- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Marzenie podlega kontroli
Miasto weźmie pod lupę sytuację na osiedlu Moje Marzenie. Chodzi m.in. o konflikty między powodzianami i resztą lokatorów oraz zasady sprzedaży alkoholu. Wnikliwą kontrolę zapowiada Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Moje Marzenie to osiedle położone pomiędzy Orunią Górną a Kowalami. Po powodzi w lipcu 2001 r. władze Gdańska - poszukując mieszkań dla powodzian - kupiły tam ponad 100 lokali. Przeniesiono do nich ludzi m.in. z cieszącej się nie najlepszą sławą Oruni. Według części mieszkańców, którzy kupili lokale na osiedlu zanim uczyniło to miasto, decyzja urzędników nie była zbyt rozsądna.
- Zainwestowaliśmy majątek życia, by w końcu mieszkać w normalnych warunkach. Bardzo się rozczarowaliśmy. Nie twierdzimy, że wszyscy powodzianie są źli, ale wystarczy grupka ludzi z problemem alkoholowym w każdej klatce, by uniemożliwić nam spokojne życie - twierdzą lokatorzy domu przy ul. Srebrnej 2. W obawie o własne bezpieczeństwo proszą, by nie podawać ich nazwisk. Pod koniec lipca napisaliśmy, że - wbrew ich woli - gmina, która we wspólnocie przy Srebrnej 2 ma najwięcej głosów, zgodziła się na sprzedaż alkoholu w budynku (na parterze działa sklep).
Lokatorzy twierdzą też, że miasto nie egzekwuje od dewelopera wszystkich jego obowiązków - chodzi m.in. o zakres napraw gwarancyjnych: - Nie mamy pretensji do dewelopera, robi to, czego wymaga od niego magistrat. Ale to nie wszystko, co powinno zostać wykonane - przekonują.
Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, spotkał się w ostatnich dniach z mieszkańcami Mojego Marzenia i obiecał wysłać na osiedle swoich inspektorów, którzy przyjrzą się narastającym tam sporom.
- Po alarmujących informacjach od ludzi sama zaangażowałam się w wyjaśnianie sytuacji na osiedlu. Trzymam pana Jacka Łapińskiego za słowo, że również się tym zajmie - mówi Danuta Putrycz, radna Gdańska.
Opinie (82) 1 zablokowana
-
2005-08-11 12:33
Wykup mieszkań może nastąpić dopiero w2011r,bo wówczas kończy się okres kredytowania,nam nawet nie wolno dokonywać zamian,chyba że między sobą.
- 0 0
-
2005-08-11 12:35
mieszkanka mm
No to faktycznie jesteście trochę upupieni.
Walczcie, niech miasto dopilnuje napraw gwarancyjnych i powywala żurów na zbity pysk. To ładne osiedle i szkoda żeby niszczało.- 0 0
-
2005-08-11 12:36
Jak już pisałam,tu nawet WLASCICIELE nie mają siły przebicia.Jesteś niewolnikiem własnego mieszkania,śmieszne to ale prawdziwe.
- 0 0
-
2005-08-11 12:42
I dlatego walczymy.Sprawy trafią do sądu.Miasto o nas zapomniało!!!Dali i sprawa załatwiona.Moi drodzy,ale my się nie damy zrobimy raban nawet w Warszawie,zawiadomimy szacownych Darczynców etc.Trzymajcie za nas kciuki.
- 0 0
-
2005-08-11 12:55
mieszkanko mm
chyba tylko pozostalo sie zebrac i walczyc. Tak jak robi to czec grup zawodowych;-) Trzymam kciuki i pozdrawiam!
- 0 0
-
2005-08-11 13:05
Czarna Zmija
problem nie jest tak prosty do rozwiazania, choc bardzo bys chciala; przede wszystkim chyba wypadaloby zapytac co tym sadza mieszkancy Wislinki lub Olszynki, moze dosc miejsca na baraki jest gdzies w Twojej okolicy?
- 0 0
-
2005-08-11 13:34
belfast
Jak dla mnie, mogą ich wysiedlić i na Saharę. ;)
Moje Marzenie już jest w mojej okolicy.- 0 0
-
2005-08-11 13:44
Czarna Zmija
taak.... czyli nie patrzysz dalej niz czubek wlasnego nosa, tym sposobem nie buduje sie nic dobrego
- 0 0
-
2005-08-11 13:46
Bardzo proszę nie kłóćcie się na forum z naszego powodu.Nic to nie da,wręcz tylko nas poróżni.Sprawy trzeba załatwiać,a nie utrudniać sobie życie.Byłoby super.
- 0 0
-
2005-08-11 14:00
belfast
Ja w ogóle wyznaję zasadę, że lepiej żeby się każdy troszczył o siebie.
Wśród takiej żurowni swego czasu mieszkałam i powiem Ci, że może mam kurna jakiś uraz, ale moim zdaniem ci ludzie po prostu się nie nadają do mieszkania między normalnymi. Powodzianie i inni mieszkańcy na Ujeścisku, MM, Zielonym Wzgórzu, Olimpie to często ludzie niebogaci, ale porządni i spokojni - dlaczego takie barachło ma zatruwać im życie? Bo Pawełek A. lubi robić prezenty z cudzej kasy i dał paru menelom mieszkania za darmochę? Jeden taki menel na cały blok i masz zatrute życie, a tam jest ich co najmniej kilku.
Weź np. taki niedawny pożar w kamienicy we Wrzeszczu. Żurasy zaprószyły ogień, a normalni ludzie stracili dach nad głową. Żurasowi wszystko jedno czy na klatce schodowej leży kupa, czy dach mu się wali na łeb, czy mieszka w klitce w starym hotelu robotniczym, bo i tak jest od rana do nocy narąbany i niewiele kojarzy. Takie żury po prostu NIE POTRAFIĄ żyć normalnie, pracować, mieszkać między ludźmi, dbać o siebie i swoje otoczenie. To peerelowska tradycja, hołubić żurownię.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.