- 1 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (266 opinii)
- 2 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (59 opinii)
- 3 Będzie pył, nie będzie premii? (65 opinii)
- 4 "Mężczyzna z wężem" z zarzutami (131 opinii)
- 5 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (108 opinii)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (41 opinii)
Miasto przegrało spór o ogrodzenie na Jasieniu. Sąd: zgodziło się w dokumentach
Gdańsk na trzech płaszczyznach planistycznych przegrał sprawę z ogrodzonym przejściem na granicy Jasienia i Migowa. Sąd wykazał, że zapisy studium, planu zagospodarowania oraz uchwały krajobrazowej nie mogą być podstawą do żądania od spółdzielni mieszkaniowej udostępnienia przejścia m.in. do przystanku PKM i placówek oświatowych. Urzędnicy mówią o nadinterpretacji ustaleń przez sąd, ale wykup gruntu jest bardzo mało prawdopodobny.
Jak przekonywali przedstawiciele spółdzielni, znacznym problemem było bieżące utrzymanie terenu w odpowiednim stanie, a w szczególności sprzątanie po psich odchodach.
Utrudnione przejścia dla ponad 5 tys. mieszkańców
Dodajmy, że było to najkrótsze dojście dla znacznej części okolicznych mieszkańców do przystanku PKM Gdańsk Jasień oraz placówek edukacyjnych (przedszkole, szkoła podstawowa nr 85). Z wyliczeń Biura Rozwoju Gdańska wynika, że w obrębie 500 m od przejścia mieszka ponad 5,1 tys. osób.
Miasto zdecydowało się wymusić na spółdzielni udostępnienie terenu w oparciu o plan zagospodarowania z czerwca 2017 r. Co znamienne, w trakcie jego sporządzania uwagi złożyła także spółdzielnia mieszkaniowa z prośbą o przeniesienie własności gruntu na gminę lub partycypacji w kosztach utrzymania. Uwaga ta została odrzucona jako bezprzedmiotowa, niedotycząca bezpośrednio ustaleń planu.
Zapisy studium i planu wskazują na teren parkowy
W planie zagospodarowania teren nad rowem odwadniającym oznaczano jako "ciąg pieszo-rowerowy o minimalnej szerokości wolnej od przeszkód 3 m". Jednocześnie cały teren został oznaczony jako "fragment parku w dolinie Potoku Siedlickiego wraz z odcinkiem Potoku oraz rowem odwadniającym".
Ponadto w dokumencie planistycznym wyższego szczebla, czyli studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całego Gdańska, z którym plan zagospodarowania musi być zgodny w zakresie zapisów, obszar wzdłuż rowu oznaczono jako "tereny zieleni".
Zdefiniowanie tego obszaru jako "parku" i "terenu zieleni" jest kluczowe dla trzeciego dokumentu - tzw. uchwały krajobrazowej - który określa możliwość sytuowania ogrodzeń.
Miasto zezwoliło na grodzenie parków przy przyjęciu planu
I w tym przypadku działania miasta można śmiało określić jako "strzał w stopę", w dodatku z granatnika. Uchwała krajobrazowa bowiem jako jeden z nielicznych wyjątków w zakresie obszarów, gdzie sytuowanie płotów jest w pełni dopuszczone, wskazuje właśnie... tereny parkowe.
- Zakazuje się ogrodzeń: (...) wokół otwartych terenów zieleni, w szczególności lasów, pól, nieużytków zielonych, dolin rzecznych oraz obszarów cennych przyrodniczo i krajobrazowo, z wyłączeniem parków - czytamy w par. 6 ust. 1 pkt 2. gdańskiej uchwały krajobrazowej.
Warto zauważyć, że uchwała krajobrazowa (za jej przygotowanie odpowiadał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni) została przyjęta przez Radę Miasta Gdańska w lutym 2018 r., a więc kilka miesięcy po uchwaleniu planu zagospodarowania (przygotowanego przez Biuro Rozwoju Gdańska), wzmacniając niejako jego ustalenia.
Sprawa ostatecznie trafiła do nadzoru budowlanego. Ten nakazał demontaż ogrodzenia, a wobec odmowy rozbiórki ogrodzenia przez spółdzielnię spór musiał rozstrzygnąć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Magazyny na drodze ważnego przejścia. Ogrodzenia nie będzie
Orzeczenie sądu: plan zagospodarowania pełen nieścisłości
Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do możliwości pozostawienia ogrodzenia w spornej lokalizacji - właśnie ze względu na aż trzykrotne poparcie tego dokumentami uchwalonymi przez Radę Miasta Gdańska, tj. studium, planem zagospodarowania i uchwałą krajobrazową.
Ponadto Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał na nieścisłości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego w zakresie m.in.:
- braku zdefiniowania ciągu pieszo-rowerowego jako ogólnodostępnego,
- użycia sformułowania w odniesieniu do ciągu jako przestrzeni "wolnej od przeszkód", bez sformułowania, jak należy interpretować "przeszkodę",
- dopuszczenia w tym obszarze możliwości sytuowania ogrodzeń "wyłącznie z żywopłotów lub ogrodzeń ażurowych z zakazem realizacji ogrodzeń z paneli betonowych i żelbetowych".
Szerokość chodnika to inne zagadnienie niż ogólnodostępność
- (...) sporne ogrodzenie nie powoduje zwężenia istniejącego ciągu pieszo-rowerowego, tylko ogranicza dostęp do niego osobom postronnym, co jest jednak innym zagadnieniem aniżeli wymagana szerokość ciągu pieszego. Szerokość ciągu pieszego i jego ogólnodostępność to bowiem dwie różne kwestie. (...) W związku z tym postanowień odnoszących się do wymaganej szerokości ciągu pieszo-rowerowego nie można wprost utożsamiać z obowiązkiem zapewnienia jego ogólnodostępności, a to w ocenie Sądu jest kluczowe - czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Zdaniem WSA w planie zagospodarowania powinien znajdować się zapis nakazujący dopuszczenie do swobodnego korzystania z ciągu pieszo-rowerowego przez osoby postronne lub/oraz zakaz stawiania ogrodzenia utrudniającego przejście przez nieruchomość spółdzielni mieszkaniowej.
Od wyroku WSA nieskutecznie próbował odwołać się Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Nie dotrzymał jednak... urzędowych terminów - zdaniem WSA o jeden dzień został przekroczony czas na złożenie skargi kasacyjnej.
Na ten moment oznacza to, że ogrodzenie jest legalne i nie wymaga rozbiórki, a spółdzielnia nie musi udostępniać swojego terenu osobom postronnym.
Urzędnicy: sąd dokonał nadinterpretacji zapisów planu
Gdańscy urzędnicy twierdzą, że sąd dokonał daleko idącej nadinterpretacji zapisów planu zagospodarowania.
- W mojej ocenie zapisy proponowane przez sąd [w zakresie ogólnodostępności - dop. red.] są niedopuszczalne, ponieważ skoro mamy wyznaczony teren w planie cel publiczny - jakim jest park - jest to teren ogólnodostępny - przekonywała podczas posiedzenia Komisji Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Gdańska Edyta Damszel Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Czy ogólnodostępność parku musi być zapisana w planie?
Zdaniem dyrektor BRG nigdy ten aspekt rozumowania parków jako terenów ogólnodostępnych nie był kwestionowany przez wojewodę lub inne podmioty.
Nie było także w przeszłości sytuacji, gdy należało w planie zapisywać, że ciągi (alejki) w parkach muszą być ogólnodostępne dla każdej osoby postronnej.
- To jest nadinterpretacja sądu i to idzie w złym kierunku - ocenia dyrektor BRG. - Na poziomie planu zagospodarowania nie jesteśmy w stanie niczego bardziej określić ponad cel publiczny - park jako podstawę do wywłaszczenia, w ramach którego znajduje się lokalne bardzo ważne połączenie pieszo-rowerowe.
Plan zagospodarowania istotnie dopuszczał grodzenie, ale zdaniem urbanistów miało to na celu rozdzielenie funkcji mieszkaniowej (np. ogródków przydomowych) od parku, a nie usytuowanie ogrodzenia w poprzek przejścia.
Działka obciążona hipotekami na prawie 2,9 mln zł
Uchwała krajobrazowa miała natomiast na celu dopuszczenie parków historycznych, np. parku Oliwskiego czy Kuźniczki. Lista parków nie została jednak w żaden sposób określona w tym dokumencie, więc zapisy odnoszą się do każdego terenu o takiej funkcji.
- W interpretacji sądów powinno być zdrowe podejście do uwarunkowań i do sytuacji społecznej. (...) Nie wszystko można przecież zapisać szczegółowo w planie - dodaje Damszel-Turek.
Nowe przejście do Nowej Warszawskiej najwcześniej za ponad rok
Skoro miasto nie ma narzędzi prawnych do zmuszenia spółdzielni do demontażu ogrodzenia, czy będzie próbowało przejąć grunt pod cel publiczny - park? Okazuje się, że i to jest mało prawdopodobne.
- Sprawa ewentualnego pozyskania przez gminę prawa własności działki przebiegającej przy Potoku Siedlickim będzie rozpatrywana z chwilą wykreślenia obciążeń z księgi wieczystej i uregulowaniu stanu prawnego tego gruntu - informuje Joanna Bieganowska z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak wynika z księgi wieczystej, zagrodzona działka obciążana jest trzema hipotekami na łączną kwotę prawie 2,9 mln zł. W dziale własność ujawnionych jest natomiast aż 106 współwłaścicieli, co wynika m.in. z faktu, że to jest obszar rekreacji z placem zabaw dla mieszkańców całego osiedla.
Miejsca
Opinie (346) ponad 10 zablokowanych
-
2023-07-31 09:09
kolejny sukces pani Oli
wybory wygra w cuglach
- 15 1
-
2023-07-31 09:19
Pomijając już wszystkie urzędowe błędy - tak po ludzku czy właściciel musi stawiać bramę i zachowywać się jak kurtyzana ? (1)
Co mu szkodzi być po prostu człowiekiem i ułatwić życie innym.
- 5 11
-
2023-07-31 09:25
Lubisz brać odpowiedzialność
Za obcych ludzi, czy po nich sprzątać? Meneli też wpuszczasz na klatkę żeby miał gdzie kimnąć? Bo to ludzkie?
- 4 3
-
2023-07-31 09:20
Proponuje zmienić plan zagospodarowania i wywłaszczyć teren pod inwestycję drogową i z głowy.
- 6 2
-
2023-07-31 09:20
Proponuję, by każde osiedle było ogrodzone kilkumetrowym płotem z drutem kolczastym, tak żeby przypadkiem poruszanie się po mieście pieszo nie było zbyt łatwe.
- 9 4
-
2023-07-31 09:27
Jak zwykle należy podziękować władzom miasta
- 9 1
-
2023-07-31 09:29
jedyne wyjscie by wywalic tych urzednikow szkodników to zmienic na wyborach władze Gdańska na jaka kolwiek bo gorszej nie
- 10 0
-
2023-07-31 09:29
(1)
Ktoś się w końcu zdenerwuje i wsadzi coś do tego zamka tak, że "prywaciarze" będą skakać przez płot, by dotrzeć do domu.
- 7 6
-
2023-07-31 09:31
Kamera uchwyci,
Działanie zamierzone, z premedytacją. Wandalizm pełną parą i Pan bagieta odwiedzi z powodu KK.
- 4 2
-
2023-07-31 09:31
nasze urząd miejski nie wie co to urbanistyka (1)
Ona powinna być uruchomiona wcześniej nim się oddaje grunty deweloperom. Wówczas można zaplanować istotne ciągi komunikacyjne, istotne drogi, przyłącza mediów, zlokalizowanie usług społecznych. To się nazywa urbanistyka, a Gdańsk o niej całkowicie zapomniał.
- 12 0
-
2023-07-31 13:00
nie wymagaj myślenia
oni myślą jak wyrwać kasę albo mieszkanie z rabatem i to szybko puki jest stołek.
- 2 0
-
2023-07-31 09:31
Redakcja jak usłyszała hasło "psie kupy" zaczęła się ślinić i od razu popędziła pisać artykuł, bo to ich ukochany temat :D Bo w Gdańsku nie ma problemów z innymi śmieciami, puste butelki i puszki walają się wszędzie, ale spoko przecież chlanie jest na propsie :D
- 12 1
-
2023-07-31 09:39
Opinia wyróżniona
są proste rozwiązania skpmplikowanych problemów, i tansze niż spory prawne. (7)
Taniej będzie umówić się na sprzątnie terenu komunikacji na koszt miasta. Cały ten bałagan kosztuje dużo więcej niż to sprzątanie. Inne rozwiązanie , bo jest problem z hipoteką i własnością, (100 właścicieli ? ). Miasto wynajmuje ten teren w obecnym stanie prawnym za 1 zł.
- 47 8
-
2023-07-31 13:45
(3)
wlaściciele mimo szumnych zapewnień, że oni to chętnie się dogadają robią wszystko, żeby trzymać teren zagrodzony. Mimo, że on nawet nie jest przez nich wykorzystywany, co jest praktycznie jeszcze bardziej żałosne. Mają tylko 'mini placyk' ale on był już od dawna ogrodzony.
- 6 11
-
2023-07-31 13:56
Przecież mieszkańcy wyszli z konkretnymi propozycjami, które miasto olało ciepłym moczem. I to nie pierwszy raz. Casus ul. Hokejowa. Miasto nie chciało przejąć odcinka prywatnej ulicy, więc po kilku latach obok wybudowało łącznik za kilka mln. Opłacało się?
- 22 4
-
2023-07-31 17:19
Jakich sztucznych zapewnień? Ten grunt, jak wynika z treści artykułu, kosztuje minimum 2,9 mln, no i plus cena do dogania się z właścicielami. Czy to tak trudno zrozumieć? Jak widzę to problem jest w tym, że chętnych na ten grunt nie ma więc nie ma się z kim dogadywać.
- 4 0
-
2023-07-31 18:18
Ten płotek jest mały ..a nawet malutki
Więc pewnie niejedna dziarska kozica przeskoczy, ale jest gorszy problem z takimi pomysłami; jak ma wjechać Straż pożarna albo pogotowie.....?
- 3 4
-
2023-07-31 14:02
To nie o sprzątanie chodzi (1)
Tylko o to żeby miasto spłaciło część hipoteki. To wielka ściema spółdzielni
- 13 6
-
2023-07-31 17:23
Czemu część a nie całość plus cena gruntu do dogadania? Skoro bank zgodził się dać pożyczkę pod ten grunt to znaczy, że kosztuje więcej.
- 5 2
-
2024-01-03 14:00
Przydałoby się trochę takich jak Pan/Pani osób w naszym Urzędzie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.