- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (175 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (360 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (70 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (431 opinii)
"Magisterka" pisze się sama...
Szkoły wyższe starają się zabezpieczyć przed nieuczciwymi studentami. Jakie działania chroniące przed niesamodzielnymi pracami podjął Uniwersytet Gdański?
- Studenci muszą podpisywać oświadczenie, że przedłożona przez nich praca dyplomowa została wykonana samodzielnie i nie narusza praw autorskich, interesów prawnych i materialnych innych osób. Może się to wydawać oczywiste, ale jednak zabezpiecza w pewien sposób uczelnię przy ewentualnych, dalszych postępowaniach dyscyplinarnych - wyjaśnia rzecznik prasowy uczelni, Beata Czechowska - Derkacz.
Z tym problemem wykładowcy walczą na różne sposoby. Promotorzy znają możliwości studenta i powinni poznać, kiedy nie jest to własna twórczość... W najlepszym wypadku zakończy się to pisaniem pracy od nowa. Studenci Uniwersytetu Gdańskiego przyznają, że zjawisko sprzedaży prac magisterskich i licencjackich jest powszechne:
"W internecie można znaleźć tego typu oferty, ceny różne. Zależy to m.in. od tego, czy ta praca była już wielokrotnie wykorzystywana."; "Znam wiele osób, które kupują prace. Sama nie skorzystałabym z wielu powodów. To nieuczciwe , poza tym, jaka jest gwarancja, że magisterka będzie dobrze napisana."; "Mam kolegę, który zlecił komuś napisanie pracy dyplomowej za 1200 zł. On dużo pracuje i praktycznie nie ma czasu na inne obowiązki." - oto wypowiedzi niektórych z nich.
Studenci zapominają jednak, że skorzystanie z kupionych prac może mieć przykre skutki. W przypadku kradzieży własności intelektulanej może zostać wszczęte przeciwko nim postępowanie karne.
Opinie (112)
-
2005-01-18 21:25
Jakoś nie zauważyłam tego na własnym przykładzie mamo. Tego co potem posłużyło mi do pracy nauczyłam się bardziej na ćwiczeniach i przygotowując się do egzaminów niz robiąc ten mój dziwaczny dyplom (dziwaczny temat sobie wybrałam, żeby było ciekawiej i niebanalnie ;)). Najlepszą szkołą potem okazała się praca, taka prawdziwa za pieniądze. Oczywiście mogłam zdobywać doświadczenie w pracy mając już dobrą bazę czyli uczciwie skończone studia.
Zastanawia mnie inny aspekt sprawy. Gdyby wyeliminować wszystkie możliwe sytuacje nieuczciwogenne to może ludzie staliby się uczciwi?- 0 0
-
2005-01-18 21:43
Nika
Mama ma rację, przynajmniej w teorii - praca magisterska czy inżynierska ma być dla dyplomanta sprawdzianem umiejętności samodzielnej pracy naukowej, czyli postawienia tez, przeprowadzenia odpowiednich badań i wyciągnięcia wniosków - przynajmniej w teorii. To, że połowa studentów idzie na łatwiznę i ogranicza się do wykonania kompilacji (czy w ogóle kopii) literatury z danego zakresu, to zupełnie inna sprawa.
A ludzie zawsze znaleźliby sobie jakieś miejsce na kombinacje, to jest wpisane w ludzką naturę - całkowita eliminacja nieuczciwości to utopia.- 0 0
-
2005-01-18 22:09
Nauczycielu > Opowiedziałam o doświadczeniach absolwenta doskonałej uczelni jaką jest PG, który nie wybrał ścieżki teorii, tylko tę do której go ta szkoła przygotowała. Czyli pracy inżyniera.
Naprawdę ten dyplom służył mi tylko do przedłużenia fajnego okresu jakim był czas studiowania (miałam ten komfort, że byłam na studiach dziennych). Potem w pracy trzeba było się wziąć do roboty ;). I wszystko co mi przecierało drogę to były wiadomości zdobyte na wykładach i ćwiczeniach.
Poteoretyzujmy lepiej:
gdyby nie było prac dyplomowych
gdyby nie było egzaminów tylko dodatkowa porcja obowiązkowych ćwiczeń
gdyby nie było stopni na zaliczeniach ale w grupie atmosfera szpanu na max wiedzę ( miałam taką w ogólniaku)
gdyby komunikacja miejska była bezpłatna
gdyby było dość pracy dla każdego
...- 0 0
-
2005-01-18 22:16
ludzie zbytnio wyedukowani zbytnio gmatwają problem szukając rozwiązania w zacieśnianiu sieci a ja mówię bijcie dzieci karajcie karćcie nie żałujcie bacika wnet korupcja znika...
- 0 0
-
2005-01-18 22:18
eeeeeeeeee gallux
Jesem pewna, że nigdy nie uderzyłeś żadnego swojego ani cudzego dziecia- 0 0
-
2005-01-18 22:19
są różne typy uczelni i wybierajac sobie odpowiednia człowiek decyduje się na zdobywanie jakiegoś rodzaju wiedzy
po AM powinien potrafic diagnozować i oriętować się w sposobach leczenia oraz wiedziec gdzie szukac jesli spotka sie z nietypowym przypadkiem
po WSSP powinien samodzielnie umieć tworzyc pracę plastyczną cechującą się jakimś poziomem artystycznym
itp
a PG jest tz. "wyższą szkołą zawodową" i powinna dawać umiejętności technicznego radzenia sobie z konkretnymi zadaniami - stad praca dyplomowa - dla pokazania ze coś praktycznego potrafi się stworzyć- 0 0
-
2005-01-18 22:26
ok, mamo.
Ale czemu służy ta praca dyplomowa?
Ugruntowaniu się w pewności podpisującym świadectwo, że absolwent jest dobrze przygotowany zawodowo? Bo nie sa pewni czy go dobrze wyedukowali ?. Czyli służy do zabezpieczenia ich alibi.
Ja jestem za wprowadzeniem systemu, który daje pewność właściwej edukacji. I związanej z tym odpowiedzialności zawodowej nauczycieli również.- 0 0
-
2005-01-18 22:36
Praca dyplomowa ma być dowodem SAMODZIELNOŚCI w rozwiązywaniu problemów, a nie dowodem szczegółowych umiejętności ich rozwiązywania. Wszystkie zaliczenia, laborki, egzaminy itp. nie mogą być tego przykładem, bo są po prostu czysto odtwórcze - świadczą tylko o umiejętności posługiwania się jakimś wzorem czy algorytmem, lub o przyswojeniu jakiegoś zakresu wiedzy, i nic więcej.
- 0 0
-
2005-01-18 22:38
tak właśnie
daje jakąś możliwość sprawdzenia że nie wypuszcza się kogoś kto tylko z pamieci wyrecytuje zawartość książek ale potrafi ZROBIĆ cos praktycznego
jak dajesz komuś do ręki młotek i gwoździe to oprócz tego że powiesz mu czego od niego w zwiazku z tym faktem oczekujesz to takze zostaniesz chwile żeby zobaczyć jak sobie poradzi z wbiciem pierwszego gwożdzia
szczególnie jesli to jego debiut- 0 0
-
2005-01-18 22:41
Z waszych wypowiedzi nauczycielu i mamo wynika, że długo nie macie zamiaru płacić składek na ubezpieczenie oc od odpowiedzialności zawodowej.
Ja niestety muszę. :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.