- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (446 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (27 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (153 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (178 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (61 opinii)
Monitoring w tramwajach to fikcja
W czwartek ok. godz. 17.30 wracałem po pracy tramwajem do domu. Koło Stoczni Gdańskiej wsiadłem w "dwójkę", która jechała w stronę Jelitkowa.
W tramwaju, jak to w tramwaju: sporo pasażerów, w tym wracający po pracy robotnicy, starsze osoby, trochę młodzieży. Generalnie mieszanka piorunująco działająca na zmysł powonienia. Inaczej mówiąc smród. Normalna - niestety - sprawa.
Tym razem jednak, z ogólnego odoru zmęczonych i niedomytych ciał, przebijał się jeden zapach bardzo charakterystyczny - zapach pitego i zarazem trawionego piwa. Rozejrzałem sie wokół w poszukiwaniu amatora lubianego także przeze mnie napoju. Jest!, siedzi sobie wygodnie na przodzie wagonu, nieprzesadnie afiszując się z puszką czarnego Specjala, ale i nie niespecjalnie się ukrywając. Ot, młody mężczyzna, który po całodziennej pracy postanowił zwilżyć usta orzeźwiającym napojem w drodze do domu.
- Ma szczęście, że w tym tramwaju nie ma monitoringu - pomyślałem. - Inaczej na pewno już wsiedliby strażnicy miejscy i wystawili mu mandat. Nie zdążyłem jednak nawet w myślach dokończyć tego zdania, gdy kątem oka zauważyłem, że piwosz siedzi niemal dokładnie pod kamerą monitoringu!
- To tylko czekać aż ktoś przyjdzie i go wyrzuci - pomyślałem, zupełnie bez zawiści, ale jednak w przekonaniu że stanie się dobrze, choćby dla poprawy tramwajowej atmosfery.
Tramwaj pokonywał kolejne przystanki. Na każdym z nich wyglądałem strażników, policjantów, pracowników ZKM, ZTM, Renomy - nie wiem kogo jeszcze, w każdym razie kogoś, kto dba o przestrzeganie prawa w tramwajach. Minęliśmy Stocznię Północną - łyk, Kliniczną - gul, wjechaliśmy na Hallera - mlaśnięcie. A stróżów prawa ani widu, ani słychu.
Kiedy wysiadałem na Zaspie naszły mnie dwie refleksje. Pierwsza: kamera pod którą siedział pijaczyna chyba nie działa najlepiej. Druga: ta puszka Specjala była chyba bez dna.
W domu chciałem poczytać o kamerach w gdańskich tramwajach. Poczytałem i przestałem się dziwić, że żaden operator kamery nie wysłał po pijaczka patrolu.
"System nie będzie przekazywał obrazu z kamer on-line do centrum kontroli ruchu czy policji. - Gdybyśmy chcieli zbudować system przekazujący obraz bezpośrednio do centrali, musielibyśmy wydać sporo więcej, bądź po prostu zainstalować mniej zestawów kamer - tłumaczy Tadeusz Bukontt" - czytam na trojmiasto.pl.
Opada mi szczęka, bo rozumiem z tego tyle: "gdybyśmy chcieli zbudować system, który będzie działać, musielibyśmy wydać więcej." Logika mnie poraża, ale facet faktycznie ma rację: rzeczywiście, niebudowanie systemu jest tańsze niż jego budowanie.
Ciekawy jestem ile informacji ukazało się w trójmiejskich mediach na temat systemu monitoringu, który ma zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom i respektowanie prawa w tramwajach...
Celem poprawy komfortu i bezpieczeństwa podróży mieszkańców Gdańska oraz turystów, Urząd Miasta sfinansował zakup urządzeń do monitoringu w pojazdach komunikacji miejskiej. Zakupiony sprzęt został użyczony Zakładowi Komunikacji Miejskiej i to ZKM jest odpowiedzialny za jego efektywne wykorzystanie, czyli kamery mają rzeczywiście służyć mieszkańcom.
Izabela Kozicka-Prus, rzecznik ZKM
Monitoring ma na celu podniesienie bezpieczeństwa pasażerów, ale faktycznie wykorzystywany jest w najpoważniejszych wypadkach naruszenia prawa. Obraz z kamer jest nagrywany i trzymany w archiwum przez siedem dni. Materiał z kamer przekazywany jest policji, jeśli tylko ona o to wystąpi.
Pamiętajmy, że w czasie jazdy uwaga motorniczego skupiona jest przede wszystkim na uważnym prowadzeniu tramwaju i zachowaniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Motorniczy ma w swojej kabinie monitor, na którym "na żywo" widać obraz z kamer. Jednak na tym samym monitorze wyświetla się również ważny dla motorniczego rozkład jazdy. Przełączenie na podgląd kamer następuje po zgłoszeniu od pasażera. Gdy motorniczy zauważy zagrożenie, bądź naruszenie prawa zgłasza to do centrali ruchu, a ta przekazuje zgłoszenie policji.
sierż. Beata Domitrz-Borszewska, zespół prasowy KMP w Gdańsku
System kamer w środkach komunikacji miejskiej nie przekazuje rejestrowanego obrazu bezpośrednio policji nie mamy więc możliwości natychmiastowej reakcji na to co dzieje się wewnątrz pojazdu na podstawie zapisu na kamerze. Gdyby ktoś z pasażerów zadzwonił na policję na miejsce skierowalibyśmy policjantów. Sprawdzamy wszystkie zgłoszenia dotyczące naruszeń prawa.
Jak tylko otrzymamy ich komentarze, zamieścimy je pod artykułem.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (145) 7 zablokowanych
-
2007-07-06 14:05
to już reguła
Piją wszędzie, nie tylko w autobusach, kolejkach, tramwajach, bramach, parkach.Ale na ławkach na placu zabaw dla dzieci.Nasze miasto jest dla meneli i pijaczków.Normalni ludzie won z drogi.Tunelami i opłotkami bo pan menel idzie.A policja?Poprosi o dowód odejdzie a pijak dalej pije z innymi pijakami mając gdzieś policję, bo wie, że i tak mu nic nie zrobi.Może naszym notablom pozabierać luksusowe autka i niech pojeżdżą do pracy środkami lokomocji miejskiej i niech na własnej skórze doświadczą tych luksusów za coraz większe pieniądze za przejazd
- 0 0
-
2007-07-06 14:06
ORMO wiecznie żywe....
- 0 0
-
2007-07-06 14:07
Achtung ! Achtung ! Wnimanie !Wnimanie 1
Ostrzegam wszystkich jeżdzących środkami komunikacji miejskiej a szczególnie tramwajami!!
Sam byłem świadkiem jak pijaczek jeden (może po tych piwkach które niektórym spożywane w środkach kom.miejskiej nie przeszkadzają ) wykonał niespodziewanie "zwrot zawartości żołądka" do kaptura kurtki pewnej pani zajmującej miejsce siedzące w tramwaju.Uczulam szczególnie panie w kurtkach z kapturami !!- 0 0
-
2007-07-06 14:12
a ja widziałem jak jedna pani narzygała w kościele.
i nie pijaczka była- 0 0
-
2007-07-06 14:20
jolimąż
ladne rozwiniecie tematu,gratulacje.Ja widzialem,jak samolot wyladowal w Babich Dolach zamiast w Rebiechowie,monitoring nic nie pomogl,ale nikt sie nie porzygal.
- 0 0
-
2007-07-06 14:29
spoko luz
w dublinie to potrafia sie normalnie wylac w autobusie !!! nie mowiac o piciu czy paleniu fajek na gornym pokladzie...kierowca nawet japy nie otworzy zeby zwrocic uwage, a policji (gardy) nie ma nigdy kiedy ich trzeba...
- 0 0
-
2007-07-06 14:36
zasada jest taka, że wsiadając do środka komunikacji miejskiej, za opłatą, będę dowieziony w określone miejsce w okreslonym czasie
i wcale nie chce być samotnym szeryfem, policjantem po służbie czy czukiem norisem:-)
ja chce tylko dojechać bez problemów- 0 0
-
2007-07-06 14:40
Do amatorow piwa w tramwajach
Nie powinno sie pic w tramwaju, bo takie jest prawo, ktore ma sluzyc spoleczenstwu. Picie sprzyja wielu zachowaniom i zdarzeniom, ktore nie sa mile widziane w np tramwaju, mozna to rozciagnac do skm-ki autobusu itd....
Jesli chcecie sie napic to raczek w barze, pubie lub w domu.
Smierdziec z tego co wiem mozna. Wiec poki co mozecie smierdziec jadac tramwajem po wypiciu piwa w krzakach. To tylko kwestia kultury osobistej. Wielu ludzi smierdzi w srodkach komunikacji miejskiej- to niestety dowod na to, ze z kultura osobista u nas w kraju cienko.
Moze jakas akcja PCK by sie przydala czy cos...- 0 0
-
2007-07-06 14:52
mały kołtun i inne tłuki
to nie jest artykuł o facecie, który pił to piwko, ale o monitoringu. ale widać ciężko to dociera do zakutych egoistycznych pał, które już wywęszyły napad na ich buracką i zupełnie źle pojmowaną wolność... już przekładają na swoje, już przypominają sobie "mendy", które im kiedys śmiały zwrócić uwagę o bekanie, pierdzenie, szczanie, s****ie, palenie, picie piwa albo bluzganie.
już lecą mohery i gnidy. jeszcze brakuje paru "mądrych" słów o policji. czekamy!
bo prawdziwy polak to taki taplający się w bagienku (dosłownym) n****nym, naszczanym, napierdzianym i nawalonym przez innych polaczków. grunt, to razem radośnia być anty-
anty-policyjny, anty-zasadowy, bo przypadkiem koledzy nie zaakceptują i nie będzie z kim pobekać przy ciepłym volcie ze srebrnej puchy.
ot, polska.
dziwne, że jak jednego z drugim ktoś napadnie, to nagle przypominają sobie, co to prawo i policja.- 0 0
-
2007-07-06 14:52
ludzie nic nie rozumiecie?
od razu najlepiej skrytykować autora.
Przecież nie chodzi tak naprawdę o to głupie piwo, tylko o to, że nasze i wasze, krytykanci, pieniądze, idą na pseudokamery, które nie działają! nie kumacie tego?
Po cholerę sprzęt, który nie działa, jak kogoś dziabną nożem to będzie to samo prezcież,
A tekst, że motorniczy reaguje dopiero jak mu pasażer zwróci uwagę to mistrzostwo świata.
Już widzę, jak podczas młócki w tramwaju pasażer podchodzi do przodu i mówi "panie, włącz pan nagrywanie".- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.