A ja przyjadę na gąsiennicach.
- 2 0
-
2018-01-22 09:13
100 lecie nazwy restauracji. Wystrój lokalu i jedzenie nie ma nic wspólnego z dawną restauracją. Każdy Gdańszczanin to wie ale (3)
- 19 4
-
2018-01-22 09:37
I co w związku z tym?
- 5 1
-
2018-01-22 10:40
Przede wszystkim każdy Gdańszczanin którego rodzina nie miała nic wspólnego z tym miastem przed 45 rokiem.
- 6 1
-
2018-01-22 18:53
Pozostał szyld a Kubiccy zbankrutowali bo wszystko przegrali. Katastrofa rodZiny....
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.