• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najpierw wystrzał, potem ściana ognia. Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie

Maciej Korolczuk
22 lipca 2024, godz. 07:00 
Opinie (233)
W tle pogorzelisko po pożarze hali magazynowej w Nowym Porcie. Na zdjęciu pan Bartosz Komski, który pierwszy zauważył ogień. W tle pogorzelisko po pożarze hali magazynowej w Nowym Porcie. Na zdjęciu pan Bartosz Komski, który pierwszy zauważył ogień.

Niemal godzinę rozwijał się ogień w magazynie w Nowym PorcieMapka, zanim zauważył go pan Bartosz Komski, jedyny świadek i osoba, która w chwili wybuchu pożaru była w środku. Dziś opowiada nam o tym, co widział. - Usłyszałem wystrzał. Potem była ściana ognia - mówi.



Czy firma, w której pracujesz, jest dobrze zabezpieczona przed pożarem?

Tego dnia pan Bartosz przyjechał do magazynu przygotować paczki do wysyłki i sortować klocki Lego, które są jego pasją. Miał ich ponad 135 tysięcy. Posortowanych według kształtu i koloru. Oprócz tego dziesiątki zestawów.

Przechowywał je w specjalnych szufladach. Zbierał latami. Głównie hobbystycznie, ale też pod inwestycję, bo produkowane w Danii klocki mają to do siebie, że latami zyskują na wartości.

W magazynie trzymał jednak głównie artykuły kosmetyczne i dziecięce, którymi handluje.

- Siedziałem w swoim małym biurze, gdy za ścianą, w magazynie usłyszałem wystrzał - opowiada, gdy rozmawiamy w jednej z gdańskich galerii handlowych. Mówi spokojnie, metodycznie, krok po kroku przypominając każdy szczegół z niedzielnego popołudnia. - Zaniepokojony niespodziewanym dźwiękiem wyszedłem z biura i na ścianie, pod sufitem zobaczyłem ogień. Huk, jak z pistoletu, pochodził z pękniętej od temperatury lampy. Chwyciłem za gaśnicę, ale ogień był zbyt wysoko, bo magazyn ma, a w zasadzie miał, ok. siedmiu metrów wysokości. Do tego kapały na mnie krople gorącej smoły albo papy, które poparzyły mi rękę. Złapałem plecak z laptopem i wybiegłem na korytarz. Tam też już było pełno dymu. Tak szybko jak to możliwe wybiegłem na zewnątrz i zadzwoniłem na 112.
Chwilę później stał już przy bramie wjazdowej do portu i kierował na miejsce kolejne służby. Najpierw policję, potem straż pożarną. Zastęp za zastępem. Liczba strażaków gwałtownie rosła.

Tak, jak rozwijający się pożar w hali.

Pan Bartosz przechowywał swoją bogatą kolekcję klocków na specjalnych regałach z szufladkami. W pożarze stracił wszystko. Pan Bartosz przechowywał swoją bogatą kolekcję klocków na specjalnych regałach z szufladkami. W pożarze stracił wszystko.

Co z czujkami dymu i zraszaczami?



Magazyn podzielony był na sekcje. Każdą z nich dzierżawił inny najemca. W jednej były tonery do drukarek. W drugiej artykuły, którymi pan Bartosz handlował w internecie. Tuż za ścianą duży magazyn z zabawkami, a za betonową ścianą hala z olejami. Po drugiej stronie korytarza dwie mroźnie do przeładunku i przechowywania mrożonek. Na antresoli biura i pomieszczenia administracyjne. W sumie 13 tys. metrów kwadratowych.

- Poszczególne magazyny były od siebie oddzielone ściankami wykonanymi z płyt OSB. Wyjątkiem był magazyn z olejami, który od reszty odgradzały betonowe ściany. Nie wiem gdzie pojawił się ogień. W moim małym biurze, jakie miałem w wynajmowanym magazynie, słyszałem tylko szum wody z dachu. Mocno padało i ten szum zagłuszał rozwijający się ogień. Dymu też nie czułem. Z beztroski wyrwał mnie dopiero ten wystrzał pękającej lampy.

Czy poza kilkoma kamerami w magazynie był też nowoczesny system przeciwpożarowy tzw. SSP (system sygnalizacji pożarowej)?

- Pod sufitem były jakieś urządzenia, wydaje mi się, że były to czujki dymu. Nie wiem czy działały. Na wyposażeniu miałem tylko kilka gaśnic, ale w tym momencie i przy takiej skali pożaru były one bezużyteczne - dodaje.
W piątek przedstawiciele portu pytani przez nas o to, czy hala była wyposażona w czujniki i zraszacze, mówili, że tak.

- Nawet jeśli tak było, to ja nie widziałem ani wody, ani nie słyszałem alarmu - podkreśla pan Bartosz.

Ogień miał prawie godzinę, by się rozwinąć



Wiadomo, że dym pojawił się chwilę po godz. 16. Stwierdzono to na podstawie zapisu z kamer zainstalowanych w obiekcie. Problem w tym, że pracowały one w systemie pasywnym: rejestrowały obraz, ale w czasie rzeczywistym nikt go nie śledził. Pan Bartosz ogień zauważył przed godz. 17. Pożar miał więc prawie godzinę, by się rozwinąć.

- Może gdyby pożar wybuchł w dniu powszednim, gdy w obiekcie jest więcej osób, do takiego pożaru by nie doszło? Ogień miał za dużo czasu. Pojawił się akurat w momencie, gdy obiekt opustoszał. Dziś można już tylko gdybać - stwierdza nasz rozmówca.
Wieczorem, gdy na Nabrzeże Oliwskie zaczęły ściągać posiłki z całego regionu, pan Bartosz pojechał na komisariat. Złożył zeznania, po czym udał się na SOR na Zaspie, by opatrzyć rany. W domu był nad ranem.

- Gdybym został w magazynie jeszcze chwilę i próbował np. gasić ten pożar, moglibyśmy dzisiaj nie rozmawiać - przyznaje. - Straciłem wszystko. Same klocki to ok. 80 tys. zł. Do tego towar, który przygotowałem na sprzedaż, no i kredyty. W sumie to ok. 500 tys. zł strat. Założyłem zbiórkę w internecie, bo bez ludzi dobrej woli nie stanę na nogi. Nie wiem co dalej.
Magazyn pana Bartosza po pożarze. Magazyn pana Bartosza po pożarze.

Wszyscy wiedzieliśmy o olejach



Do Gdańska przyjechał z miłości. Pochodzi z Sanoka, wcześniej pracował m.in. przy budowie Trasy Słowackiego czy stadionu w Letnicy. Na budowach zarządzał finansami, obracał dużymi sumami. Od zawsze był przedsiębiorczy, gdy założył firmę, ta szybko rosła.

Przed pięcioma laty na Trojmiasto.pl natknął się na ogłoszenie, w którym oferowano najem magazynu w Nowym Porcie. Skorzystał. Z właścicielami utrzymywał dobre relacje. Wspierali go gdy był w potrzebie, czynsz płacił regularnie. Nie przypomina sobie żadnych problemów. Może poza przeciekającym dachem.

- Obiekt, choć ładny z zewnątrz, pochodzi z lat 70. Nie było tu luksusów, przez co cena najmu była atrakcyjna. Wszyscy się znaliśmy i wiedzieliśmy kto, co trzyma na swojej części. O tych olejach, które tak długo się paliły [akcja gaśnicza trwała 93 godziny - red.] też wszyscy wiedzieli. Ale paradoksalnie, gdy wybuchł pożar, nie przyszło mi do głowy, że one są za ścianą. Dotarło to do mnie później, gdy widziałem, jak pożar szybko rośnie i strażacy mają problem, by nad nim zapanować.
  • Po ugaszeniu część magazynu została rozebrana. Straty nie są jeszcze oszacowane.
  • Po ugaszeniu część magazynu została rozebrana. Straty nie są jeszcze oszacowane.
  • Po ugaszeniu część magazynu została rozebrana. Straty nie są jeszcze oszacowane.

Kontrola przeciwpożarowa miesiąc przed pożarem



Czy przychodzi mu do głowy, co mogło być przyczyną pożaru?

- Nie wiem co było przyczyną, ale wiem co nią nie było. To żaden akt terroru czy obcych służb, jak czytałem w internecie. Pożaru nie wywołało też uderzenie pioruna, bo usłyszałbym grzmot, a nie słyszałem nic prócz deszczu. Przyczynę określi biegły. Teraz martwię się, jak stanąć na nogi.
Właścicielem obiektu najmowanego przez spółkę Inter Royal jest Zarząd Morskiego Portu Gdańsk. W czerwcu, a więc miesiąc przed wybuchem największego pożaru w Gdańsku od lat, do najemców magazynu trafiło pismo informujące o konieczności przeprowadzenia przeglądu i weryfikacji zabezpieczeń przeciwpożarowych w obiekcie. Najemcom przypomniano też o obowiązku posiadania ważnej polisy OC, a także wyposażenia wynajmowanych powierzchni w gaśnice.

Okresowy przegląd techniczny sprzętu gaśniczego w magazynie pana Bartosza na początku czerwca przeprowadziła Portowa Straż Pożarna Florian. Pięć gaśnic proszkowych było sprawnych. Według konserwatora sprzęt nadawał się do eksploatacji.

Główny najemca nie chciał i nie mógł rozmawiać



Próbowaliśmy skontaktować się z głównym najemcą magazynu Inter Royal, by zapytać go o kwestie nadzoru nad monitoringiem czy sprawności systemu przeciwpożarowego. W krótkiej rozmowie telefonicznej usłyszeliśmy jednak, że przedstawiciele firmy nie mogą udzielać informacji na temat pożaru.

- Jest nam bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Jesteśmy rodzinną firmą, włożyliśmy w to dużo serca, prosimy, by to uszanować. Nie możemy i nie chcemy udzielać w tej chwili żadnych informacji - usłyszeliśmy od Michała Strzelczyka z firmy Inter Royal.
Władze Portu Gdańsk zapowiedziały w piątek, że przeprowadzą audyt wszystkich tego typu obiektów na terenie portu.

Opinie (233) 10 zablokowanych

  • Chyba głupcy tylko wierzą Dulkiewicz i Wam na tym portalu redaktorzy!

    • 15 7

  • taa... jasne samozapłon

    Artykuł przekonał mnie w 100 % że jednak tak nie było, skoro tak usilnie próbują wytłumaczyć się z pożaru, że nawet jedynego świadka znaleźli.

    • 19 3

  • po co te wszystkie czujniki,kamery jak to jest do d..................y.Takie tereny portowe w bardzo bliskiej odleglosci od zabudowan powinny podlegac wyjatkowej kontroli i wszyscy ktorzy przyczyniaja sie do zaniedban powinni byc karani z paragrafu zagrozenia zycia i zdrowia !!!!!!

    • 23 0

  • Duża hala- duży magazyn, wiele towaru... (4)

    Czy to firma jednoosobowa, pan osobiście sortował tysiące klocków?

    • 7 6

    • Tak ,nie ma co płacić komuś za pracę

      skoro samemu można i kaska zostaje w kieszeni.

      • 3 0

    • Czytales artykul? Bylo wiele malych pomieszczen

      • 1 0

    • Skoro zbierał latami

      To mógł się tym zajmować sam dla przyjemności i pod inwestycję

      • 0 0

    • 100tys klocków

      Jak najbardziej do ogarnięcia przez jedną osobę w ramach hobby. Ludzie dużo większe kolekcje też mają i sobie radzą w ramach czasu wolnego. To jest coś co przyrasta latami.

      • 0 0

  • Od dawna w porcie zle się działo biuro bezpieczeństwa portu - wstyd

    • 5 2

  • Ludzie po prostu pomóżcie lub nie (8)

    Po co te dywagacje na temat ubezpieczenia. Tak naprawdę ciężko powstrzymać się od typowego "A nie mówiłem" albo "trzeba było się ubezpieczyć" itp. przecież to wasze przywary z domów rodzinnych, zwróćcie uwagę na to że to naprawdę nic nie wnosi, być może chcielibyście być pomocni ale nie tędy droga. Lepiej zastanowić się okej jak mogę pomóc? Nie chcę wpłacać pieniędzy bo to niezgodne z moimi przekonaniami ale nie szkodzi mi nic poinformować o tej zbiórce innych ludzi. Wydaje mi się że to doskonała forma pomocy mimo wszystko. Nie matkujmy wszystkim całe życie tylko działajmy konstruktywnie i pomagajmy sobie nawzajem. Ten portal jest właśnie miejscem o informowaniu w takich sytuacjach. Więc jeszcze raz, zastanów się czy naprawdę możesz pomóc czy tylko masz ochotę ponarzekać i włożyć kij w mrowisko i i tak już problematyczne życie tego pana

    • 19 25

    • (5)

      Bo może jednak w końcu nadszedł czas żeby ludzie zaczęli zachowywać się odpowiedzialnie. Może jednak nadszedł już czas żeby po jakiejś tragedii pierwszym pytaniem było "Jaki to ja miałem numer polisy?" Zamiast wyciągania ręki po pieniądze innych. Jak nie krzyki o to że państwo powinno pomóc to teraz zastąpiono to wszelkiego rodzaju zbiórkami w internecie. A przez bzdurne wpisy takie jak ten utrwalamy tylko te dorosłe dzieci w przekonaniu że przeciez nie trzeba się zabezpieczać, ubezpieczać - wystarczy zbioreczke założyć, wpisać ckliwa historie, załapać się na jakiś portal i asy jak ty będą atakować wszystkich dookoła i wpłacac kasę no bo przecież "trzeba sobie pomagać". Tylko że ci ludzie nie zadbali nawet o najmniejsza pomoc dla siebie. Mi do głowy by nie przyszlo przechowywanie produktów za pół miliona złotych bez ubezpieczenia.

      • 12 1

      • Ubezpieczenia nie zawsze są wypłacane (4)

        Skąd wiesz że nie miał? Czasami ubezpieczalnia ciąga Cię po sądach. Co wtedy? 2 lata zęby w parapet?

        • 1 8

        • (3)

          i dla tych hipotetycznych spraw sądowych, które występują w kilku procentach spraw, mamy wszystko zasponsorować? Wszystkich mamy teraz tak wspierać bo moze ubezpieczalnie się spóźnić? Moim tesciom ostatnio spaliła się szopa, po kilku dniach od wizyty rzeczoznawcy dostali pierwszą transze wypłaty od ubezpieczyciela. Drugą dostaną jak faktury przedstawią.
          Czy mam rozumiec ze jezeli byl ubezpieczony i ubezpieczalnia pieniedze wyplaci to pieniadze ze zbiorki zostaną oddane?

          • 4 0

          • Ja mam podobną historię. (2)

            Spalony dach domu. Ubezpieczyciel dopatrzył się iskry z auta w szopie obok, umył ręce. Historie są różne. W Twoim świecie może wszystko jest czarno białe.

            • 1 4

            • (1)

              no i powiem ci tak, ubezpieczyciel ma racje, szopa to nie garaż, szopa nie służy do przechowywania pojazdów mechanicznych...

              • 0 0

              • Nie było tego w OWU

                • 0 0

    • (1)

      Święte słowa "nie matkujmy wszystkim całe życie". Nie zamierzam temu Panu matkować i na pewno nie będę nic wpłacać.

      • 9 1

      • Uff, spokojnie, rozumiem.

        wszyscy z niecierpliwością czekali na twoją deklarację w tym temacie :)

        • 1 0

  • Pasywny monitoring. (1)

    Do tego jeszcze pewnie dyski przechowywane w monitorowanym obiekcie tak, że dane zgromadzone przepadają w czasie pożaru. Po prostu normalka.

    • 17 1

    • No przecież nie przepadły, więc dyski były gdzie indziej

      Co za bzdurny komentarz

      • 1 1

  • Nigdy nie rozumiałem takich ludzi i nie zamierzam pomagać. (7)

    A czemu? Mam dwa mieszkania, jedno na wynajem, drugie własne i każde jest ubezpieczone. Nawet w polisie na wynajmowane mieszkanie jest informacja i dodatkowa składka że względu na wynajem. W tym roku za dwa mieszkania wyszło mi na rok prawie 900 złotych. Na szczęście od początku kiedy ubezpieczam, a będzie już kilkanaście lat nigdy nic się nie stało. Nawet nie myślę, żeby przestać ubezpieczać nieruchomości, bo nigdy nie wiadomo.

    • 21 4

    • Chwalisz się czy żalisz?

      • 1 6

    • Czyli wydałeś kilkanaście tysięcy niepotrzebnie bo przecież nic się nie stało przez te kilkanaście lat. Ha ha. To jest właśnie myślenie w rodzaju tych co teraz mówią po co był lockdown i maseczki, przecież wirus przestał jus sam działać. Wystarczyło poczekać. Ale Bodnar znajdzie winnych.

      • 3 12

    • A przeglady masz aktualne? (3)

      Przyjda sprawdzavo dostaniesz zero. Obys nie musialnich nigdy wolac.

      • 4 1

      • Tak wszystkie przeglądy wentylacji, gazu i elektryczne co roku są wykonywane przez spółdzielnię i aktualne. (2)

        Kopie mam w jednej teczce.

        • 5 2

        • To juz wiem ze nie masz... (1)

          Nie trac czasu na forum tylko przegladnij pomierz i zrob dokumenty. Taka rada gratis wuja dobra rada.

          • 2 3

          • "przeglądnij"? Analfabetyzm górą, dzięki za radę wujku, ale nie skorzystam.

            • 0 2

    • Jak cos sie stanie to i tak nie odzyskasz za calosc strat

      • 2 0

  • Już Kłamią (9)

    ,, Stwierdzono to na podstawie zapisu z kamer zainstalowanych w obiekcie. Problem w tym, że pracowały one w systemie pasywnym: rejestrowały obraz, ale w czasie rzeczywistym nikt go nie śledził '' .

    • 20 36

    • Sądzę że nie kłamią. (3)

      Stwierdzili że ogień wybuch o 16, przeglądając zapis z monitoringu w późniejszym czasie, np. następnego dnia.

      • 22 1

      • Pełne gacie (2)

        To niech pokażą filmy na których będzie widać te systemy p. pożarowe i tryskacze. Nie było i nie będzie. A i przy okazji schemat rozmieszczenia kamer bo przestał być już tajny i poufny.

        • 1 2

        • Ale komu mają pokazać? Tobie?

          • 2 0

        • " schemat rozmieszczenia kamer bo przestał być już tajny "

          jakim trzeba być pustakiem by coś takiego napisać ,to nie była siedziba CIA w Langley tylko zwykły magazyn portowy z kamerami przemysłowymi (każda wielkości kartona od butów) . O jakiej tajności tu piszesz ?? , wszyscy pracownicy i dostawcy wiedzieli gdzie one są bo były "wielkie" i widoczne z daleka

          • 4 0

    • Gdzie tu kłamstwo?

      • 17 1

    • Jakie kłamstwo? Czytanie ze zrozumieniem się kłania (1)

      Pozwól Baco z Olszynki i Wy -pozostali którzy daliście kciuk w górę, że wam wyjaśnię. Są nagrania z monitoringu zapisane na taśmie- teraz je sobie prokuratura obejrzy. Problem w tym, że gdyby był ktoś kto by śledził na bieżąco obraz z kamer (pracownik ochrony) to być może szybciej ktoś zauważyłby pożar i nie byłoby aż takich strat.

      • 18 0

      • Wystarczyły by czujki dymu. Takie działające ( a nie tylko wyglądające). Nie musieliby zatrudniać dodatkowej ekipy do patrzenia w monitory.

        • 5 0

    • Port Service- niemiecka firma spalajaca smieci niebezpieczna w centrum Gdanska, miala byc zlikwidowana (1)

      Nowe światło na działania spalarni. Ujawnione i prowadzone są działania spółki Port Service, które ewidentnie prowadzą do przedłużenia umowy po 2024 roku. Nie może być na to zgody!

      • 2 1

      • Jak w Gdańsku rządzi PO to nie dziwota, że Port Servis, firma kiedyś Polska została odstąpiona NIemcom.

        Taka POlityka foksdojcza rudego i jego bandy.

        • 1 3

  • Trzeba nie miec oleju w glowie, zeby trzymac oleje z klockami Lego i mieszanka wedlowska. (3)

    • 8 7

    • (2)

      Nie razem tylko w innych pomieszczeniach

      • 3 3

      • pod jednym dachem i przez scianeke. (1)

        • 2 0

        • I przez betonową ścianę ogień przeszedł?

          • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane