- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (495 opinii)
- 2 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (68 opinii)
- 3 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (43 opinie)
- 4 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (70 opinii)
- 5 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (345 opinii)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (233 opinie)
- 16 lutego w kościele Zbawiciela w Sopocie odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne w intencji rodzin ofiar, które poniosły śmierć w czasie zatopienia okrętu "Wilhelm Gustloff". Dlaczego ta uroczystość w Sopocie, a nie w Gdyni, skąd okręt wypłynął w swój ostatni rejs?
- Odczytaliśmy kilka sygnałów, które świadczyły o tym, że w Sopocie ta inicjatywa zostanie przyjęta z dużą życzliwością...
- To znaczy, że w Gdyni pojawiły się jakieś problemy?
- Nie. Jako inicjatorka tego pomysłu mam jednak obowiązek patrzeć w przyszłość, omijać niebezpieczne rafy, które mogłyby narazić tę ideę na szwank.
- Jakie rafy ma pani na myśli?
- Kilka lat temu w Gdyni zrodziła się inicjatywa wystawienia na cmentarzu witomińskim, gdzie zostały pochowane szczątki ponad 100 ofiar tej tragedii, płyty pamiątkowej. Pomysł ten spotkał się z niezwykle ostrą reakcją jednego z gdyńskich środowisk, które sprzeciwiło się upamiętnieniu tego dramatu. Ponadto władze samorządowe Gdyni nie wykazały wówczas zainteresowania problemem, sprawę odłożono ad acta i tak sobie tam leży do dzisiaj. Należy jednak odważnie popatrzeć w przyszłość i podjąć decyzję, nawet jeżeli byłaby ona w pewnych kręgach niepopularna.
- Jakie są losy pomysłu z płytą pamiątkową?
- Żadne. Przecież milej odbierać flagę UE niż próbować rozwiązać jakiś bolesny problem.
- Nie obawia się pani protestów ze strony środowisk, o których wcześniej wspomniała?
- Nie, bo - po pierwsze - próbuję ominąć niebezpieczne mielizny, a po drugie liczę na mądrość współobywateli. Przypominam posłanie biskupów polskich, którzy powiedzieli: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Owo przebaczenie - w obie strony - nie może być pełne, gdy nad pewnymi kartami historii próbujemy przejść milcząc.
- Dziękuję za rozmowę.
Opinie (170)
-
2003-02-16 16:22
gallux
jeżeli włóczyłeś się w długich piórach po monciaku, byłeś za pan brat z Peterem i Parasolnikiem .. to też przecież już jakaś sekta .. nie?
:))- 0 0
-
2003-02-16 16:54
dzięki III OK
fajnie napisane,
na pewno zgoda, że przyczyny wybuchu
są często szalenie skomplikowane.
Z resztą już bym polemizował :)))
Nie zmienia to faktu,
że wojne powinno się prowadzić
z zasadami, po rycersku.
A właściwie- chociaż się starać.
Pamiętasz "Rzymski Namiot", Łysiakologu?
Pozdrawiam- 0 0
-
2003-02-16 17:17
petera unikałem a dla czesia parasolnika byłem jeszcze za duży gówniarz
ale do sekty należę:) to sekta wielka i potężna a mądry zgadnie a głupiemu to na nic he he he he- 0 0
-
2003-02-16 18:23
333,Zabawa,, III O K
podejmuje rękawicę -" naukowo nieda sie tego udowodnic że Gdańsk był Polski-" tez nieda sie udowodnic że byl Niemiecki.To że był lokowany na" prawie niemieckim "to nie znaczy że Niemiecki. Z powodzeniem od przybyłych tu Holendrów nazwać go mozna -Holenderskim, czy Szkotów -miastem Szkockim ., czy Kaszubskim od zamieszkującej te ziemie ludnośći. Jak wiesz jezyk Kaszubski jest inny niż Polski i Niemiecki .Do herbu dostal koronę i przywileje- jakich nie miało żadne miasto Rzeczypospolitej- od ,króla Kazimierza Jagielończyka , Po przyłaczeniu do Prus stał sie prowincjonalnym miastem - to daje się naukowo udowodnić bo czasy bliższe . Jeden Litwin /tu się komuś narażę/ mieszkal kawał drogi od Gdańska a w utworze Pan Tadeusz cośik tam pisł o Gdańsku i o jego miejscu . O innych faktach Poczytaj w Dziejach Gdańska .
A tak wogóle to Slowianie/ plemiona / były aż po ŁABĘ ,zaś obecny Berlin jest grodem slowiańskim zdobytym przez jedną z ówczesnych Marchii ,- to sa opisane fakty,- No to czyj on jest????/ nie jestem rewizjonistą/
Co do walki z wiatrakami to zgoda: patrząc na to co sie dzieje ,zaczyna mi być głupio - przecież nic tak naprawdę sie nie zmienilo- sorry ,jest paru nawiedzonych i Samoobrona z poparciem spolecznym - coś sie kojarzy , Adolf doszedl do wladzy d e m o k r a t y c z n i e i Ustawy Norymberskie tez zostały uchwalone przez demokratycznie wybrany Raichstag . a pLaciL caLy narOd i kilkadziesiąt innych.
walka rycerska skończyła sie w bitwie pod Azincourt 1409 r kiedy to Angielscy łucznicy wystrzelali z łuków rycerzy francuskich
jak poczytasz o postępie technik wojennych to chodzi o to by wroga zaskoczyć na maksa i załamać go-/ zadać jak największe straty we wszystkim /-w jak najkrótszym czasie ,wojna jest strasznie kosztowna- zwycięzców nikt nie sądzi oprócz historii
Potym poznać zwycięzcę!!!!- 0 0
-
2003-02-16 23:55
No wlasnie, Kombatancie
Tyle, ze dominujacym w tym miescie jezykiem do roku 1945 byl jezyk niemiecki, ktory nastapil po rezygnacji z uzywania laciny. W tym jezyku dzialaly Rady miejskie, w tym jezyku prowadzono ksiegi i archiwa... tak jak w Elblągu czy Toruniu
Trudno zatem mowic, ze Gdańsk do zaborów był polski, dopiero potem poddany germanizacji, co byłeś łaskaw twierdzić. Gdańsk był po prostu gdański i czuł się odrębny od wszystkich, potrafił się wypiąć na króla i Rzeczpospolitą, ale i stać wiernie i złotem sypać, kiedy widział swój interes. Ale rozważania na ten temat prowadził w języku niemieckim. W tym też języku Gdańsk zapisał np. nazwy królewskich okrętów, które zwyciężyły pod Oliwą; dzięki czemu znamy je teraz.
Te lata zaowocowały setkami, tysiącami napisów w języku niemieckim, czy na nagrobkach, czy na ścianach; te wszystkie napisy i cmentarze zostały pieczołowicie zniszczone i zatarte po 1945 r. przez nowych gospodarzy.- 0 0
-
2003-02-17 08:19
333
ehhh. jeżeli do domu zaprosisz specjalistow mowiących np po niemiecku aby wykonali prace na korych sie nie znasz a oni będa wykonywać dokumentacje w swoim języku . To znaczy że twoje mieszkanie jest niemieckie ...????? Przeczytaj zestawienia demograficzne w Gdańsku to będziesz wiedzial o czym rozmawiamy.
- 0 0
-
2003-02-17 08:27
CRITTO, HANS, PARASOLNIK
Wasze poglądy jednoznacznie was zaszeregowuja do niemieckich i to fundamentalistów. Co robicie w Polsce ? Chyba V tą kolumnę
- 0 0
-
2003-02-17 09:19
Chcę,
ty nie pyskuj, tylko lepiej ucz się lub szlifuj (jak znasz) jęz. niemiecki, hehehe
- 0 0
-
2003-02-17 09:26
333
"dominującym językiem w Gdańsku ,Toruniu do 1945 r był niemiecki" - koniec cytatu z twojej chorej na niemiecką chorobę głowy. Toruń odzyskał niepodległość jak reszta Polski w 1917.Moja P O L S K A rodzina mieszka tam od przedwojny i nie było tam na szczęście w tym czasie żadnych critto, hansów ,333 itp tigerów.
- 0 0
-
2003-02-17 09:33
BAJA
I TU masz holerną rację. Jezyk niemiecki będzie wkrótce potrzebny i to bardzo w .......Polsce. Niestety
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.