Ponad 2 tysiące porcji o wadze ponad 1 kg różnego rodzaju narkotyków znaleźli w mieszkaniu 20-latka policjanci z Oruni. Okazało się też, że podejrzany handlował narkotykami, a ponadto kierował samochodem pomimo dwóch zakazów sądowych. Sąd nie zdecydował się go jednak aresztować, mimo wniosku prokuratora.
Kryminalne historie z Trójmiasta
2023-02-15 09:40
Może jakiś wiec, demonstrację przed budynkiem sądu - co Oleńka?
2023-02-15 09:50
I nie mam na myśli dragów.
2023-02-15 10:13
Podatek od sprzedaży
Jeszcze trochę i to zaakceptują
Tak jak w historii
2023-02-15 10:29
albo strzelił na wspólasów. Obstawiam to drugie bo takich teraz mamy gangsterów.
2023-02-15 11:31
Jako taksówkarz, powiem z własnego doświadczenia, że jest w PL legalny dużo gorszy niż ganja narkotyk - alkohol. Agresja, smród, wymiociny, zasypiający trudni klienci - norma wśród powracających z imprezy na procentach. Nie zdarzyło się nigdy aby klient, od którego pachniało trawką był niemiły czy sprawiał kłopoty - wręcz przeciwnie - byli to jedni z najmilszych, wyluzowanych klientów w mojej pracy.
Za maryśkę nie powinno się karać! Co to za przestępstwo bez realnej krzywdy?
2023-02-15 11:51
2023-02-15 12:00
Sprzedał dlatego nie zamknęli ,tak to działa w tym sprzedajnym świecie
2023-02-15 12:08
Sąd miał rację, no gdyby ukradł batonik z Biedronki to miałby przechlapane. Te porcje miał na własny użytek, a BMW podrzuciła partia opozycyjna. Teraz "posprząta" i będzie po sprawie.
2023-02-15 12:35
Policja się wstawiła i wypuścili bo to informator i tyle w temacie.
2023-02-15 13:39
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
