- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Miasto przegrało spór o ogrodzenie na Jasieniu. Sąd: zgodziło się w dokumentach
Gdańsk na trzech płaszczyznach planistycznych przegrał sprawę z ogrodzonym przejściem na granicy Jasienia i Migowa. Sąd wykazał, że zapisy studium, planu zagospodarowania oraz uchwały krajobrazowej nie mogą być podstawą do żądania od spółdzielni mieszkaniowej udostępnienia przejścia m.in. do przystanku PKM i placówek oświatowych. Urzędnicy mówią o nadinterpretacji ustaleń przez sąd, ale wykup gruntu jest bardzo mało prawdopodobny.
Jak przekonywali przedstawiciele spółdzielni, znacznym problemem było bieżące utrzymanie terenu w odpowiednim stanie, a w szczególności sprzątanie po psich odchodach.
Utrudnione przejścia dla ponad 5 tys. mieszkańców
Dodajmy, że było to najkrótsze dojście dla znacznej części okolicznych mieszkańców do przystanku PKM Gdańsk Jasień
Miasto zdecydowało się wymusić na spółdzielni udostępnienie terenu w oparciu o plan zagospodarowania z czerwca 2017 r. Co znamienne, w trakcie jego sporządzania uwagi złożyła także spółdzielnia mieszkaniowa z prośbą o przeniesienie własności gruntu na gminę lub partycypacji w kosztach utrzymania. Uwaga ta została odrzucona jako bezprzedmiotowa, niedotycząca bezpośrednio ustaleń planu.
Zapisy studium i planu wskazują na teren parkowy
W planie zagospodarowania teren nad rowem odwadniającym oznaczano jako "ciąg pieszo-rowerowy o minimalnej szerokości wolnej od przeszkód 3 m". Jednocześnie cały teren został oznaczony jako "fragment parku w dolinie Potoku Siedlickiego wraz z odcinkiem Potoku oraz rowem odwadniającym".
Ponadto w dokumencie planistycznym wyższego szczebla, czyli studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całego Gdańska, z którym plan zagospodarowania musi być zgodny w zakresie zapisów, obszar wzdłuż rowu oznaczono jako "tereny zieleni".
Zdefiniowanie tego obszaru jako "parku" i "terenu zieleni" jest kluczowe dla trzeciego dokumentu - tzw. uchwały krajobrazowej - który określa możliwość sytuowania ogrodzeń.
Miasto zezwoliło na grodzenie parków przy przyjęciu planu
I w tym przypadku działania miasta można śmiało określić jako "strzał w stopę", w dodatku z granatnika. Uchwała krajobrazowa bowiem jako jeden z nielicznych wyjątków w zakresie obszarów, gdzie sytuowanie płotów jest w pełni dopuszczone, wskazuje właśnie... tereny parkowe.
- Zakazuje się ogrodzeń: (...) wokół otwartych terenów zieleni, w szczególności lasów, pól, nieużytków zielonych, dolin rzecznych oraz obszarów cennych przyrodniczo i krajobrazowo, z wyłączeniem parków - czytamy w par. 6 ust. 1 pkt 2. gdańskiej uchwały krajobrazowej.
Warto zauważyć, że uchwała krajobrazowa (za jej przygotowanie odpowiadał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni) została przyjęta przez Radę Miasta Gdańska w lutym 2018 r., a więc kilka miesięcy po uchwaleniu planu zagospodarowania (przygotowanego przez Biuro Rozwoju Gdańska), wzmacniając niejako jego ustalenia.
Sprawa ostatecznie trafiła do nadzoru budowlanego. Ten nakazał demontaż ogrodzenia, a wobec odmowy rozbiórki ogrodzenia przez spółdzielnię spór musiał rozstrzygnąć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
![Magazyny na drodze ważnego przejścia. Ogrodzenia nie będzie](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3503/150x100/3503243__kr.webp)
Orzeczenie sądu: plan zagospodarowania pełen nieścisłości
Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do możliwości pozostawienia ogrodzenia w spornej lokalizacji - właśnie ze względu na aż trzykrotne poparcie tego dokumentami uchwalonymi przez Radę Miasta Gdańska, tj. studium, planem zagospodarowania i uchwałą krajobrazową.
Ponadto Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał na nieścisłości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego w zakresie m.in.:
- braku zdefiniowania ciągu pieszo-rowerowego jako ogólnodostępnego,
- użycia sformułowania w odniesieniu do ciągu jako przestrzeni "wolnej od przeszkód", bez sformułowania, jak należy interpretować "przeszkodę",
- dopuszczenia w tym obszarze możliwości sytuowania ogrodzeń "wyłącznie z żywopłotów lub ogrodzeń ażurowych z zakazem realizacji ogrodzeń z paneli betonowych i żelbetowych".
Szerokość chodnika to inne zagadnienie niż ogólnodostępność
- (...) sporne ogrodzenie nie powoduje zwężenia istniejącego ciągu pieszo-rowerowego, tylko ogranicza dostęp do niego osobom postronnym, co jest jednak innym zagadnieniem aniżeli wymagana szerokość ciągu pieszego. Szerokość ciągu pieszego i jego ogólnodostępność to bowiem dwie różne kwestie. (...) W związku z tym postanowień odnoszących się do wymaganej szerokości ciągu pieszo-rowerowego nie można wprost utożsamiać z obowiązkiem zapewnienia jego ogólnodostępności, a to w ocenie Sądu jest kluczowe - czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Zdaniem WSA w planie zagospodarowania powinien znajdować się zapis nakazujący dopuszczenie do swobodnego korzystania z ciągu pieszo-rowerowego przez osoby postronne lub/oraz zakaz stawiania ogrodzenia utrudniającego przejście przez nieruchomość spółdzielni mieszkaniowej.
Od wyroku WSA nieskutecznie próbował odwołać się Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Nie dotrzymał jednak... urzędowych terminów - zdaniem WSA o jeden dzień został przekroczony czas na złożenie skargi kasacyjnej.
Na ten moment oznacza to, że ogrodzenie jest legalne i nie wymaga rozbiórki, a spółdzielnia nie musi udostępniać swojego terenu osobom postronnym.
Urzędnicy: sąd dokonał nadinterpretacji zapisów planu
Gdańscy urzędnicy twierdzą, że sąd dokonał daleko idącej nadinterpretacji zapisów planu zagospodarowania.
- W mojej ocenie zapisy proponowane przez sąd [w zakresie ogólnodostępności - dop. red.] są niedopuszczalne, ponieważ skoro mamy wyznaczony teren w planie cel publiczny - jakim jest park - jest to teren ogólnodostępny - przekonywała podczas posiedzenia Komisji Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Gdańska Edyta Damszel Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Czy ogólnodostępność parku musi być zapisana w planie?
Zdaniem dyrektor BRG nigdy ten aspekt rozumowania parków jako terenów ogólnodostępnych nie był kwestionowany przez wojewodę lub inne podmioty.
Nie było także w przeszłości sytuacji, gdy należało w planie zapisywać, że ciągi (alejki) w parkach muszą być ogólnodostępne dla każdej osoby postronnej.
- To jest nadinterpretacja sądu i to idzie w złym kierunku - ocenia dyrektor BRG. - Na poziomie planu zagospodarowania nie jesteśmy w stanie niczego bardziej określić ponad cel publiczny - park jako podstawę do wywłaszczenia, w ramach którego znajduje się lokalne bardzo ważne połączenie pieszo-rowerowe.
Plan zagospodarowania istotnie dopuszczał grodzenie, ale zdaniem urbanistów miało to na celu rozdzielenie funkcji mieszkaniowej (np. ogródków przydomowych) od parku, a nie usytuowanie ogrodzenia w poprzek przejścia.
Działka obciążona hipotekami na prawie 2,9 mln zł
Uchwała krajobrazowa miała natomiast na celu dopuszczenie parków historycznych, np. parku Oliwskiego
- W interpretacji sądów powinno być zdrowe podejście do uwarunkowań i do sytuacji społecznej. (...) Nie wszystko można przecież zapisać szczegółowo w planie - dodaje Damszel-Turek.
![Nowe przejście do Nowej Warszawskiej najwcześniej za ponad rok](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3485/150x100/3485715__c_395_0_14255_9980__kr.webp)
Skoro miasto nie ma narzędzi prawnych do zmuszenia spółdzielni do demontażu ogrodzenia, czy będzie próbowało przejąć grunt pod cel publiczny - park? Okazuje się, że i to jest mało prawdopodobne.
- Sprawa ewentualnego pozyskania przez gminę prawa własności działki przebiegającej przy Potoku Siedlickim będzie rozpatrywana z chwilą wykreślenia obciążeń z księgi wieczystej i uregulowaniu stanu prawnego tego gruntu - informuje Joanna Bieganowska z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak wynika z księgi wieczystej, zagrodzona działka obciążana jest trzema hipotekami na łączną kwotę prawie 2,9 mln zł. W dziale własność ujawnionych jest natomiast aż 106 współwłaścicieli, co wynika m.in. z faktu, że to jest obszar rekreacji z placem zabaw dla mieszkańców całego osiedla.
Miejsca
Opinie (346) ponad 10 zablokowanych
-
2023-07-31 07:48
urzędnicy w Gd jak zwykle dali D (1)
i teraz wielka pani dyrektor krytykuje wyrok sądu. Przepraszam, kim ona jest, jaki ma kompetencje by podważać wyrok sądu? Mądrzejsi od niej wytykają jej błędy, a ta się wypiera. Niekompetencja i obłuda w tych urzędach
- 44 0
-
2023-07-31 09:56
ma takie kompetencje
że nosiła teczki za kim trzeba przez 10 lat, więc ją wzięli, bo lepszy mierno i swój niż jakiś z konkursu, co będzie miał pomysły i nie będzie robić mpzp na zamówienie
- 7 0
-
2023-07-31 07:52
To że miastem rządzi kompetentna prezydentka z Piotrusiami przy boku to już dawno włożyłem między bajki
- 35 0
-
2023-07-31 07:53
Dlaczego portal blokuje krytykę (1)
Nie było nic obraźliwego tylko ocena urzędników, którzy zamiast przyznać się do błędu brną dalej Spółdzielnia miała rację i nie ma o czym dyskutować.
- 35 0
-
2023-08-01 08:52
Blokują bo to są rzekomo wolne media. Pisz tylko dobrze o platformie Tusku UM Gdańsk. Możesz do woli krytykować PiS i Kaczyńskiego . Wtedy nie blokują . Proste
- 0 0
-
2023-07-31 07:55
Witamy w realnym świecie (1)
"ocenia dyrektor BRG. - Na poziomie planu zagospodarowania nie jesteśmy w stanie niczego bardziej określić ponad cel publiczny" No tak. Oni nie są w stanie nic sprecyzować ale jak Kowalski składa papiery to każdy przecinek musi być precyzyjny. Miasto samo jest sobie winne tego, że nie myślało i pogubiło się we własnych procedurach i zapisach. A okoliczni mieszkańcy są sami sobie winni tego, że nie potrafią uszanować części wspólnej. Coraz więcej osób wychodzi z założenia, że skoro to nie moje to nie muszę o to dbać. A teraz płacz, że komuś się to nie podoba.
- 44 0
-
2023-08-01 09:08
Ale ja nawet psa nie mam. Po prostu tamtędy chodziłam na PKMke.
- 0 0
-
2023-07-31 07:56
Mam wrażenie.... (1)
Że miejscy urzędnicy zapominają, kto jest dla kogo, chyba, że Ja się mylę.....
- 35 1
-
2023-07-31 09:57
mylisz się
pozdrawiam, Aleksandra
- 3 3
-
2023-07-31 08:00
haha (3)
"Co znamienne, w trakcie jego sporządzania uwagi złożyła także spółdzielnia mieszkaniowa z prośbą o przeniesienie własności gruntu na gminę lub partycypacji w kosztach utrzymania. Uwaga ta została odrzucona jako bezprzedmiotowa, niedotycząca bezpośrednio ustaleń planu."
Dziękuję dobranoc. Spółdzielnia ma utrzymywać całkowicie teren, a inni korzystać? Chcieli po dobroci to jak widać było "bezprzedmiotowe" ;) to teraz mają.- 47 1
-
2023-07-31 08:36
Przeczytaj odpowiedź (1)
BRG nie ma kompetencji do wykupu gruntów. Tym zajmuje się wydział skarbu.
- 0 6
-
2023-07-31 16:50
No ale
Wydział Skarbu to też Urząd Miasta Gdańska. Spółdzielnia złożyła wniosek do Prezydenta i on powinien wszystko rozważyć
- 3 0
-
2023-07-31 09:58
no, nie to co społdzielnie na Morenie, Zaspie, Przymorzu, Zabiance, Siedlcach, Oruni, Chełmie
weszystko ogrodzone, wszystko prywatne
- 4 0
-
2023-07-31 08:01
BRG jak jest tak ambitne to proszę zająć się innym odcinkiem ul. Myśliwskiej, po 20 latach powstało kilka metrów chodnika przy (1)
skrzyżowaniu z Kartuska i to po stronie nie przystanków autobusowych a dalej jak było niebezpiecznie tak jest
- 16 0
-
2023-07-31 12:39
A tamtędy zasuwa na sygnale karrtka pogoyowia
stacjonująca przy kościele. Oczywiście nie przemyślana sprawa bo droga zamieszkania kręta i wąska z dopuszczalną prędkością 20/h
- 1 0
-
2023-07-31 08:02
a może by tak raz... (3)
urzędnicy powiedzieli: przyjmujemy wyrok sądu taki jaki jest i na przyszłość zrobimy lepiej. Tylko tyle i aż tyle.
- 68 4
-
2023-07-31 08:27
(1)
Ale ten wyrok jest bardzo dyskusyjny.
- 1 8
-
2023-07-31 08:43
tak dyskutowali, że nawet kasacji nie zdążyli złożyć :)
- 10 0
-
2023-07-31 08:38
A mieszkańcy niech cierpią przez cwaniaków.
Oczywiście w drugą stronę nie ma problemu, pełno samochodów mieszkańców na miejskim terenie...
- 1 5
-
2023-07-31 08:06
Gdanskie elity urzednicze (1)
Zawsze wiedzą lepiej
- 26 0
-
2023-07-31 08:12
'elity'
- 2 0
-
2023-07-31 08:11
I tak to jest jak miasto wyprzedaje grunty na potęgę bez jakiegokolwiek planowania (1)
A potem wychodzi, że żeby dojść do przystanku ludzie muszą okrężnie nadrabiać 2km pieszo. To nie jedyny taki kwiatek w Trójmieście. Widać władze miasta bardzo dbają o zdrowie mieszkańców, zmuszając ich do bezsensownych pieszych podróży. Szczególnie podziękują ludzie starsi i inwalidzi. A jeśli myśleli że w sądzie coś ugrają to, ekhm 'witamy w XXI wieku', czasy wywłaszczeń z głębokiej komuny minęły.
- 37 0
-
2023-07-31 08:37
Jakie miasto, tam wszystkie grunty były prywatne lub wojskowe
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.