- 1 100 "spadających gwiazd" na godzinę (49 opinii)
- 2 Sąsiad sąsiadowi wilkiem. I złodziejem (49 opinii)
- 3 Rozmowy Gdyni z Kosakowem ws. wiaduktu (133 opinie)
- 4 Motocyklem bez prawka, za to z narkotykami (97 opinii)
- 5 Spłoszył foki w rezerwacie. Dla selfie (238 opinii)
- 6 Kolejny etap remontu na A1. Gdzie są korki? (90 opinii)
Chce sam opłynąć świat bez zawijania do portu. Rusza z Gdańska
Jak wyglądały przygotowania do samotnej podróży wokół świata i jak ona sama ma przebiegać, opowiada Marcin Klimczak, żeglarz, który chce tego dokonać na swoim jachcie "Libra". Z Górek Zachodnich planuje wyruszyć 13 lub 14 sierpnia 2024 r.
Ponad 30 tys. mil morskich dookoła świata, samotnie i bez zawijania do portu, chce pokonać Marcin Klimczak na własnoręcznie zbudowanym jachcie "Libra". Jeśli pogoda pozwoli, to z Górek Zachodnich wyruszy w najbliższy wtorek lub środę.
- Samotny rejs dookoła świata samodzielnie wybudowanym jachtem
- "Libra" jak dobrze wyważona waga
- 20-minutowy sen, audiobooki i wędki
- Tajemnica dwóch foteli
Marcin Klimczak pływa od lat, jest też instruktorem i egzaminatorem żeglarstwa. Żeglował już samotnie, dwukrotnie brał udział w regatach "Setką przez Atlantyk". Za pierwszym razem wycofał się w Portugalii, jednak za drugim razem dopłynął na Martynikę na Karaibach.
Samotny rejs dookoła świata to jednak wyzwanie znacznie poważniejsze. Dlatego żeglarz przygotowywał się do niego od kilku lat.
Samotny rejs dookoła świata samodzielnie wybudowanym jachtem
- Jacht budowałem samodzielnie przez trzy lata. Trochę mi to zajęło, ale pracowałem po godzinach, łącząc pasję z pracą zawodową, czyli prowadzeniem sklepu zoologiczno-wędkarskiego w Łowiczu. Tam też powstał jacht, który z pomocą przyjaciół przywiozłem do Gdańska w ubiegłym roku i tu go zwodowałem.
"Libra" to 8-metrowy jacht projektu polskiego konstruktora Janusza Maderskiego (tu znajdziesz szczegóły tej konstrukcji). Jego ożaglowanie to 27-metrowy grot i 13-metrowy fok. Zamiast niego można skorzystać z genakera, który daje dodatkowe 40 m kw. żagla.
Jacht ma też niewielki silnik elektryczny zasilany panelami fotowoltaicznymi i dwoma wiatrakami.
- Płynę ekologicznie, bez oleju napędowego czy gazu. Wyłącznie dzięki sile wiatru i słońcu.
"Libra" jak dobrze wyważona waga
"Libra", czyli "waga", tak jak znak zodiaku Marcina Klimczaka.
- Ale nazwa pochodzi też od tego, że jacht wymaga dobrego wyważenie, co w przypadku tak długiego rejsu jest niezmiernie istotne - podkreśla żeglarz.
A jest co wyważać, bo na rejs żeglarz zabiera ok. 500 kg żywności i 800 litrów wody. To niezbędne, skoro na całej trasie, której pokonanie może mu zająć ok. 300 dni, nie zamierza zawijać do portu.
20-minutowy sen, audiobooki i wędki
Samotny rejs stawia przed żeglarzem wyjątkowe wymagania. Najważniejsze: jak i kiedy spać, gdy trzeba uważać na inne jednostki, które mogą płynąć kolizyjnym kursem?
- Będę sypiał kilkanaście razy na dobę, po 20-minut. To bezpieczny czas, by dostrzec jednostkę, która w tym czasie może nadpłynąć zza horyzontu i uniknąć zderzenia - tłumaczy.
Z tego też powodu żeglarz zdecydował się na opłynięcie Wysp Brytyjskich od północy, a nie krótszą trasą przez kanał La Manche. Tam panuje niezwykle intensywny ruch statków, dodatkowo niezbyt szybka "Libra" miałaby problem, żeby przed nimi "uciekać".
Kolejnym problemem jest doskwierająca żeglarzowi samotność.
- To nie będzie problem. Mam telewizory, DVD, mnóstwo książek. Mam też wędki, żeby łowić ryby - wylicza Marcin Klimczak.
Tajemnica dwóch foteli
Nie byłem nigdy w kabinie jachtu przygotowanego do samotnej żeglugi dookoła świata, ale widok tej na "Librze" mnie zaskoczył. Spodziewałem się surowego wnętrza, w całości podporządkowanego jednemu celowi: składowaniu najbardziej niezbędnego sprzętu mającego zapewnić żeglarzowi bezpieczeństwo, także kosztem wygody.
Tu jest inaczej.
- Jak pan je tu zmieścił? - pytam z niedowierzaniem patrząc na dwa masywne, klubowe fotele, ustawione naprzeciwko siebie w kabinie.
Porównuję je z szerokością zejściówki prowadzącej z pokładu i nie mogę pojąć, jak je tam wciśnięto.
- Oj, miałem z nimi problem - przyznaje Marcin Klimczak. - Wstawiłem je do kabiny jeszcze w czasie budowy. Potem strasznie mi przeszkadzały podczas pracy.
- No dobra, ale po co dwa fotele, skoro rejs ma być samotny? - dopytuję podejrzliwie.
- Niech pan spojrzy, każdy z nich stoi przy innej burcie, tak? Gdy jacht idzie w przechyle, siadam w tym, który jest wyżej, by go zbalansować - tłumaczy.
Ale wygodne fotele to nie wszystko. Poza trzema telewizorami, w kabinie znajduje się nawet... kominek. Co prawda "bio", ale i tak sprawia, że w kabinie jest przytulnie. I ciepło, choć jednostka posiada także elektryczne ogrzewanie.
A nad kominkiem, jak to nad kominkami na całym świecie, zdjęcia dzieci żeglarza i wnucząt.
- 300 dni to jednak dużo. Dzięki nim nie będę tak do końca sam.
W zależności od pogody Marcin Klimczak wyruszy w rejs we wtorek lub w środę. Do Helu odprowadzi go łódź motorowa "Dragon II", jednostka Ośrodka Szklenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej.
- Henryk Jaskuła - pierwszy Polak, w latach 1979-1980
- Tomasz Lewandowski - w latach 2007-2008
- Szymon Kuczyński - w latach 2017-2018
- Joanna Pajkowska - pierwsza Polka w latach 2018-2019
Miejsca
Opinie (175) ponad 20 zablokowanych
-
wczoraj 08:55
Pewnie ma fajną żonę i rodzinę że chce na rok uciec od życia
Jeśli celem życiowym jest nie spotkanie żadnego człowieka przez rok to polecam wizytę u psychologa.
- 6 6
-
wczoraj 09:16
Jaki ma cel taka wyprawa? No i jak dobrze autor zauwarzył jest tam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy.Nie przemyslanych najwyraźniej (1)
Pseudo Kominek?? I co jeszcze ?Płynie na rok bez zawijania do portu w łajbie która jest wolna jak żółw i zabezpieczenie żadne!!Jesli połamia mu sie na sztormie te paneliki z wiatraczkami to nic go nie uratuje ale bedzie mógł sobie popatrzeć z fotela na niby kominek :) Ubezpieczenia na zycie niema bo ubezpieczyciel samobójców nie ubezpiecza .Wiec bedzie potrzebna jak zawsze zbiorka na takich.
Ale mamy tutaj własnie taki lewacki trend przyszłosci silnik motorowy jest przeciez anty lewacki tylko paneliki i wiatraczki.- 6 6
-
10 godz.
Nawet w żeglarstwie widzisz mityczne lewactwo? Leżę
Człowieku, coś z tobą nie tak...
- 0 0
-
wczoraj 10:04
Powiedzmy, ze oplynie i co z tego? Bedzie mial co wnukom przy piwie opowiadac? (3)
A straconego roku zycia nikt mu nie zwroci. Setki takich jak on ustanawialo morskie rekordy i malo kogo one obchodza.
- 7 9
-
wczoraj 10:32
Samotnik i dzikus. Nic więcej. Smutne musi mieć życie.
- 3 5
-
wczoraj 15:48
Straconego roku życia?
Przecież on nie będzie siedział w celi. Płynie, bo to kocha.
- 3 1
-
wczoraj 16:17
z drugiej strony
spelni to o czym marzyl, w co sie od dawna zaangazowal.
- 3 1
-
wczoraj 10:31
Matko
Polska światem malkontentów ️
Ile tu krytyki i narzekania, bo ktos chce zrealizować niestandardowy plan. Smutne to. Żeglarzowi, natomiast życzę powodzenia i bezpiecznego powrotu!- 10 6
-
wczoraj 10:39
Życzę temu człowiekowi szczęśliwej podróży,ale to nie bohaterstwo. (1)
Nie rozumiem ludzi którzy ryzykują swe życie dla takich idei.
Oczywiście można i należy zaryzykować życie dla ratowania innej osoby,ale tu chodzi tylko o swoje własne odczucia i widzimisię,to nie bohaterstwo,raczej brawura-współczuję jedynie rodzinie,bo kiedy on zostawiając rodzinę będzie bił swoje rekordy udając twardziela,rodzina będzie się o niego martwiła-dla swojego "ja" naraża swych bliskich na stres,nie mówiąc już o kosztach i czasie dla swojej zachcianki-to nie w porządku,żaden bohater takiego czegoś nie robi.
Mimo wszystko życzę szczęśliwej podróży i powrotu do swojej rodziny.- 5 3
-
wczoraj 15:47
A gdyby był pilotem wojskowym?
Policjantem? Strażakiem? Ratownikiem górskim? In też zakazać, bo mogą zginąć?
Podpowiem ci - dużo łatwiej zginąć za kierownicą auta niż na jachcie.- 1 0
-
wczoraj 12:00
Slawa i chwala Doby trwala dobe. (1)
Pozniej mala dziewczynka zrobila to samo. Dzieciak tez przeplynal Atlantyk kajakiem. A potem staruszek Doba pekl na turystycznym szlaku na Kilimandzaro. Wyzej, dalej, szybciej dla wlasnej proznosci i chwilowego zaistnienia, bo takie "sukcesy" szybko ida w niepamiec.
- 3 4
-
wczoraj 15:44
Widomo, lepiej siedzieć z piwkiem i komentować.
To samo widzę pod artykułami o IO w Paryżu.
Każdy polski Janusz bez problemu by medal zdobył, ale mu się nie chce.
Za to w narzekaniu jako naród jesteśmy mistrzami świata i okolic.- 1 2
-
wczoraj 12:02
(1)
Bardzo piękne, szczere do bólu opinie "fajnopolaczków". Nic nie osiągnęliście w swoim nędznym życiu a drugiemu (marzącemu, spełniającym swoją pasję) podcinacie "skrzydła". Co z wami nie tak? Czemu nie cieszycie się że nasz Rodak chce zrobić coś niezwykłego, czegoś czego doświadczą tylko nieliczni?
- 6 4
-
wczoraj 14:11
co za bełkot
- 1 2
-
wczoraj 12:02
Pan zeglarz
tworzy podpuche, a Wy sie podniecacie. Przeciez to jest fake news. Z wiatraczkiem, kominkiem i fotelami naokolo swiata? Na fotkach sa dwie flaszki na stoliku. Jeszcze pelne. Zartownis z niego.
- 5 1
-
wczoraj 12:21
Stopy wody pod kilem.
I torpedo los!
- 1 0
-
wczoraj 13:02
Opinia wyróżniona
Hmmm.? (4)
Biokominek? Serio? Ścianka wyklejona płytkami ozdobnymi, elastyczne panele PV podatne na mikropęknięcia krzemu, generatory wiatrowe wertykalne, ster pawężowy na delikatnych zawiasach, samoster wiatrowy na wątłej konstrukcji z rurek. Bardzo bym chciał by się udało ale wg mnie to jest zestaw który nie podoła trudom podróży i warunków. Pierwsza weryfikacja przyjdzie zapewne już na północnym, kolejna poważna przy PDN potem okolice Australii i oczywiście Horn. Mimo to powodzenia. Oby warunki były łaskawe....
- 27 3
-
wczoraj 22:46
pojedz do muzeum łodzi wikingow w Danii a sie zdziswisz czym ludzie tysiac lat temu pływali do Grenlandii (1)
jak jeszcz była wyspą spowitą bujną zieloną roslinooscią , obfitą w zwierzęta i ryby.
- 3 6
-
12 godz.
Czy ty wiesz co porównujesz?
- 1 1
-
12 godz.
hahah facet ma kilka telewizroów płyty dvd i odtwarzacz ksiazki to naprawdde niezębne na takiej wyprawie :) (1)
Wystarczyl by jeden laptop ana niego zgrac dvd i wszystkie książki do tego internet satelitarny lub telefon satelitarny.do kontaktu z rtodzina Najwyrazniej on jest laikiem a przygotowania zajeły mu kilka lat? I jeszce eko kominek to najbardziej potrzebe na takiej wyprawie :)
Mamy epoke gdzie ludzie maja parcie by sie publicznie chwalic niewiedzą bo inaczej poprawnosc lewacka nie pozwala tego okreslac- 3 2
-
11 godz.
Nie jestem lewakiem więc mogę ci napisać żeś d**il
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.